Jurij Daniłow
Laser
błysnął białoniebieskim światłem, błyszczący, pulsujący promień przeciął
powietrze. Ochoniarze, którzy przywarli do korpusu transportera obrócili się w
kłębki płomieni. Od oślepiającego światła Grayson mocno zamknął oczy, ale wciąż
miał przed nimi obraz oficera ochrony upieczonego w luku transportera w tej
chwili, kiedy stal wokół niego pociekła ognistymi strumykami.
William Kate – „Bitwa”
Od
teleskopu do bomby
Pod koniec listopada 1989 roku, w Belgii
miał miejsce incydent: myśliwiec F-16 wystartował na przechwyt UAP
emitującego kolorowe promienie. Wprawdzie przybyli na miejsce lotnicy
stwierdzili, że chmury podświetlone były promieniami laserowymi pochodzącymi z
dyskoteki. W parę lat później podobny przypadek zdarzył się i w ZSRR: w Rydze
wielu ludzi stało się świadkami tajemniczych zielonych błysków na niebie. Jak
się później wyjaśniło, winnym tego był laserowy teleskop.
W ogóle, to widać, laser stanowił „gotowe
wyjaśnienie jeszcze nieistniejących problemów” i od samego początku zwrócił na
to uwagę wojskowych. Wprawdzie humaniści
od razu wstawili zakutym łbom kij w szprychy: w „Protokole o oślepiającej broni
laserowej” do Konwencji Genewskiej już w pierwszym artykule zabroniono użycia
laserowej broni radiacyjnej (LBR) do oślepiania człowieka nie używającego
przyrządów optycznych. Jednak kiedy wojskowych obchodziły jakieś tam
konwencje!?
Pierwsze na co oni zwrócili uwagę, to
możliwość oślepiania promieniami lasera nie tylko przyrządów obserwacyjnych
pojazdów pancernych, ale i samych obserwatorów. Przede wszystkim broni małego
kalibru karabiny przeznaczone dla piechoty opracowane w USA i Chinach, zaś w
amerykańskiej policji działają nie tylko „oślepiacze” (do tego wielolufowe,
dlatego zwane laserami Gatlinga) ale także elektroszokery,
które poprzez kanał zjonizowanego przez laser powietrza przekazują do celu
elektryczny impuls (to takie elektryty
z „Zagubionej przyszłości” K. Borunia
i A. Trepki). Poza tym generatory
kwantowe pomagają precyzyjnie naprowadzać na cel rakiety i bomby, obliczać odległość do celu a
nawet tworzyć bojowe hologramy. Ale nas interesują systemy bojowe.
Gdzie
my, tam… leser!
Pionierami w zakresie zastosowania
kwantowych wzmacniaczy światła stali się amerykańscy specjaliści z USMC –
piechoty morskiej, w 1976 roku na ich amfibii LVTP-7 zamontowano
gazodynamiczny laser CO2 o mocy 30 kW. Próby wykazały, że może on razić
niewielkie cele, co jednak nie zapewniło całkowitej obrony plot. wysadzanego
desantu. Program przekazano USAF, wszak poręczniej jest zamontować laser w
samolocie.
Tymczasem marynarze zmniejszyli swe
apetyty i przy pomocy dwóch laserów o mocy 1-2 kW też można było oślepić
przeciwnika, kiedy okazało się, że amfibia pod wagą nowej broni zmieniła swe
właściwości, co wojskowych wcale nie zadowalało. W rezultacie, w 1983 roku
projekt został zamknięty definitywnie.
Kurz z archiwów na temat LBR został
zdmuchnięty w 1986 roku, kiedy to przedstawiciele wojsk lądowych USA, których
oświeciła idea – dać saperom nie tylko wyszkolone psy i detektory min, ale coś
nowszego. W 1994 roku nowopowstały system MODS (Mobilny Kompleks Wykrywania
Urządzeń Wybuchowych) laser z lampowym uchwytem na pokładzie transportera
opancerzonego M-113 A1 pokazano, że można tym nie tylko wyciąć monogram na
korpusie miny, ale także zapalić materiał wybuchowy w niej bez podkopywania.
Opracowania (Gerald Wilson z
Oddziału Badań nad Ukierunkowaną Energią Dowództwa Obrony Przeciwkosmicznej i
Przeciwbalistycznej (OPB) US Army i Owen
Hoffer z amerykańskiej firmy SPARTA) już zacierali ręce, przewidując
pojawienie się swego dzieła na lotniskach, gdzie rozbraja pozostałości po
nalotach – np. niewybuchy bomb, jednakże niedostateczna efektywność laserowej
techniki pancernej zniechęciła wojskowych. I znów przyszło siąść do obliczeń.
„Zeus”-laserowładny
Już w nowym, XXI wieku udało się
dopracować systemy – ZEUS albo HLONS mieścił się na
zwykłym hummerze i mógł on unieszkodliwiać samodziałowe fugasy terrorystów nie
tylko na stacjonarnych obiektach, ale i samochodach i kolumnach transportowych.
Ciekawe, że wojskowy laser ZEUSA (jest jeszcze sprzężony z
bliźniaczym laserem) z tej przyczyny, że optyczny generator kwantowy w waszym
odtwarzaczu DVD oświetla 9 szklanych dysków pokrytych neodymem.
W grudniu 2002 roku, system ten
przywieziono do Afganistanu i chciano wypróbować w warunkach bojowych. W ich
procesie zostało zdetonowanych 200 składów Talibów, co pozwoliło na wystawienie
pozytywnych ocen przez wojskowych.
W 2004 roku, do samochodu zamontowano
laser o mocy 1 kW, a potem 2 kW. Taki
agregat – to jest dokładnie ten, który w fabrykach samochodów wykrawa detale.
Jeszcze ciekawszym jest ten fakt, że kompania od techniki laserowej bazuje na …
2 rosyjskich instytucjach naukowych. Pierwszy z nich to Instytut
Radioelektroniki RAN a drugi INN „Polius”. Znaj naszych!
W roku 2005 trójca ZEUSÓW wyjechała do
Iraku, by podjąć tam zbożne dzieło rozminowania kraju i zabezpieczenia
konwojów. W czasie służby zostało unieszkodliwionych 1600 urządzeń wybuchowych,
których było aż 40 typów. Przy czym aż w 98% przypadków zostało to dokonane bez
eksplozji. To tak zachęciło konstruktorów, że już mają w planach zamontowanie
na samochodzie laser o mocy 100 kW, przy pomocy którego będzie można nie tylko
neutralizować urządzenia wybuchowe, ale także pociski, rakiety i kierunkowe
miny już w czasie dolotu!
Kiedy ZEUS pracował w Iraku i
Afganistanie, koncern Boeinga także prowadziła próby nad nową wersją systemu
oplot. Avanger, wyposażonego w laser o mocy 1 kW. Wersja próbna
pojawiła się w 2007 roku.
Jak twierdzi Boeing Aircraft Corporation,
Avanger
może nie tylko unieszkodliwiać urządzenia wybuchowe i niewypały oraz
niewybuchy, ale może walczyć także z bezpilotowymi maszynami latającymi –
dronami. W celu rozszerzenia możliwości nowej broni, skonstruowanej w programie
AMWS (Wysokomanewrowy wielozadaniowy system uzbrojenia), z którym może być
dodatkowo sprzężony system wyrzutni pocisków rakietowych i karabiny maszynowe).
Przodują
na całej planecie
Najnowsza na dzień dzisiejszy samochodowa
LBR są to cztery lasery o mocy 25 kW każdy, zamontowane na podwoziu 19-tonowego
samochodu pancernego HEMIT A4 pod swoją nazwą HELTD,
którego opracowaniem zajmował się także Boeing. Wtedy projekt ten był w fazie
opracowania, zaś dzisiaj (w 2018 r.) jest on w stadium próbnym na poligonie we
White Sands (NM).
Co do samochodowych dział laserowych, to
powiemy o dokonaniach kolegów zza granicy. Kilka lat temu rada koncernu PWO
„Diament-Anteusz” pokazało egzemplarz urządzenia do precyzyjnego kierowania
promieniem potężnego lasera, a mówiąc dokładniej laser OPLot. i OPB. Kwantowy
wzmacniacz światła o mocy 250 kW został umieszczony na 22-tonowym chassis samochodu pancernego MA3-543M.
Źródło: „Siekrietnyje archiwy” nr 6/2018,
ss. 40-41