środa, 22 lutego 2017

Tajne projekty: Samolot à la latający talerz (6)






VII.3. Statek kosmiczny Suchanowa i Latający Talerz Dalekiego Zasięgu


We wczesnych latach 60., ZSRR rozpoczął prace nad serią tajnych studiów, które szeroko odzwierciadlały dyskokształtne amerykańskie bombowce orbitalne. Ekipa Suchanowa była początkowo odpowiedzialna za ten projekt, i on sam pracując jako konsultant Iliuszyna. Kiedy Amerykanie zamierzali wystrzelić swój dyskoidalny statek kosmiczny i deltoidalny X-20  Dyna Soar rakietoplan przy pomocy boosterów rakietowych na ciekłe paliwo, Rosjanie zorientowali się w użyteczności tego systemu do przeprowadzenia wyprzedzającego ataku i wybrali całkowicie zwrotny, startujący z pasa startowego, dwustopniowy orbitalny samolot kosmiczny. Dyskoidalny statek-matka mógłby podnieść dzięki 4 silnikom rakietowym na paliwo ciekłe mniejszy też dyskokształtny statek kosmiczny, o połowę mniejszej średnicy. Osiągając prędkość 5 Ma i wysokość około 175.000 ft/53.000 m, statek kosmiczny odłączałby się od awiomatki, a potem mógłby lecieć na LEO – niską orbitę wokółziemską, wykorzystując 4 lub 5 silników rakietowych na paliwo ciekłe, co dawałoby mu możliwość dolecenia do orbity 620 mi/1000 km. Awiomatka mogłaby wrócić do bazy używając pomocniczych silników odrzutowych w celu kontrolowanego lądowania na pasie, zaś statek kosmiczny mógłby wracać lotem ślizgowym do bazy po zakończeniu misji. 

Kilka różnych projektów kosmicznych dyskoplanów zostało zaprojektowanych, a wszystkie miały na przedzie kabinę załogową. Małe silniczki rakietowe miały zapewnić pojazdowi możliwość manewrowania w przestrzeni kosmicznej, a dwie duże płaszczyzny umożliwiałyby pełna kontrolę nad pojazdem w podorbitalnym locie atmosferycznym. Pośrodku pojazdu, z jego spodniej strony, znajdowało się coś, co przypominałoby luk bombowy a także 6-kołowe podwozie. Silniki rakietowe na paliwo ciekłe napędzające statek kosmiczny i paliwo byłoby umieszczone w zbiornikach, które stanowiłyby o okrągłym kształcie pojazdu. Bez wątpienia Rosjanie mieli zamiar użyć tego pojazdu w czasie kryzysu jako szybkiego systemu dostarczania nuklearnych pocisków klasy przestrzeń kosmiczna-ziemia, albo w misjach globalnego rozpoznania i zwiadu. Liczebność załogi i czas misji jest nieznana, chociaż rozważano opcję wersji bezzałogowej. 

Rosjanie studiowali kilka różnych koncepcji statku-matki z różnymi konfiguracjami rozmieszczenia kabiny pilotów i silników. Rysunki pokazują dwa duże stateczniki na górnej części i dolnej powierzchni dysku, a także 2-4 rakiety na paliwo ciekłe często wspierane przez dwa silniki turboodrzutowe. Jeden z projektów awiomatki ma pociskowatego kształtu kabinę na przedzie dysku, być może w celu służenia lepszym widokiem oraz jako kapsuły ratowniczej. Awiomatka Iliuszyna był także rozważany jako dalekodystansowy, bombowiec operujący na dużych wysokościach i transportowiec, zazwyczaj napędzany przez 8 silników odrzutowych. Jest nieprawdopodobne, że żaden z tych projektów nie wyszedł poza stopień elementarnego planu, ale sprawa pozostawała aktualną aż do końca lat 70.




 Rysunki techniczne dyskoplanów Suchanowa i Iliuszyna

VII.4. Planetarne próby Aeroshell 


We wczesnych latach 60., NASA-owskie Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędu Odrzutowego) w Pasadenie, CA, zaczęło poszukiwać sposobów  miękkiego lądowania bezzałogowego pojazdu na Marsie.  Ten ambitny Projekt Voyager został później zmieniony na Projekt Viking, zaś tytułowy Voyager został przekształcony w projekt lotu do granic Układu Słonecznego i planet Jowisz, Saturn, Uran i Neptun. Ale testując sprzęt dla celów misji na Marsa natrafiono na wielkie trudności, bowiem odkryto, że tameczna atmosfera z dwutlenku węgla jest o wiele cieńsza niż to uczeni sądzili. Zostało to odkryte w dniu 14.VII.1965 roku, kiedy sonda NASA Mariner-4 przeleciała koło Marsa i zmiana mocy sygnału radiowego pokazała, że gęstość atmosfery na powierzchni Czerwonej Planety jest mniejsza od 1% tego, co mamy na powierzchni morza na Ziemi

Tak więc jedynym łatwym sposobem do osiągnięcia orbity byłoby wyciagnięcie pojazdu na największą możliwą wysokość przy pomocy rakiety albo balonu. Czegoś takiego właśnie dokonała NASA Langley tworząc PEPPPlanetary Entry Parachute Program – program powrotu przy użyciu spadochronu, którym kierował John C. McFall

Pierwszy pojazd PEPP (uznany także za samodzielny samolot) miał kształt dysku o średnicy 15 ft/4,57 m i był wyładowany różnymi instrumentami i spadochronem. Ważąc 1600 lb/725 kg był wyposażony w pierścień 12 małych silników rakietowych na paliwo stałe TX-18, z których każdy wytwarzał ciąg 3400 lb/1542 kg pracując przez 1,5 sekundy. Pomysł polegał na wyciągnięciu PEPP na wysokość 130.000 ft/39.624 m przy pomocy największego balonu jaki kiedykolwiek skonstruowano i, w 4 sekundy po odpaleniu silników, celem rozpędzenia pojazdu i wprowadzeniu go na paraboliczną trajektorię, aż do osiągnięcia wysokości 160.000 ft/48.768 m przy Vmax = 1,2 Ma. Chociaż odpalenie silników pojazdu i oddzielenie go od balonu było zdalnie sterowane, to nie było transmisji telemetrycznej danych aparatury naukowej z pokładu pojazdu, bowiem byłoby to niepożądaną komplikacją. 

Pierwszy lot odbył się w dniu 30.VIII.1966 roku z Walker AFB w Roswell, NM i pojazd uniósł się podwieszony pod helowym balonem wysokim na 800 ft/244 m o pojemności 26 mln ft kw./ 736.238 m³, wyprodukowanego przez G. T. Schjeldahl Co. […]


Modele pojazdów PEPP na poligonie w walker AFB k./Roswell, NM


CDN.