Pogoda, Przyroda & Jordanoviana: Co za upał, co za posucha…!: Kończy się powoli klimatyczne lato na Półkuli Północnej, i – o ile wierzyć klimatologom i meteorologom...
Opinie z KKK
Pamiętam te zimne początkowo-czerwcowe noce - nawet na początku lata trzeba było podpalić w piecu, by w nocy nie zmarznąć!
Co do wpływu wycinki lasów deszczowych na klimat - naprawdę nie wiadomo, kogo słuchać, a tylko słuchanie i zdrowy rozsądek nam pozostaje, wszak nie przeprowadzimy własnych badań, to wąskie gardło wszelkich rozważań.
Jeśli wierzyć pewnym danym przedstawionym przez meteorologów używających satelit meteorologicznych, rozkład i obieg dwutlenku węgla w korelacji czasowej w cyklu rocznym daje obraz nieco inny i nieco mniej alarmujący, pod pewnymi jedynie względami, niż dotychczas się twierdziło (a bardzo dobrze - trzeba trąbić o tym kapuścianym gatunku i jego działaniach). Otóż według rejestrów termalnych w cyklu rocznym, które mają obrazować migrację mas CO2, najwięcej ów gazu pochłaniają oceany. Lasy pochłaniają tylko kilka procent CO2 więcej, niż same wydzielają, gdy ustaje fotosynteza (także w cylku dziennym), natomiast wszechocean okazuje się prawdziwymi płucami Świata - biostaza jest utrzymywana głównie za jego sprawą, bowiem on pochłania najwięcej ów gazu i wydziela najwięcej tlenu (przez glony i inne gady).
Oczywiście sytuacja byłaby lepsza bez wycinki lasów, przecież ma to wpływ na prądy powietrza, lokalny klimat, stan biotopu, przerywa nieraz łańcuch troficzny (kiedyś podano, że ginie przez to 8 gatunków dziennie, a znamy około 1/9 wszystkich [łącznie może być ich nawet 10 milionów!!!], przy czym na całym świecie odkrywamy tysiące dziennie), następuje degeneracja ziemskiego regolitu i złożonych relacji atmosferyczno-glebowych, zaburza się nawet wiatry, które zazwyczaj są temperowane przez zaburzenia w szczycie koron drzew, itd. Sedno mojej uwagi zasadza się na tym, iż musimy jak najwięcej się obecnie dowiadywać, by samemu nie zostać pochłonięci przez lawinę sprzecznych komunikatów. Przyznam, że nie wiem, kto ma rację. Najchętniej wybrałbym tę opcję, która łagodzi mój bunt wobec głupoty ludzkiej i zaspokaja pottrzebę ładu - 'niech się dzieje, co chce, my i tak wpływu na to nie mamy'. Uważam jednak, że to nie jest właściwa droga. Lasy są diabelnie ważne dla tej planety, dla nas, i dla wszystkiego, co nazywamy Życiem. Ono istnieje, ponieważ się wspiera, mimo pewnych antagonizmów. (Smok Ogniotrwały)
Kochany Smoku Ognioodporny!
Rzecz w tym, że znieważona Przyroda własnie pokazuje nam nasze miejsce w szeregu. Te piekielne upały i susza jest kolejnym - już nie wskazówki - ale ostrzeżenia, na które - niestety - jesteśmy głusi i ślepi.
Człowiek w swym szaleństwie podniósł rękę na Naturę, a ona jest uczciwa i gra z nami fair - za każde łajdactwo odpowiada nam adekwatnie do niego. Obawiam się, że Ziemia otrząśnie się z nas jak pies z pcheł. na razie zaczyna się drapać, a co będzie jak zacznie się tarzać? (Daniel Laskowski)