wtorek, 5 kwietnia 2016

ZAGADKA GWIEZDNYCH SZYBÓW WIELKIEJ PIRAMIDY W GIZA (5)




22 marca 1993 roku Rudolf Gantenbrink odkrył za pomocą tego specjalnego robota zagadkowe drzwi w Wielkiej Piramidzie. Wpuszczony do ciasnego tunelu wentylacyjnego – wyposażony w kamerę telewizyjną, w dwa nie wielkie reflektorki halogenowe i wbudowany o 5-cio milimetrowej średnicy promień lasera, robot pokazał obraz wapiennego bloku z dwoma miedzianymi uchwytami lub klamrami. Równe szczeliny tworzące idealny prostokąt, wyraźnie wskazywały, że wapienna ściana jest drzwiami do jakiegoś pomieszczenie. Robot przejechał 60 metrów a długość szybu była szacowana na ok. 8 metrów długości. Uważano również, że metalowe uchwyty służą do podnoszenia wapiennego bloku do góry. Większość egiptologów twierdzi, że szyby te służyły jako szyby wentylacyjne a klamry na wapiennym bloku lub inaczej nazywając miedziane uchwyty miały służyć jako instrumenty muzyczne. Egiptolodzy również są takiego zdania, że owe szyby zostały wykute, lecz jednak problem nie znika gdyż szybów wcale nie wykuto ponieważ plan budowy jest zbyt skomplikowany. Jak wspominałem wcześniej szyby biegną ukośnie ku północnej i południowej ścianie piramidy. Robot po przejechaniu 60 metrów natknął się na pierwszą ciekawostkę. Na podłodze szybu, tuż koło prawej ścianki leżał kawałek okrągłego uchwytu, najprawdopodobniej metalowego. Zdaniem egiptologów ten kawałek tajemniczego metalu pochodzi z tajemniczych wapiennych drzwi, a konkretnie jest to druga część lewego okucia. Na drzwiach wyraźnie widać, że lewe okucie jest znacznie krótsze w stosunku do prawego. Lecz jednak nie ma na to konkretnego dowodu potwierdzającego fakt, że znalezienie przez robota ten kawałek metalu rzeczywiście pochodzi od tych drzwiczek. Można również zauważyć, że wapienny blok nie dotyka podłoża ponieważ laser o 5-cio milimetrowej średnicy przenika przez dolną krawędź bloku. Można też zauważyć, że dolny prawy róg jest odłamany. Trzeba też wziąć pod uwagę, że szyby północne w Komorze Królowej i w Komorze Królewskiej biegną również ukośnie ku górze lecz omijają krętą drogą Wielką Galerię. Tego rodzaju manewr przy budownictwie jest naprawdę trudny do wykonania. Najbardziej zaskakującym zjawiskiem dla obserwatora był fakt potwierdzający to, że w północnym szybie w Komorze Królowej znajdują się również wapienne drzwi niemal z identycznymi okuciami jak na wapiennym bloku w południowym szybie w tej samej komorze. Wiele spekulacji było na temat samych okuć. Jedna strona twierdzi, że są one wykonane z miedzi jeszcze inni, są zdania, iż zostały namalowane jakąś substancją organiczną. Wiele jest zdań dotyczących jednego przedmiotu ale by ustalić konkretną i kategoryczną odpowiedź to nie ma  nikogo. Sam osobiście uważam, że uchwyty te są wykonane z miedzi, ponieważ jest wyraźnie zauważalna dla oka ludzkiego zielonkawy nalot zwany patyną. 



Z podręczników chemii możemy dużo się dowiedzieć o samej miedzi. Obecnie miedź jest jednym z najważniejszych metali przemysłowych. Otrzymuje się ją z rud, które na ogół zawierają nie wielkie ilości metalu (zazwyczaj nie więcej niż 4%)Najbardziej rozpowszechnioną rudą jest siarczek żelaza i miedzi Cu Fe S2 zwany chalkopirytem. Poza tym miedź występuje w postaci tzw. Błyszczu miedziowego, którego głównym składnikiem jest siarczek miedziowy Cu S2 oraz w postaci pięknego zielonego minerału zwanego malachitem o składzie Cu2 (OH)2 CO3 Znane są również rudy zawierające miedź w formie tlenków, z których najważniejszą jest kupryt Cu O Miedź w stanie czystym jest błyszczącym metalem koloru czerwonawego o gęstości 8,92g na centymetr sześcienny tj. nie co cięższym od żelaza. Temperatura topnienia miedzi wynosi 1083 stopnie Celsjusza. Na powietrzu miedź pokrywa się warstwą tlenku, w skutek, czego przybiera barwę ciemnoczerwoną. Tlenek nadaje miedzi trwałość i odporność na korozję, ponieważ chroni metal przed dalszym utlenianiem. W atmosferze powietrza wilgotnego miedź „Śniedzieje” tj. pokrywa się zielonym nalotem o składzie chemicznym podobnym do składu malachitu. Nalot ten zwany patyną powstaje w skutek działaniu tlenu, wody i dwutlenku węgla. Dziwna i niepokojąca jest dla mnie pewna sprawa z drugimi drzwiczkami wewnątrz szybu północnego. Skoro na pierwszym bloku mamy wyraźny zielonkawy nalot na owych okuciach to wiemy, że mamy do czynienia z miedzianym przedmiotem lub z przedmiotami. Natomiast skupiając się na drugim wapiennym bloku i z pełną dokładnością przyglądając się kolejnym dziwnym okuciom nie jesteśmy pod żadnym względem określić z czego są one wykonane. Czy dokładnie z tego samego jak te pierwsze czy zupełnie z czegoś innego lub z jakiejś substancji organicznej przypominające dzisiejsze chociaż by farbki plakatowe. Postanowiłem przebadać za pomocą komputera i kilku programów dany blok – drugi tajemniczy blok. Przyznam szczerze, że zadanie wcale nie należy do prostych wykonań. Jest tak chyba dla tego gdyż zdjęcie nie jest najlepszej jakości. Posiadam kilka egzemplarzy tego zdjęcia ale żadne z nich nie daje mi odpowiednich rezultatów. Obraz pod wpływem przybliżenia bardzo się zlewa, oczywiście jest coś zauważalne i powiem, że wcale mi nie wygląda na to, iż by owe okucia były wykonane z miedzi lecz zupełnie z czegoś innego – z czegoś organicznego. Tylko zastanawia mnie fakt taki skoro te dwa okucia zostały wykonane doprawdy z organicznej substancji to w takim bądź razie czemu przetrwały do dzisiaj? Czy nie jest to trochę dziwne? Patrząc na pierwszy blok wyraźnie widać, że mamy do czynienia z czymś metalowym no i okazało się, że rzeczywiście tak jest. Lecz co do drugiego bloku nie mogę stwierdzić z czego owe okucia są wykonane. Po całym tym sensacyjnym odkryciu pierwszych i drugich drzwi nie działo się więcej już nic. Sprawa ta została nagłośniona przez media, później zostało oficjalnie opublikowane w książkach, gazetach oraz już później i nawet drogą telewizyjną. Gwiezdny szyb z biegiem czasu nabrał zupełnie nowej nazwy, gdyż został nazwany szybem twórcy robotów i samego odkrywcy czyli Szybem Gantenbrinka. Rudolf Gantenbrink chciał poprowadzić kolejne badania dotyczące właśnie tych wapiennych bloków, lecz władze Egiptu nie zezwoliły na prowadzenie dalszych prac w piramidzie. Nie wiadomo z jakich przyczyn zakazano Gantenbrinkowi na prowadzenie tego śledztwa. Jedyne co można wywnioskować to, to, że ludzie boją się poznania prawdy. Nawet jeśli rząd egipski by zezwolił na kolejne prace we wnętrzu piramidy to na pewno by nie było przeprowadzane żadne badanie w obecności kamer ze względu na bezpieczeństwo. Takie coś to się nazywa cenzura. Ale nikogo to by nie obchodziło ponieważ jeśli by powiedzieli oficjalnie, tak otworzyliśmy drzwi lecz nic nie znaleźliśmy to nikt by w to nie uwierzył gdyż nie ma żadnego dowodu, który by potwierdził wypowiedź archeologa. Mimo to prace tak czy siak zostały zawieszone aż do odwołania. Ile czasu należało czekać by ponownie coś zaczęło się rozwijać by poznać co raz to więcej odpowiedzi na temat Wielkiej Piramidy a także Szybów Gwiezdnych? Aż całe 9 lat. Niby to mało ale i z drugiej strony jednak dużo. Przynajmniej dużo dla takiego człowieka jak ja, który czekał, czekał i wciąż czekał na to by władze egipskie podjęły się na zrealizowanie kolejnego ruchu ku wielkiej niewiadomej. 


I tak rzeczywiście się stało dokładnie 17 września 2002 roku. Na temat programu telewizyjnego nie będę się rozpisywał, gdyż jest naprawdę sporo tekstu, ale polecam przeczytać czasopismo „Nieznany Świat” numer 3 (147) z roku 2003 Jeśli państwo nie będziecie w stanie wejść w posiadanie gazetki artykuł ten podeśle na stronę internetową. Jednak zaznaczam, iż tekst nie należał będzie do mojej prywatnej wypowiedzi. Skupmy się jednak na wydarzeniu z 17.09.2002 roku. Po dziewięciu latach władze egipskie ponownie wyraziły zgodę na to by nowa ekipa wraz z nowym robotem o nazwie „Piramid Rover ver. 2.0” przebiła się za wapienny blok Rudolfa Gantenbrinka w Południowym Szybie Wielkiej Piramidy w Komorze Królowej i przesłała obraz tego co za nim się znajduje. Powiedzmy sobie, że cała ta sprawa odkrywkowa z pewnej strony zrobiła na nas tamtego dnia ogromne wrażenie, które zafascynowało nas wprost niesamowicie. Nie wspominając już całego programu to przyznam szczerze, że byłem w pewnym sensie pod wrażeniem, że znaleźliśmy w końcu kolejny blok a na nim jakieś rysy lub znaki układające się w jakąś twarz. Osobiście powiem, że na samym początku nic szczególnego nie widziałem na owym bloku, może dla tego nic nie widziałem bo nie przykładałem szczególnej uwagi? Lecz jednak i tak ogarniała mnie ciekawość. Upłynęło jednak mi trochę czasu bo pamiętam, że zdjęcia,  które wszedłem w posiadanie uzyskałem z Internetu. Czyli jakiś rok później. 

CDN.