czwartek, 25 sierpnia 2016

Tajemnica mogiły Aleksandra Macedońskiego

Henryk Siemiradzki - "Aleksander Macedoński i lekarz jego Filip" (1870)



Michaił Juriew


Francuz Henri-Roger Laudonstale długo szukał skarbu pirata Roberta Sourcoufa i wreszcie znalazł szczątki jego statku i kotwicy, która okazała się być prawdziwym skarbem. Ponoć o wadze 500 kg była odlana ze złota i srebra.
Od ponad wieku poszukiwacze skarbów prowadzą poszukiwania mogił wielkich władców tego świata licząc na to, że będą się tam znajdowały niezmierzone skarby. Ale wszelkie usiłowania rozkopywaczy grobów okazują się mizerne: poddani zadbali o to, by nie odkopały ich hieny cmentarne. Grobowce zamaskowano, puszczono fałszywe pogłoski o ich położeniu, fałszywe groby puste czy wypełnione byle czym lub sobowtórami, itd. itp. I właśnie dlatego istnieje kilka hipotez o tym, gdzie znajduje się grób Aleksandra Wielkiego vel Aleksandra III Macedońskiego. Od czasu do czasu świat elektryzuje wiadomość, że wreszcie odkryto miejsce pochówku wielkiego wodza, ale… po raz któryś okazuje się, że żadnej sensacji nie było.


Zagadkowa śmierć wodza


Pod koniec maja 323 roku p.n.e., w Babilonie – stolicy ogromnego imperium założonego przez Aleksandra na zawojowanych przezeń ziemiach, było wielkie święto. Powodem tego stał się mająca się odbyć wyprawa wojenna na Półwysep Arabski. W czasie święta Aleksander miał atak gorączki. Potem w czasie dwóch tygodni jego stan zdrowia znacznie się pogorszył, gorączka się powtarzała, do tego tracił świadomość i bredził w malignie. 

Przychodząc do siebie, cesarz poznawał otaczających go ludzi, ale nie mógł już mówić, bowiem stracił głos. Po dwóch tygodniach wpadł w komę i zmarł dnia 10.VI.323 r. p.n.e., nie dożywszy nawet 33 lat. 

Co takiego stało sie przyczyną choroby i śmierci Aleksandra Macedońskiego? Historycy Flawiusz Arrian, Diodor Sycylijczyk i Plutarch pisali, że wielki zdobywca został otruty na rozkaz namiestnika Macedonii - Antyparta – stojącego na czele spisku grupy niezadowolonej z polityki cesarza. Inni sądzą, że truciznę wlała mu do pucharu żona – perska księżniczka Roksana, zazdrosna o jego kochanka Hefajstiona. Ten ostatni także zmarł przejawiając dokładnie takie same symptomy co Aleksander. I wreszcie jest hipoteza, że Aleksander przyjął dobrowolnie truciznę, w ramach rytuału, któremu poddawali się wielcy ludzie pragnący umrzeć w zenicie sławy. 

Badacze przypuszczają, że Aleksandra zgubił ten sposób życia ponad możliwości człowieka, który on prowadził. Ciągotki i deprywacja życia, wielokrotne rany, rozpusta i pijaństwo, zakażenie tropikalną malarią – na którą zapadł on był w czasie jednej z wypraw wojennych – to wszystko podkopało jego zdrowie. Poza tym był on rozczarowany efektami nieudanej wyprawy do Indii. 

Oryginalne wyjaśnienie podał w swej powieści „Ostrze brzytwy” pisarz-fantasta prof. Iwan Jefriemow. W czasie wyprawy do Indii, Aleksander znalazł z zabitej dechami wiosce maleńką świątynię, a w niej znajdującą się zagadkową koronę z czarnego metalu. Cesarz zażyczył sobie włożyć ją na swoją głowę. Miejscowy kapłan ostrzegł go, że koronę może włożyć tylko ten, w żyłach którego płynie krew bogów, zaś normalny śmiertelnik padnie martwy. Aleksander uważający się za potomka Zeusa-Amona i absolutnie przekonany o swym boskim pochodzeniu, tylko roześmiał się na słowa kapłana. Włożywszy koronę na głowę, wódz wyszedł na stopnie świątyni – i naraz potknął się, i straciwszy równowagę przewrócił na ziemię. Czarna korona spadła z jego głowy. Kiedy Aleksander wrócił do siebie, to okazało się, że on niczego nie pamięta o swych wielkich planach. Próbując przywrócić swą nagle utraconą pamięć, Macedończyk wrócił do Babilonu, i po jakimś czasie zmarł na nieznaną chorobę. I do dziś dnia nie wiadomo, gdzie znajduje się jego grób.


Pierwsza hipoteza: Aleksandria


Jaką by nie była zagadka przyczyny śmierci Macedończyka, to jeszcze większą zagadkę przedstawia miejsce jego pochówku. Po śmierci Aleksandra pomiędzy jego wodzami – Diadochami – rozpoczęła się ostra walka o władzę, w tym także o prawo pochowania władcy. Ten, na którego terenie znajdowała się mogiła cesarza, miał pewne moralne prawo do przewodzenia pozostałym i był „lepszym” od swych współtowarzyszy. Wszystkich ich pokonał doświadczony dowódca i carski dworzanin Ptolemeusz syn Lagosa – późniejszy władca Egiptu Ptolemeusz I Soter, który po podziale satrapii otrzymał bogaty Egipt. On to dostarczył zabalsamowane ciało Aleksandra do Memfisu, a potem do Aleksandrii. Tam, gdzie Aleksandra czczono jako boga i jako bohatera – założyciela miasta – włożyli go do złotego sarkofagu zdobnego w drogocenne kamienie, a potem do podziemnego grobowca. O tym, jak naród go kochał najlepiej mówi fakt, że kiedy w 80 r. p.n.e. Ptolemeusz XI ostro potrzebujący środków, zdecydował się na bezprecedensowy akt wandalizmu i zamienił złoty sarkofag na szklany i przejął znajdujące się tam skarby, to wzburzeni mieszkańcy Aleksandrii obalili cesarza-świętokradcę. 

W 30 r. p.n.e., rzymski imperator Oktawian August rozbiwszy w puch wojska Marka Antoniusza i Kleopatry VII Filopatorki, i położywszy kres dynastii Ptolemeuszy, długo stał u szklanego grobu. Ale gdzie ten grób się znajdował???

Wielu współczesnych badaczy twierdzi, że owo mauzoleum znajduje się na skrzyżowaniu ulicy Proroka Daniela z Aleją Gamala Abdel Nasera. To właśnie tam znajdowało się centrum dawnego miasta, zaplanowanego przez architekta Dinokratesa. Przed mauzoleum na brzegu zatoki stał pałac Kleopatry. 

(Nawiasem mówiąc, to grobu Aleksandra III Wielkiego w Aleksandrii w opisanym miejscu ponoć poszukiwali Polacy – a dokładniej ekipa prof. Kazimierza Michałowskiego. Niestety – poza odkryciami stricte archeologicznymi grobu wielkiego Macedończyka nie odnaleziono – przyp. tłum.)  

Po inwazji Arabów w połowie VII w. na tym miejscu stanął meczet Nabi Daniel (Proroka Daniela). Muzułmanie z czcią odnosili się do grobu Aleksandra przypisując mu swoją siłę i przybywali doń całymi pielgrzymkami. 


W 1850 roku pojawiły się pogłoski, że pracownik z rosyjskiego konsulatu Arab Shilligizi wszedł do podziemi meczetu i przez wyłom w ścianie ujrzał w krystalicznym sarkofagu ciało młodego wojownika w złocistej szacie i cesarskiej koronie na głowie. Ale przybyli na miejsce specjaliści niczego nie znaleźli. Najwidoczniej arabscy duchowni ukryli lepiej swoją świętość. Poza tym nikt już nie widział szklanego grobowca. 

Lokalizacja podwodnego miasta w wodach zatoki Abu Qir

Profesor Kairskiego Uniwersytetu Islamskiego al-Azhar dr Abdel Aziz w 1990 roku także oświadczył, że według jego badań, grób z ciałem Aleksandra III znajduje się pod ruinami meczetu Nibi Daniela w starej części Aleksandrii. Ale żeby przebadać meczet należało mieć zezwolenie od miejscowych duchownych muzułmańskich, którego praktycznie uzyskać jest niemożliwe.





Podwodne miasto na dnie zatoki Abu Qir

W 1996 roku, francuscy archeolodzy podwodni pod kierownictwem Francka Goddio na dnie zatoki Abu Bekira (Abukir, Abu Qir, N 31°18’17” – E 030°09’57”, -10 m n.p.m. – przyp. tłum.) znaleźli pomniki dawnej cywilizacji, w tym kilka sarkofagów. Ta część Aleksandrii (w rzeczywistości były to: wschodnia część miasta Canopus – dziś Abukir i część miasta Herakleion-Thonis – dzisiaj Idku, które dzisiaj stanowią peryferie Aleksandrii – przyp. tłum.) poszła pod wodę w rezultacie osuwania się gruntu lub silnego trzęsienia ziemi. Niewykluczone, że grób Aleksandra Macedońskiego znajduje się właśnie tam, pod wodami Morza Śródziemnego.


Hipoteza druga: Oaza Siwah      


Sam Aleksander kazał pochować siebie właśnie w tej oazie (położonej 560 km na zachód od Kairu i 300 km od portu Marsa na brzegu Morza Śródziemnego, na N 29°11’ – E 025°33’, -12 m n.p.m.), w głębi egipskiej pustyni, obok świątyni Amona-Ra, którego kapłani nadali mu godność syna boga. Nie jest wykluczone, że Ptolemeusz Lagos spełnił wolę swego cesarza i przewiózł jego ciało do Siwah/Siwa, a w Aleksandrii pozostawił w sarkofagu tylko figurę woskową. 

Oaza Siwah/Siwa

Hipotezę tą postanowiła sprawdzić grecka archeolożka Liana Souvaltsi. W 1989 roku rozpoczęła ona wykopaliska w oazie Siwa. Pod fundamentem świątyni Amona odkryła ona tajny korytarz długi na 40 m, pomieszczenie z resztkami alabastrowego sarkofagu i trzy kamienne stele z napisami w staroegipskim języku. Na głównej steli było napisane: 

                                             
ALEKSANDER AMON RA.
W imię najczcigodniejszego Aleksandra ja przynoszę te ofiary na rozkaz boga i przenoszę tutaj ciało, takie lekkie jak najlżejsza tarcza, w tym czasie w którym ja zostałem panem Egiptu. To właśnie ja znałem jego tajemnice i spełniałem jego rozporządzenia, odnosiłem się do niego ze czcią i do wszystkich ludzi.
I tak jak ja jestem z ostatnich żywych ludzi, to tutaj oświadczam iż spełniłem wszystkie wspomniane wyżej rozkazy jego –
Ptolemeusz syn Lagosa


Uskrzydleni znaleziskiem archeolodzy chcieli kontynuować wykopaliska, ale władze Egiptu zabroniły im tego.


Trzecia hipoteza: Macedonia


Niektórzy uczeni uważają, że prochy Aleksandra Wielkiego zostały pogrzebane w ojczyźnie. Podobno wodzom macedońskim udało się wykraść jego ciało, które potem potajemnie przewieziono do stolicy Macedonii – Pelli (chodzi o grecką Macedonię – 38 km na NW od Thessalonik, gdzie znajduje się stanowisko archeologiczne na: N 40°45’18,90” - 022°31’05,93”, 20 m n.p.m. – przyp. tłum.) Tam nad nim odprawiono pogrzebowy rytuał spalenia ciała wedle obrzędu macedońskiego. 

Krasimira Stojanova – krajanka bułgarskiej jasnowidzącej Wangi vel Wangeliji Pandewy Dymitrowej – w swej książce pt. „Prawda o Wandze” pisze, że pewnego razu w jej ręce wpadła kartka zapisana nieznanymi hieroglifami. Krasimira pokazała go swej prorokini, a ta potrzymawszy go w rękach powiedziała, co następuje:
- Tego tekst nikt nie może dzisiaj przeczytać. Tekst i kartkę kopiowano już nieraz. Z pokolenia na pokolenie ludzie usiłują złamać tajemnicę tego tekstu. Ale nikt nie może go rozszyfrować. A rzecz w tym dokumencie nie idzie o tajnych skarbach, ale o dawnym pisaniu (tu: przekazie – przyp. tłum.) do dziś dnia nieznanemu światu. Takie hieroglify wyryto na wewnętrznej stronie kamiennego grobowca ukrytego głęboko w ziemi tysiące lat temu. A jeżeli nawet znajdą ten sarkofag, to nie będą w stanie odczytać tego pisma. Ten sarkofag został wykonany w naszej ziemi przez ludzi, którzy przybyli z Egiptu

Słowa Wangi były zupełnie mgliste, dokładnie tak, jak każde proroctwo. Ale jeżeli weźmie się pod uwagę, że Wanga mieszkała w wsi Rulite/Rupite, która znajdowała się w odległości około 100 km od Pelli, to można założyć, że miała na myśli sarkofag z ciałem (lub prochami czy popiołami – przyp. tłum.) Aleksandra Macedońskiego. 

I wreszcie jesienią 2014 roku ukazała się informacja, że grób Aleksandra został znaleziony w Północnej Grecji w okolicy miasta Seres (region Macedonia–Tracja – przyp. tłum.) na miejscu, gdzie ongi znajdowało się miasto Amfipol. I od tego czasu - milczenie…


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka”, nr 43/2015, ss. 10-11 oraz Internet
Przekład z j. rosyjskiego - ©Robert K. Leśniakiewicz