czwartek, 16 lipca 2015

Bałtyckie UFO

"Bałtyckie UFO" tajną bazą U-bootów?


Konstantin Kariełow


W lecie 2011 roku, ekipa szwedzkich nurków-poszukiwaczy skarbów pod kierownictwem doświadczonego płetwonurka Petera Lindberga zajęta była rutynową pracą: poszukiwaniami skarbów na dnie Zatoki Botnickiej. Ale zamiast złotych monet i brylantowych kolii poszukiwacze natknęli się na najprawdziwsze… UFO!


Statek kosmiczny z „Gwiezdnych wojen”


Dokładnie tak tą nowość przedstawiono szwedzkim mediom.
- W rzeczy samej – opowiada Lindberg – w tym czasie zajmowaliśmy się poszukiwaniami starych win i szampana. Mieliśmy informację, że na jednym z wraków statku zatopionego w Zatoce Botnickiej znajdował się właśnie taki ładunek. I nagle odkryliśmy tam… - latający talerz, bo inaczej się tego nie da nazwać. Jeden z moich pracowników, będący fanem „Gwiezdnych wojen” znalazł nawet jego odpowiednik w ulubionym filmie.

Falcon Millenium

Według niego, nasze znalezisko jest dokładną kopią Falcona Millenium należącego do kapitana Hana Solo, który nie wiedzieć czemu wylądował w chłodnych wodach Bałtyku i teraz leży na głębinie ok. 100 m. Według akwanautów, na dnie widoczne są nawet ślady hamowania statku kosmicznego.

Przez długi okres, media nie dysponowały niczym, poza mętnym zapisem video, który sporządzili szwedzcy nurkowie, na którym widać było coś podobnego do latającego spodka. Ale wkrótce obiektem zainteresowali się inni badacze. A oto, co im się udało wyjaśnić.

I tak: „ślady hamowania” UFO stanowią przedłużenie samego obiektu, który – według nich – wcale nie jest okrągłym, ale pięciokątnym, o szerokości 20 m, a długości 60 m. Obiekt ten wykonano – ale nie jak sądzą ufolodzy – z międzygwiezdnych stopów, lecz z najzwyklejszego, ziemskiego… betonu. I na dobitkę na dnie Bałtyku leży on nie od setek stuleci, ale zaledwie 70-80 lat, i nie więcej. I tylko jego przeznaczenia do dziś dnia nie wyjaśniono.


Hitlerowska baza


Istnieje wprawdzie domniemanie, że znalezione „UFO” to jest podwodna, tajna, hitlerowska baza dla U-bootów. Wprawdzie żadnych wejść do tejże bazy nie znaleziono (wokół były tylko potężne, podwójne porosłe wodorostami ściany). Ale to, że obiekt mógł być zbudowany przez niemieckich inżynierów, najprawdopodobniej przed rozpoczęciem II Wojny Światowej – jest całkiem możliwe.

[A zatem oznaczałoby to, że ów tajemniczy podwodny obiekt mógł być zbudowany w latach 1936-39 albo 1939-1941 – w zależności od tego, który początek wojny weźmiemy pod uwagę: 1.IX.1939 roku czy 22.VI.1941 roku – uwaga tłum.]

Szwecja przed i w czasie wojny przestrzegała swej neutralności – jednakże sympatyzowała z Niemcami (i przede wszystkim z nimi handlowała – przyp. tłum.) i przymykała oczy na pałętające się po Zatoce Botnickiej hitlerowskie okręty wojenne i jednostki badawcze.

Niektóre źródła podają, że ta podwodna betonowa machina była przeznaczona do zwalczania radzieckich i brytyjskich okrętów podwodnych. I rzeczywiście:
1.      Instalacja ta znajduje się dokładnie na linii szlaku wodnego;
2.     Ostatnie badania wykazują, że przy przechodzeniu w bezpośredniej bliskości tego „UFO”, na statkach przestają działać niektóre przyrządy…
…ale czy ma to związek z tym obiektem i czemu tak się dzieje – nikt tego na pewno nie może powiedzieć.

Dzisiaj zbierane są pieniądze na dokonanie dokładnych badań tej podwodnej „bazy”, tak więc być może tego lata dowiemy się czegoś więcej o „UFO” na dnie Morza Bałtyckiego.

[Coś podobnego – taką właśnie „broń nawigacyjną” opisał swego czasu znany radziecki pisarz-marynista Leonid Płatow w książce „Tajemniczy okręt podwodny” (Warszawa 1974), w której bohaterowie np. przestawiali znaki nawigacyjne by uszkodzić niemieckiego U-boota, a Niemcy użyli storpedowanego transportowca z łożyskami kulkowymi w ładowniach do zmiany pola magnetycznego ziemi, co myliło nawigatorów radzieckich okrętów… - uwaga tłum.]


Opinie z KKK

Warto powrócić do informacji o betonowych statkach. Sam kilka lat temu miałem przyjemność oglądania sceny zatopienia betonowego jachtu, którego budowę podziwiałem 40 lat temu w Bydgoszczy, ściślej w Brdyujściu.
Pozdrawiam! (Arystoteles)


Raczej trudno sobie wyobrazić betonową bazę tej wielkości na głębokości niemal 100 m zbudowaną w latach 30. XX wieku. Niemcy byli dobrzy w te klocki, co widać choćby w Górach Sowich, ale to wszystko są budowle lądowe, a nie morskie czy nawet podmorskie! Osobiście uważam, że jeżeli jest to konstrukcja podwodna, to powstała znacznie później – w latach 50. czy 60. Czym to może być? – mam pomysł – stacja nasłuchowa jakiegoś systemu w rodzaju amerykańskiego SOSUS czy brytyjskiego SIGINT, która mogła obejmować swym zasięgiem cały północny Bałtyk. Możemy się tylko domyślić, kto ją zbudował i tam osadził. (Daniel Laskowski)


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 5/2015, s. 3
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©