[…] Charakterystyczne, że miejsca te
[wzmożonych obserwacji UFO – przyp. R. K. L.] leżą w obszarze działania
doświadczalnych satelitów łącznościowych, np. ESA, OTS (m.in. do prób
bezpośredniego przekazu obrazów TV w zakresie mikrofalowym), a w pobliżu
znajdują się ośrodki szkolenia specjalistów łączności NATO, lub naziemne stacje
satelitarne (wojskowe i Intelsat).
Tajne eksperymenty wojskowe. Według źródeł
zachodnich, mogą to być próby amerykańskie związane z daserem (odwrotność lasera) powodującym sztuczne ciemności,
zapalaniem sztucznego słońca plazmowego,
prowadzonymi od 1975 roku na pustyni White Sands, NM, badaniami działa laserowego, bronią laserową Spade do zwalczania
samolotów, satelitów i ICBM (pierwsza udana próba w 1970 roku) bronią mikrofalową o dużej i małej mocy
do podgrzewania organizmów ludzkich, podnoszenia ciśnienia krwi, zakłócania
czynności mózgu i układu nerwowego, a także eksperymentalne ze sterowaniem ludźmi na odległość poprzez
wywoływanie w ich mózgach mikrofalami odpowiednich szumów, a nawet poleceń
słownych (zajmuje się tym np. Instytut Badań Mózgu Uniwersytetu
Kalifornijskiego), bombą grawitonową
powodującą, że wszystko wokół staje się niezwykle ciężkie (teorią fizyka prof. Nieburga zainteresowała się US Army),
eksperymentami związanymi z antymaterią
(w USA rozważano możliwość rozpoczęcia prac nad taką bronią w końcu lat 60., a
z inicjatywą wystąpiła CIA, US Navy i władze Narodowej Akademii Nauk), bronią psychologiczną służącej do
wywoływania masowej hipnozy i halucynacji, bronią
infradźwiekową powodującą zakłócenia wzroku, ataki epilepsji, uczucie
paraliżującego strachu, itp. (zjawiska te są wciąż badane we Francji, RFN i
USA).
Można jeszcze dodać, że w okresie napaści
amerykańskiej na Demokratyczną Republikę Wietnamu (1965-1968) w zachodniej
prasie lotniczej pojawiły się informacje o próbach wyposażenia samolotów USA w
generatory pokładowe różnych pól fizycznych dla „odpychania” od nich
atakujących pocisków rakietowych klasy ziemia-powietrze
i powietrze-powietrze.
Warto przypomnieć (za brytyjskim
czasopismem fachowym „New Scientist”), że na progu 1978 roku, w badaniach
wojskowych na całym świecie brało udział 400.000 uczonych i inżynierów, gdy w
przełomowej fazie realizacji programu księżycowego Apollo „tylko” 25.000.
Poza tym zdarzają się różne dowcipy
techniczne w celu wywołania krótkotrwałej sensacji (np. UFO-podobne,
soczewkowate modele sterowców zdalnie sterowanych studentów brytyjskich i
amerykańskich). Do tej samej grupy można zaliczyć celowo fałszowane zdjęcia
fotograficzne UFO. Najczęściej są to zdjęcia zwykłych talerzy ze sterami i
licznymi szczelinami, palniki gazowe (zapalone i) obrócone o 180°, retusze na
negatywach i odbitkach, modele z plastyku i drewna, fotomontaże, zdjęcia
trickowe z piłkami tenisowymi. Natomiast światowy zbiór wiarygodnych zdjęć UFO
liczy ponad 3500 fotografii. Ale nie ma
wśród nich ani jednego zdjęcia UFO stojącego po wylądowaniu na ziemi. Są
to zawsze UFO w locie i to na zdjęciach
nieostrych.
Czy możliwe jest zbudowanie latającego
talerza o właściwościach przypisywanych UFO? Są to: zakres prędkości użytkowych
od 0 do 2500-3000 km/h, masa całkowita – 10 do 30 ton, przyspieszenia liniowe –
do 20.000 g, (g = 9,81 m/s²), wznoszenie pionowe – 125 m/s, pułap lotu – ponad
500 km, itd. Oczywiście, ale pod warunkiem że przed tym zostanie rozwiązany
problem wykorzystania siły grawitacji. Jak dotąd nic o tym nie wiadomo. Wiadomo natomiast oficjalnie, że badania
tajemnicy grawitacji ziemskiej są prowadzone od szeregu lat przez Akademię Nauk
ZSRR, Uniwersytet Maryland w USA, Instytut Fizyki i Astrofizyki im. Maxa
Plancka w RFN, ośrodek fizyki we Frascati we Włoszech. Wciąż poszukuje się fal grawitacyjnych,
grawitonów (hipotetycznych kwantów pola grawitacyjnego) itp.
W latach 60. we Francji demonstrowano
publicznie w ośrodku aerodynamicznym spory model latającego talerza, który
unosił się na zasadzie elektrostatycznej. Próby modeli jonolotów i samolotów
poruszanych energią mikrofal prowadzone są w USA od wielu lat, a zapoczątkował
je znany konstruktor lotniczy I.
Sikorsky.
W 1956 roku, w poważnym szwajcarskim
czasopiśmie lotniczym ukazał się artykuł o „locie antygrawitacyjnym”. Podano, że szereg ośrodków badawczych w USA
pracuje w kierunku odciążenia ciał masowych poprzez doprowadzenie energii.
W ten sposób osiągnięto wówczas zmniejszenie masy określonych materiałów o 30%.
Były to latające dyski o średnicy do 0,6 m stanowiące odmianę kondensatorów
dwupłytowych. Pod wpływem napięcia 50.000 V i mocy ciągłej 50 W, obiekty te
latały swobodnie po kręgu o średnicy 6 m z prędkością 19 km/h. Następnie rozpoczęto próby z większymi
obiektami latającymi. Podobno 3% obserwacji UFO dotyczyło wówczas
eksperymentów związanych z „elektrograwitacją”. Ośrodki badawcze UFO w Nowym
Jorku, Lawndale w USA, w Wiesbaden w RFN twierdziły, że są to próby napędu
elektromagnetycznego (wzajemne
oddziaływanie pól elektrycznych i magnetycznych na zmianę kierunku
zjonizowanego powietrza).
---oooOooo---
Te
słowa zostały napisane i opublikowane w 1979 roku, a zatem jeszcze za
prezydentury Jimmy’ego Cartera
(1977-1981), przed ogłoszenie przez USA realizacji programów badawczych High Frontier, SDI/NMD – znanych jako Star Wars – Wojny Gwiezdne na cześć
kultowej sagi George’a Lucasa.
Powszechnie uważa się, że SDI to dzieło następnego prezydenta Ronalda Reagana (1981-1989). Nieprawda
– to właśnie Jimmy Carter tylko kontynuował prace nad kosmicznymi wojnami,
które zaczęły się od chwili, kiedy na poligonie White Sands, NM, wzbiła się w
powietrze pierwsza rakieta Wernhera von
Brauna… Ronald Reagan nadał im tylko absolutny priorytet, i to tylko w celu
ekonomicznego zdławienia Związku Radzieckiego, co udało mu się tylko o tyle, że
wprawdzie doszło do rozpadu Układu Warszawskiego i ZSRR, ale Rosja nadal jest
potęgą kosmiczno-atomową, co boli szczególnie niektórych polskich co bardziej
nawiedzonych polityków chcących widzieć Rosję upokorzoną i pokonaną.
W
tekście artykułu Janusza Wojciechowskiego wyróżniłem kilka passusów, na które
należy zwrócić szczególną uwagę, a które mają ścisły związek z obserwacjami UFO
na całym świecie, i tak:
·
Daser –
czyli odwrotność lasera. Nie wiem, na jakiej zasadzie fizycznej miałoby to-to
działać, bo musiałoby pobierać światło i odprowadzać je gdzieś, ale taki właśnie
efekt zauważono właśnie w czasie Bliskich Spotkań z UFO, czyli można założyć,
że byłby to doskonały środek kamuflujący Ich obecność;
·
Sztuczne
słońce plazmowe – rzecz jest do zrobienia, ale… Problem polega na dostarczaniu
wodoru do reakcji termojądrowej i poza tym utrzymania takiego słońca „w kupie”,
bowiem prawdziwe Słońce działa na zasadzie ścierania się dwóch sił: ciśnienia
promieniowania i grawitacji. Bez grawitacji takie „słońce” zamienia się w bombę
wodorową.
·
Broń laserowa
– a dokładniej LBR - Laserowa Broń Radiacyjna już istnieje i była
niejednokrotnie wykorzystywana do niszczenia bądź oślepiania sztucznych satelitów
Ziemi. Zainteresowanych odsyłam do, prac prof. dr inż. Zbigniewa Schneigerta.
·
Broń mikrofalowa
– dzisiaj jest to sławetny HAARP, EISCART czy SURA. Aktualnie jest ona
posądzana o wszystkie zło dotykające tego świata: od suszy i powodzi po
trzęsienia ziemi i tsunami. W swej omnipotencji równa Bogu. Można nią robić
wszystko – od śnieżyc i zjawiska El Niño do przechwytywania i niszczenia ICBM.
·
Bomba grawitonowa
czy granat grawitacyjny. Broń zabijająca istoty poprzez lokalne zwiększenie
pola grawitacyjnego Ziemi, a dokładniej przyspieszenia grawitacyjnego do kilku tysięcy
g, po którym to impulsie grawitacyjnym z nieprzyjaciela pozostaje krwawy
placek. Problem w tym, że użycie takiego koncentratora grawitacji może
spowodować nieoczekiwane skutki, jak np. przesunięcia w czasie czy stworzenie
sztucznej osobliwości, która wchłonie naszą planetę… UFO do swych lotów może
wykorzystywać antygrawitację, na co wskazują niektóre obserwowane efekty
fizyczne.
·
Antymateria
– jedna z bardziej obiecujących broni cząsteczkowych wysokich energii. W czasie
spotkania materii i antymaterii wydzielane są duże ilości energii zgodnie z
einsteinowskim wzorem na transmutację materii w energię, czyli E = mc². Problem
w tym, że w procesie tym energia jest uwalniania w postaci kwantów wysokoenergetycznego
promieniowania γ rażącego zarówno wroga jak i swoich. Tym niemniej wciąż
pracuje się nad bronią D – od słowa dezintegracja… Być może antymateria jest
powiązana z antygrawitacją.
·
Bronie psychotroniczne
– to coś nad czym pracuje się przez cały czas. Jak dotąd najpotężniejszą z nich
są media, dzięki którym można ogłupiać całe społeczeństwa ukazując im
nieprawdziwy świat i nieprawdziwe dane na inne tematy, przekazywać podprogowe
treści, wprowadzać w trans hipnotyczny, itd. itp. Poza tym wciąż pracuje się
nad psychotronicznymi środkami pola walki mającymi na celu psychiczne „rozmiękczanie”
wojsk nieprzyjaciela i w rezultacie pozbawianie ich motywacji do walki. UFO je
wykorzystuje do paraliżowania woli i organizmów ludzi i zwierząt.
·
Bronie infra-
i ultradźwiękowe wykorzystujące poddźwięki i naddźwięki. Nad tymi broniami
pracowano już w III Rzeszy, a obecnie pracuje się nadal. Broń ta może spowodować
trwałe uszkodzenia ciała i kalectwa a także śmierć wskutek już to obrażeń
narządów wewnętrznych, już to zwęglenia tkanek. Poza tym ich działanie jest podobne
do działania broni PSI.
·
Zdjęcia
UFO – aktualnie ilość zdjęć UFO i ujęć video idzie już w miliony, z czego lwia
część jest wyjaśniona jako hoax czy celowe fałszerstwo albo pomylenie z
obiektami czysto ziemskimi.
·
Badania nad
grawitacją. To oczywiste, że się je prowadzi, bowiem to właśnie ona jest
kluczem do zrozumienia Wszechświata jako całości. Ma ona ścisłe powiązanie z
tzw. „ciemną” materią i energią, która tworzy – jak się wydaje – kościec Wszechświata
na którym opiera się „widzialna” materia i energia stanowiąca – według różnych
szacunków – jedynie 10% ogólnej masy Wszechświata. Być może UFO poruszają się właśnie
dzięki wykorzystaniu „ciemnej” materii i energii.
·
Eksperymenty
nad zmniejszeniem masy mają sens o tyle, że wciąż mówimy o ciężarze ciał, a nie
o ich masie. Ciężar ciał to siła, z jaką działa na nie grawitacja, zaś masa
jest to stała fizyczna – właściwość ciał do stawiania oporu działającym na nie
siłom. Człowiek o wadze 60 kg na Księżycu ważyłby tylko 10 kg, ale jego masa, a
zatem bezwładność, równałaby się nadal 60 kg. I to jest ten problem, bo choć
waga danego ciała zależy od siły grawitacji, jaka nań działa, to jego masa
pozostaje niezmienna. Pokazał to znakomicie Alfonso Cuaróna w filmie "Grawitacja" (2013). Co więcej – przy prędkościach relatywistycznych – czyli wynoszących
>½ c – masa wzrasta: im szybciej
porusza się ciało, tym bardziej. A zatem by rozpędzić jeszcze bardziej dany
statek kosmiczny, należy przyłożyć doń jeszcze więcej energii, aż wreszcie gdy:
v = c => m = +∞ - co wynika ze Szczególnej Teorii Względności. To oznacza,
że żeby rozpędzić ciało do prędkości światła należy przyłożyć doń nieskończoną
ilość energii, bowiem jego masa wzrasta do nieskończoności. To jest jeden z
zakazów STW, który trzeba ominąć „jakimsik sposobem”. I tego sposobu właśnie się
szuka… Podobno OTW i STW zostały obalone w 2011 roku, a to oznaczałoby przewrót
w naszych pojęciach o Czasie i Przestrzeni. Niezależnie od tego szuka się także
sposobu na skompensowanie sił grawitacji – tak jak wymyślił to m.in. prof. dr inż.
Jan Pająk, który swe przemyślenia zawarł
w swych pracach.
·
Próby nad
stworzeniem pojazdu wykorzystującego elektryczność i magnetyzm wciąż trwają i
problem polega na tym, że taki pojazd pochłaniałby ogromne ilości energii,
których na razie nie jesteśmy w stanie wytworzyć, bo nie znamy na to sposobu. Być
może właśnie do tego służy antymateria czy coś jeszcze innego – o czym nie mamy
jeszcze pojęcia.
Co
z tego wynika? Ano to, że faktycznie – ufozjawiska to nic innego, jak eksperymenty
nad stworzeniem nowego rodzaju pojazdu powietrznego czy kosmicznego, który
wykorzystuje zupełnie inną teorię lotu. Dotychczas wykorzystujemy tylko i wyłącznie
zjawiska znane nam, z III Zasady Dynamiki głoszącej, że każdej akcji towarzyszy
reakcja. To właśnie dzięki temu latają odrzutowce i rakiety: te pojazdy
rozpędza siła wyrzucanej w przeciwnym do kierunku ruchu materii odrzutowej – w tym
przypadku gazów spalinowych. W przypadku
magnolotów prof. Pająka role ta
spełnia zjonizowane powietrze. Ale osiągane w ten sposób prędkości są
stosunkowo niewielkie – napęd odrzutowy ma swe ograniczenia. Tutaj potrzebne
jest coś innego – np. napęd antygrawitacyjny, który znosi działanie pola
ciążenia planety. I nad tym właśnie pracuje się obecnie, i obawiam się, że zostanie
to wszystko wykorzystane w wiszącym w powietrzu konflikcie światowym, w jaki
może się przekształcić awantura na Ukrainie.
Przecież
Zimna Wojna trwa nadal…