wtorek, 15 marca 2016

Chemtrails i atom (4)





Chemtrails – włączanie i wyłączanie eksponatów

Patrząc w przód, patrząc wstecz.

Te atomowe, chemiczne i elektromagnetyczne programy zmierzają do ataku na naszą egzystencję. Biorąc pod uwagę fakt, że one stwarzają zagrożenie, a pytania do naszych rządów pozostają bez odpowiedzi, ta świadomość powoduje wiele osób, aby przejść do strachu, niewiary, i do zamknięcia. Konsekwencje po prostu zbyt wielkim wyzwaniem dla wielu i nie stać ich na inwestowanie w ich rozumienie swego wolnego czasu. I tak, pomimo ogromnej ilości dowodów naukowych, środowiskowych i politycznych, jest wprost przeciwnie: chemtrails wciążuważane przez wielu za jakieś urojenia i fantazje.
 
Ale spójrzmy na to realnie… Ktoś, kto spojrzy na to bez strachu czy obawy przed sądami, ujrzy prawdę o chemtrails… Albo spojrzy na bezprecedensowe oceny psychofizycznych dysfunkcji i chorób, dla których ani rząd, ani kompleks medyczny nie ma żadnych logicznych i racjonalnych wyjaśnień. Te żywotne elementy wielkiego obrazu nie mogą być rozsądnie pominięte.
Nasze zdrowie i nasza Przyszłość zależy od stanu zdrowia całej planety. Fałszywe granie naszą kolektywną Przyszłością jest naruszaniem praw Natury.


[Niestety, żadne ostrzeżenia nie docierają do politycznych „jastrzębi”, którym marzy się kolejna wojna, a której ekologiczne skutki mogą być bardzo opłakane. Ludzkość skarleje wskutek zatrucia środowiska naturalnego, zaś Homo sapiens sapiens będzie w stałym regresie fizycznym, który wreszcie zagrozi całemu naszemu gatunkowi. W mojej pracy „UFO i Czas” (Tolkmicko 2012) założyłem, że Ludzkość będzie się musiała odrodzić, zaś środkiem wiodącym do tego celu będzie chronomocja – możliwość podróży w Czasie – co umożliwi przywiezienie ludzkiego, zwierzęcego i roślinnego materiału genetycznego z czasów poprzedzający początek regresu Ludzkości. To zaś doskonale tłumaczy całość tego, co doskonale znamy z ufologii: porywanie przez Obcych ludzi i zwierząt, eksperymenty genetyczne, obserwacje ważnych wydarzeń historycznych, itd. itp. Hipotezę tą przedstawiłem po raz pierwszy w dniu 17.V.2008 roku w czasie XII UFO Forum i jak dotąd wszystko wskazuje na to, że jest ona poprawna i tłumaczy zaobserwowane zjawiska, zob. „Referat Wrocławski” - http://wszechocean.blogspot.com/2011/06/referat-wrocawski.html. – uwaga tłum.]





Chemtrails i iryzujące obłoki nad Jordanowem - zdjęcia z września 2008 roku


Jedynym sposobem na zatrzymanie tego ataku jest rozmontowanie tych programów i instytucji je wspierających, aktywnie wspierając naukowe, edukacyjne, ekologiczne i medyczne badania, które są przeprowadzane w całkowitej jawności i transparencji, dla dobra publicznego i edukując pilotów i uczonych, którzy są zaangażowani lub prowadzą te, niebezpieczne z ekologicznego punktu widzenia, programy. 

Pokój na Ziemi… - jest do pomyślenia.  

 
Moje 3 grosze


Przepraszam Czytelnika za chropawy przekład, ale mój American – English pozostawia sobie tu i ówdzie nieco do życzenia. Przetłumaczyłem ten materiał, bowiem od dawna śledzę kwestię chemtrails i boje toczone wokół faktu ich istnienia czy nieistnienia. Początkowo sądziłem, że rzecz cała jest rozdmuchiwana przez wszelkiej maści i kalibru stronników Spiskowej Teorii Dziejów i nie jest warta zastanawiania się nad nią. Jednakże zmieniłem zdanie, kiedy okazało się, że może chodzić o pozbywanie się przez niektóre koncerny chemiczne szczególnie toksycznych odpadów poprodukcyjnych – których „utylizację” przeprowadzano tak, jak w Polsce utylizowano chemiczne paskudztwa z Niemiec, Włoch czy Austrii – po prostu wrzucając beczki z chemikaliami do rzek, albo porzucając w lesie, bądź zakopując je na nieużytkach. Dlatego też daję wiarę autorom niniejszego artykułu – tak, ta rzecz jest możliwa. 

Drugi aspekt, to militarne zastosowanie oprysków z samolotów. Amerykanie w Wietnamie stosowali opryski defoliantami i halogenkami niektórych metali. Pierwsze z nich miały ogołacać z liści wszystkie rośliny zielone, drugie miały za zadanie sprowadzenie intensywnych deszczów monsunowych a wszystko to w celu likwidacji podziemnych baz partyzantów z Vietcongu. Niewiele to dało, Vietcong przegonił Amerykanów z Wietnamu ale to, co pozostawili oni po sobie, przez wiele lat pozostanie ekologiczną bombą nie do rozbrojenia, a skutki tych zbrodniczych oprysków Wietnamczycy jeszcze długo będą odczuwali po wojnie.

Obawiam się tedy, że chemtrails to są efekty działań stricte wojskowych, mających na celu wywołanie kolejnego globalnego kryzysu, a w dalszej perspektywie i konfliktu, po którym tylko jedno państwo będzie w stanie utrzymać stan ucywilizowany i co za tym idzie – hegemonię na naszej planecie. Samo to, że zabrał się za to fanatyczny antykomunista dr Edward Teller mówi samo za siebie. Ten „reaganowski jastrząb” będący orędownikiem programów SDI, NMD i innych wojen gwiezdnych, nie zawahałby się przed masowym użyciem broni nuklearnej w każdym konflikcie nawet lokalnym. Dlatego też całe to bajdurzenie o walce z EGO jest zwyczajną ściemą i zasłoną dymną. Najprawdopodobniej chodzi o wywołanie głębokich zmian klimatycznych, których synergiczne działanie miałoby efekt letalny. Globalne ochłodzenie planety stanowiłoby zagrożenie życia ludzi mieszkających w chłodnej strefie klimatu umiarkowanego, która stałaby się subpolarną. Wędrówki ludów, które towarzyszyłyby ochłodzeniu klimatu byłyby zarzewiem globalnego konfliktu. Wojny w Zatoce, Afganistanie, „arabska wiosna”, a wcześniej rozpad Jugosławii – to wszystko są fragmenty większego planu, który jest realizowany na naszych oczach.  

Milczenie polityków, na co wskazują autorzy, jest wręcz dowodem na to, że sprawa chemtrails wyjątkowo cuchnie nie jest żadnym błogosławieństwem dla Ludzkości, a jest wręcz wymierzona w Ludzkość i przeprowadzana w imieniu małych grupek nacisku, które z tego odniosą największe korzyści, kosztem cierpień i śmierci milionów ludzi na całym świecie. Nie jestem zwolennikiem STD, ale akurat pod tym podpisuję się wszystkimi kończynami. 

A jak w Polsce? Obawiam się, że nasze ślepo proamerykańskie rządy z automatu zgodzą się na każdą dyrektywę z Waszyngtonu, cicho, pokornie i bez szemrania. Gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości, to przypominam, że rząd polski zgodził się na dyslokację tajnych więzień CIA na terytorium naszego kraju. To właśnie te rządy skamlają u Amerykanów o rozmieszczenie w Polsce Tarczy Antyrakietowej i militarnych baz USA, obawiając się rosyjskiego ataku, który same prowokują swoją głupią i w gruncie rzeczy antypolską polityką w stosunku do Rosji. Amerykanie się nie spieszą – na razie nie ma do czego – ale Polska i tak jak usłużny Murzyn przyjdzie do swego pana w razie czego…

Podsumowując – stoimy znowu w przededniu globalnego konfliktu. Właściwie on już trwa od 1990 roku, kiedy zmienił się stabilny układ sił na świecie, a w tej chwili trwa jedynie jego eskalacja. Mamy II Zimną Wojnę, a jej narzędzia są cały czas w opracowaniu i rozwoju – vide choćby to, o czym piszą autorzy powyższego artykułu czy autor materiału na stronie - http://ligaswiata.blogspot.com/2016/02/oficjalnie-te-technologie-nie-istnieja.html?m=1. UFO nie są pojazdami Przybyszów z Kosmosu, którzy nawet jeżeli istnieją, to są daleko od nas, ale właśnie takimi wymyślnymi maszynami do zabijania, które można użyć przeciwko Ludzkości – kogo ja oszukuję? – przeciwko nam i to w każdej chwili…    


Źródła:


* “Begich and Manning”, op. cit. s. 51.
** Edward Teller & Lowell Wood - “Global Warming and Ice Ages: Prospects for Physics-Based Modulation of Global Change”, wyd. Hoover Institution, Stanford University, przygotowane do globalnej prezentacji w czasie International Seminar On Planetary Emergencies, Erice, Włochy, 20-23 sierpnia 1997; także “The Planet Needs a Sunscreen,” w “Wall Street Journal” z 17.X.1997 r.
*** CBS News Eye on America Report – “Cooling the Planet” w dwóch częściach: 15.I.2001 i 16.I.2001 r.
**** Teller & Wood, op. cit.
***** “An Airline Manager’s Statement,” opublikowany przez C.E. Carnicoma, za zezwoleniem autora, 22V.2000 r. Cytat:

Nieliczni pracownicy linii lotniczych, którzy byli poinformowani o  Projekcie Cloverleaf zostali poddani rutynowemu sprawdzeniu, a przedtem kazano podpisać im lojalki, że nie będą rozgłaszać niczego komukolwiek, o tym czego się dowiedzą pod karą więzienia… Oni opowiedzieli nam, że rząd ma zamiar zapłacić naszym liniom lotniczym, podobnie jak innym, za wypuszczanie specjalnych środków chemicznych z komercyjnych samolotów… Kiedy zapytaliśmy ich, dlaczego nie wzięli wojskowych maszyn do wykonania tych oprysków, oni oświadczyli że nie mają tylu samolotów mogących wykonywać te opryski na taką skalę, jaka jest do tego wymagana… Potem ktoś zapytał, czemu to jest takie tajne. Rząd odpowiedział, że gdyby szeroka publiczność wiedziała, że samoloty latają i rozpylają jakieś chemikalia w powietrzu, to grupy obrońców środowiska zrobiłyby takie piekło że trzeba by było zaprzestać oprysków.  

No i to ma sens, tylko… - kto i od kiedy liczy się ze zdaniem ekologów…??? - dop. tłum.


Przekład z j. angielskiego i foto – Robert K. Leśniakiewicz ©