wtorek, 31 marca 2020

Amonity-giganty




Stanisław Bednarz


Jak duże mogą być skamieliny amonita - okazuje się że w Kredzie do 2 m jak młyńskie koła.

Pod koniec Kredy tuż przed wymarciem amonity popularne kopalne głowonogi zaczęły wykazywać dziwne cechy. Albo gigantyzm do 2 m lub heteromorfizm czyli dziwne kształty i bogatą rzeźbę. Są znane od Dewonu ale swój największy rozwój przeżywały w Jurze. Wyginęły całkowicie u schyłku Kredy.

Zwykle osiągały one wielkość od 1 do kilkunastu cm ale w Kredzie pojawiły się także gigantyczne formy o średnicy do 2,5 m. Były one przeważnie symetrycznie zwinięte. Najczęściej miały poprzeczne żebrowanie i niewielkie guzki na bocznej stronie skrętu. U niektórych gatunków guzki te przekształcały się w pokaźne kolce. Z Kredy znane są również nietypowe formy o muszlach spiralnych z nie stykającymi się skrętami, całkowicie wyprostowanych, zwiniętych w pionie lub zupełnie gładkich (bez żebrowania). Ponad metrowej średnicy muszlę amonita - mięczaka kopalnego - odkrył w opolskich kamieniołomach w paleontolog z UJ, to największy amonit znaleziony dotąd na terenie Polski.

Unikatowy okaz, którego muszla ma średnicę 1,18 metra, należy do gatunku Pachydesmoceras cf. pachydiscoide. Naukowiec znalazł go w kamieniołomach margli i wapieni wieku górnokredowego (sprzed około 75 mln lat) Odra Nowa w Opolu.






W Polsce za rekordzistę uznawano dotychczas okaz wydobyty w Opoczce Małej koło Annopola i eksponowany w Muzeum Geologicznym PIG-BIP przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Inne wielkie (około 60–85 cm) okazy pozyskano z licznych odsłonięć górnej Kredy zlokalizowanych wzdłuż doliny środkowej Wisły. W pozostałych rejonach Polski nie notowano tak dużych osobników, z wyjątkiem olbrzyma (80 cm średnicy) ze świętokrzyskiej wsi Kije, opisanego w 2010 r. przez dr. Zbigniewa Remina.

Gigantyczne amonity o średnicach 1 metra i większych stanowią ekstremalnie rzadkie znaleziska we wszystkich zakątkach naszego globu. Największym na świecie, niemal kompletnie zachowanym amonitem jest okaz Parapuzosia seppenradensis, którego średnica wynosi 1,8 metra. Okaz znaleziono na terenie Niemiec w Westfalii XIX wieku.

Skamieniałe muszle amonitów o rozmiarach zbliżonych do 1 metra spotyka się również w Brazylii, Południowej Afryce, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Austrii, Rosji oraz na Ukrainie i Madagaskarze. Skąd ten gigantyzm i dziwne kształty w Kredzie.

Za naszych studiów prof. Stefan Witold Alexandrowicz głosił, że gigantyzm amonitów wiązał się z pogorszeniem zdolności lokomocyjnych i był jednym z przejawów degeneracji tej grupy, prowadzącej do jej wymarcia pod koniec kredy. Tę tezę zarzucono w świetle katastrofy z kosmosu na granicy K/Pg. Jak to wyjaśnić? - nie wiem.


Moje 3 grosze


Faktycznie - rozmiary są imponujące. Myślę, że można odkurzyć starą hipotezę prof. Iwana Jefriemowa - jeszcze z lat 40. ub. wieku, który założył, że gigantyzm form życia pod koniec Mezozoiku został spowodowany przez wzrost radiacji wskutek wyrzutu z wnętrza Ziemi materiałów zawierających promieniotwórcze aktynowce i lantanowce, co było związane z Alpejską Fazą Górotwórczą. Gigantyzm był jedną z mutacji żywych organizmów. Skażenia doprowadzały także do mutacji letalnych i kancerogennych, tak że upadek asteroidy Cicxulub 64,8 mln lat temu był tylko coup de grâce zamierającego świata dinozaurów. Hipoteza ta nieźle się broni i uważam, że niesłusznie ją zapomniano.