wtorek, 30 sierpnia 2016

Księżycowe tsunami





Andriej Lieszukonskij


Ludzkość planowała rozpoczęcie kolonizacji Srebrnego Globu w 2030 roku. Jeszcze całkiem niedawno o takich planach mówiły głośno Rosja i Chiny. Niestety, na drodze kolonistów stanęły problemy – i to nie tylko polityczno-ekonomiczne. Jak całkiem niedawno wyjaśnili uczeni, pole grawitacyjne Ziemi powoduje na powierzchni naszego naturalnego satelity globalne trzęsienia ziemi, które całkiem realnie, staną się poważnym problemem dla Ludzkości.

Kratery Arystarch i Herodot oraz Dolina Schroetrera - ogromne pęknięcie w skorupie księżycowej prawdopodobnie sejsmicznego pochodzenia...
 

Słabe, ale niebezpieczne


Badania sejsmicznej aktywności Księżyca zaczęły się jeszcze w latach 70. Misje Apollo lądujące na powierzchni Srebrnego Globu pozostawiły tam sejsmografy, które w ciągu wielu następnych lat przekazywały dane na Ziemię. W rezultacie tego uczeni wydali werdykt: Księżyc wcale nie jest martwym kęsem kamienia – jest on sejsmicznie aktywny!

Specjaliści wyróżnili zatem cztery typy trzęsień Księżyca:

  • Wibracje od uderzeń meteoroidów,
  • Wibracje termiczne (spowodowane nagrzewaniem powierzchni Księżyca przez Słońce);
  • Głębokie kołysania zrodzone na głębokości 700 km – lekkie i nieszkodliwe;
  • Ale najbardziej niebezpieczny jest czwarty typ wstrząsów, których epicentra znajdują się na głębokości 20-30 km pod powierzchnią. Biorąc pod uwagę fakt, że najsilniejsze z nich sięgają 5,5°R, to są one bardziej niebezpieczne od swych analogów na Ziemi.



 Dolina Schoetera widziana pod różnymi kątami i w różnym oświetleniu (NASA, JAXA)


Cały problem w wodzie


Rzecz w tym, że trzęsienia ziemi na Księżycu znacznie przewyższają swe ziemskie odpowiedniki. Najsilniejsze trzęsienia ziemi rzadko kiedy trwają dłużej niż 2 minuty. Winna temu jest woda, przenikająca glebę i skały, która szybko uspokaja kołysanie. Na naturalnym satelicie naszej planety, jak wiadomo, mamy brak wody i dlatego trzęsienia Księżyca trwają tak długo – przez wiele minut. Cały Srebrny Glob w takie momenty drży na podobieństwo kamertonu. 

Takie długie wstrząsy podziemne gruntu księżycowego mogą stanowić poważne zagrożenie dla ziemskich kolonii. Dla modułów mieszkalnych i laboratoriów naukowych należałoby opracować specjalnie elastyczny materiał budowlany. W przeciwnym wypadku w ścianach budynków powstaną szczeliny, przez które będzie uciekało drogocenne powietrze.


Niebezpieczna grawitacja


Ale nie tylko „księżycowy kamerton” przedstawia główne zagrożenie dla kolonistów. Szczególnie niebezpieczna dla ludzi próbujących skolonizować Księżyc jest nasza matka-Ziemia. Niedawno uczeni przeanalizowali dane z aparatu kosmicznego LRO. Ta stacja kosmiczna wystrzelona przez NASA znajduje się na orbicie Księżyca od 2009 roku. Uczeni doszli do wniosku, że Ziemia wywiera na Księżyc potężny wpływ grawitacyjny. 

Przyciąganie księżycowe może wywołać na Ziemi przypływy i odpływy, a ziemska grawitacja unosi na powierzchni Księżyca ogromne płaszczyzny jego skorupy. W rezultacie tego, na Srebrnym Globie pojawia się coś w rodzaju księżycowego tsunami z twardych skał, sięgające dziesiątków kilometrów szerokości i kilku metrów wysokości. Specjaliści naliczyli 14 takich obiektów, powstałych całkiem niedawno i wciąż się rozwijających. Można sobie tylko wyobrazić, jak niebezpieczna jest sejsmiczna aktywność w tych rejonach i co mogłoby się dziać z Ziemianami, którzy założyliby swe kolonie w strefach powstania tsunami. Wszystkie budowle byłyby zniszczone lub co najmniej uszkodzone, a ludzie by po prostu zginęli. 

Tak zatem wygląda na to, że Księżyc, do którego wystarczy wyciągnąć rękę, wciąż ma w zanadrzu tego rodzaju niespodzianki dla tych, którzy będą chcieli jego skolonizować. Być może właśnie dlatego Amerykanie przenieśli swe zainteresowanie na dalekiego, ale o wiele spokojniejszego Marsa…?


Moje 3 grosze




A dla mnie te wszystkie trzęsienia gruntu księżycowego i grawitacyjne tsunami mogą stanowić wyjaśnienie fenomenów, które obserwujemy na Księżycu od czasu wynalezienia lunety, a które opisał swego czasu dr Miloš Jesenský w swej książce pt. „Nie jesteśmy pierwsi na Księżycu” (Ústi n./Labem 2002) i referacie pt. „Życie na Księżycu” cytowanym na stronie http://hyboriana.blogspot.com/2012/06/bolid-syberyjski-25.html, który polecam Czytelnikowi.


 Krater Reiner i formacja Reiner Gamma
Reiner Gamma - możliwy wysięk wody z głębszych warstw skorupy księżycowej, albo księżycowego wszechoceanu wewnętrznego...

 Księżycowy krater Alphonsus emitujący z centralnej górki dwutlenek węgla i parę wodną. Kółeczkiem zaznaczono miejsce twardego lądowania aparatu kosmicznego Ranger-9


Jednakże jest jeszcze drugie dno tego zagadnienia i być może właśnie duża ilość wody w jądrze Księżyca, taki księżycowy wszechocean może być przyczyną takich długich trzęsień Srebrnego Globu. Podobnie rzecz się ma z grą pól grawitacyjnych Ziemi i naszego naturalnego satelity, która powoduje powstawanie takich księżycowych tsunami. Co więcej – pod skorupą księżycową mogą znajdować się ogromne ilości wody, która wycieka, sublimuje i osadza sole, zaś w nocy zamarza tworząc szron… Opisał tą hipotezę Daniel Laskowski w swym opowiadaniu „W kryształowej dżungli Księżyca” - http://wszechocean.blogspot.com/2014/06/w-krysztaowej-dzungli-ksiezyca-1.html i dalsze. 


Tak czy inaczej, temat jest wciąż otwarty.
  

Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka”, nr 44/2015, s. 3
Przekład z j. rosyjskiego – ©Robert K. Leśniakiewicz