wtorek, 21 lipca 2015

Upadły Anioł mówi: „Zabiłem Króla Jahwe”…. (dokończenie)



Chcą wojny to ją będą mieli… ale „nie zapomnijcie kto rozpoczął tę wojnę…”!!!


Każdy Człowiek na Ziemi ma swojego anioła do ochrony, a nawet kilku. Tak samo jest z wcielonymi demonami, które mają ochronę demonów oraz cywilizację Drako i Wąża w bazach kosmicznych.
Króla Jahwe Zmartwychwstał, żyje, jest w swoich bazach kosmicznych i nie pozwoli na bratobójczą wojnę upadłych aniołów dlatego sam ICH osądzi - proroctwo Apokalipsy mówi o Sądzie Ostatecznym! Karą dla upadłych aniołów będzie doprowadzenie planety i ludzi do takiego stanu w jakim była na początku gdy wszystko tworzyli. To oni mają wiedzę i możliwości techniczne – super technologie aby naprawić to co zniszczyli wówczas powrócą tam skąd przybyli razem z Królem Jahwe. Sławek twierdzi że wszystko mu darowano. Miał się przyznać do morderstwa Króla Jahwe, ale to nie wszystko… Nic im nie będzie darowane jeżeli nie naprawią tego co zniszczyli i tak łatwo im to nie przyjdzie - mają na to ograniczony czas! Niech nie liczą na pomoc i pobłażliwość Króla Jahwe. Wszystko mają zaprogramowane w swoich bazach kosmicznych…
Mamy wrócić do przyszłości, do tych technologii które mieli ludzie w czasach Pierwszej Cywilizacji, gdy latali w kosmos. Komu na tym zależy abyśmy nie wrócili do najwyższego poziomu inteligencji, duchowości i technologii CZŁOWIEKA? Aby zacząć ten proces potrzeba minimum dobrej woli ze strony ufologów, gdyż muszą nawiązać KONTAKT oraz współpracować z CZŁOWIEKIEM, a nie z gadami.
Najpierw miał być uwolniony Król Jahwe, który uruchomił swoje bazy kosmiczne, które służą do ochrony planety, zrobił tam porządek… a potem miał być nadany sygnał do Hiad przez Watykan, co oznacza że CZEKAMY w Przymierzu. Nie nadali żadnego sygnału gdyż Przymierze już dawno zostało zerwane, wprowadzili w bazach Hiad swoje programy oraz w Bazie Króla Jahwe, czyli ZDRADA!
Stanie się tak jak w mojej wizji przed laty zat. „Chleb i wino”… Z wizji wynika iż trwała bratobójcza walka, mnich podjudzał swoich, przygotowujemy Bramę, na koniec na białym koniu najpierw  wjeżdża  Jezus, a za nim wśród swoich ludzi idzie Król Jahwe…  To symbole, które oznaczają, że najpierw będzie przyjście Jezusa z kosmosu, a potem ujawni się Król Jahwe na Ziemi i będzie wielka radość…

Król Jahwe i Święta Góra w Gdyni…


Z moich badan wynikało iż jest tam portal i baza kosmiczna szaraków! Tam został zamordowany Król Jahwe w czasie Pierwszej Cywilizacji. Na ich bazie stoi czterostopniowa piramida, a takich jest wiele na całej Ziemi! Są też inne ich bazy na terenie Gdyni i całego Trójmiasta oraz w Polsce! Mówiłam na ten temat oraz pisałam wielokrotnie.
W marcu 2015 roku zwróciłam się do kilku psychotroników, aby sprawdzili co się dzieje w Świętej Górze. Potwierdziła to m.in. Bożena. Oto co napisała:
Cyt. „W piramidzie widziałam  Króla Jahwe jak leżał w sarkofagu, podobnym do Arki. Był to mężczyzna raczej starszy, dobrze zbudowany, można powiedzieć potężny mierzący powyżej 2 metrów. Na sobie miał czarna zbroje jakby ze skóry, zrobiło to na mnie ogromne wrażenie, mimo iż wyglądał groźnie nie bałam się go, bo w duszy wiedziałam że nie wyrządzi mi krzywdy, był dobry. Wokół niego widziałam mleczno - biała energie, pewnie utrzymywała go w tym stanie uśpienia.
Widziałam tez istoty które można potocznie nazwać szarakami, robiły jakieś pomiary, miały na plecach jakieś pojemniki zakończone rurką z wylotem tej energii, która była przy Królu Jahwe.


Wybudzenie


Widziałam siedzącego Króla Jahwe na sarkofagu, inaczej wyglądał, był odziany w białą szatę ,był starcem o bardzo szlachetnym wyrazie twarzy, widać było dobro bijące od Niego. Nareszcie Jest.”
O białej zakrwawionej szacie mówi proroctwo Apokalipsy, Rozdz. 19.13-16.  cyt. „A przyodziany był w szatę zmoczona we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże. I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty biały bisor. A z ust jego wychodzi ostry miecz (słowa), którymi miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną. On sam tez tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga Wszechmogącego. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów.” Dalej proroctwo mówi o zagładzie wrogów…
Ja również początkowo w wizji widziałam Króla Jahwe martwego, leżącego na sarkofagu i przykrytego białą szatą, ale w winnych wizjach widziałam go w garniturze w bazie szaraków. Dlaczego są różnice w ubiorze? Wyjaśnił to Sławek, cyt. „Czasem po położeniu fantoma sarkofag tkał nitkami światła zbroję, różne zbroje, niekiedy podobne do stroju Indian wraz z pióropuszami ale metaliczne zawsze, niekiedy niebieskawe.” Oznacza to że są to technologie, które dopasowują się do tego KTO patrzy, dlatego jedni widzą wodza Indian, a inni np. wielkiego wojownika tak jak Bożena. Dlaczego? Opowiadała mi dlaczego i niech to sama wyjaśni.  Ciało Króla Jahwe było w stanie głębokiej hibernacji, ale Jego Dusza była uwięziona w taki sposób, że nie mógł w żaden sposób z tego się uwolnić - opowiadał Sławek. Aby mógł się wybudzić czyli aby zmartwychwstał musiała być najpierw uwolniona JEGO DUSZA. I tak się stało, ale jak do tego doszło on tego nie wiedział.
Sławek twierdzi, że Król Jahwe wciąż tam jest zamknięty, mówił że nadal ma Klucz dostępu więc tam wszedł ( w czerwcu 2015 r.) i posklejał jego poszarpaną duszę. Kłamstwo! Dlaczego? Upadłe anioły nigdy nie powiedzą całej prawdy. Wszystko co mówi Sławek i jemu podobni należy sprawdzać.
We wrześniu 2004 roku oraz w maju 2014 nadawałam sygnał wzywając JHWE - co zostało sfilmowane i udostępnione na Yt. Był to sygnał akustyczny wysłany w kodzie Aski i trwał wiele godzin… Są pliki z zapisem nadawania sygnału. Wówczas wiedziałam jedno - mamy nadać sygnał i mamy na to 2 tygodnie! Tak się stało, ale dlaczego tak ważny jest ten sygnał nie rozumiałam… Ten sygnał – wibracja dotarła do Króla Jahwe i zaczął się proces uwalniania, czego wówczas nikt z nas nie był świadomy. Minęło 10 miesięcy i pod koniec marca 2015r. w wizji zobaczyłam, że nie ma żadnego szaraka w ich bazie w Świętej Górze, a Król Jahwe wstał i chodził po całej bazie… Potem na ich własnych komputerach coś im zaprogramował… Zaprogramował autodestrukcję we wszystkich ich bazach kosmicznych gdyby chcieli cokolwiek zrobić przeciwko niemu oraz jego ludzi. Ich bazy zostaną zniszczone.
To co opisała Bożena (jest na końcu i dotyczy jednej z baz Hiad) odnośnie reakcji szaraków na dźwięk „Król Jahwe” jest bardzo ważne. To wyjaśnia dlaczego wibracje akustyczne imienia Jahwe, które nadawaliśmy do Bazy Króla działa na szaraków tak bardzo iż wyrzuciło ich z własnej bazy kosmicznej, która była podłączona do Bazy Kosmicznej Króla.
Król Jahwe żyje i jest w swoich bazach kosmicznych i da nam na to liczne dowody! Baza Królewska 3c 123 na Kaszubach została przez niego sprawdzona oraz zaprogramowana i zamknięta - zapieczętowana na zawsze, aby demony i gadziny nigdy nie mogły programować tam niczego dla własnych celów i korzyści. Ta baza była otwarta, gdyż miała pokazać kto tam był oraz co programował i w jakim celu w czasie  gdy Król Jahwe  był uwięziony i zabity w bazie szaraków. To są bardzo ważne dowody przeciwko mordercom, oszustom i złodziejom.



Tajna broń - Korony cierniowe i  bazy kosmiczne Hiad…


Sławek „Pani Zosia prosiła bym Ci napisał coś o systemie obronnym (w bazach Hiad).
System obronny jest perfekcyjnie zbudowany, nic z zewn. nie wejdzie do żadnego „dysku” (trudno to do dysku porównać – raczej patison) i nawet swoi w pewnych okolicznościach też nie wejdą.
System czyta kody jaźni – nie duszy. Obecnie inne machiny podniosły się i są w gotowości, znam je i wiem do czego służą i współczuję tym kto wejdzie w ich zakres.
Wyglądają jak korony cierniowe i tak je nazwałem średnicy ok 30 m. Obecnie tworzą okrąg wokół Polski i aż po Skandynawie jest ich bardzo dużo, są ponad pow. Wyglądają jakby się wewnątrz wywracały – troszkę jak wywracany torus trudno mi to opisać lepiej. Tak, że moi dawni mocodawcy macie chyba „mały”… problem.”
Istnienie tajnej broni – korony cierniowe - potwierdziła pani Bożena i pisze:
 „Jedna z wielu tajnych baz Hiad według planu kamiennych kręgów w Odrach, które odkryła, opracowała i mówi o tym od lat 90-tych Zosia Piepiorka.
Jakieś dwa tygodnie temu rozpoczęłam lokalizacje bazy Hiad. Mieszkam około 50 km od Poznania. Wybrałam się w przypuszczalne miejsce wraz z mężem i nasza kochana psiną. Zosia powiedziała że jest od nas jakieś 2 km w otoczeniu mały staw. Tak, jest takie miejsce, często chodziliśmy tam na długie spacery. Podeszłam w to miejsce i w swojej wizji zobaczyłam dysk centralny pod ziemią w kolorze jasnego srebra. W okolicy były mniejsze i jakby zwęglone, nieczynne. Widziałam energie w postaci pierścieni jak z góry schodziły do bazy. Stanęłam blisko i widzę siebie jak w jakimś urządzeniu widzę monitor po lewej stronie i u dołu przyciski które naciskam. Czynie tak jakbym wiedziała co robić. Widziałam w górze postać Jezusa mimo to coś było nie tak. (Baza Hiad)
Widziałam miasto które tam istniało, było zbudowane z białego kamienia jakby wznosząco, wokół była fosa, całość przypominała koło. Zosia na zdjęciu widziała plan tego miasta, pochodziło z drugiej cywilizacji, a mój mąż był architektem tegoż.
Po przyjściu do domu chciałam wrzucić zdjęcia w Internet, mama zawołała że słyszała dziwny huk na ulicy, wybiegliśmy a na jezdni leżała nasza kochana, mądra kotka Dobrunia. Byłam wstrząśnięta...... Stało się jasne ze to ,,kara'' za to iż byłam tam przy bazie, zlokalizowałam ją, a wiec sprawa stała się jasna. Bazę Hiad opanowały szaraki.


Moje drugie podejście do bazy


Zbliżając się zobaczyłam wokół nas około 15 szaraków, pytali po co tu przyszłam, a ja że nic im do tego i szlam dalej. Idąc cały czas powtarzałam jak mantrę Król Jahwe, Król Jahwe... Widziałam jak szaraki są wsysani do dysku i znikali w stożku energii. Stałam i patrzyłam co się będzie działo. Po chwili nad powierzchnia ziemi pojawił się pierścień taki jak opisywał Sławek - korona cierniowa. Wisiał tak a ja stałam i patrzę co będzie się dziać. Wiedziałam ze muszę zachować spokój. Korona cierniowa zbliżyła się do mnie na odległość do 3 metrów. Po chwili widzę że jest nade mną, moment i jestem w środku niej. Wiedziałam ze musze się wycofać. Mowie do męża aby podał mi telefon, ze muszę zadzwonić do Zosi. Robi mi się słabo i siadam przy drodze. Zosia powiedziała abym wróciła i prosiła Króla Jahwe o ściągniecie tego ze mnie. Tak robię, wracam i proszę o POMOC. Po dłuższej chwili widzę jak struktura  pomiędzy mną a pierścieniem zaczyna przypominać pękający, przezroczysty lód, wiem ze to inna substancja która tak właśnie określam. Sama korona zaczyna pękać, kruszec i opada na ziemie. Król Jahwe pomógł mi uwolnić się z korony cierniowej, tylko Jego energia może to uczynić, zrozumiałam i podziękowałam. Usłyszałam za sobą glos: nie przychodź tu więcej, będziesz zagrożona! Dołączam zdjęcie tego rejonu gdzie jest baza Hiad opanowana przez szaraków. W niedużej odległości są bazy gadzie.”
Sławek w rozmowie telefonicznej powiedział oraz napisał pod wywiadem, że ta technologie nazywa się „korona” jest niebezpieczna i jest ich pełno nad Polską, aż po Skandynawię. Powiedział to upadły anioł, a nie Kościół który wykorzystuje to do własnych celów. Opisana broń bojowa Hiad ma związek z symboliczną koroną cierniową, która widnieje na głowie ukrzyżowanego Jezusa, a przecież zmartwychwstał jak podaje NT. Ta korona to tajna broń szaraków Hiad, która wykorzystują szaraki i Kościół gdyż przejęli ich bazy kosmiczne. „Korona” blokuje i zabija mózg. Całe Chrześcijaństwo jest zmanipulowane, a jej wyznawcy zablokowani i manipulowani za pomocą super technologii. Wszyscy wierni patrzą na te symbole cierpienia i nie rozumieją o co chodzi. Nie wiedzą, że w ten sposób w  Kościele zostali podłączeni w system „korony”, która otępia, niszczy mózg i duszę.
Ja zostałam również „ukoronowana” już w 1991 roku… Czułam na głowie pierścień jak korona, który sprawiał silne bóle głowy, blokady, bezsilność. Zostało to usunięte, gdy zaczęłam badania w kamiennych kręgach w Odrach. Tydzień temu widziałam dwa dziwne owalne obiekty unoszące się w pobliżu domu. Były ciemne, miały ok. 30 m średnicy, a na obwodzie poruszały się dziwne pręty niby stonoga. Przypominało to „koronę” o której mówił Sławek. Co to jest? Odpowiedź otrzymałam kilka dni później gdy to coś zaczęło oddziaływać na domowników. Zrozumiałam jak destrukcyjnie działa ich tajna broń oraz w jakim celu, dlatego o tym wspominam. Ufolodzy również mają takie „korony” chociaż o tym nie wiedzą. Na tym przykładzie wyjaśniłam co wspólnego z ufologią ma religia. To co się dzieje, to wyższy poziom ufologii, który oznacza dla nas SKOK CYWILIZACYJNY, albo… zagładę. Zdejmijcie „swoje korony cierniowe” blokujące umysł i zacznijcie rozwiązywać tajemnice naszej cywilizacji. Perfidnie zmanipulowana religia ujawnia prawdę o metodach walki z Człowiekiem szatańskich cywilizacji. Nie będąc tego świadomi nie potrafimy się obronić.  Naukowcy tym się nie zajmą, bo to jest zadanie dla ufologów!
„Nie zapomnij kto rozpoczął tę wojnę…”
                                     



Mój komentarz


Powyższy tekst Eleonory został zamieszczony po starej znajomości na moim blogu i nie oznacza to, że się zgadzam z jego wszystkimi konkluzjami. Kiedyś byłem ufologiem reprezentującym technologiczne odgałęzienie ufologii. Po pewnym czasie stwierdziłem, że nasza (i nie tylko nasza) ufologia zaczyna dryfować z braku odpowiedzi technologicznych, w kierunku zawiesistej mistyki, psychotroniki i nawet współczesnej magii (białej i czarnej, a nawet różowej – sic!), która idzie na uproszczenia i nie odpowiada na żadne z pytań ufologii technologicznej. Dlatego też postanowiłem wyjść z branży, co też zrobiłem.
W tym, co pisze Eleonora jest jednak zdrowy rdzeń, który zakłada istnienie poprzednich cywilizacji czy Supercywilizacji, które pozostawiły po sobie ślady i artefakty i tego właśnie powinno się poszukiwać. Ślady te są – jak mniemam – materialne i niematerialne, duchowe. Niezwykłe możliwości ludzkiego mózgu wydają się być pozostałościami po czasach, kiedy był on używany nie tylko jako uniwersalny komputer sterujący funkcjami ciała fizycznego, ale także jako komunikator z innymi ludźmi i być może innymi bytami na naszej planecie i w Kosmosie. I nie chodzi mi tu o aniołów czy inne wymysły religijne, ale o konkretne postacie istniejące w realnej Rzeczywistości. Nie Kosmitów bynajmniej, ale o konkretnych ludzi mających (dla nas) boskie atrybuty. Kimkolwiek by oni byli, byli jednak tylko ludźmi.
A co do Kosmitów, to być może gdzieś istnieją w głębinach Galaktyki, dlaczegóżby nie? Problem jest w tym, że życie być może jest w niej (i innych galaktykach też) czymś tak powszechnym, że się po prostu na niego nie zwraca uwagi. Kosmos kipi życiem, bo jest ono nieuchronną konsekwencją ewolucji materii i wykorzystuje ona – ewolucja – każdą możliwość jego zaistnienia. Dlatego też musimy się liczyć z tym, że znajdziemy je – w tej czy innej postaci – wszędzie tam, gdzie zaistnieje możliwość jego powstania.
A zatem dlaczego Oni się nam nie pokazują? Otóż być może dlatego, że rozwój Rozumu w Universum ma pewne ograniczenia. U nas jest nim agresja wewnątrzgatunkowa, która może doprowadzić – i najprawdopodobniej już raz doprowadziła do tego, że wskutek konfliktów Rozum przestał dominować. W naszym przypadku jest to genialna pułapka zastawiona przez Naturę na Rozum. Coś takiego przewidział Stanisław Lem w jednym ze swych opowiadań z cyklu Tichiania. Czy jest to obrona Natury przed zmianami, jakie Rozum w Nią wniesie (a nie będą to zmiany na lepsze) i będzie chciał ją ujarzmić? – tego nie wiem, ale tak też być może. A jak na razie grozi nam seria zmian, które mogą albo zmieść nas z powierzchni tej planety, albo cofnąć do stanu pierwotnego i na wszelki sposób nie jest to dobre… Coś takiego może przechodzić każda cywilizacja, która po przekroczeniu pewnego progu rozwoju albo unicestwia się sama w bratobójczej wojnie, albo ginie zawalona stosami własnych śmieci. Tak więc nasi astronauci mogą napotkać w Kosmosie planety wypalone żarem termojądrowych uderzeń, albo zasypane odchodami własnej cywilizacji – względnie jednym i drugim.
I jest szansa, by objąć pozycję dominującą w Galaktyce. Ale to już inny temat na inną balladę…