poniedziałek, 27 marca 2017

NOO w Wężowniku





Właściwie nie mam pojęcia, co to było. Ta obserwacja kojarzy mi się jedynie z obserwacjami Nocnych Świateł, ale na tym się kończy. Wydaje mi się, że miałem do czynienia z jakimś Nieznanym Obiektem Orbitalnym czy może nawet Kosmicznym, którego zaobserwowałem dzisiejszej nocy. 

A oto metryczka obserwacji:

TYP INCYDENTU: NL – prawdopodobnie NOO
MIEJSCE: Jordanów, N 49°38’57” – E 019°49’48”, 500 m n.p.m.
DATA: 27.III.2017
CZAS: 04:48 – 04:53 CEST
CZAS TRWANIA: 5 minut
ILOŚĆ OBIEKTÓW: prawdopodobnie 1
ŚWIADKOWIE: 1
ZDJĘCIA: nie wykonano
PRAWDOPODOBNE WYJAŚNIENIE: brak

Warunki pogodowe były następujące:

TEMPERATURA POWIETRZA: -4,7°C
WILGOTNOŚĆ POWIETRZA: 66%
WIATR: 0,0
CIŚNIENIE ATMOSFERYCZNE: 1026 hPa
ZACHMURZENIE: 0,0
WIDZIALNOŚĆ: bardzo dobra

Tego ranka chciałem zaobserwować przeloty satelitów przed wschodem słońca. Właśnie patrzyłem w kierunku południowym, gdzie na niebie znajdował się Saturn o jasności +1,29 mag. w konstelacji Strzelca. Na prawo od niego świecił czerwony Antares i trzy charakterystyczne gwiazdy Skorpiona: Acrab, Dschubba i π Sco. 

Naraz moją uwagę przyciągnął słaby błysk nieco poniżej dwóch gwiazd Wężownika: Yed Prior (δ Oph) i Yed Posterior (ε Oph). Pomyślałem, że to pewnie samolot, ale nie – następny błysk stwierdziłem po 10 sekundach i na tym samym miejscu. 

Tajemnicze błyski pojawiały się w dziesięciosekundowych odstępach – raz słabsze, raz silniejsze. Ich kolor był biały, jak i otaczających je gwiazd, choć wydawało mi się, że jeden błysk był wyraźnie czerwony. Ich maksymalna jasność mogła wynosić jakieś 3-4 mag.

Gdyby to był jakikolwiek samolot czy satelita, to przemieszczałby się na niebie – te błyski wyraźnie były stacjonarne, jakby obiekt, który je wysyłał wisiał nieruchomo. Nawiasem mówiąc ten samolot musiałby się znajdować na bardzo dużej wysokości – ponad 20.000 m.

Tajemnicze błyski znikły po 5 minutach obserwacji, a potem niebo już zaczęło jaśnieć, a od północy nasunęła się ławica chmur, która przesłoniła niebo.  



Informacje z KKK



Robert, ze zdumieniem przeczytałam Twoją dzisiejszą relację z obserwacji Nocnych Świateł nad Jordanowem http://wszechocean.blogspot.com/2017/03/noo-w-wezowniku.html.
Potwierdzasz moją obserwację na Kaszubach chyba 3 tygodnie wcześniej, na początku marca 2017. Był wieczór, około godz. 20.00, gdy wyszłam z psem na dwór. Było ciemno, ale nie było chmur, ani wiatru, powietrze suche. Patrzyłam na niebo pełne gwiazd w kierunku (centralnie) południowym i nagle moją uwagę przykuła „gwiazda”, która nie dość że była zbyt duża jak na gwiazdę, to wysyłała sygnały świetlne do ziemi z częstotliwością ok. 10 sek. Nie słyszałam żadnego dźwięku typowego dla samolotów czy helikopterów. Światło, które padało na ziemię było białe, mocne i długie, dlatego patrząc na to zjawisko pomyślałam że czegoś szukają na ziemi… Światło zgasło i po kilkunastu sekundach w dalszej odległości znowu pojawiły się regularne błyski. Przerwa i ponownie sytuacja się powtórzyła w dalszej odległości. Obiekt przesuwał się w linii prostej z południa (południowy zachód?) na południowy wschód i stawał się coraz mniej widoczny, aż  znikł za horyzontem. Obserwacja trwała ok. 5 minut.  Stałam długo patrząc na niebo zastanawiałam  się co to było - UFO, jakiś samolot? Samoloty migają z inną częstotliwością czerwonym i białym światłem i chyba nie wysyłają białego światła w kierunku ziemi.
Wnioski. Ja obserwowałam Nocne Światła wieczorem ok. godz. 20.00 blisko miesiąc temu (nie pamiętam dokładnej daty), a Ty dzisiaj ok. godz. 5.00 rano. Te światła były widoczne na tle ciemnego nieba, ale w dzień prawdopodobnie byłyby niewidoczne. Czy tajemniczy obiekt krąży wokół Ziemi na tej szerokości geograficznej – na swojej orbicie od co najmniej miesiąca lub miesięcy??
Tak jak Ty... „Właściwie nie mam pojęcia, co to było. Ta obserwacja kojarzy mi się jedynie z obserwacjami Nocnych Świateł, ale na tym się kończy. Wydaje mi się, że miałem do czynienia z jakimś Nieznanym Obiektem Orbitalnym czy może nawet Kosmicznym, którego zaobserwowałem dzisiejszej nocy.”
Kim są i czego szukają?  (Eleonora)


Coś podobnego, ale w formie jednego, silnego błysku widziałem na Północnym Atlantyku parę lat temu. Był to niebiesko-biały rozbłysk światła w konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy, wielkość gwiazdowa porównywalna z Gwiazdą Polarną, a nawet jeszcze silniejsza. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś satelita, ale po pierwsze – by się poruszał, a po drugie – nie dałby tak silnego pojedynczego błysku! Potem przyszedł mi do głowy jakiś daleki, kosmiczny wybuch jądrowy. A może to była katastrofa jakiegoś kosmolotu? (Daniel Laskowski)
 

Rotujący satelita? Iridium lub inna? (Smok Ogniotrwały)

Ba! Żeby to był satelita! - problem polega na tym, że to-to się nie poruszało, ale sterczało na jednym miejscu, jakieś pół stopnia pod Yed Prior i Yed Posterior. Obserwowałem to 5 minut - wisiało w jednym miejscu i mrugało, a przecież musiałoby się przesunąć na tle nieba! Na tym polegała dziwność tego „czegoś”... (Arystokles


Balon czy sterowiec też więc to nie mógł być. Czy nie jest to wysokość, na której porusza się księżyc i inne planety? Wcześnie rano mogłaby to być Wenus? Czy istnieje możliwość, że przed i po obserwacji coś zakłócało ją, więc okno dla niej wynosiło tylko owe pięć minut? Biel błysków upodabnia ten obiekt do innych ciał niebieskich, zmiana koloru może wynikać z zaburzeń atmosferycznych (choć nieco za wysoko na nie...  niemniej istnieje jeszcze inna opcja - ostatnio patrząc na jedną gwiazdę zauważyłem jej przyzielenienie. Okazało się, że występowało wtedy, gdy spojrzę na nią kątem oka, bowiem moja własna soczewka rozszczepiła światło, a efekt był powtarzalny. Nie wiem, czy to prawidłowy objaw, niemniej u mnie wystąpił po wstaniu z łóżka i krótkiej drzemce.)
Nieco nietypowo, sam spróbuję na to pytanie odpowiedzieć. Otóż prawdopodobnie było to niemożliwe: http://www.naukowiec.org/pozycja-planet.html.
Dziwne zjawisko. Czy zatem istnieje urząd, do którego można zadzwonić z tym pytaniem? Nie mam na myśli naiwnego dopytywania się, raczej chodzi o usługę typu: Dzwoni działkowiec z pytaniem, kiedy pryskać rośliny. Taka dziwna myśl mnie naszła, że istnieje taka usługa jak informacja o obiektach ziemskich na niebie. Acz to tylko myśl tuż po przebudzeniu się...
i przed kawą 😉 Pozdrawiam 😊 (Smok Ogniotrwały)

Żadna planeta, żaden samolot, sterowiec czy coś podobnego - jedyne wytłumaczenie, to dwukolorowy obiekt obracający się wokół własnej osi oddalający się po linii prostej od Ziemi. I na pewno nie była to ISS - w opisywanym czasie znajdowała się ona nad Zach. Afryką i leciała na południe, w kierunku Kraju Przylądkowego, a zatem żadną miarą nie mogła być dostrzeżona z Polski. (Arystokles)