środa, 20 lipca 2011

HAARP: straszak czy broń? (5)









Zjawisko hole-punch - jeden z dowodów na działanie HAARP

DIALOG O SZKODLIWOŚCI DZIAŁANIA HAARP

Zacznę od przypomnienia tego, czym jest HAARP.

HAARP (ang. High Frequency Active Auroral Research Program) – program wojskowych badań naukowych prowadzonych wspólnie przez US Air Force, US Navy i DARPA, oraz budowany przez BAE Systems. Celem projektu jest, według słów jego twórców:

Zrozumienie, symulowanie i kontrola procesów zachodzących w jonosferze, które mogą mieć wpływ na działanie systemów komunikacji i nadzoru elektronicznego.

Anteny badawcze projektu HAARP pracujące z częstotliwością 30 MHz. W ramach projektu bada się wpływ działania rozmaitych urządzeń elektronicznych na dynamiczne procesy zachodzące w jonosferze. Używany jest duży zestaw różnych urządzeń diagnostycznych i nadawczych, przy pomocy których można symulować oddziaływanie różnych źródeł promieniowania na jonosferę. Przedsięwzięcie jest popularnym tematem rozmaitych teorii spiskowych, mimo że znaczna część prowadzonych badań jest całkowicie jawna i prowadzona przez cywilny, interdyscyplinarny zespół specjalistów publikujący rezultaty badań w ogólnodostępnych czasopismach naukowych.

Główne centrum badawcze HAARP znajduje się niedaleko miejscowości Gakona na Alasce. W projekcie bierze udział kilka mniejszych ośrodków w Platteville, w stanie Kolorado, Fairbanks na Alasce oraz Obserwatorium Arecibo w Portoryko.

W 2005 naukowcy pracujący w HAARP opublikowali informację o wytworzeniu sztucznej zorzy polarnej za pomocą silnych, zogniskowanych fal radiowych wysokiej częstotliwości.

Istnieją także podobne instalacje do HAARP (bada się tam różne zjawiska związane z użyciem fal elektromagnetycznych i ich wpływem na atmosferę ziemską) np.:

1. Sura – Instytut Badawczy Radio-Fizyczny (Niżny Nowogród, Rosja). Bada m.in. zjawisko obłoków srebrzystych, wg rosyjskiej telewizji, bombowiec Tu-16 w ramach eksperymentu wleciał w taki obłok, co doprowadziło do awarii elektroniki, samolot z wielkim trudem wylądował na lotnisku.
2. EISCAT (Szwecja).
3. ARECIBO (Portoryko).
4. EISCAT (Norwegia)
5. VOA (Delano, CA, USA).

Tajemniczość obiektu jest pożywką dla wielu teorii spiskowych na temat HAARP np.:

1.      HAARP to broń elektromagnetyczna, która potrafi skumulować energię elektromagnetyczną w niewielkim obszarze, znane wyłączenie prądu w Nowym Jorku było następstwem testów tej broni (oparta na pracach dotyczących bezprzewodowego przesyłu energii Nikoli Tesli).
2.    HAARP to broń geofizyczna – może spowodować: trzęsienia ziemi, cyklony, tsunami, itp.
3.     HAARP to urządzenie potrafiące sterować myślami ludzi.
4.    HAARP to urządzenie mające wyżej wymienione cechy + możliwość: zniszczenia wszystkich satelitów na orbicie i międzykontynentalnych pocisków balistycznych, podziemnej tomografii, łączności z okrętami podwodnymi, sprowadzania na wybrany dowolny cel fali promieniowania o sile 20 megaton.

Część tych teorii spiskowych budowanych jest przez analogię do systemu Echelon, który ostatecznie okazał się rzeczywistą instalacją podsłuchową. (=> Wikipedia)

Inni autorzy określają te możliwości tak:

Można tu wyróżnić trzy poziomy w jakich się najczęściej określa możliwości HAARP:

1.      Zwolennicy pierwszego uważają go za broń ofensywną, której celem jest wywołanie zmian w ziemskim polu magnetycznym, co ma skutecznie zakłócić działanie urządzeń elektronicznych.
2.    Drugi poziom rozszerza te możliwości o wpływ na kształtowanie pogody, HAARP miałby zatem wywoływać ulewy, tornada a nawet trzęsienia ziemi i erupcje wulkanów.
3.     No i w końcu trzecia grupa, w najbardziej skrajnej wersji, HAARP ma być nie tylko bronią fizyczną, ale przede wszystkim mentalną. Operatorzy HAARPa, zazwyczaj są nimi twórcy NWO (New World Order - Nowy Światowy Porządek), Iluminaci, lub po prostu Kosmici, za jego pomocą sterować mają emocjami, uczuciami, a nawet samą myślą czy też świadomością każdego mieszkańca Ziemi. Jakby te go było mało, ma to być idealny nośnik do wywoływania epidemii, czy też zwykłych chorób zakaźnych, częściowy lub całkowity zanik libido (to na Chińczyków) a drugiej strony, może sztucznie wywoływać podniecenie seksualne. […]

Zanim spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, ile prawdy jest w sensacjach nt. HAARP, warto sobie uświadomić, że niekoniecznie etykieta "teoria spiskowa" przekreśla wiarygodność informacji. Swego czasu, podobnie wyśmiewana jak dziś HAARP była rewelacja o światowym systemie podsłuchu, zdolnym przechwycić wszystkie rozmowy telefoniczne odbywane w każdym miejscu globu. Po 2001 r. wyszło na jaw, że taki system naprawdę istnieje i nosi nazwę Jerycho. Różnica między rzeczywistością a konspiracjonizmem w tym przypadku wyniosła zaledwie 10%, ocenia się bowiem, że w ramach Programu Jerycho, przechwycić można i poddać analizie nie 100 a 90% przekazywanych informacji.

 A teraz już o HAARP, czym jest a czym nie. Wydaje się, że można spokojnie pominąć najbardziej skrajną wersję zastosowań systemu. Pozostają zatem dwie możliwości: broń elektromagnetyczna i geofizyczna, oczywiście pomijam tu tą podstawową funkcję, jaką oficjalnie jest badanie przyrody i praw fizyki w górnych sferach stratosfery dla czystego zaspokojenia głodu wiedzy, biorąc pod uwagę zaangażowanie finansowe sił zbrojnych USA, jest to równie naiwna koncepcja jak kształtowanie świadomości.

Co do broni elektomagnetycznej, każdy kto zapamiętał co nieco z lekcji fizyki wie, że odpowiednio silny impuls elektromagnetyczny skutecznie uszkadza elektronikę. Nie jest nawet wielką sztuką przygotować w warunkach domowych najprostszą bombę EMP, wystarczy do tego kawałek rury, sporo drutu na uzwojenie no i trochę ładunku wybuchowego. Eksplozja takiej domowej bombki skutecznie zniszczy nam podzespoły radia czy komórki. Niestety wywołać impuls zdolny zakłócić elektronikę na sporym obszarze, w najczęściej dobrze monitorowanych pomieszczeniach, nierzadko podziemnych, nie jest już taką "bułką z masłem".[1]

 Zwolennicy tej wersji teorii powołują się najczęściej na zadziwiającą zbieżność uruchomienia stacji Gakona na Alasce z wielkimi blackoutami amerykańskiej sieci energetycznej. 4 sierpnia 2004 o godzinie 4.14 po południu, w normalny słoneczny dzień miała miejsce największa w historii awaria sieci energetycznych, która na kilkanaście godzin pogrążyła Stany Zjednoczone i część Kanady. W chwili awarii nie było żadnego przeciążenia sieci. Pracowało ona na 75% swoich możliwości, kiedy nagle z niewiadomych powodów nastąpił monstrualny wzrost napięcia przeładowywującego system. Nie było w tym czasie żadnych klasycznych przyczyn takich zdarzeń jak wzmożona aktywność magnetyczna ziemi. Zjawisko powstało nagle w klika minut po włączeniu na pełną moc nadajnika w Gakona. Poza pozbawieniem prądu blisko 50 mln ludzi, zdarzenie to nie miało żadnego wpływu na amerykańską obronność czy gospodarkę. Nastąpiło w kilka chwil po zamknięciu giełdy i objęło swym zasięgiem stany bez większego znaczenia ekonomicznego czy militarnego. Departament Obrony miał jednak okazję do dokładnego przeanalizowania skutków takiego ''blackoutu'' dla systemu, obrony kraju. W ciągu następnych miesięcy na całej półkuli północnej miała miejsca cała seria podobnych zdarzeń: 18.08 - w Gruzji, 23.08 Helsinki, zaś 5 dni później Londyn, we wrześniu tegoż 2004 miały miejsce zaciemnienia w Hondurasie, Skandynawii we Włoszech i Wiedniu.[2]

Czym było to spowodowane ? Tylko przypadek, czy może efekt gigantycznego poboru mocy przez nowo uruchamiany system, a może wręcz diaboliczne manipulacje i eksperymenty przeprowadzane przez harfiarzy z Alaski na żywej tkance społeczeństw?[3]

A może nie tylko prąd i magnetyzm są celem HAARPa, może wszystkie anomalia pogodowe jakich jesteśmy świadkami w ostatnim czasie, łącznie z globalnym ociepleniem i topnieniem lodowców Arktyki, są przez niego spowodowane.

 Oczywiście możliwość wpływania na pogodę dla celów militarnych nie jest żadnym novum. Już w czasie wojny wietnamskiej, amerykańskie samoloty rozpylały nad szlakami zapatrzenia wojsko północnowietnamskich jodek srebra, substancję która wywoływała intensywne opady deszczu. Rosjanie podobnych technik używali z kolei do rozpędzania chmur i zapewnienia 1-majowym defiladom odpowiednio słonecznej aury. HAARP według niektórych opinii, nie tylko tych spiskowych ale także całkiem mocno stąpających po ziemi ludzi, niektórzy naukowcy zwracają uwagę na fakt, że dysponując mocą nadajników ośrodka można nie tylko badać pogodę, ale również ją zmieniać. Falami elektromagnetycznymi o odpowiedniej częstotliwości wystarczy rozgrzać na przykład chmurę pyłu rozsianego w górnych warstwach atmosfery. Zupełnie jak w gigantycznej mikrofalówce. A stąd już tylko krok do sterowania masami powietrza, chmurami, a nawet huraganami. Ponoć takie niezbyt dobrze przygotowane doświadczenia doprowadziły do największego w ostatnich latach huraganu Katrina, który spustoszył zachodnie wybrzeże i zrównał z ziemią Nowy Orlean.[4]

Mimo najszczerszych chęci nie udzielę tu odpowiedzi czym jest HAARP, ile prawdy jest w teoriach spiskowych na jego temat. Całkowicie odrzuciłbym jedynie wersję mentalną, pozostałych dwóch wykluczyć nie można. Gdybym miał określić procentowo swą wiarę w różne odmiany tej teorii, powiedziałbym tak: Broń mentalna -1% (nigdy nie mów nigdy), broń EMP - 20%, broń geofizyczna - 50%. Pozostałą, niemałą, resztę przeznaczam na pokrycie wszelkich innych zastosowań o których ani nam ani filozofom się nie śniło, no i oczywiście na oficjalną wersję mówiącą o badaniach naukowych. (Źródło: KonserVat - "HAARP - Prawda czy fikcja" => http://www.konservat.cba.pl/artykuly/artyk005_1.htm)

Dlaczego to przypominam? Ano dlatego, że niedawno otrzymałem z Australii od Pani G. (nazwisko i adres email znane) list opisujący skutki działania systemów HAARP na umysł ludzki:

[02-10-2009 13:46] Nazywam się Ania mam 27 lat. Od początku lipca 2007 roku operatorzy Haarp dali mi świadomość, że jestem sterowana przez haarp. Zajmuje się mną 7 osób. Jestem pod jego wpływem od co najmniej 1997 roku. Wtedy zaczęły się dziwne historie w moim życiu, pierwszy swego rodzaju dowód to stałe odwiedziny "ducha", zapalanie światła, dotykanie w nocy, duszenie. Wtedy zaczęły się pierwsze depresje, do 2007 roku miałam 3, potem to już tylko coraz gorsze stany. W swoim życiu ważyłam już 120 kilo - 2000 - 2004, potem 2005-2006 57 kilogramów, po tym okresie zaczęłam chorować na anoreksję , bulimię obecnie ważę około 70 kilogramów. Niestety mój organizm doprowadzany jest do ogromnego wysiłku, prawdopodobnie spowodowali u mnie oprócz chorób psychicznych trwających chwilowo takich jak rozdwojenie osobowości, psychozy, manie, depresje,utraty świadomości. Mam przez nich endometriozę, osteopenię i brak okresu od 2005 roku. Większość leków już na mnie nie działa - operatorzy haarp informują mnie co mi robią albo w trakcie albo z chwilowym wyprzedzeniem. Przez okres 2007-2008 kilkakrotnie próbowałam się zabić jednak operatorzy haarp nawet to potrafią uniemożliwić - podczas wielu prób - postanowiłam wziąć około 50 tabletek o silnym działaniu usypiającym - dali mi dowód w postaci zatrzymania działania wszelkich leków. mimo,że jestem po studiach zrobili ze mnie kompletnego tumana - nie tylko dekoncentrują, zmieniają sens wyrazów, odwracają uwagę - potrafią odbierać wiedzę potem na chwilę ją przywracać. Sterują nie tylko myślami ale i całym ciałem, ja już wiem, że jeśli chcą mogą odebrać nie tylko całkowicie świadomość ale unieruchomić całe ciało. Powodują bicie się i okaleczanie zupełnie z zaskoczenia informując przy tym, że jestem sterowana, usilne protesty i próby walki nic nie dają, potrafią zmuszać do jedzenia z podłogi, rzeczy na które nie masz ochoty. Wpłynęli na to, że w swoim życiu brałam narkotyki. Podsyłali mi różne osoby, które były elementem gry do zabawy moimi uczuciami. Kilka razy byłam w psychiatrykach - już ze świadomością,że jestem pod ich wpływem. Kiedyś trafiłam, przy kompletnym braku świadomość - weszli we mnie i mówili bzdury czego ja nie pamiętam ale wiem z opowiadań rodziny.( mogą sterować mową , myślami ale także mówić coś za Ciebie zostawiając cię w swoim wnętrzu jako niemego obserwatora, który nie może nawet się poruszyć i zatkać ust, za mnie mówili już nawet, że jestem terminatorem i jest 2030 rok). Zostałam zgwałcona, natomiast świadomość zostawili mi do momentu rozbierania mnie przez moich oprawców, potem już tylko małe przebłyski podczas i po tym co ze mną robiono. Wiem już, że jeśli chcą to potrafią całkowicie Tobą sterować i nie da się z nimi walczyć bo odbierają świadomość albo paraliżują, moimi rękami już nie tylko potrząsali wykonywali nimi czynności, rzucali całym moim ciałem na ściany - robili to zupełnie z zaskoczenia. Wpychali na ludzi, przedmioty, odbierali albo dodawali siły, katowali bólem,odebrali smak i zapachy - nie mam ich już od listopada 2008 roku, czasami na chwilę dają jakąś namiastkę i zabierają znowu. Choroby i alergie, zmiany osobowości, choroby psychiczne i sterowanie: u mnie główny czynnik, którym rozwalają moje życie to imitacja anoeksji i bulimii - miewam okresy w których tłoczą we mnie ogromne ilości jedzenia i tylko ja wiem, że często jest to jedzenie na które nie mam ochoty a muszę kupować bo oni tak wysterują, czasami wyłączają nawet smak tych potraw a potem lub jeszcze przed włączają ogromne wyrzuty sumienia. Ostatnio pracuję 8 godzin dziennie - umysłowo - ze świadomością,że wszystkie czynności wykonują za mne - bo wielokrotnie robią coś odwrotnie niż ja chcę. Spię po 3 czasem 4 godziny a reszta czasu to ćwiczenia fizyczne - dochodziło i do tego,że po pracy ćwiczyłam 7 godzin na steperze. Ostatnio dali mi trochę więcej snu ale nadal włączają ogromne łaknienie regulują to wedle ich uznania. Teraz chyba planują nimfomanię. Jestem załamana i codziennie proszę ich - jeśli pozwolą na swobodne płynięcie myśli w mojej głowie - żeby mnie uśmiercili. Wiem o tym wszystkim, co opisałaś, dodam, że potrafią oprócz wypadania zębów, włosów powodować łamanie kości, wyłamywanie stawów, powiększanie stóp. Piszesz o kwadraturze - mi osłabili słuch, zdjęli basy potrafią odbierać dźwięki gitar, na chwilę wyłączyli wzrok, potrafią wyłączyć słuch, wszyskie zmysły, odczówanie temperatury. Potrafią niestety regulować temperaturę ciała, odczówanie zimna i gorąca, ciśnienie, pracę organów i mięśni. Miałam już nawet zanik mięśni. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych. Mogą cię nawet sparaliżować, wyłączyć zmysły i obniżyć temperaturę. Mówią mi, że mogą symulować nawet śmierć kliniczną - wszystko zależy, od tego jakich masz operatorów. Ja poznałam już połowę swoich operatorów - taki miałam scenariusz.

Moja odpowiedź do Pani G.:

Czy ta pani leczyła się psychiatrycznie? Jeżeli nie, to najwyższy czas - ma chyba ciężkie kłopoty z osobowością na tle maniakalno-depresyjnym. Po prostu zwyczajna paranoja. Ta kobieta powinna się leczyć, bo w przeciwnym przypadku zabiją ją jej własne urojenia.

Pani G.:

[02-10-2009 16:53] Ta pani pisze o swoim leczeniu w tym liście, który Pan przeczytał.
Czy Pan coś wie o urojeniach ? Przeżył Pan już to ? Dziękuję za komentarz.

Moja odp.:

No właśnie - dlatego czuję, że cała sprawa ma podłoże czysto psychosomatyczne. Co do urojeń, to wiem coś o tym, bowiem przeszedłem szkolenie z zakresu kryminalistyki i kryminologii, w tym także pobyt w zakładzie specjalistycznym. [...]
Pozdrawiam!

Pani G.:

[03-10-2009 06:40] Dziękuje za list. Czy kurs dotyczący możliwości broni HAARP też Pan skończył? Trzeba wszystkie aspekty brać pod uwagę skoro taka broń istnieje. Kobieta, która napisała taki list nie wydaje mi się chora psychicznie. Uważam, że jest manipulowana bronią psychotroniczną, która używa się w tajemnicy na całym świecie od 1960 roku. Wcześniej była używana tylko w krajach anglosaskich.


Moja odp.:

Nie przechodziłem kursu odnośnie możliwości militarnych HAARP, choć wiedza o broni i jej systemach to mój zawód. A Pani? A jaki kurs Pani przeszła i kto go prowadził? I gdzie taki kurs można przejść? Czy ludzie prowadzący takie kursy nie są czasem manipulowani? A może sami manipulują kursantami, by myśleli tak samo, jak oni? Nie przyszło to Pani do głowy?

Ta kobieta jest chora umysłowo, i to jest poza dyskusją. Ale jaką ma Pani pewność, że wywołał to HAARP, a nie coś innego? Już samo to, że miała kłopoty z bulimią i anoreksją świadczą o tym, że ma ona kłopoty z własną psychiką i to podejrzewam, że od dziecka. Poza tym od kiedy rojenia osoby chorej psychicznie można traktować jako dowód w sprawie? Proszę pokazać mi państwo, którego prawo dopuszcza takie zeznania... Nie ma takiego państwa, zresztą schizofrenia - a z nią mamy do czynienia - wyłącza winę sprawcy czy wiarygodność świadka. To już wiedzieli starożytni Rzymianie. 

I jeszcze jedno - wydaje mi się, że Pani przecenia możliwości HAARP. Gdyby było tak, jak Pani mówi, to Osama Bin-Laden już dawno siedziałby w pudle, jego kumple też, Saddam by się sam powiesił, Castro zastrzelił, a Kadaffi utopił w ropie naftowej. ZSRR stałby się 51. stanem USA a Chiny 52., itd. itp. W ogóle historia Zimnej Wojny wyglądałaby zupełnie inaczej. I nie byłyby potrzebne te wszystkie głowice ABC, które wszyscy gromadzą, bo sprawę załatwiłby HAARP. A jak Pani widzi - niczego nie załatwił ergo HAARP nie jest tak omnipotentny, jak to Pani sugeruje. Owszem - istnieje cały system prania mózgów, który opanował cały świat i nazywa się religią. Kiedy patrzę na działania niektórych mediów katolickich w Polsce, to jestem przekonany, że takie Radio Maryja pierze lepiej mózgi kobietom, starcom i młodzieży, i miesza im lepiej w głowach, niż wszystkie HAARP-y tego świata razem wzięte.

Bronie psi istnieją, ale ich działanie opiera się na zupełnie innych zasadach, niż HAARP i są bardziej skuteczne. 

Pani G.:

[2009-10-03, 05:31] Dziękuje za list. Jeżeli nie przechodził Pan szkolenia zorganizowanego przez firmę HAARP o jej możliwościach, to nie wolno Panu niczego negować!!! Zakład, który nie podlega żadnej kontroli jest zawsze podejrzany i powinien wzbudzać zainteresowanie każdego człowieka.

Ludzie niewygodni są likwidowani w rożny sposób. Można ich zabić. Można umieścić ich w domu wariatów. Można też osadzić ich w więzieniu. Odebrać człowiekowi wiarygodność jest bardzo łatwo w obliczu tępego społeczeństwa.

Władza wie, co jej jest potrzebne do prowadzenia polityki międzynarodowej i społecznej. Niech będzie Pan o tym przekonany ! Pana przykłady są więc mierne lub manipulatorskie.

Moja odp.:

No cóż - wobec TAKIEJ argumentacji nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać Pani rację. A teraz niech Pani choć na chwilę pomyśli logicznie - gdyby istniał "spisek HAARP", to czy w ogóle byłaby możliwa taka wymiana TAKIEJ korespondencji pomiędzy nami? Czy w ogóle mogłaby Pani bezkarnie rozgłaszać te swoje "demaskatorskie rewelacje" na jego temat? Na litość, niechże się Pani zastanowi. Pani nie zdaje sobie sprawy z tego, że tacy "wiedzący" jak Pani są w pierwszym rzucie przeznaczeni do "odstrzału", bowiem stanowią niebezpieczeństwo dla całego "spisku", i że tacy jak Pani powinni być eliminowani bezwzględnie? Gdyby było tak, jak Pani to głosi, to od dawna gniłaby Pani w grobie, w mamrze czy domu wariatów.

Jest tak, jak już to Pani raz napisałem - albo Pani przecenia możliwości HAARP, albo cała ta sprawa jest tylko bardzo fajnym (bo nie do udowodnienia) wakacyjnym tematem dla znudzonych ludzi z towarzystwa - coś takiego jak skarb Templariuszy z powieści Umberto Eco - "Wahadło Foucaulta" - jeżeli Pani tego nie czytała, to serdecznie polecam. Tam jest właśnie pokazany schemat rodzenia się teorii spiskowych - a w szczególności Teorii Wielkiego Spisku i ich efektu końcowego - paranoi na którą zapadają ludzie nimi owładnięci. 

* * *

Na tym na razie korespondencja się zakończyła – przynajmniej z mojej strony, bo Pani G. się na mnie obraziła. Nachodzi mnie tutaj refleksja już czysto ufologiczna. Pani G. opisuje niesamowite historie o ludziach porażonych działaniem HAARP i o samych destrukcyjnych możliwościach tych instalacji. Przypomina mi to historie opublikowane przez Philipa Corso, Boba Lazara czy Johna Leara i innych na temat rzekomych ściśle tajnych kontaktów rządu USA z Kosmitami, które zapoczątkowały m.in. wydarzenia w Roswell, dzięki czemu USA posiadają teraz technologie najwyższej generacji, których nie ma nikt inny na świecie! Obawiam się, że wszystkie te osoby były manipulowane przez służby specjalne USA, które w ten właśnie sposób – sugerując, że USA ma absolutną przewagę nad resztą świata – rozmiękczały swych rzeczywistych i potencjalnych wrogów. Ponieważ temat Latających Spodków już się ograł, a na świecie pojawia się coraz więcej ludzi nastawionych sceptycznie i krytycznie wobec ufozjawiska jak choćby niżej podpisany, trzeba było wymyślić coś nowego i wymyślono – właśnie HAARP. I dlatego właśnie żaden z wyżej wymienionych tutaj „ufologicznych bajkopisarzy” nie został ukarany czy choćby ścigany przez FBI – w nie zapominajmy, że zdradzili oni największy sekret rządu USA! Co więcej – umożliwia im się swobodne propagowanie swoich konfabulacji w mediach klasycznych i elektronicznych! Dlatego nie wierzę w te wszystkie „rewelacje” i „sensacje”, które najczęściej pojawiają się w prasie bulwarowej, szczególnie w sezonie ogórkowym. Gdyby programy takie jak MKULTRA[6] czy HAARP w wersji lansowanej przez Panią G. i jej przyjaciół, to obraz świata byłby zupełnie inny. Dość powiedzieć, że nie doszłoby w ogóle do ataku w Oklahomie i 9/11, bo sprawcy tych aktów zostaliby aresztowani przez FBI jeszcze przed dokonaniem swych czynów. A zatem te i inne rojenia można spokojnie włożyć pomiędzy bajki. Nawiasem mówiąc, to śledząc sprawę MKULTRA można spokojnie stwierdzić, że „fale” UFO na terenie Stanów Zjednoczonych mogły zostać i najprawdopodobniej były stworzone sztucznie przez pracujących dla CIA naukowców i specjalistów, którzy wywołali celowo talerzowo-spodkową histerię w ramach wojny psychologicznej z ZSRR i blokiem wschodnim, a także z własnym społeczeństwem, które można było łatwiej trzymać w garści wpajając Amerykanom dogmat o prymacie USA i American way of life. Opisałem to szczegółowo na łamach kwartalnika „UFO” w artykule na temat rewelacji płk Corso i nie będę już do tego wracał.[7]  

Zwróciłem się także z prośbą o komentarz listu Ani do Piotra Listkiewicza, który przysłał mi taką oto odpowiedź:

[03-10-2009 13:29:53] Mam dla niej wiele sympatii i litości, ale to tylko choroba psychiczna. Parę lat pracowałem w psychiatryku w Polsce. Nie jestem maszyna i zawsze robota mnie wciąga i chcę o niej jak najwiecej wiedzieć, a poza tym byłem tam BHP-owcem, więc pchałem się zawsze tam, gdzie coś mogło zagrażać pielęgniarkom i pozostałemu personelowi. Widziałem różne przypadki, a lekarze mi tłumaczyli co to jest. Były również i takie jak opisano. To oczywiście nie ma nic wspólnego z HAARPem. Jest tak jak napisałeś - wzięliby się przede wszystkim za wszystkich niewygodnych. Z tego co wiem z mojej wiedzy (jakiej wiesz), jeszcze nie ma takich urządzeń, żeby móc sterować ludzkim myśleniem. Nastrój, emocje to co innego, bo one zależą od czynników znacznie niższych, np. takich jak zmysły, ale i tego nie można robić na odległość. W zdalne sterowanie myślami wierzą tylko ci, którym wydaje się, że myśli powstają w mózgu, więc poprzez oddziaływanie na mózg można wywołać jakąś myśl. To nie jest prawda i to nie jest możliwe. I nigdy nie będzie możliwe, bo myśl powstaje w umyśle, czyli w software, a nie w hardaware, którym jest mózg. A do ludzkiego softu mają dostęp ewentualnie ludzie zaawansowani duchowo, a nie naukowcy, którzy mają tylko do czynienia z materią. Jednakże, gdy ktoś jest zaawansowany duchowo na tyle, że mógłby wywrzeć wpływ na kogoś innego, nie jest czymś takim zainteresowany, bo jego wysoka etyka i moralność na to nie pozwala. To prawda, że różni "guru" oddziaływują psychicznie na swoje ofiary, ale tylko dlatego, że ofiarami są osoby bardzo słabe pod każdym względem, a poza tym same się oddają w ich ręce i przynajmniej w początkowym okresie chcą być uzależnione. Nawet jeśli mąż/żona maltretują współmałżonka moralnie i psychicznie, efekt wprowadzenia w chorobę psychiczną występuje tylko u tych osób, które mają skłonności lub ta choroba istnieje już w zarodku. Po prostu występuje w takim przypadku dodatkowy, wzmacniający czynnik. Z psychiatryka wiem, że rodzina bardzo często doprowadza ofiarę do szału i wzywa policję. Takie rzeczy są wyreżyserowane po to, aby usunąć z drogi kogoś niewygodnego. Potem się "rozmawia" z lekarzem, czyli przemawia do jego kieszeni i delikwent dostaje od początku potężne dawki leków psychotropowych, które go wpędzają w chorobę, za czym idzie ubezwłasnowolnienie, pozbawienie majątku, unieważnienie dokumentów, podpisów itd. Tam gdzie pracowałem było sporo takich przypadków, o czym mi mówiono po cichu. Gdyby HAARP zajmował się takimi sprawami, byłoby o wiele więcej takich osób jak ta kobieta. Oczywiście cały czas robione są eksperymenty z bronią psi, ale polegają na czymś innym, ale mało kto o tym wie coś pewnego, bo to jest chyba największy sekret. Do jakiego stopnia się w tym posunięto, trudno powiedzieć, ale wiadomo, że tych metod się nie sprawdza na szczurach, lecz na ludziach, bo są one dla ludzi. A szykowane są jako jeden ze sposobów ograniczenia populacji Ziemi w programie NWO. To co opisano jest ciężkim przypadkiem schizofrenii paranoidalnej, paranoi, psychozy, psychopatii - czyli wszystkiego razem po trochu. "Duchy" mówią do schizofreników, ukazują im się różne istoty lub po prostu wrodzy ludzie, lecz to są wszystko urojenia, choć wyglądają bardzo realnie. Samookaleczenia, pozoracja gwałtów itp. są na porządku dziennym. To samo z jedzeniem, kupowaniem różnych rzeczy itd. To zwichnięty umysł podsuwa im te pomysły, które mogą przychodzić jako zupełnie dla tego kogoś realne osoby. Taki umysł może oczywiście wytworzyć myśl o zabiciu kogoś, ale to jest umysł chorej osoby, a nie interwencja z zewnątrz. Co innego, gdyby ktoś fizycznie przyszedł do chorego i namawiał, groził i wszczepiał mu zamiar zabicia. Takie rzeczy zdarzają się częściej niż nam się wydaje, ale powtarzam, zdarza się to tylko osobom o osłabionej woli, zwichniętym morale itd. Zdalnie tego się nie da zrobić przy pomocy urządzeń fizycznych.

I właściwie na tym sprawę HAARP można by zamknąć, podobnie jak i banialuki o większości przypadków CE z UFO i z ich efektami. Zdaję sobie sprawę, że zaraz posypią się na mnie gromy ze strony „prawowiernych” ufologów za kolejną herezję. Nie mam o to pretensji, to jest ich zbójeckie prawo, ale niech wezmą pod uwagę jedną rzecz, a mianowicie – niech się zastanowią nad tym kto odnosi największą korzyść z opowiadanych bajeczek o Bliskich Spotkaniach z UFO czy niekonwencjonalnych działań HAARP oraz innych sensacji i niesamowitości rodem z „Faktu” czy „Super Expressu”, itp. – zgodnie ze starorzymską zasadą is fecit cui bono, is fecit cui prodest? To podstawowa zasada prowadzenia każdego śledztwa, o czym zdają się zapominać różni „ufolodzy” i „badacze” z bożej łaski, podchodzący bezkrytycznie do wszelkich nowinek – szczególnie tych zza oceanu – i uznających je za prawdy objawione i niewzruszone...


CDN.


[1] Bomba elektromagnetyczna (bomba E) służy do szybkiego zniszczenia urządzeń elektronicznych przeciwnika za pomocą silnego impulsu elektromagnetycznego EMP (ElectroMagnetic Pulse). Bombę E określa się często mianem humanitarnej lub też typu NLW (Non Lethal Weapon) z tej racji, iż nie wywołuje ona wśród ludności żadnych strat lub niewielkie. Podkreślić jednak trzeba, że kwestia bezpieczeństwa tego typu broni dla ludzi nie została jak dotąd dokładnie zbadana i jest sprawą kontrowersyjną. Wiadomo na pewno, że rozregulowuje ona sprzęt medyczny oraz rozruszniki serca. Bomba E w momencie detonacji wysyła przez bardzo krótki czas, nie dłuższy od milionowych części sekundy, niezwykle silną falę elektromagnetyczną, której moc osiąga miliardy watów. Fala ta należy do zakresu mikrofalowego. Wysłana fala rozchodzi się w otaczającej przestrzeni i np. poprzez anteny lub luki w obudowie dociera do wszelkiego typu urządzeń elektronicznych. Fala ta posiadając zmienne pola elektryczne i magnetyczne indukuje zmiany napięcia w obwodach tych urządzeń niszcząc je lub poważnie zakłócając ich pracę. W chwili obecnej unowocześnianiem konstrukcji E-bomby zainteresowane są w szczególności Stany Zjednoczone. Prawdopodobnie we wczesnym etapie interwencji wojsk sojuszniczych w Iraku wiosną 2003 roku nad Bagdadem zdetonowano bombę E, i to ona właśnie zniszczyła nadajnik irackiej telewizji. Domniemywa się, że była to bomba oznaczona kryptonimem Mk 84. Bomba tego typu (waga - ok. 900 kg, długość - 3,84 m, max. średnica - 0,46 m) zawiera 2 kg materiału wybuchowego, a jej siła rażenia wynosi około 1 km. Detonacja takiej bomby następuje na wysokości kilkuset metrów. Koszt produkcji bomby E jest stosunkowo nieduży, a najmniejsze z nich mieszczą się w małej walizce, co znacząco zwiększa zakres praktycznego zastosowania tego rodzaju broni. Niestety skutkuje to również tym, że jest ona wykorzystywana przez terrorystów i innego rodzaju przestępców (=> Wikipedia.)  
[2] Jednakże nie tłumaczy to w jakikolwiek sposób wielkich "zaciemnień" Nowego Jorku, które miały miejsce w latach 70. i 80. XX wieku, a zatem zanim powstał HAARP - w tym przypadku o ich spowodowanie oskarżono Kosmitów, o czym pisze m.in. Lucjan Znicz Sawicki w swej pracy "Goście z Kosmosu - UFO".
[3] Nie byłby to przypadek odosobniony, jako że w USA prowadzono doświadczenia na nieświadomych niczego ludziach w ramach badań nad skutkami wojny atomowej w latach 60. i 70. (np. Operation Big Smokey).
[4] Bardzo wygodne wytłumaczenie tej katastrofy naturalnej, które zdejmuje odium winy człowieka za zmiany klimatyczne. I tak to nie emisja wielkich ilości CO2 i innych gazów cieplarnianych jest temu winna, ale jakiś tajemniczy HAARP... NB, niektórzy tropiciele tajemnic dopatrują się także przyczyny wielkiego tsunami z dnia 26 grudnia 2004 roku właśnie w działaniu instalacji HAARP.
[5] W powołanym artykule pisze się o radzieckich testach i próbach zastosowaniach różnego rodzaju broni oddziałujących na ludzką psychikę, które były prowadzone w latach 70. i wczesnych 80. w ramach specjalnych programów nadzorowanych przez KGB. Nawiasem mówiąc dziwnie to pasuje do zaobserwowanych fenomenów w czasie występującej w Polsce "fali UFO"...
[6] MKULTRA (czasem MK-ULTRA) to kryptonim kontrowersyjnego, ściśle tajnego projektu badawczego prowadzonego w latach 50. i 60. przez Centralną Agencję Wywiadowczą Stanów Zjednoczonych. Jego celem było zbadanie możliwości sterowania pracą ludzkiego mózgu i kontroli umysłu z wykorzystaniem substancji chemicznych (w tym środków psychodelicznych, m.in. LSD) i bodźców elektrycznych. Według wielu relacji, badania były często brutalne i odbywały się także na nieświadomych ich celu obywatelach USA, czasem z tragicznymi skutkami. Program, składający się z ok. 150 oddzielnych podprojektów, został po raz pierwszy opisany w 1974 r. przez dziennik „The New York Times”, i wkrótce stał się przedmiotem serii dochodzeń rządowych. Mimo zniszczenia większości dokumentacji dwa lata wcześniej na polecenie ówczesnego dyrektora Agencji, Richarda Helmsa, specjalne komisje - Church Committee powołany przez kongres, oraz prezydencka Rockefeller Commission - potwierdziły doniesienia gazety. Pokrewnymi projektami z okresu zimnej wojny były między innymi BLUEBIRD (badania nad tworzeniem fałszywych wspomnień i zamazywaniem pamięci, przeprowadzane także z udziałem dzieci) oraz ARTICHOKE (metody przesłuchań wykorzystujące hipnozę, substancje narkotyczne, itp). Podobne prace prowadzone były też przez wywiady Kanady, Wielkiej Brytanii, Związku Radzieckiego i innych krajów. MKULTRA stał się podstawą wielu teorii spiskowych i publicznych spekulacji na temat tego, jakie technologie mogły zostać stworzone w trakcie trwania badań, i jaki wpływ mogły lub wciąż mogą mieć na wydarzenia na światowej scenie politycznej. (=> Wikipedia)
[7] R. Leśniakiewicz – „Długi cień Roswell” w „UFO” nr2(38)/1999.