Albert Rosales
Lokalizacja:
Valdessus, Jura, Francja
Data:
20.VI.1986
Godzina: 04:00
CEST
Opis
incydentu:
Cesar
Locatelli jechał po zarośniętym, odizolowanym terenie w poszukiwaniu
roju dzikich pszczół, gdy skręcił pod drzewa i natknął się na duży,
przezroczysty, jasno oświetlony, niebieskawy obiekt w kształcie dysku, który
częściowo spoczywał na szczycie dużego głazu. Wewnątrz obiektu wyraźnie widział
sześć postaci przypominających ludzi o średnim wzroście. Postacie te miały na
sobie białe, mnisie tuniki z kapturami zakrywającymi ich głowy, które również
zakrywały ich twarze. Wszyscy stali wokół owalnego stołu, najwyraźniej pochyleni
nad nim. Świadek próbował odjechać, ale jego silnik zgasł. W tym samym czasie
usłyszał wysoki, brzęczący dźwięk. W końcu udało mu się uruchomić samochód i
odjechać, krótko spoglądając na obiekt. Jedna z istot wydawała się teraz
oddalać od pozostałych. Teraz był lekko pochylony do przodu i przez otwór w
kapturze Locatelli dostrzegł jasne, kręcone włosy. Ale był tylko bardzo
szczęśliwy, że mógł odejść z tego miejsca. Rano wrócił na miejsce i znalazł
zgniecioną trawę obok kamienia. Dalej opisał obiekt jako całkowicie
przezroczysty, choć z kilkoma nieprzezroczystymi pionowymi obszarami na
powierzchni. Z lewą stroną spoczywającą na dużym kamieniu, a prawą stroną na
ziemi, nie leżał poziomo, ale ostro przechylony w dół w prawo. Kiedy po raz
pierwszy dostrzegł tę rzecz, odległość między nią a przodem jego samochodu
musiała być niezwykle mała, ponieważ świadek uważa, że istoty
znajdowały się zaledwie
około 4 metrów od
niego. Dziwne postacie wewnątrz
obiektu najwyraźniej nie
zareagowały w żaden sposób na obecność świadka.
Nie patrzyły bezpośrednio w jego stronę, ponieważ ich głowy były pochylone w
dół.
Szybko wracając w stronę drogi,
Locatelli wkrótce zniknął z pola widzenia zjawiska. Sam Locatelli, który dobrze
zna to miejsce, zauważył ten wielki kamień na długo przedtem. Uważa, że kamień musiał ważyć co
najmniej 1 tonę i często czuł pewne
zdziwienie, gdy zobaczył jego
biel, ponieważ w przeciwieństwie do innych kamieni w okolicy nie miał na sobie mchu. (Jednak świadek wrócił na miejsce w listopadzie 1990 r. i był zaskoczony, widząc, że duży głaz zniknął,
bez żadnych oznak, że kiedykolwiek tam był, ostatni raz widział go we wrześniu
1990 r.) Cesar Locatelli wrócił na miejsce 10 stycznia 1991 r. i od razu poczuł
się źle i miał trudności z oddychaniem.
Dodatek
HC nr 873
Źródło: Joel Mesnard, Michael Morel Seythoux, FSR Vol. 37 # 1
Typ: A
Moje
3 grosze
Zdarzenie to przypomina mi polskie
obserwacje dziwnych zjawisk związane z kamieniami i głazami narzutowymi, w
pobliżu których obserwowano UAP. Pisał o tym słynny Kazimierz Bzowski i Miłosław
Wilk, wspominał o tym także słynny Bronisław
Rzepecki, który nawet sporządził sieć łączącą głazy narzutowe i skalne
wychodnie na terytorium naszego kraju w tzw. „sieć Wilka”, w której „węzłach”
znajdowały się głazy, a wzdłuż linii je łączących – miały miejsca Bliskie
Spotkania i obserwacje UAP. Zainteresowanych odsyłam do ich prac.
Przekład z angielskiego - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz