Igor Nikitin
W północnych lasach szpilkowych
na gnijących liściach może się niekiedy uformować „włochaty lód” w formie
pięknych włosów. Głównym warunkiem jego powstania jest pojawienie się na
drewnie grzybka Exidiopsis effusa.
Przyroda jest doskonałym
rzeźbiarzem. A materiału do stwarzania zadziwiających i niepowtarzalnych dzieł
może jej posłużyć cokolwiek. Nawet taki kruchy i nietrwały materiał jakim jest
śnieg i lód.
Penitentes
Czy wiecie, co to takiego penitentes? Najprędzej, to nie
słyszeliście tego słowa, no chyba że mieszkacie na wysokich szerokościach
południowych. Penitentes (albo kalgaspory) to są nadzwyczaj wysokie i
cienkie ostrza, skierowane ku słońcu i składające się z lodu i śniegu, takie
„jeżyki” skierowane w niebo. Najpierw penitentes
zostały opisane przez Karola Darwina
w 1839 roku. Znany podróżnik szedł z ekspedycją z Santiago de Chile do
położonego w Argentynie miasta Mendoza. Ich droga wiodła poprzez przełęcz
Picuenes w Andach i tam członkowie ekspedycji, w pełnym tego słowa znaczeniu,
natknęli się na twarde i kruche, jakby sterczące z powierzchni skał, noże.
Nie tak dawno, gigantycznych
rozmiarów kalgaspory zostały odkryte
na lodowcu Khumbu na Mt. Everest. Wysokość niektórych sięgała do 30 m! uczeni
uważają, że penitentes pojawiają się wskutek rozpadu lodowca, w czym swoją rolę
grają tak promienie słoneczne jak i wiatr.
Błękitna
rzeka
Myślicie, że to wszystko? Mylicie się. Na lodach Grenlandii (powiedzieć
„po ziemiach” jest eufemizmem) płynie zadziwiająca rzeka, zasilana wodami z
lodowca Petermanna. Jej woda ma zadziwiający błękitny kolor i w każdy sezon
zmienia ona swój bieg. Każdy szanujący się kajakarz uważa za swój obowiązek
popłynąć po wodach tej rzeki. Jeśli zdecydujecie się przyjechać na Grenlandię,
to obowiązkowo zwiedźcie lodowcowy kanion, którego głębina sięga 45 m, i
lodowiec Słoniowa Noga. Kiedy go zobaczycie, to zrozumiecie, skąd się wzięła ta
dziwna nazwa.
Archipelag Spitzbergen
przykrywają wielkie lodowce, a największym z nich jest lodowiec Brosvellbreen.
Na jednej z wysp zwanej Ziemią Północno-Wschodnią (z norw.: Nordaustlandet) lodowiec
tworzy 20-metrowy obryw, z którego w ciepłym okresie roku (oczywiście ciepłym
dla danej miejscowości) spada w dół setki wodospadów z roztopionej wody. Nie
jest łatwo dostać się na Spitzbergen i to widowisko mogą oglądać nieliczni
wybrani.
Kryształowa
grota
Na Islandii też mamy niemało
lodowców. I oto w jednym z nich, w rezultacie jego topnienia i ciągłego
ściekania wody powstała zadziwiająca jaskinia, którą nazwano Krystaliczną, bądź
Kryształową. Zazwyczaj z wierzchu lodowiec ma kolor biały, ale nie we wnętrzu.
Pod nogami mamy grunt i lodowiec ma kolor ciemny, brudno-brązowy czy szary. Ale
wystarczy tylko podnieść wzrok i ujrzycie, że sufit jest jaskrawo-błękitnego
koloru. A idąc dalej szybko zrozumiecie, dlaczego jaskinia nazywa się
Kryształową.
Jeżeli na Grenlandię i
Spitzbergen należy udać się, kiedy jest tam ciepło, to do Kryształowej Jaskini
wpuszczają wtedy, kiedy jest zimno. Lodowiec porusza się z prędkością 1
m/dzień, i w ciepłych okresach roku ściany jaskini mogą się oberwać.
Zamarznięta
fala
Do następnego cudu Natury
przyjdzie się nam wybrać o wiele dalej – do brzegów Antarktydy. Tam w 2007 roku
amerykański uczony Tony Travoulion
odkrył unikalną, jakby zastygłą w czasie falę z niebieskiego lodu.
Zgodzicie się z tym, że to co
widzicie na zdjęciu jest rzeczywiście podobne do zastygłej wody. I tylko
niebieski kolor lodu mówi o tym, że nie zastygała ona w jednej chwili, ale w
długim okresie czasu. I tak właśnie powstała – co nie jest łatwo objaśnić, ale
i nie będziemy. Po prostu cieszmy się jej pięknem!
Krwawy
wodospad
Jak już jesteśmy na Antarktydzie,
to jedźmy obejrzeć Krwawy Wodospad. Nazwa ta wydaje się być zbyt pompatyczna
dla niewielkiego źródła wody rdzawoczerwonego koloru. I otrzymał swą nazwę
dzięki kolorowi wód, a nie jakimś mistycznym wydarzeniom, tym niemniej ten
strumyk zasłużył na tą nazwę.
Rzecz w tym, że woda unosi z
głębin ziemi żywe mikroorganizmy, które znajdują się w wodnym zbiorniku od
1,5-2 mln lat. Analiza genetyczna wykazała, że pod warstwą lodowca Taylora żyje
17 różnych gatunków mikroorganizmów. W większości są to analogi naziemnych
odpowiedników, ale w tym czasie odróżniają się od nich, co jest efektem
długiego przebywania w odosobnieniu i surowych warunkach środowiskowych, oraz
kompletnym braku tlenu. Jak one tam przeżyły – do dziś dniach niewyjaśniona
tajemnica.
Pasiaste
góry lodowe
U brzegów Antarktydy można
napotkać takie niezwykłe zjawisko jak pasiaste góry lodowe. Zwykle te ogromne
pływające kęsy lodu mają niebieskie lub zielone zabarwienie, ale czasami
zdarzają się góry lodowe zabarwione warstwowo brązowymi, czarnymi czy żółtymi
pasami. Dzieje się tak dlatego, że wierzchnia warstwa lodowca zawiera w sobie
związki organiczne i minerały. Kiedy odeń odłamuje się góra lodowa i odprawia
się w rejs, to wiatry i fale wymywają i wydmuchują górną warstwę, ale robią to
nierównomiernie i tak powstają różnokolorowe pasy.
Źródło – „Tajny XX wieka” nr
11/2019, ss. 14-15