poniedziałek, 29 grudnia 2014

Zaginiony samolot malezyjski (18)


Lot MH-370: Po prostu musimy wiedzieć


Clas Svahn


Gdy prezenty są już pod drzewkiem, to jest oczywiste, że ktoś je tam umieścił. Nawet jeśli to było pięć lat temu lub więcej. Potem cień zbliża się do drzewa. Dla nas, choć nie wierzymy w duchy, nie jest wiadome to, co kryje się w ciemności.

My ludzie jesteśmy ekspertami w widzeniu wzorów i znaczeń tam, gdzie tak naprawdę jest coś więcej niż szereg luźnych punktów. Punkty, które możemy szybko wypełnić piórem nazywa nasz mózg. W jakiej kolejności wypełniamy te punkty zależy od tego, kim jesteśmy i co mamy w tle. A końcowy wynik będzie inny dla każdego z nas.

Nikt z nas nie chce żyć w świecie, w którym nie ma zbyt wiele łatwych zakończeń, zbyt wielu punktów bez kontekstu i zbyt wiele niepewności. Chcemy aby nasz świat był zrozumiały. Czy nadmierna dawka Nieznanego nie doprowadzi nas do bólu głowy. Nasze poszukiwania zrozumienia często doprowadza do wypełnienia niewiadomego elementami nadprzyrodzonymi. Widzimy w tym rękę Boga czy interwencję Losu. Albo spisek. Niezależnie od wybranej opcji, pasuje to do jednego czy drugiego.

Teraz mamy do czynienia z traumą po zaginięciu samolotu z lotu MH-370, którego mimo poszukiwań i wysiłków czołowych ekspertów po prostu nie znaleziono. I jak dotąd nikt nie rozumie, dlaczego. 

Dlatego nikogo nie dziwi to, że co jakiś czas z pewną regularnością pojawiają się coraz to nowsze teorie. I tak kilka dni przed Bożym Narodzeniem ukazało się oświadczenie byłego dyrektora niezbyt znanej kompanii lotniczej Protues Airlines – Marca Dugaina. Dugain – nieznany poza strefą francuskich linii lotniczych – oświadczył, że samolot ten prawdopodobnie wszedł w strefę USA i został zestrzelony przez Amerykanów.


Powodem mogło być to, że hakerzy (z Korei Pn.???) przejęli kontrolę i samolot nadleciał nad amerykańską bazę US Navy na Diego Garcia. Jedynym sposobem na usunięcie zagrożenia było zestrzelenie samolotu. Dowodem na to jest fakt, że Stany Zjednoczone twierdzą, że nie wiedzą, co się stało z samolotem, zaś świadkowie na Malediwach twierdzą, że widzieli jakiś duży samolot lecący obok nich po zaginięciu lotu MH-370. 

Każdy, kto śledzi wydarzenia związane MH-370 przypomni sobie, że świadkowie na Malediwach nigdy nie próbowali go znaleźć i że była to po prostu historia, którą wyssano z palca. Dlaczego teraz ponownie podkreślono, jak jaką tajemnicą jest otoczone to zniknięcie. Ale nasza zbiorowa pamięć bywa bardzo krótka i z nieprawdy coś może łatwo stać się prawdą, kiedy pasuje do wzorca.

Tak więc poszukiwania MH-370 są nadal bezowocne i nie ma po nim najmniejszych śladów, i nie ma dowodów, które wskazywałyby na prawdziwość relacji świadków z Malediwów. Samolot w ogóle nie pojawił się nad tamtym miejscem i zniknął lecąc w zupełnie innym kierunku i innym miejscu.

 Ale tak długo, jak nie wiemy dużo w ogóle o tym, co się naprawdę stało, to ludzie na całym świecie nadal rysować linie między punktami na kawałku papieru, który nieustannie zmienia kształt. Wszystko w wysiłku, aby nieznane stało się znanym a życie choć bardziej zrozumiałym. Bo tego tak chcemy. Chociaż życie przerasta czasami rzeczywiste tajemnice…




Moje 3 grosze


Clas Svahn napisał te słowa w dniu 25.XII.2014 roku, a w dniu 28 grudnia, o godzinie 07:24 WITA/23:24 GMT dnia 27 grudnia w Europie, u wybrzeży Indonezji zaginął samolot Airbus-320-200 o znakach PK-AXC, należący do malezyjskich[1] linii lotniczych Air Asia, nr lotu QZ-8501 z Subarai (SUB) do Singapuru (SIN) – ETA na godzinę 08:30 SGT, ze 162 osobami na pokładzie. A ja tak myślę, czy nie był to sygnał wyprzedzający tą katastrofę?




W ogóle to dziwne, że pech uwziął się na dalekowschodnie maszyny: w dniu 8.III br. zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach Boeing 777 z lotu MH-370 gdzieś nad Oceanem Indyjskim.

Inny Boeing 777 tej samej kompanii z lotu MH-017został zestrzelony nad Ukrainą w dniu 17.VII br. I już nikt mi nie wmówi, ze siódemka jest szczęśliwa!

No a teraz ten Airbus z Indonezji. A niedaleko jest Cieśnina Malakka, w której dzieją się dziwne rzeczy, jak w Trójkącie Bermudzkim czy Trójkącie Smoka…

Ale czy to były li tylko przypadkowe katastrofy? W pierwszym przypadku można spokojnie powiedzieć o porwaniu. W drugim było to ewidentne zestrzelenie przez Ukraińców. Ciekawy jestem, co było powodem tej tragedii? Czyżby znowu terroryści? – bo na pewno nie Małe Zielone Ludziki, co zapewne wkrótce ogłoszą „ufolodzy” i fani STD…     


Źródło: „Dagens Nyheter”, 25.XII.2014 r. - http://blogg.dn.se/markligheter/2014/12/25/nar-vi-bara-maste-fa-veta/
Przekład z j. szwedzkiego – Robert K. Leśniakiewicz ©





[1] PK-AXC to Airbus A320-216 w konfiguracji Y180 dostarczony liniom AirAsia Indonesia 15 października 2008 r. PK to INDONEZYJSKA rejestracja. AirAsia Indonesia to INDONEZYJSKA linia lotnicza (należąca do międzynarodowej grupy AirAsia z główną siedzibą w Kuala Lumpur, ale TYLKO siedzibą). Maszyna wykonywała lot oznaczony jako QZ8501. QZ to oznaczenie lotów INDONEZYJSKIEJ linii lotnicze AirAsia Indonesia. Loty MALEZYJSKIEJ linii AirAsia Berhad oznaczane są kodem AK. MALEZYJSKIE maszyny mają rejestracje zaczynające się kodem kraju 9M. Ale mówienie i pisanie o MALEZYJSKIM samolocie jak widać lepiej się sprzedaje…