piątek, 15 lipca 2011

HAARP: straszak czy broń? (1)



Czy istnieje broń geofizyczna?

Na temat ostatnich straszliwych wydarzeń pisano już niejednokrotnie. Istnieje jednak wspólny mianownik tych wszystkich nieszczęść – jest nim amerykański program sondowań radiowych górnych warstw atmosfery znany szerokiej publiczności jako HAARP.

Pisze Igor Nikitin na łamach „Tajny XX wieka” nr 18/2011:

Trzęsienia ziemi – skutek działania broni geofizycznej?

Pisaliśmy już niejednokrotnie na temat amerykańskiego programu badawczego zórz polarnych – HAARP. Projekt ten, jako broń klimatyczna, figuruje w wielu teoriach spiskowych. Niektórzy badacze uważają, że trzęsienie ziemi w Japonii zostało wywołane właśnie przy pomocy systemu HAARP.

Potwierdzeniem tego wydają się być zdjęcia nieba nad Japonią, na których widać wyraźnie okrągłe obłoki. Takie dziwne kształty uzyskują one wskutek działania jonizującego soli metali, które rozsiewane są w atmosferze przy pomocy samolotów (chemtrails). Chemitrails wykorzystuje się w technologiach HAARP do uzyskiwania sztucznych deszczów i do zmieniania klimatu. Badania wykazały, że podobne technologie mogą posłużyć do wywoływania trzęsień ziemi.

HAARP jest także obwiniany za takie kataklizmy, jak trzęsienie ziemi w Syczuanie (Chiny) w 2008 roku, trzęsienie ziemi na Haiti w 2010 roku czy anomalne upały i pożary w Rosji w roku 2010.

A teraz pozwól Czytelniku, że przypomnę trochę tego, co napisałem na temat HAARP od 2005 roku… 

* * *

HAARP uderzył w Haiti?

Gośka z Australii

Ziemię mamy zbadaną na 13,5 km w głąb. Na taka głębokość udało się Rosjanom wywiercić otwór. Promień Ziemi wynosi trochę ponad 6300 km. Oblicza się, że litosfera inaczej skorupa ziemska sięga w głąb od 80 do 130 km. W zależności od miejsca. Wiemy, że w Ziemi jest jadro, które jest w stanie płynnym i że cały czas zachodzą w nim reakcje chemiczne, które powodują czasem wybuchy. Ziemia jest wyposażona w wulkany, które czasami wybuchają, a czasami wydobywa się z nich lawa, kiedy wybuchy w Ziemi są bardzo silne. Ziemia jest żywym organizmem wyposażonym tak jak człowiek czy zwierzę we wszystkie potrzebne narządy. Są od dawna na Ziemi tereny, które nazywamy sejsmicznymi. Ta tych terenach od czasu do czasu bywają trzęsienia ziemi, które powstają na skutek wybuchów wewnątrz Ziemi, ale widocznie na tych terenach płaszcz Ziemi jest cienki i dlatego na jego powierzchnie wydobywa się fala uderzeniowa, co przekłada się na odczuwalne przez nas wstrząsy. Wala się domy, jeżeli jest to teren zabudowany, bo wszystko wpada w rezonans. Przy dużych trzęsieniach Ziemi powstają na jej powierzchni szczeliny. Fala rozrywa skorupę Ziemi przy wydostawaniu się na powierzchnie. Działo się tak od zawsze.

Zachodzi teraz pytanie, czy takie pęknięcia w skorupie ziemskiej powstały podczas trzęsienia ziemi na Haiti? To trzęsienie było o bardzo dużej sile 7,3 w skali Richtera. Wojsko amerykańskie było przygotowane na wejście do Haiti i weszło natychmiast po trzęsieniu ziemi nie wpuszczając na teren trzęsienia nikogo z zewnątrz. Żadna pomoc nie mogła dotrzeć natychmiast na miejsce zdarzenia. Zginęła masa ludzi na Haiti podczas tego trzęsienia ziemi. Czyżby wszyscy byli w budynkach, które się na nich zawaliły? Przecież to biedny i ciepły kraj. Po tygodniu od trzęsienia ziemi na Haiti przybyło 100 tys. ofiar i ciągle przybywa jeszcze.

Zastanawiam się, czy aby na pewno nie można spowodować sztucznego trzęsienia ziemi?
Moj dom jest postawiony na betonowej płycie i kiedy ulica przejeżdża ciężarówka, to ja pod stopami czuje drgania, czasami też brzęczą szyby w oknach. Jeśli wiec HAARP bombardowałby jakiś obszar ziemi amplitudowo falami o dużej mocy, to powierzchnia Ziemi zacznie drgać i wszystko na niej. Nie powstaną wtedy jednak szczeliny na powierzchni Ziemi i to jest dowód na to, że trzęsienie ziemi zostało zrobione sztucznie. Przy naturalnym trzęsieniu ziemi fala uderzeniowa rozchodzi się koliście z wnętrza Ziemi ku powierzchni zwiększając rozpiętość i dlatego roznosi ona skorupę ziemską powodując szczeliny - rozstępy. Przy sztucznym bombardowaniu Ziemi fala rozchodzi się koliście w głąb Ziemi i dlatego powierzchnia zostanie nienaruszona.

Na Haiti Amerykanie juz chyba wszystkie ślady zatarli!


* * *


E-BMR?

Myśl choć urocza, nie jest nowa. Pisałem już na ten temat w roku 2005, po supertsunami, które spustoszyło wybrzeża Azji Południowo-Wschodniej w pamiętnym dniu 26 grudnia 2004 roku. Rosyjscy autorzy też sądzą, że przeciwko ludności Tajlandii, Indonezji, Birmy, Indii, Śri Lanki i innych krajów użyto broni sejsmicznej w celu zastraszenia tamtejszych krajów muzułmańskich i Indii. Ile w tym prawdy? – tego (na razie) nie wie nikt… 

Przypomina mi się także satelita Stargazer-1 z filmu „Liberator 2” ze Stevenem Seagalem w roli głównej, który pokrzyżował w nim plany szalonego naukowca, który wykorzystuje go przeciwko Ludzkości. Oczywiście film kończy się totalną demolką, z której wychodzi zwycięsko ten były komandos US Navy Seals ze swą bratanicą. Ten satelita także dzięki strumieniom fal EM mógł powodować m.in. lokalne trzęsienia ziemi o wielkiej sile.

Nie wierzę we wszechmoc HAARP, ale wierzę w to, że komuś przyszło do głowy skonstruowanie broni – rzekłbym – ekologicznej, która nie szkodzi środowisku, ale za to szkodzi wytworom ludzkiej cywilizacji – jak to miało miejsce na Haiti. W przypadku wojny z użyciem broni A, B, C, H czy innej BMR dochodzi do skażeń środowiska na ogromną skalę, a także do możliwości wyrwania się ich spod kontroli z letalnym skutkiem dla całej Ludzkości – w tym strony atakującej. Dlatego pomysłu Pani Gosi nie odrzucałbym w całości, a raczej zastanowiłbym się nad możliwościami takiej e-BMR…   

CDN.