Ida Szachowskaja
W całej historii Ludzkości
wydobyto 165.000 ton złota (dane na koniec 2009 roku), przy czym połowa z tej
ilości została wydobyta w RPA. Gdyby odlać z tej ilości jedną sztabę, to
powstałby sześcian o krawędzi mierzącej 20 m.
Ludzie stali się takimi jak
teraz, dzięki Przybyszom z Kosmosu… Można to rozpatrywać jako kolejną teorię
spiskową, a można zwrócić się do znanych faktów i dowodów.
„Złoty”
kult
Złoto jest miarą wartości na
Ziemi. Wiadomo, że w najbliższym kosmosie złota jest mało, a przecież ten metal
ma unikalne i ciekawe właściwości. On niemal nie wchodzi w reakcje chemiczne z
innymi pierwiastkami, doskonale przewodzi ciepło i prąd elektryczny, a także
odbija promieniowanie podczerwone.
Amerykański pisarz i uczony Zacharia Sitchin na ciekawą teorię
głoszącą, że ludzie zostali zaprojektowani przez cywilizację z planety Nibiru –
Annunakich – specjalnie do pracy w
kopalniach złota. O tym jakoby przeczytał on w tekstach dawnych Sumerów. Wedle
słów badacza, wiele milionów lat temu na Nibiru doszło do kataklizmu, w
rezultacie czego zmienił się tam klimat – stał się on bardzo zimny. Żeby
przeżyć, mieszkańcy Nibiru próbowali okryć swoją planetę „welonem” z bardzo
drobnego, złotego proszku. Ale złota nie wystarczało. Udało się je odkryć na
Ziemi. Tam już żyli przodkowie ludzi, ale żeby mieć efektywnych „złotych
górników”, Przybysze stworzyli ich drogą inżynierii genetycznej i tak powstał
gatunek Homo sapiens sapiens.
Jeśli Kosmici w dawnych czasach
przybywali na Ziemię, to mogli być uznani tylko za bogów, a wszystko co
pochodziło od nich miało sakralny charakter. I być może właśnie dlatego dawne
narody i cywilizacje uważały złoto za święty metal. W mieście Cusco, w Peru,
znajduje się złoty dysk, który jakby przybył z niebios. Istnieje hipoteza o
tym, że miejscowy władca Atahualpa
blisko kontaktował się z bogami, a dysk sporządzono na cześć jednego z nich.
Jak dotąd, to Indianie do dziś dnia kłaniają się złotym idolom.[1]
Król
Salomon i dżinny
Jeszcze jednym argumentem
mówiącym za hipotezą pozaplanetarnego mieszania się w rozwój ziemskiej
cywilizacji są takie obiekty jak piramidy egipskie, Sfinks, a także piramidy
Majów i Stonehenge. W czasie ich wznoszenia Ludzkość jeszcze nie miała takiej
techniki, która by jej to umożliwiała.
Także istnieje legenda o
budowie świątyni Jehowy i złotego pałacu w Jerozolimie przez króla Salomona. Mówi ona, że królowi pomogły
w tym dziele dżinny, które zaklął on przy pomocy słynnego Pierścienia Pana
Świata - pieczęci Salomona. W budowie także uczestniczył cudowny czerw szamir mogący pożerać skały. Przyniósł
go Salomonowi gryf z Ogrodu Eden. W pałacu znajdował się tron w kształcie dwóch
złotych lwów, które mogły ożywać.
Po tym, jak zbudowano świątynię
i pałac, Salomon ze swoją świtą wyprawił się do Damaszku. Początkowo podróżował
on na plecach dżinnów, a potem na wielkich dywanach, które unosiły się w
powietrze za sprawą siły magicznego pierścienia… W jakiś czas później, król tak
upoił się swą władzą nad duchami, że właściciel dżinnów – Asmodeusz – wyrzucił go w dalekie krainy, a sam przybrał oblicze
Salomona i zaczął rządzić w Jerozolimie. Po pewnym czasie i wielu przeprosinach
i kajaniu się Salomonowi udało się powrócić do Jerozolimy. A potem dzięki
posiadanym przezeń magicznym artefaktom mógł on władać nad wieloma światami, a
nawet podróżować w Czasie… Dowiedziawszy się, że z czasem zbudowana przezeń
świątynia zostanie zburzona, król zbudował podziemne schron, w którym skrywał
on wszystkie swe skarby w postaci magicznych i sakralnych artefaktów, w tej
liczbie także magiczny pierścień, Arkę Przymierza i czaszę na której wyryto
proroctwo o przyjściu Jezusa Chrystusa.
Być może Salomon ściśle
współpracował z Przybyszami z Kosmosu, którzy udostępnili mu swoje technologie?
A może sam był Kosmitą? Tego już niestety nigdy się nie dowiemy.[2]
Chociaż… wciąż jeszcze pozostaje szansa znalezienia jego skarbu.
Pamięć
o Przybyszach
Istnieje wiele artefaktów,
które są w stanie rzucić światło na rolę Kosmitów w naszej historii. Tak więc w
Museo del Oro (Muzeum Złota) w stolicy Kolumbii – Bogocie – znajduje się tzw. kolumbijski złoty samolocik. Takie
znaleziska znajdują się w grobowcach inkaskich wodzów. W katalogach takie
eksponaty opisuje się jako ptasiopodobna
figurka. Ale amerykański biolog, kryptozoolog i pisarz Ivan Sunderson podsumował: To jest nic innego, jak model naddźwiękowego samolotu!
Skąd się taki samolot mógł wziąć w dalekiej Przeszłości? Tym niemniej amerykańscy konstruktorzy lotniczy,
którym Sunderson przekazał tą statuetkę doszli do wniosku, że rzeczywiście jest
to model nieznanego typu aparatu latającego…
W Ameryce Łacińskiej, na
terytorium Peru i Ekwadoru, istnieją zagadkowe tunele, w których znaleziono
wielką ilość artefaktów ze złota: maski, rzeźby przedstawiające dziwne istoty,
deski i dyski z nieznanymi znakami jakiegoś pisma, a także z wizerunkami
dziwnych maszyn i innych agregatów. Być może Atlantydzi czy inni nasi
poprzednicy właśnie w ten sposób usiłowali zachować dla potomnych informacje o
mającej ich pod kuratelą wysoko rozwiniętej cywilizacji.
W znanej piramidzie Cheopsa
kilka lat temu odkryto potajemną komorę, do której wiódł ciasny tunel, którym
człowiek nie był w stanie się przecisnąć. Komora była zamknięta blokiem
kamiennym z brązowymi rączkami. To wszystko wyglądało bardzo dziwnie, jako że w
piramidach nie znajdywano żadnych przedmiotów z metalu.
Poszukiwania przy pomocy
robotów dowiodły, że za tajemniczym pomieszczeniem znajduje się jeszcze jedno.
Według jednej z hipotez, to właśnie tam znajduje się sarkofag z mumią faraona Cheopsa, którego do dziś dnia nie
znaleziono. Inna hipoteza głosi, że w tym drugim pomieszczeniu znajdują się
skarby Atlantów albo Kosmitów, w tym cenne dawne artefakty i także rękopisy, w
których opisano historię naszej cywilizacji. I tylko jak się do nich dostać?
Jedynym, co udało się odkryć w tym pomieszczeniu uczonym – to hieroglify
napisane czerwoną farbą na podłodze. Niestety, póki co egiptologom nie udało
się ich rozszyfrować.
Magazyn
na Księżycu?
No a skoro Przybysze z Kosmosu
zrobili z Ziemi swoją rezydencję, to zapewne sami musieli pozostawić wiele
śladów swej bytności – urządzeń technicznych, archiwów i dokumentów. Jednakże
na Ziemi takich znalezisk nie ma, to może w takim razie pozaplanetarne źródła
ukryte są gdzieś indziej? Dajmy na to, że na Księżycu? A czemużby nie? Księżyc
jest doskonałym miejscem do magazynowania: brak atmosfery, brak aktywności
geologicznej…
Jean
Crowford z University of London także zaproponował włączenie do
poszukiwań „pozaplanetarnych artefaktów” program kolonizacji Księżyca. Według
jego poglądów długo nie trzeba szukać: z całą pewnością
osiedla Kosmitów znajdują się gdzieś w górnych warstwach księżycowej skorupy.
Ma głęboki sens wyznaczenie obszaru kilkuset stóp kwadratowych powierzchni i
dokładne przeszukanie go – twierdzi on.
Prawda, astronauci z programu Apollo
dostarczyli na Ziemię ponad 300 kg gruntu i skał księżycowych, ale żadnych
śladów pozostałości po Obcych tam nie znaleziono.
Patroni
z Wenus
W dawnych manuskryptach
majańskich i w napisach na ścianach ich piramid – jeżeli wierzyć uczonym
–napisano, że Sumerowie przybyli na Ziemię z Wenus. Istnieje dawne majańskie
obserwatorium zbudowane tak, że dzięki niemu można obserwować tylko i wyłącznie
ruchy tej planety.
Dzisiaj trudno nam uwierzyć w
to, że na Wenus mógłby ktokolwiek żyć. Z powodu EGO temperatura powierzchni
sięga +400°C, ciśnienie atmosferyczne wynosi 9,12 MPa, słoneczne promienie z trudem przenikają przez
gęste warstwy chmur z mieszaniny dwutlenku węgla (CO2) i kwasu siarkowego
(H2SO4). Na dobitkę padają tam kwaśne deszcze z kwasu siarkowego!
Ale przecież kiedyś mogło być
zupełnie inaczej! Klimat Wenus mógł być całkiem przyjazny dla życia i nie jest
wykluczone, że mogła tam rozkwitać rozumna cywilizacja.[3]
Ciekawe, że Wenus nie udało się
całkowicie zbadać. Przeszkadzają temu wenusjańskie chmury. I jak wiadomo, loty
aparatów kosmicznych na tą planetę kończy się niepowodzeniem. Być może jest tam
jakiś system obronny stworzony przez jej pierwotnych mieszkańców?[4]
Załóżmy, że Annunakowie mogli
założyć na Ziemi cywilizacje Atlantów i Sumerów. Jak wiadomo, Atlantyda
zatonęła, a cywilizacja Sumeru po prostu… znikła! Gdzie? Czyż nie porzuciła
naszej planety w poszukiwaniu nowego miejsca do życia?
Także zagłada kilku innych
ziemskich cywilizacji pozostaje tajemnicą do dziś dnia. Tak naprawdę to do dziś
dnia nie bardzo wiadomo, dlaczego doszło do upadku cywilizacji antycznego
Egiptu, w rezultacie pokonania jej przez Rzymian. Albo taka cywilizacja Majów
pokonana przez kolonistów z Europy w XVI wieku. Nie jest wykluczone, że patroni
tych cywilizacji znaleźli sobie nowy dom gdzieś w głębinach Wszechświata…
Źródło – „Tajny XX wieka”, nr.
35/2018, ss.36-37
Przekład z rosyjskiego -
©R.K.F. Leśniakiewicz
[1]
Zob. film „Kowboje i Obcy” – amerykański film z gatunku science-fiction
połączonego z westernem z 2011 roku, w reżyserii Jona Favreaua. Podstawą do napisania scenariusza był komiks z 2006
roku o tym samym tytule autorstwa Scotta
Mitchella Rosenberga. Tam Kosmici wydobywają złoto by wywieźć go na swoją
planetę i porywają ludzi. Film słaby bo słaby, ale idea pozaplanetarnego importu
złota oddana jest dość dokładnie…
[2]
W mojej książce pt. „UFO i Czas” postawiłem hipotezę, że tak naprawdę to
istnieje możliwość przemieszczania się w Czasie i skoro tak, to wszelkie UFO i
chronoklazmy są tego właśnie efektem. Nie było żadnych Annunakich czy innych
istot – były za to wizyty z odległej Przyszłości lub Przeszłości istot
ludzkich, które być może studiują tamte i nasze czasy w celu ich poznania i
weryfikacji historii. Być może także w celu dokonania korekty/korekt
Rzeczywistości, która mogłaby zmienić bieg dziejów.
[3]
Hipotezę tą przedstawił Daniel Laskowski
w opowiadaniu pt. „Pocałunek z Wenus”, w którym na Ziemię uciekli mieszkańcy
Wenus którym zagroził impakt jej księżyca Neith - http://daniel-laskowski.blogspot.com/2018/11/opowiadania-wakacyjne-249.html zob. także – M. Gersztejn - „Neith –
satelitka Wenus” - https://wszechocean.blogspot.com/2016/10/neith-satelitka-wenus.html.
[4] Zob. Stanisław Lem – „Astronauci”.