sobota, 31 maja 2025

Dwie kobiety w bagnie Paryża

 


Lubię francuskie kino. Lubię także francuskie kryminały – szczególnie te zatrącające o fantastykę. Szczególnie w pamięci utkwił mi w pamięci serial „Stowarzyszenie z Eleusis” (1975), w którym w codzienne życie  bohaterów wdarły się niecodzienne wydarzenia i postacie. Podobne jak w „Belphegore czyli upiór Luwru” (1965). Podobnymi są także seriale „Balthazar”(2021) i „Cassandre” (2024).

W podobnym duchu został nakręcony serial -  thriller policyjny „Astrid i Raphaëlle” (5 sezonów, 41 epizodów) 2019-2023. Bohaterkami są dwie kobiety, dwie policjantki: kapitan Raphaëlle Coste (Lola Dawaere aka Lola Celeste Marie Bordeaux) i porucznik Astrid Nielsen (Sara Mortensen). Twórcy serialu -  Alexandre de Seguins i Laurent Burtina stworzyli dwie postacie samotnych kobiet, z których jedna jest wyposażona w intuicję zaś druga w logiczne myślenie. Rozwiązują sprawy, w których przestępcy nie są prymitywnymi opryszkami walącymi ludzi po łbie za kilka euro, ale zdesperowanymi jednostkami nieprzystosowanymi do życia we współczesnym społeczeństwie albo chytrymi intelektualistami o zbyt wysokim mniemaniu o sobie. I to jest ten smak tych filmów.

Jak w każdym śledztwie jest morderstwo, dochodzenie i dojście do prawdy o tym wydarzeniu. Tym, co różni te seriale od produkcji amerykańskich jest brak mordobić i wszelkiej innej przemocy. Sprawca jest złapany i postawiony przed sądem, a jego uczynki ukarane. Nie ginie, jak w Stanach, od kuli detektywa czy policjanta, ale ma szansę stanąć twarzą w twarz ze swymi zbrodniami. I to jest ten cenny aspekt tych filmów. One stawiają nie na przemoc, ale na wiedzę, intuicję i logiczne myślenie.

Jest jeszcze druga strona medalu, a mianowicie – obie bohaterki prowadząc śledztwa ocierają się o Nieznane i Niezrozumiałe – a to Anku, a to jakieś upiory, a to starożytne azteckie klątwy, a to nowinki techniczne rodem z następnego wieku, tajne stowarzyszenia, mafia, Yakuza, itd. itp. – słowem szyfry, spiski i tajemnice. I z każdą muszą się uporać, by w rezultacie zatrzasnąć kajdanki na rękach mordercy. Dlatego właśnie lubię te filmy.

I po trzecie – w większości bohaterkami tych seriali są kobiety. Silne, stanowcze, mądre i… samotne. Taka jest cena ich sukcesu, choć na koniec każda z nich znajduje kogoś, z kim pójdzie przez życie...