czwartek, 8 grudnia 2022

Jak Najjaśniejszy Pan biegun zdobywał

 


Stanisław Bednarz

 

Jutro 7 grudnia,  przypada 185. rocznica urodzin Johanna  Grafa Wilczka największego filantropa i sponsora. Z nim związany jest  ponury archipelag Ziemi Franciszka Józefa gdzieś na 80-tym równoleżniku.  Jaroslav Hašek opowiadał, że Ziemię Cesarza Franciszka Józefa I odkrył osobiście sam z Bożej Łaski Cesarz Austrii, aby zapewnić swoim umiłowanym ludom eksploatację najwyższej jakości lodu do produkcji lodów w Wiedniu.

Haszka puszczamy z przymrużeniem oka. Ale C.K. wyprawa pod biegun to ewenement.  Było to naprawdę tak.  Pierwsza austro-węgierska ekspedycja w okolice bieguna północnego nie została zorganizowana z łaski Najjaśniejszego Pana lecz dzięki pokaźnej dotacji Grafa Wilczka, właściciela największej kopalni, w obecnym Zagłębiu Ostrawskim.

Do wyprawy doszło w latach 1872-74. Johann Nepomuk Graf Wilczek był jednym z najbogatszych arystokratów austriackich. I jedną z najbarwniejszych figur monarchii. Wywodził się ze śląsko-cieszyńskiego szlacheckiego, polskiego rodu Wilczków.

W 1710 r. Wilczkowie kupili Ostrawę, gdzie odkryte później złoża węgla zdecydowały o zamożności. Ale Hans Graf Wilczek nie był tylko kapitalistą i wyzyskiwaczem. Wyrósł na okazałego, niemal dwumetrowego dżentelmena o świetnych manierach,  namiętnym sercu, szerokich horyzontach i zainteresowaniach. Interesowały go nauki przyrodnicze, archeologia, sport, geografia i podróże, architektura, dawna sztuka oraz rozwój instytucji, towarzystw i organizacji pro publico bono, których często był organizatorem i fundatorem.

Jako ochotnik wziął udział w wojnie austriacko-pruskiej w 1866 r. Wyszedł z niej cało, więc żądny przygód i możliwości rozszerzenia monarchii habsburskiej poza Europę ponad dwa lata buszował po Afryce. Zajęty podróżami nie bardzo zajmował się swoją kopalnią, która i tak przynosiła mu gigantyczne zyski.



Na początku lat 70. XIX w. Grafa Wilczka ogarnęła pasja polarna.  Wspomniana ekspedycja polarna wypłynęła na dwóch drewnianych żaglowcach – Admirał Tegetthoff i Isbjörn – z norweskiego portu Tromsø w czerwcu 1872 r. Mały szkuner Isbjörn, który należał do Grafa Wilczka, wyruszył kilkanaście dni przed Admirałem Tegetthoffem. Jego rejs miał charakter rekonesansowy. Wiózł uzupełniający ładunek żywności i węgla dla Admirała Tegetthoffa, z którym spotkał się w pobliżu wyspy Barentsa, gdzie 21 sierpnia 1872 r. statki rozstały się. Isbjörn popłynął z powrotem do Tromsø, a Graf Wilczek wrócił do Austrii drogą lądową przez Rosję, Admirał Tegetthoff wziął kurs na północ w nadziei, że dalej morze jest też wolne od lodu.

Kiedy polarnicy minęli wyspę Nowa Ziemia, pogoda się zmieniła i pod koniec sierpnia trójmasztowiec uwięziły masy napierającego lodu. Dwudziestopięcioosobowa załoga – marynarze, w większości Chorwaci z Istrii i Dalmacji,– wraz z ośmioma psami i dwoma kotami musiała w tych warunkach przeczekać do wiosny następnego roku. Marynarze z Adriatyku; są mniej niż inne nacje skłonni do nadużywania rumu; zawsze są w dobrym humorze, co uchroni ich przed depresją nocy polarnej Wtedy okazało się, że żaglowiec osiadł na ogromnym masywie lodowym, który pchał ich na północ.

W lecie pojawił się nieznany ląd, archipelag wysp, którego nie było na mapach. Weyprecht i von Payer, dowódcy wyprawy, nazwali go Ziemią Franciszka Józefa, a pierwszą wysepkę, na którą dotarli pieszo po lodzie, nazwali Wyspą Wilczka.






Kiedy próby wyzwolenia Admirała Tegetthoffa z lodu się nie powiodły, kapitan uznał, że trzeba zostawić statek i ruszyć na południe, najpierw pieszo po lodzie, a potem na łódkach. Po trzech miesiącach ocalił ich rosyjski statek rybacki, który odtransportował ich do norweskiego Vard.

Graf kupił ruiny średniowiecznego zamku Kreuzenstein i jął przebudowywać go w stylu baśniowo-neogotyckim zlatującym kiczem. Miał być jego siedzibą, muzeum rycerstwa, galerią sztuki i kryptą. Zgromadził tam liczącą około 10 tys. obiektów kolekcję dzieł dawnej sztuki Posiadał największą w Austrii kolekcję broni i jako znawca militariów w latach 1894-1918 pełnił funkcję kustosza wiedeńskiego Muzeum Historii Wojskowości.

Objął  prezesurę Austriackiego Towarzystwa Geograficznego. W związku z ogłoszeniem pierwszego Roku Polarnego 1882/83 Austro-węgierska  stacja polarna działała od wiosny 1882 r. do wiosny 1883 r na wyspie Jan Mayen. Koszty tego przedsięwzięcia pokrył Graf Wilczek.

Pamięta się go jako współzałożyciela Wiedeńskiego Towarzystwa Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Legendarna jest też jego wyprawa specjalnym pociągiem z pomocą dla ofiar trzęsienia ziemi które pod koniec grudnia 1908 r. zniszczyło Messynę. Hans Graf Wilczek to osobowość paradoksalna, typowa zarówno dla schyłkowej monarchii habsburskiej, jak i drapieżnego kapitalizmu. Wyzyskiwacz, który zyski z brutalnej eksploatacji węgla przeznaczał na cele charytatywne. Zwolennik badań naukowych, a zarazem romantyk i mecenas sztuk. Zmarł w 1922 w swoim zamku.