wtorek, 12 maja 2020

Kolejna tajemnicza misja X-37B



US Space Forces przygotowują start zagadkowego, bezpilotowego rakietoplanu.

US Space Forces oznajmiły we środę (6 maja), że przygotowują swoją drugą z kolei misję. Miałaby się ona rozpocząć w dniu 16.V.2020 roku, a kluczową rolę będzie pełnił w niej bezpilotowy wahadłowiec Boeing X-37B. To ten sam, którego wystrzelono w kosmos w dniu 7.IX.2017 roku i przebywał na orbicie przez rekordowych 780 dni. Informacje o tym, co tam przez ten czas robił są ściśle tajne, która to okoliczność spowodowała powstanie wielu różnych teorii spiskowych.

Ale teraz jest inna sytuacja. Wedle portalu CNET, X-37B miałby dostarczyć na orbitę naukowego satelitę FalconSat-8, który jednak będzie prowadzić badania dla US Navy i NASA. Konkretnie chodzi o te dwa projekty badanie wpływu promieniowania kosmicznego na nasiona roślin – to dla NASA, i test narzędzi służących do przemiany promieniowania słonecznego na mikrofale – to dla Naval Research Laboratory.
- Będzie to pierwsza misja X-37B, w czasie której moduł serwisowy będzie służył do eksperymentów – powiedział Randy Walden, dyrektor Air Force Rapid Capabilities Office w czasie konferencji prasowej.

Tyle Czesi, a co o tym Amerykanie?

Wydział Air Force Rapid Capabilities Office we współpracy z Siłami Kosmicznymi USA jest gotowy do wysłania szóstej misji próbnego pojazdu orbitalnego (OTV-6) X-37B w dniu 16 maja, z kosmodromu na Cape Canaveral, FL. Departament Sił Powietrznych nadal przesuwa budowę tarczy aerodynamicznej dla X-37B i będzie się opierał na współpracy z partnerami do tego eksperymentu w czasie szóstej misji.
- W dzisiejszych czasach elektroniki systemy kosmiczne śledzą burze, lokalizują unieruchomionych kierowców, transakcje kartami kredytowymi ze znacznikiem czasu i monitorują przestrzeganie traktatów - powiedziała sekretarz sił powietrznych Barbara Barrett. - Demonstrując innowacyjność działu, ta misja X-37B obejmie więcej eksperymentów niż jakiekolwiek wcześniejsze misje. Ta premiera pokazuje także współpracę działu, która przesuwa granice dla systemów kosmicznych wielokrotnego użytku.  

Możliwość przetestowania nowych systemów w kosmosie i ściągnięcie ich na Ziemię jest unikalna dla programu X-37B i pozwala USA rozwinąć bardziej skuteczne i efektywne możliwości w kosmosie niezbędne do osiągnięcia przewagi w dominacji przestrzeni kosmicznej.
- Zespół X-37B nadal stanowi przykład takiego rodzaju wąskiego, elastycznego i przyszłościowego rozwoju technologii, którego potrzebujemy jako naród w dziedzinie opanowania przestrzeni kosmicznej - powiedział szef operacji kosmicznych US Space Forces, gen. John „Jay” Raymond. - Każdy start stanowi kamień milowy i postęp w zakresie tego, jak budujemy, testujemy i wdrażamy możliwości kosmiczne w szybki i elastyczny sposób.

Boeing X-37B pozostaje zasobem Departamentu Sił Powietrznych; jednak amerykańskie Siły Kosmiczne są odpowiedzialne za start, operacje na orbicie i lądowanie.
- Ten lot jest doskonałym przykładem zintegrowanych operacji między USAF, Siłami Kosmicznymi i partnerami rządowymi i przemysłowymi - powiedział szef sztabu sił powietrznych gen. David Goldfein. - X-37B nadal przełamuje bariery w rozwoju technologii pojazdów kosmicznych wielokrotnego użytku i jest znaczącą inwestycją w rozwój przyszłych zdolności kosmicznych.

Będzie to pierwsza misja X-37B, w której użyje się modułu serwisowego do wykonywania w nim eksperymentów. Moduł serwisowy jest przystawką na rufie pojazdu, która umożliwia przeniesienie dodatkowego eksperymentalnego ładunku na orbitę.
- Ta szósta misja jest wielkim krokiem programu X-37B – powiedział pan Randy Walden – dyrektor i oficer wykonawczy programu. – Będzie to pierwsza misja X-37B, w której użyje się modułu serwisowego do eksperymentów. Włączenie modułu serwisowego do tej misji umożliwia nam dalsze rozszerzanie możliwości statku kosmicznego i przeprowadzanie większej liczby eksperymentów niż w przypadku poprzednich misji.

Misja wyprowadzi na orbitę także FalconSat-8 – małego satelitę należącego do USAF Academy, a sponsorowany przez Air Force Research Laboratory, w celu przeprowadzenia kilku eksperymentów na orbicie. FalconSat-8 jest platformą edukacyjną, która wyniesie 5 eksperymentów dla USAFA. Na dodatek dwa eksperymenty NASA zostaną załączone do studiów nad promieniowaniem i innymi efektami radiacji na płytki materiałów i nasiona używane do produkcji żywności. I wreszcie US Naval Research Laboratory będzie przekształcał promieniowanie słoneczne w radiowe promieniowanie mikrofalowe, które będzie przekazywane na Ziemię.
- Niecierpliwie oczekujemy powrotu X-37B na orbitę i przeprowadzenia wielu eksperymentów na orbicie dla USAF i partnerów w tej misji – powiedział ppłk Jonathan Keen kierownik programu X-37B.

Program X-37B zakończył swą piątą misję w październiku 2019 roku, lądując po 780 dniach przebywania na orbicie, podwyższając ilość dni spędzonych na orbicie do 2865 dni, albo 7 lat i 10 miesięcy.



Moje 3 grosze

Oczywiście program badawczy NASA jest nastawiony na długotrwałe loty dalekodystansowe – już nawet nie do innych planet, ale poza granice Układu Słonecznego. To jest długofalowy projekt podboju i kolonizacji innych obiektów kosmicznych: planet, księżyców i sztucznych stacji badawczych na asteroidach…

Niepokoi zaś eksperyment z przetwarzaniem promieniowania słonecznego na mikrofale i przesyłanie ich na Ziemię. Niepokoi dlatego, że brzmi to jak reaganowskie groźby Gwiezdnych Wojen, w których mają być wykorzystane bronie ścieśnionej energii: lasery i wiązki promieniowania mikrofalowego, które z wysokości orbity mogłyby literalnie grillować siłę żywą nieprzyjaciela i niszczyć jego elektronikę. Jak widać Amerykanie nie wyrzekli się tych obłędnych planów i spirala zbrojeń w kosmosie rozkręca się nadal i bez przeszkód.


Jakby mało było nieszczęść na Ziemi… 


I jeszcze `a propos:

Testy rosyjskiego pocisku przeciwsatelitarnego? MSZ odpowiada na oskarżenia USA

Waszyngton, oskarżając Rosję o przeprowadzenie testów pocisku przeciwsatelitarnego, próbuje uzasadnić własne plany rozmieszczenia broni w kosmosie – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Wcześniej dowódca Sił Kosmicznych USA John Raymond oskarżył Rosję o przetestowanie 15 kwietnia 2020 roku pocisku przeciwsatelitarnego bezpośredniego przechwytywania.
- Nie mogę zignorować wypowiedzi dowódcy sił kosmicznych USA Raymonda o rzekomym teście rosyjskiego pocisku przeciwsatelitarnego z bezpośrednim potencjałem przechwytywania na niskiej orbicie Ziemi 15 kwietnia. Najwyraźniej mamy do czynienia z ukierunkowaną kampanią zainicjowaną przez Waszyngton, zmierzającą do zdyskredytowania rosyjskich działań kosmicznych i naszej inicjatywy pokojowej, mającej na celu zapobieżenie wyścigowi zbrojeń w kosmosie - powiedziała Zacharowa.
Jak podkreśliła, takie antyrosyjskie ataki są niczym więcej niż, podejmowaną przez Stany Zjednoczone próbą odwrócenia uwagi społeczności międzynarodowej od realnych zagrożeń w kosmosie i uzasadnienia podejmowanych przez nie kroków, zmierzających do rozmieszczenia broni w kosmosie i zapewnienia dodatkowych funduszy na te cele.
Zacharowa dodała, że Moskwa jest gotowa omówić działalność w kosmosie z udziałem zainteresowanych resortów i organizacji z obu stron. A platformą do przeprowadzenia takiego dialogu mogłaby być grupa robocza ds. kosmosu. Rosja i USA uzgodniły jej utworzenia na spotkaniu w Genewie w połowie stycznia.

Wcześniej wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział, że Moskwa i Waszyngton porozumiały się w sprawie utworzenia grupy roboczej ds. kosmosu, strona rosyjska czeka na odpowiedź USA na propozycję kontaktów.    

Opinie z KKK


Robert, przypominam Ci, że takie próby z bronią mikrofalową trwają już od kilku lat, że wspomnę tylko pękające żaby czy ropuchy w duńskim Løssby czy pękające termometry we włoskiej Aoście, o czym pisałem w jednym z moich opowiadań. W to można wliczyć także masowe padnięcia ptaków i zagadkową śmierć wielorybów i delfinów… (Daniel Laskowski


Źródła:

Przekład z czeskiego i angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz