wtorek, 28 sierpnia 2012

JESZCZE O ARKTYCZNYM LODZIE




Podaje Onet.pl:

Naukowcy ostrzegają: lód arktyczny topi się osiągając rekordowo niski poziom

Globalne ocieplenie i ogromna burza, są winne najszybszemu w historii spadkowi pokrywy lodu. W połowie sierpnia jego powierzchnia w Arktyce była jedną z czterech najniższych w ostatnich 35 latach. Naukowcy ostrzegają, że coraz częściej będą się zdarzać lata, w których Arktyka będzie "wolna od lodu".
Możliwe, iż w przyszłym tygodniu obszar Morza Arktycznego pokryty unoszącymi się kawałkami lodu skurczy się z powodu topnienia, które będzie się utrzymywać jeszcze we wrześniu - twierdzą naukowcy z NSIDC w Boulder, Kolorado, monitorujący ten region przez satelitę.
- Nowy, dzienny rekord padnie prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Morze Arktyczne jest szerokie, a pokrywa lodowa bardzo mała - mówi Ted Scambos z NSIDC.
Lód morza szczególnie gwałtownie topniał między 4 a 8 sierpnia, kiedy to nad centralnym Oceanem Arktycznym szalała burza. Ubytek lodu pozwolił otworzyć przejścia morskie wokół Arktyki - Północno-Zachodnie w Kanadzie i Północno-Wschodnie w Rosji.
Komputerowe modele zakładały, iż do końca XXI wieku pojawią się okresy letnie, w których Arktyka będzie "wolna od lodu". Jednak ostatnie badania sugerują, że lata, w których lody stopnieją całkowicie mogą już nastąpić w 2035 r. a nawet w ciągu najbliższych 10 lat.
Lody Morza Arktycznego częściowo topią się każdego lata i odnawiają zimą. Przez ostatnie 35 lat proces ten narastał, a jego kulminacją był do tej pory rok 2007. (www.independent.co.uk/agb)

Topi się lód na Oceanie Arktycznym, padnie rekord

Już w tym tygodniu pokrywa lodu morskiego na Oceanie Arktycznym może się skurczyć do rekordowo małej powierzchni. Mimo tego topnienie będzie postępowało - przewidują naukowcy z U.S. National Climate Data Center. Topnienie lodu jest sporym zagrożeniem dla Ziemi, ponieważ wpływa ono na drastyczny wzrost poziomu morza na całym świecie.
Powierzchnię lodu morskiego w Arktyce obserwuje się bardzo uważnie, gdyż cały ten region ma wielki wpływ na klimat Ziemi - porównuje się go nieraz do klimatyzatora naszej planety. W tym roku arktyczny lód morski topniał tak intensywnie, że pojawiły się sugestie dotyczące możliwości otwarcia tzw. przejścia północno-zachodniego - morskiej drogi prowadzącej wewnątrz Archipelagu Arktycznego od północy Kanady i Alaski - na północ Europy i Azji.
Co to oznacza dla Ziemi?
W miarę, jak Ziemia się ogrzewa, a potężne fragmenty lodowca odrywają się i topnieją, na całym świecie może dramatycznie wzrosnąć poziom morza. W dotychczasowych debatach nt. zmian klimatu i wzrostu poziomu mórz pokrywę lodową Antarktyki uznano za "uśpionego olbrzyma".
Na skutek podwyższania się poziomu mórz (szacowanego na ok. 60 cm od 2000 do 2100 r.) następuje podmywanie linii brzegowej i zalewanie terenów przybrzeżnych. Niektóre niewielkie wyspy mogą w ogóle zniknąć z map. Jednym z najbardziej zagrożonych krajów jest Bangladesz - już przy wzroście poziomu morza o 45 cm całkowicie zalane zostanie 20 proc. powierzchni tego kraju liczącego 150 mln mieszkańców.
"Ogrzaliśmy Ziemię"
Zdaniem Teda Scambosa z centrum danych, gdzie monitoruje się pokrywę lodową w Arktyce i innych częściach świata, te procesy wyraźnie świadczą o zmianach klimatu spowodowanych działalnością człowieka, m.in. emisją gazów cieplarnianych. - Wszystko z tym związane prowadzi w tym samym kierunku: ogrzaliśmy Ziemię - powiedział.
Pokrywa lodowa w Akrtyce topi się co roku w lecie i regeneruje się zimą. Jednak przez ostatnie 35 lat wykazano, że topnienie lodu latem jest coraz większe, przy czym w zimie pokrywa regeneruje się dużo gorzej.
Poprzedni rekord należał do roku 2007, kiedy pokrywa lodowa Arktyki skurczyła się do 4,28 mln km2 - o 23 proc. mniej, niż podczas wcześniejszego rekordu (z roku 2005), i o 39 proc. mniej, niż wynosi uśredniona powierzchnia pokrywy lodowej z lat 1979 - 2000.
Również latem tego roku intensywnie topniała pokrywa lodowa Grenlandii. Na zdjęciach NASA widać było, że przez kilka dni lipca topnienie objęło aż 97 proc. pokrywy lodowej tej wyspy. W tym samym miesiącu góra lodowa wielkości dwóch Manhattanów oderwała się od grenlandzkiego lodowca Petermann Glacier. (current.com, theindependent,discovermagazine.com/KK)   

* * *

A oto komentarze "oświeconych" Polaków - oczywiście specjalistów (a jakże!) od klimatologii, ekologii i innych nauk o mechanizmach działania atmosfery i hydrosfery:

~KonserwatywnyLibertarianin: Jeśli nadal wierzysz mediom, że to człowiek odpowiedzialny jest za ocieplenie klimatu na Ziemi, przeczytaj kilka poniższych cytatów z filmu albo lepiej od razu go obejrzyj i przekaż go znajomym by też poznali prawdę. "Promieniowanie kosmiczne wpływa na klimat ziemi. To niezwykłe: jesteśmy bezpośrednio zależni od kosmosu. W ciągu ostatnich 100 lat natężenie pola magnetycznego słońca wzrosło ponad dwukrotnie. Do ziemskiej atmosfery dociera mniej cząstek promieniowania kosmicznego, a to oznacza, że pokrywa chmur jest mniejsza. Dlatego klimat ziemi się ociepla. Im silniejsze pole magnetyczne słońca tym słabsze natężenie promieniowania kosmicznego i tym mniejsza pokrywa chmur. Mniejsza pokrywa chmur, to wyższe temperatury na ziemi. Przy słabej aktywności magnetycznej słońca w ziemskiej atmosferze tworzy się więcej chmur. Dociera do nas wtedy więcej cząstek promieniowania kosmicznego. W ten sposób słońce i gwiazdy wpływają na zachmurzenie na Ziemi.. Przez większą część dziejów naszej planety nie było na niej żadnych lodowców. Dziś możemy je spotkać w wielu miejscach. 450 milionów lat temu na ziemi było bardzo zimno. Mimo to stężenie dwutlenku węgla w atmosferze dziesięciokrotnie przewyższało jego obecny poziom. To nie CO2 odpowiada za ocieplanie klimatu."

~and: obrzydliwa, kłamliwa propaganda dla frajerów
od kiedy to topnienie lodu na powierzchni wody podnosi jej poziom - to już archimedes podał prawo, które jasno mówi, że co miało się podnieść to już się podniosło a lobbyści-terroryści klimatyczni swoje - to oni są parszywe, kłamliwe debile czy czytelników mają za debili i nieuków
kłam, kłam - zawsze coś zostanie
a ocean północny powinien być otwarty i dostępny dla żeglugi - jak najbardziej cieszę się, że lody w arktyce topnieją - tak kończy się epoka lodowcowa i wracamy do normalności - może i z większymi wiatrami i burzami ale z łagodniejszymi zimami.

~ania: Kolejna proba wyłudzenia pieniedzy od podatnikow tym razem na ekologie. Od setek tysięcy lat trwa cykl epok lodowcowych przerywanych okresami ocieplenia. Wszystkie te zmiany były powodowane zmianami docierającej do Ziemi energii słonecznej. Podczas poprzedniego maksimum interglacjalnego średnia temperatura Ziemi była wyższa o około 1-2°C. Wcześniej cieplej było przed około 3 milionami lat - nie było lodów w Arktyce. Ponad 35 milionów lat temu świat był wolny od lodu - nie było nawet czapy lodowej na Antarktydzie, a temperatura Ziemi były wyższa o około 4°C.

~mz66 do ~KonserwatywnyLibertarianin: Czemu się dziwisz ? Banda "óczonyh" profesorów zrobi wszystko, i powie wszystko co im każą za pieniądze ! Nie umieją wyjaśnić gdzie podziały się tysiące elektrowni węglowych i tysiące hut stali, z których faraonowie egipscy emitowali miliardy ton CO2 każdego dnia, no i tak "ocieplili" północną Afrykę, że powstałą Sahara........ Banda płatnych "óczonyh" profesorów wmawia nam, że nesze elektrownie węglowe topią lód w Arktyce, bo polski węgiel i polskie elektrownie węglowe, to przcież resztki niepodległości nastodu polskiego. To musi zostać zniszczone !

~Agnostyk_Praktyk: KŁAMSTWA, KŁAMSTWA, KŁAMSTWA!!! CHCĄ SIĘ NACHAPAĆ KASY DOPÓKI JESZCZE JEST MOŻLIWOŚĆ! Wszystkie badania naukowaców z poza tymi zwiazanymi z Globciem dowidzą że jest odwrotnie niż nam wmawiaja media. To ocieplenie się kilmatu spowodowało wzrost CO2 w atmosferze bo więcej wydzielają go parujące oceny! I to jest też powodem tego że chociaż stopniała więcej lodu niż zwykle wcale jakoś nie zalewa Holandii. Może czas wrócić do tych opublikowanych przez wikiles maili i podać do wiadomości publicznej którzy z "naukowców" fałszowali dane tak by wyglądało że to człowiek odpowiada za ocieplenie i jakie fundusze dzieki temu otrzymali!

~. do ~dosc bredni : Trąb rzeczywiście jest coraz więcej o czym świadczą liczne wpisy na forum. Ad remum: klimat ziemski jest zmienny i dzieje się tak bez udziału człowieka, w erze mezozoicznej było gorąco i sucho co pozwoliło niebywale rozwinąć się gadom a z kolei kilkanaście tysięcy lat temu była sobie Epoka Lodowcowa i mamuty. I to nie człowiek był tego przyczyną. Człowiek zbyt mało znaczy by modyfikować klimat Ziemi, dla Słońca natomiast to nie jest żaden problem. Chcesz wpływać na klimat Ziemi to załóż żaluzję na Słońce. Zmniejszanie wydzielania CO2 poprzez jego opodatkowanie ma służyć wyłącznie ekocwaniakom.

* * *

I tak dalej, i temu podobnie. Wrzask, pomówienia, inwektywy i zero rzeczowych argumentów. Polska skrzecząca ciemnota, krzykliwa i bardziej budząca uśmiech politowania, niż irytację. Kiedyś przeprowadzono test, z którego wynikło, że Polacy w niewiedzy mieszczą się na trzecim miejscu za Włochami i Hiszpanami, którzy są jeszcze bardziej niedoedukowani od nich. W czymś w końcu musimy być lepsi od innych narodów Europy i świata, czyż nie?

Pamiętam na jednym z for internetowych ściąłem się z jakimś cwaniaczkiem, którzy zaczął mi udowadniać, że stopienie lodów w niczym nam nie grozi, bowiem działa tu prawo Archimedesa, itd. itp. Zapomniał tylko ów pseudouczony matołek, że należy się tu obawiać synergicznego działania topienia się lodowców, które zasilą Wszechocean naszej planety milionami ton wody i jednoczesnego ogrzewania się wód Wszechoceanu przez promienie słoneczne i energię cieplną kumulowaną w coraz bardziej zaparowanej i nasyconej dwutlenkiem węgla i metanem atmosferze, a co za tym idzie zwiększanie się objętości wody dzięki zjawisku rozszerzalności termicznej. O tym już ten „uczony” jakoś zapomniał – a raczej „zapomniał”, bo mu to było wygodne.

Przeciwnicy teorii globalnego ocieplenia nie chcą zrozumieć oczywistego faktu, że zmiany klimatyczne są naturalne i przebiegają one zgodnie z prawami natury, ale działalność człowieka jest sprzeczna z Jej prawami i stanowi języczek u wagi w delikatnej równowadze atmosfery, hydrosfery i biosfery. Będą więc powtarzać swoje „argumenty” głoszone przez pseudonaukowców na garnuszku lobbies przemysłowych, energetycznych i nade wszystko paliwowych, które mają w tym swój interes, by maksymalnie ściemniać i zacierać sprawę globalnych zmian klimatycznych, BO TO SĄ WIELKIE PIENIĄDZE i tylko one stoją za tym wszystkim. Tak samo sprawy się mają w przypadku GMO czy energetyki jądrowej, które na siłę chcą nam wcisnąć politycy przekupieni przez lobby biochemiczne i atomowe, gigantyczne koncerny, które chcą uzależnić świat od swoich produktów i technologii – a nade wszystko dyktować swoje warunki – w tym polityczne. Przykład rosyjskiego Gazpromu, Jukos Oil i innych koncernów gazowo-naftowych jest dokładnie właśnie takim działaniem. Ale tego już polscy antyekologiczni ciemniacy nie są w stanie zrozumieć i bezmyślnie powtarzają „mądrości” rozpowszechniane przez specjalistów od PR na usługach koncernów, karteli i monopoli. Ktoś tam proponował założyć żaluzję na Słońce. A może by tak zdjął sobie żaluzję z mózgu i klapki z oczu?

Najwyższy czas.