Stanisław Bednarz
Trójkąt Bermudzki –
to miejsce na Ziemi bywa zaborcze, szczególnie zaborcze dla samolotów i statków
USA. Nie jest to szczególna złośliwość
wobec tylko jednostki tego kraju najczęściej się tam zapuszczają.
Niedawno było o
całej eskadrze samolotów. Dziś o ogromnym węglowcu marynarki USA SS Cyclops,
który przepadł 4 marca 1918 roku i jego
siostrzanych statkach, które również tajemniczo zaginęły w złowieszczym miejscu. USS Cyclops
był jednym z czterech
wielkich węglowców zbudowanych w
latach 1910-1913. Statki były olbrzymie 165 m długości o wyporności 20.000
ton.
Pierwszy zaginął bez
wieści. USS Cyclops. Zaginęło 306
marynarzy. Była to największa strata okrętu handlowego nie spowodowana
przyczynami wojennymi.
Zbudowany w
Filadelfii w 1910 roku, USS Cyclops był w stanie
przetransportować 12.500 ton węgla, jednak podczas tego rejsu, statek został
załadowany 11.000 ton rudy manganu, który jest gęstszy i cięższy niż węgiel.
Marynarka niemiecka zaprzeczyła jakoby zatopiła statek, gdyż początkowo podejrzewano
atak niemiecki. Badacze potwierdzają w
tym czasie żaden niemiecki okręt
podwodny tam nie przebywał.
Cyclops wypłynął z Rio de Janeiro 16 lutego 1918 r. Ostatni raz był
widziany na Barbadosie 4 marca 1918 roku. Okręt cumował na karaibskiej wyspie
przez 9 dni, by uzupełnić zapasy przed dalszą podróżą. Pojawił się dodatkowy
watek gdyż podobno 9 marca był zaobserwowany przez tankowiec Amolco
koło Wirginii. Jednak kapitan masowca Amolco zaprzeczył później, aby
spotkali zaginioną jednostkę.
Raporty wskazują, że
10 marca, dzień po tym, jak statek został
ponoć zaobserwowany, gwałtowna
burza przetoczyła się przez obszar wód przybrzeżnych Wirginii. Niektórzy
sugerują, że burza połączona z przeciążeniem mogła zatopić statek. Ale to tylko
przypuszczenia. Raport Dowództwa Marynarki mówi że żadna z analizowanych
przyczyn nie wyjaśnia zatonięcia tym bardziej ze nigdy nie odnaleziono ofiar
ani wraku.
Aby było ciekawiej
statek siostrzany USS Proteus pływający podczas II wojny
światowej w Marynarce Handlowej Kanady zaginął na Morzu Karaibskim, po 25 listopada
1941, również w obszarze Trójkąta Bermudzkiego.
Z kolei drugi
siostrzany USS Nereus również pod banderą kanadyjska zaginął bez śladu po odejściu z Saint Thomas, Wyspy
Dziewicze, 10 grudnia 1941 r., z ładunkiem
boksytów, również w pobliżu Trójkąta Bermudzkiego.
Jedynie USS Jupiter
przebudowany na lotniskowiec skończył zatopiony w Pearl Harbour. Zginął jak marynarzowi
przystało.
Eksperci z Lloyds
sugerowali wady konstrukcyjne i przesuwanie się rud manganu . Podłużnice miały
dość szybko korodować, osłabiając strukturę kadłuba. Co przy trafieniu na
sztorm, mogło okazać się zgubne. Dodając do tego ładunek rudy manganu, która
przy zamoknięciu tworzyła gęstą zawiesinę, mogło doprowadzić do przełamania się
jednostki na pół.
Cokolwiek nie było
przyczyną, to gdzie u licha są ofiary, lub fragmenty wraku? Póki nie
zostaną znalezione wraki trzech węglowców typu „żadna z teorii nie znajdzie
potwierdzenia”.