poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Dlaczego Amerykanie zbombardowali Księżyc?





Igor Nikitin

W dniu 9.X.2009 roku, Stany Zjednoczone przypuściły atak bombowy… na naturalnego satelitę naszej planety. Celem był krater Cabeus, znajdujący się w rejonie Bieguna Południowego Księżyca (a dokładniej na S 84°54’ - W 035°30’, ok. 100 km od Bieguna Południowego – przyp. tłum.)


W poszukiwaniach wody, albo…


Były dwie bomby. Pierwszą to był booster rakiety Centaur. Na rozkaz z NASA oddzielił się on od aparatu LCROSS (kosmiczny aparat do obserwacji i sondowania kraterów księżycowych) i cała swą masą, powyżej 2 ton, werżnął się w powierzchnię Księżyca. Obłok pyłu księżycowego wzbił się na kilka kilometrów i na długo zawisł nad powierzchnia Srebrnego Globu. Unikalne kadry wybuchu zdjął i przesłał do centrum NASA sam aparat kosmiczny LCROSS (NB, można go było obserwować z Ziemi, stąd poszedł chyr o UFO wokół Księżyca – przyp. tłum.) Potem aparat ten skierowano w to samo miejsce i w takim samym celu – LCROSS stał się drugą bombą. 

Jaki był cel tego niezwykłego bombardowania? Specjaliści z NASA twierdzą, że chcieli w ten sposób się dowiedzieć, czy na naszym naturalnym satelicie jest woda? Czy stwierdzili? Tak. Instrumenty pokładowe sondy wychwyciły wzbite wybuchem cząsteczki wody. Okazało się, że życiodajny związek chemiczny znajduje się nie tylko w glebie (wprawdzie w stanie związanym chemicznie), ale i w głębokich szczelinach niektórych kraterów. Tam znajduje się ona w postaci lodu.

Ale takie proste wyjaśnienie nie zadowoliło rzecz jasna ani ufologów, ani tym bardziej zwolenników Spiskowej Teorii Dziejów. Mało tego, nikt z NASA nie raczył wyjaśnić, dlaczego poświęcono drogocenny pojazd badawczy, a do tego jeszcze badając księżycowe zdjęcia , które znalazły się w Internecie znaleźli w tym miejscu, gdzie spadły oba aparaty – bazę Kosmitów!




Zdjęcie bazy Kosmitów?
Woda na Księżycu?


Unikalne kadry


Tym, którzy nie całkiem dowierzają Internetowi, w tym przypadku pomógł telewizor. Rzecz w tym, że przygotowania do wybuchu transmitowano z Centrum Badawczego Amesa – oddziału rządowej agencji NASA. I każdy uważny widz mógł zobaczyć pod łokciem jednego z pracowników CBA świeże zdjęcie powierzchni Srebrnego Globu, wykonane przed eksperymentem przez aparat LCROSS, który posłużył jako druga bomba. Na tym zdjęciu jest doskonale widoczna osławiona baza. 

Być może, zdjęcie to wpadło przypadkowo w kadr, ale w tym przypadku wiadomo było, że celem NASA był drugi krater Cabeus A, znajdujący się po sąsiedzku. Być może badacze odkrywszy na zdjęciu zagadkowy obiekt, przekierowali nań swoje bomby, by jego zniszczyć zanim dobiorą się do niego Chińczycy, Rosjanie czy Hindusi… 

Przy okazji w obłoku poimpaktowym poza parą wodną odkryto także wodór - H, wapń - Ca, magnez Mg, rtęć - Hg, sód - Na, srebro - Ag i złoto - Au. A cóż to takiego? Czy to skład księżycowego gruntu czy pozostałości tego, co znajdowało się we wnętrzu zbombardowanej bazy?


Zanim zniszczono


Przy okazji, zagadkową budowlę można było zobaczyć nie tylko na tej jedynej fotografii, która wpadła w kadr kamery TV. W 2013 roku, NASA opublikowała zdjęcia wykonane przez orbitery Grail A - Ebb i Grail B - Flow z wysokości 50 km. 

Po tym, jak zniszczono te dwa aparaty – one także zostały zrzucone na powierzchnię Księżyca, ale w okolicy Bieguna Północnego – uczeni opuścili je jak tylko dało się najniżej. Na jednym ze zdjęć wykonanych z wysokości 10 km, w 56. sekundzie lotu, widoczna jest dokładnie gigantyczna kwadratowa budowla, przypominająca już to ogromny fundament, już to wkopany w grunt kolosalny bunkier. Wkrótce NASA wycofała te zdjęcia z oficjalnego obiegu, ale na szczęście wielu ludzi je ściągnęło i od tego czasu łamią sobie głowy: co tak naprawdę Amerykanie zbombardowali w 2009 roku na Księżycu?



Moje 3 grosze



Obawiam się, że to „bombardowanie niczego nie dało. Powód jest prosty: skoro hipotetyczna baza została zbudowana na powierzchni Księżyca, to wystawiona była na działanie wszelkiego rodzaju promieniowań i meteoroidów, ergo zbudowano ją z dostatecznym zapasem bezpieczeństwa, by musiała wytrzymać impakt meteorytów o wiele większej masie i prędkości, a co za tym idzie energii kinetycznej impaktu, niż Centaur i LCROSS. Dlatego też zniszczenie jej w ten sposób uważam za mało prawdopodobny – no chyba, że Amerykanie chcieli powiedzieć Obcym – hallo out there!... 
 


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 35/2015, s. 3
Przekład z j. rosyjskiego – © Robert K. Leśniakiewicz