środa, 2 maja 2018

Słowo o Bursztynowej Komnacie




Mój kalendarz 18 lat temu, 28 kwietnia 2000 Niemcy zwrócili Rosji niewielkie fragmenty Bursztynowej Komnaty. Z oryginalnego wystroju, wartego 500 milionów dolarów, zostały tylko komoda i mozaika. Od połowy września 1941 roku na carskich kanapach sypiali niemieccy żołnierze i bagnetami odłamywali na pamiątkę bursztynowe fragmenty. To wtedy z wyposażenia Bursztynowej Komnaty zniknęły - niedawno odnalezione - komoda i jedna z czterech marmurowych mozaik. Warto omówić ten tajemniczy temat.

Los pozostałych elementów jubilerskiego arcydzieła pozostaje do dziś nieznany. Pierwszy król Prus, Fryderyk III Hohenzollern, był człowiekiem rozmiłowanym w zbytku i sztuce. Wkrótce po koronacji w 1701 roku zlecił najlepszym rzemieślnikom wykonanie z bursztynu wspaniałych mozaik. Wyłożono nimi ściany kolegium tytoniowego w pałacu w Berlinie. Piętnaście lat później następca Fryderyka III, Fryderyk Wilhelm I, w geście pieczętującym sojusz Prus z Rosją podarował bursztynowe cudo carowi Piotrowi Wielkiemu. Komnata znalazła się najpierw w Sankt Petersburgu, by następnie - w 1755 roku - ozdobić Pałac Jekaterynowski w Carskim Siole.

W październiku 1941 roku dzieło trafiło w ręce zwycięskich żołnierzy niemieckich. Komnatę zdemontowano i przewieziono do Królewca. Pałac w Królewcu spłonął w sierpniu 1944 roku po nalocie brytyjskich bombowców. Od tego momentu losy dzieła, często nazywanego "ósmym cudem świata", nie są znane, choć nie brak spekulacji i domysłów. Przypuszcza się, że komnata spłonęła razem z pałacem lub zatonęła wraz z przewożącym ją do Niemiec statkiem MV Wilhelm Gustloff storpedowanym przez radziecki okręt podwodny, albo też trafiła jednak do Rzeszy i spoczęła w jednej z nieczynnych kopalń w Turyngii lub Saksonii.










Przypuszczenia, że arcydzieło ocalało z wojennej pożogi, od lat rozpalają wyobraźnię poszukiwaczy… Losy zabytku po 1945 roku staną się jedną z największych i nie rozwikłanych zagadek kończącego się wieku, Obecnie w pałacu Katarzyny w Carskim Siole znajduje się kopia zaginionej Bursztynowej Komnaty, ukończona w 2003 r. Prace nad rekonstrukcją komnaty rozpoczęto w 1979 i prowadzono je na podstawie zachowanych źródeł: zdjęć i dokumentów. Sprawiła wiele problemów: Nie są znane kolorowe zdjęcia oryginału. Bursztyn ma wiele odcieni. Fotografowano współczesne próbki czarno-białymi aparatami fotograficznymi i porównywano z dawnymi odbitkami. Dzięki temu ustalono które odcienie, w której części komnaty należy zastosować. Rzemieślnicy nie wiedzieli jakim sposobem gdańscy mistrzowie przyczepiali bursztyn. Metodą prób i błędów odtworzyli go...



Kopia Bursztynowej Komnaty kosztowała 11,5 mln dolarów[a w jej uroczystym otwarciu podczas obchodów trzechsetlecia Petersburga brali udział m.in. Władimir Putin, Gerhard Schröder i George Bush.

Opracował - Stanisław Bednarz

* * *

Moje 3 grosze

O Bursztynowej Komnacie wypisano morze atramentu. Osobiście obawiam się, że jednak została spalona w Sarskim Siole, zaś całe te opowiastki o jej wędrówkach są „błędnymi ognikami”. Ciekawie jej losy przedstawił Patryk Vega w kontynuacji „Stawki większej niż życie” – „Stawka większa niż śmierć”. Niestety, mimo gwiazdorskiej obsady film jest słabiutki i antykomunistyczna łopatologia mu po prostu zaszkodziła. Można to było pokazać inaczej i o wiele ciekawiej.