Pisząc naszą wspólna książkę na
temat katastrof nuklearnych zwróciłem uwagę na dziwną zależność pomiędzy nimi a
Nieznanymi Obiektami Latającymi. Oczywiście wcześniej zrobił to Robert Duvall, Kiyoshi Amamiya i Robert Hastings, którego opracowania odbiły się głośnym echem w
ufologicznym światku. Oczywiście nie odkrywam Ameryki twierdząc, że Obcy
interesują się naszymi urządzeniami jądrowymi tak cywilnymi jak i wojskowymi.
v > c
lub nawet
v >> c
i wtedy rzeczywiście – możemy się
Ich obawiać. Ale jak na razie nie znamy możliwości osiągnięcia prędkości
progowej c, więc możemy spać spokojnie -
Oni nie przylecą.
Jest jednak druga strona medalu.
W książce „UFO i Czas” (Tolkmicko, 2011) postawiłem hipotezę, że Oni są po
prostu naszymi dalekimi pra-pra-pra-prawnukami, którzy z biegiem czasu
zdegenerowali się do postaci Szaraków – wątłych istot z długimi rękami i nogami
oraz ogromnymi (w stosunku do reszty ciała) głowami, w których największa część
jest zajęta przez wielki mózg. I właśnie owi pra-potomkowie badają swoją
Przeszłość, a naszą Teraźniejszość już to w celach historycznych, już to w celu
odrodzenia się własnego (a tak naprawdę naszego) zdegenerowanego gatunku.
Patrząc na to, co dzieje się na Ziemi jestem coraz bardziej przekonany o tym,
że rodzaj ludzki będzie degenerował się wskutek zatrucia środowiska chemiczną,
biologiczną i radioaktywną trucizną i proces ten stanie się nieodwracalny. Co
więcej, istoty ludzkie stracą możliwość prokreacji i będą się mogły rozmnażać
tylko i wyłącznie sztucznie – pozaustrojowo i przy pomocy klonowania.
Przerażająca perspektywa, ale potwierdzona przez świadków i ofiary CE.
I dlatego ludzie postanowili
skorzystać z możliwości chronomocji i
co za tym idzie dokonać wielkiego powrotu do dawnej postaci – naszej, jaka mamy
teraz, w XIX, XX i na przełomie XX i XXI wieku, kiedy jeszcze ludzie nie mieli
tak spapranego genotypu... Wszelkie latające spodki są po prostu chronolotami
czyli pojazdami poruszającymi się w Czasie. Stąd właśnie te wszystkie porwania,
badania, pobieranie próbek od ludzi, roślin i zwierząt – i towarzyszące im
obserwacje Nieznanych Obiektów Latających. Oni po prostu chcą wrócić do
najbardziej optymalnej postaci fizycznej istot ludzkich. Ot i cała tajemnica
UFO.
I to wyjaśnia także, dlaczego UFO
pojawiają się w okolicach ziemskich instalacji nuklearnych. To oczywiste, bo
Oni chcą obserwować procesy, które doprowadziły Ich do takiego stanu
fizycznego, w jakim się znajdują. Poza tym muszą wiedzieć, co i jak ich
napromieniowało i zatruło. Stąd obecność UFO w atmosferze i USO w hydrosferze
naszej planety.
Muszę powiedzieć, że Oni mogą
tylko te procesy obserwować, bo każda ingerencja może skończyć się dla Nich
fatalnie – przypominam o efekcie motyla.
Każda zmiana w naszej Rzeczywistości spowoduje nieobliczalne zmiany Ich
Rzeczywistości. Ale czy jest tak do końca?