czwartek, 12 czerwca 2025

Raport o CE2: Trzech małych chłopców było świadkami lądowania UFO

 


 

Emile Kelly-Gauthier

 

Data: 16 sierpnia 1974

Lokalizacja: Port Coquitlam, Kolumbia Brytyjska, Kanada

16 sierpnia 1974 roku, około godziny 20:00, trzech małych chłopców wracało do swoich domów na obrzeżach Port Coquitlam, miejscowości około 20 mil na wschód od Vancouver, BC. Chłopcy zobaczyli obiekt zbliżający się nad drzewami... UFO zaczęło zwalniać, aby wylądować.

Klasyfikacja i cechy:

Rodzaj przypadku/raportu: Standardowy przypadek

Klasyfikacja Hyneka: CE2

Cechy szczególne/charakterystyka: Ślad fizyczny, reakcja zwierzęcia, lądowanie, dzieci

Pełny raport/artykuł

Źródło: Graham Conway / UFO*BC

Oryginalne źródło:

16 sierpnia 1974 roku, około godziny 20:00, trzech małych chłopców wracało do swoich domów na obrzeżach Port Coquitlam, miejscowość około 20 mil na wschód od Vancouver, leżąca na brzegu rzeki Port Coquitlam. Byli to David Bates, 8 lat, oraz Steven i Henry Stillie, w wieku 10 i 7 lat, których dwie rodziny mieszkają niemal naprzeciwko siebie na terenie kempingu.

Zgodnie ze swoją dość powszechną praktyką, chłopcy poszli na skróty przez niewielki zalesiony obszar graniczący z rzeką. Ta trasa doprowadziła ich do małej piaskownicy, która nie jest już wykorzystywana komercyjnie. Mijając ją, dołączyli do drogi prowadzącej do ulicy, przy której mieszkali. W połowie drogi usłyszeli wysoki pisk, który spowodował, że w krótkiej sekwencji wydarzyło się kilka rzeczy.

David Bates, który niósł na rękach kota, odkrył, że nie może kontrolować zwierzęcia, które wygięło grzbiet i próbowało uciec w panice. Wypuszczając go, obserwował, jak przebiegł kilka jardów, a następnie upadł, jakby „zasnął”, powiedział. Chłopcy Stillie opisali go jako „udającego martwego”. Następnie chłopcy odwrócili się w stronę źródła hałasu. i zobaczył obiekt zbliżający się nad drzewami, lecący na południe lub północ przez most kolejowy nad rzeką. Obiekt miał czerwone światło na górze oraz zielone i białe światła na obu końcach swojej długości. Światła te migały i gasły. Lecąc powoli, obiekt zmienił kurs i falującym ruchem skierował się w stronę małego, pustego obszaru między drzewami, gdzie znajdowała się piaskownica. Intensywność hałasu tak bardzo zaniepokoiła Davida, że ​​jego przyjaciele powiedzieli, że zakrył uszy rękami i zawołał, żeby przestał. Jednak David nie pamięta, żeby to zrobił.

UFO zaczęło podchodzić do lądowania, a hałas stał się brzęczący, twierdziły dzieci. Wszystko to wydarzyło się w ciągu kilku krótkich minut. W tym momencie przerażony kot otrząsnął się i wrócił do swojego właściciela, drapiąc Davida, gdy ten go podniósł. Długie zadrapanie na jego ramieniu było nadal widoczne, gdy przeprowadzałem z nim wywiad we wrześniu.

W stanie skamieniałego zdumienia chłopcy pozostali w punkcie obserwacji około 150 stóp od miejsca lądowania. Gdy obiekt opadł do lądowania, wytworzył podmuch gorącego powietrza, który tak gwałtownie wzburzył ziemię, że chłopcy zostali pokryci warstwą kurzu. Tuż przed zetknięciem się z ziemią obiekt wyciągnął krótkie nogi, a następnie pewne działanie ze strony maszyny spowodowało, że piasek i kamienie zostały zassane w górę w sposób gwałtowny i wirowy. Kilka sekund później chłopcy powiedzieli: „z ziemi wystrzeliły niebieskie iskry, gdy maszyna zetknęła się z ziemią”.

W tym momencie, mimo że istnieje zamieszanie i sprzeczność, chłopcy Stillie widzieli już wystarczająco dużo i ustanowili rekord olimpijski na 100 metrów potrzebnych do znalezienia się w bezpiecznym domu.

David Bates, albo bardziej odważny, albo lekkomyślny, pozostał wystarczająco długo, aby ustalić, że wyglądało to jak „dwie płyty połączone ze sobą i mające zarys z boku jak drzwi”. Fakt ten został potwierdzony przez chłopców Stillie podczas wywiadu. Wszyscy zgadzają się, że najwyraźniej nie było okien, „było kwadratowe u góry i miało „coś w rodzaju łańcucha” w środku maszyny.

David powiedział mi, że jego ciekawość zatrzymała go tylko na tyle długo, aby zobaczyć, czy ktoś wyszedł przez drzwi, ale odwaga go zawiodła i on również uciekł, w dół drogi gruntowej za swoimi towarzyszami.

Pan i pani Bates potwierdzili, że ich syn był „histeryczny i miał wyłupiaste oczy”, gdy wrócił do domu, blady na twarzy, i zajęło mu trochę czasu, aby się uspokoić. Jego historię zignorowali. Rodzice Stevena i Henry'ego Stillie byli poza domem, ale mieli nastoletnią siostrę, która była w przyczepie i zmywała naczynia. Okno od zlewu wychodziło na piaskownicę i chociaż kilka drzew służyło jako ekran między nimi a piaskownicą, nie zauważyła niczego niezwykłego. Opisując wejście chłopców, powiedziała, że ​​ich pierwszymi działaniami było zamknięcie wszystkich drzwi i okien, a następnie zaciągnięcie zasłon. Sama bardzo przestraszona, miała problem z uspokojeniem ich i wyciągnięciem od nich dokładnego obrazu tego, co się wydarzyło. Narysowała szkic z opisu, który podali, ale w tym momencie nie do końca uwierzyli w tę historię.

Tego konkretnego wieczoru nic więcej się nie wydarzyło. Nikt nie został poinformowany, nikt nie zbadał miejsca zdarzenia.

Możliwe, że z powodu obojętności rodziców i/lub niedowierzania, chłopcy opowiedzieli historię następnego ranka bliskiej sąsiadce, pani Loli Rogers, która mieszkała na tej samej ulicy. Zainteresowana tego typu rzeczami, poszła z chłopcami do piaskownicy i znalazła nie tylko wgłębienia w rzekomym miejscu lądowania, ale także okrągłe plamy, gdzie „samolot” pozostawił zwęglone ślady podczas startu lub lądowania. Pochylając się, aby podnieść ten materiał i pocierać go między palcami, poczuła, że ​​jej ręka drętwieje i tak pozostało przez ponad tydzień, zanim stopniowo przestało. Wgłębienia utworzyły trójkąt i zdawały się wskazywać, że jakiś ciężki przedmiot z trójnożnym podwoziem rzeczywiście spoczywał na ziemi.

Wróciwszy do domu, zadzwoniła do RCMP[1], która uprzejmie się rozłączyła, po wysłuchaniu relacji. Lokalna gazeta nie była tak sceptyczna, przynajmniej wolała wstrzymać się z komentarzem do czasu zobaczenia świadków i odwiedzenia miejsca zdarzenia. Reporter z „Port Coquitlam Herald” był na tyle pod wrażeniem tego, co odkrył, że zasugerował, że telefon do władz wojskowych w Chilliwack z prośbą o przeprowadzenie badania tego obszaru licznikiem Geigera może być produktywny. Zadzwoniono, a głos po drugiej stronie stwierdził, że „oni” przybędą następnego dnia i przeprowadzą takie dochodzenie. Nigdy tego nie zrobili. Chociaż „The Herald” umieścił tę historię na pierwszej stronie swojego tygodnika, a dwa tygodnie później ponownie przedstawił tę samą historię niezależnemu badaniu. Żadna z gazet w Vancouver nie próbowała podjąć tej historii.

 

****

 

Na początku września Brian Fewster, Mark Bauer i ja rozpoczęliśmy dochodzenie, które trwało kilka miesięcy, podczas gdy podążaliśmy różnymi ścieżkami, zapewniając sobie pomoc od wielu zaskakująco pomocnych osób.

Naszym źródłem informacji był artykuł w gazecie. Z niego uzyskaliśmy nasze wskazówki i wiedzieliśmy, o co pytać świadków. W tym momencie było jasne, że wpływy zewnętrzne i telewizyjne wdzierają się do relacji dzieci. Jednak równie jasne było, że historia zawierała ziarna niezwykłości, których młodzi ludzie w tym wieku nie pomyśleliby o uwzględnieniu w zmyślonej historii.

Pomimo faktu, że od czasu lądowania wystąpiło kilka przelotnych opadów, zagłębienia i zwęglony materiał były nadal wyraźnie widoczne, gdy dotarliśmy na miejsce. Trudno było znaleźć bardziej idealne miejsce do lądowania w celu odosobnienia. Otoczone z trzech stron 15-stopowym nasypem i z dużą liczbą drzew z czwartej strony, mogło ukryć każdy rozsądny duży pojazd przed oczami z zewnątrz przez długi okres czasu. Tylko wchodząc lub wjeżdżając na teren piaskownicy, można było wykryć obiekt, a nawet wtedy prawdopodobnie tylko w ostatniej chwili, szczególnie jeśli światła były wyłączone. Warunki były tak idealne, tak blisko głównej autostrady, że pozwoliliśmy sobie na spekulacje, że być może UFO nie zostało przyciągnięte do chłopców przez ciekawość, ale pierwotnie zamierzało wylądować, aby kogoś zabrać lub wysadzić.

Umieszczając środkowy kołek w trójkącie, a następnie mierząc za pomocą rozciągniętego sznurka tylko dwa stopy poza wgłębieniami statywu, odkryliśmy, że średnica obiektu wynosiła 20 stóp. Z opisu chłopców na miejscu wynikało, że musiał mieć 10 stóp wysokości, gdy spoczywał na ziemi.

Pył był kredowy i gładki w dotyku, gdy pocierano go palcami. Dwa uniwersytety zakończyły analizę materiału. Dr Posnar poinformował, że nie wykazywał on żadnych śladów pozostałości materiału wskazujących, co, jeśli cokolwiek, zostało spalone w tym konkretnym miejscu. Brakowało również dowodów na promieniowanie. Miejsce to nie wydawało się tworzyć zniekształceń magnetycznych. Drzewa i liście otaczające teren nie wskazywały na spalenie ani uszkodzenie, mimo że sprawdzano je przez kilka tygodni.

Tom Bennett, który przeprowadził dokładniejsze badanie zwęglonej substancji, stwierdził, że do uzyskania takich rezultatów potrzebny będzie wysoki stopień ciepła, ale nawet symulowane warunki nie rozprzestrzenią się tak daleko w piaszczystą glebę. Dokonał wykształconych przypuszczeń, w jaki sposób substancję można odtworzyć, używając różnych powszechnie dostępnych materiałów. Ale wielkim problemem było to, że nie wszystkie pierwiastki, które były obecne w próbkach z terenu, pozostałyby. Po zakończeniu testu spektrometrii rentgenowskiej wydruki wykazały to, co Bennett opisał jako nienormalnie wysoką ilość cynku (Zn) obecną w osadach.

Te ustalenia były zaskakująco podobne do tych z incydentu lądowania w Delphos w Kansas 2 listopada 1971 r. W tym przypadku obiekt pozostawił również osady o wysokiej zawartości cynku, a testy wykazały obecność węglowodorów, który może być rozpuszczalnikiem insektycydów lub może występować w oleju napędowym. To również zostało wykryte w testach w Port Coquitlam. Co jeszcze dziwniejsze, pani Erma Johnson, gospodyni domowa na farmie, na której wylądował obiekt, poczuła drętwienie palców (podobnie jak jej mąż, choć w mniejszym stopniu) po dotknięciu pozostałości, tak jak w przypadku pani Rogers. Drętwienie trwało „około dwóch tygodni”, podczas gdy u pani Rogers trwało „ponad tydzień”.

16 sierpnia była czysta, ciepła noc. Nikt, z kim rozmawialiśmy, nie miał zakłóceń telewizyjnych w czasie lądowania. Warto jednak wspomnieć, że zegar elektryczny pani Bates spieszył się tego wieczoru o godzinę, czego nigdy wcześniej nie robił. Uważamy, że to wydarzenie nie jest mistyfikacją. Chłopcy powiedzieli prawdę, tak jak to zapamiętali.

Uwaga: zdjęcie jest wizją artysty

 

Opracował - ©R.K.Fr. Sas - Leśniakiewicz

 

 



[1] Royal Canadian Mounted Police – Kanadyjska Królewska Policja Konna, pełniąca także funkcję kontrwywiadu.