Wiele statków kosmicznych
uderzyło w powierzchnię Księżyca w czasie ostatnich kilku dekad eksploracji
księżycowej. Te impakty mają dwie kategorie:
v krater
impaktowy utworzony przez statek kosmiczny lecący pod dużym kątem na prostej
trajektorii z Ziemi i…
v …krater
impaktowy spowodowany przez obiekt schodzący z orbity wokółksiężycowej pod
ostrym kątem w stosunku do powierzchni Księżyca.
W tym materiale rozpatrujemy kratery
utworzone przez sondę księżycową Ranger i czwarty stopień Apollo
16 S-IVB.
Statek kosmiczny Ranger[1]
miał masę ok. 370 kg, uderzył z prędkością ok. 2,62 km/s i utworzył krater o
średnicy 14-15 m. Czwarty stopień statku kosmicznego Apollo 16 S-IVB miał masę
ok. 14.000 kg i spadając z prędkością 2,62 km/s wybił krater o średnicy ok. 35
m.
Impakty te są stosunkowo
unikalne a to ze względu na niską gęstość objętościową impaktorów: 28 i 700
kg/m³ biorąc pod uwagę stopień S-IVB i Ranger.[2]
Kratery wybite przez impakty Rangerów są podobne do innych
księżycowych „morskich” kraterów, w których proces wyrzutu materii był
utrudniony przez leżące poniżej warstwy bazaltów. Kratery utworzone przez
uderzenia stopni S-IVB miały nieco inny mechanizm interakcji z regolitem i
bazaltem, niż w przypadku Rangerów. Wyrzuty materii i
promienie związane z tymi kraterami są asymetryczne i wskazują, że pole
przepływu wykopu zmieniało się z czasem i nie było symetryczne względem
kierunku trajektorii.
Ostro widzące kamery ze statku
kosmicznego NASA dostrzegły miejsce końcowego spoczynku części jednej z rakiet,
które dostarczyły astronautów na Księżyc ponad 43 lata temu po tym, jak ten
stopień rakiety spadł na powierzchnię Srebrnego Globu.
Należący do NASA Lunar
Reconaissance Orbiter – LRO wreszcie znalazł krater utworzony przez
impakt stopnia S-IVB z misji Apollo-16 z kwietnia 1972 roku –
ogłosili urzędnicy z NASA w ub. miesiącu.
Ów astroblem, którego średnica
wynosi 130 ft/40m znajduje się na Mare
Insularum (Morze Wyspowe), ok. 160 mi/250 km na SW od krateru Kopernika –
jednej z najbardziej widocznych i znacznych obiektów na tarczy Srebrnego Globu
– oświadczyła ekipa sterująca LRO i LROC.[3]
Miejsce to znajduje się na
południu Mare Imbrium (Morze
Deszczów), które jest najlepiej widoczne jako ciemny obszar na tarczy Księżyca
w kwadrze. „Morze” to jest ciemną bazaltową równiną, którą utworzyły
długotrwałe erupcje wulkaniczne.
Stopień S-IVB jest trzecim
członem wielkiej rakiety Saturn V, która dostarczyła astronautów
na Księżyc. Począwszy od misji Apollo-13 w 1970 roku, stopnie te
były zrzucane na powierzchnię Księżyca. Wcześniejsze misje Apollo umieściły tam
sejsmometry, co pozwoliło uczonym na bliższe zbadanie wnętrza naszego
naturalnego satelity, w powierzchnię którego uderzały te człony.
Miejsca spadków stopni rakiet
nośnych wyliczono na podstawie danych ze starych namiarów. LRO, który krążył wokół
Księżyca od 2009 roku, odkrył miejsca, gdzie twardo lądowały S-IVB
z wypraw Apollo-13, 14, 15 i 17. Ale nikt nie wiedział, gdzie
spadł człon z misji Apollo-16, ponieważ kontakt z nim urwał się po chwili od
odczepienia się od statku powrotnego. Jak teraz to ustalono, miejsce uderzenia Apollo-16
S-IVB znajduje się 19 mi/30 km od miejsca, które było przewidziane
przez systemy śledzenia w tym określonym dniu.
Katery wybite przez S-IVB
są o wiele płytsze niż dziury wybite przez komety czy asteroidy.
- Kratery te, które wybiły boostery są niezwykłe ze względu na
to, że zostały uformowane przez pociski o bardzo małej gęstości lecące ze
stosunkowo małą prędkością – 2,62 km/s czyli 5800 mph albo 9432 km/h – napisali ludzie z LROC. – Taki booster jak S-IVB
można porównać do pustej puszce po napojach uderzającej w powierzchnię
Księżyca, jako metalową skorupę o bardzo małej masie (całe paliwo zostało
zużyte na wysłanie astronautów na Księżyc i jego zbiorniki były puste). W
chwili zderzenia, większość energii posła na zniszczenie boostera i dlatego
stworzył on taki płytki krater.
Moje 3 grosze
Myślę, że idea
poszukiwania sztucznych astroblemów na Księżycu ma sens, a to dlatego, że przy
okazji będzie można znaleźć także ślady lądowania Obcych czy nawet – jak na
tych obrazkach – ślady katastrof obcych statków kosmicznych. I to z
zamierzchłych epok geologicznych!
Nieprawdopodobne? A
jednak!
Księżyc liczy sobie
jakieś 4 mld lat. O ile wierzyć astronomom i planetologom, nigdy nie miał on
atmosfery, a zatem jej niszczące działanie możemy spokojnie odłożyć ad acta. Oczywiście w grę może wchodzić
erozja próżniowa, ale jej postępy są minimalne, w statki kosmiczne buduje się z
najodporniejszych materiałów, ergo
ich wraki powinny przetrwać na powierzchni Srebrnego Globu całe eony… teraz
należy poszukać właśnie czegoś takiego, jak sztuczne kratery poimpaktowe i voilà! – możemy znaleźć dowód na istnienie
rozumnego życia pozaziemskiego… Coś à
la Czarny Monolit z kultowej powieści Arthura A. Clarka. Tak już nawiasem, to metoda ta by się sprawdziła
wszędzie tam, gdzie nie ma atmosfery i hydrosfery. 4 mld lat to szmat czasu i w
czasie ich trwania na pewno przyleciał tu niejeden kosmolot z żywą czy
mechaniczną załogą. Może jakiś uległ tu katastrofie? Może przybyła po niego
misja ratownicza? Wszelkie działania tego rodzaju zostawiają ślady, które
konserwuje próżnia… - tylko trzeba ich poszukać, a nasza technika już to
umożliwia.
Powyższe nie tylko
dotyczy wraków statków kosmicznych, dotyczy to wszelkich śladów obcego pobytu w
Układzie Słonecznym. I jak sądzę, takich śladów będziemy poszukiwać. Oczywiście
ultra-ortodoksyjni naukowcy w życiu nie przyznają się do tego, ale oni też będą
ich szukali. Choćby po to, by temu zaprzeczyć… A zatem największe odkrycia są
wciąż przed nami!
Źródła –
Przekład
z angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz
[1]
Niestety nie wiadomo, o którego Rangera chodzi. Misje Ranger
1-6 skończyły się niepowodzeniami. Misje Ranger 7-9 skończyły się
twardym lądowaniem na powierzchni Księżyca: Ranger 7 spadł na Mare Cognitum (S 10°,35
– E 339°,42);
Ranger
8 spadł na Mare Tranquilitatis (N
02°,67
– E 24°,65)
zaś Ranger
9 spadł do krateru Alphonsus
(S 12°,83
– E 357°53).
[3] Lunar
Reconaissance Orbiter Camera – kamera fotograficzna LRO.