poniedziałek, 11 lipca 2011

Strzały nad Ussuri i radziecka LBR (3)

Co wiemy teraz?

Tyle autorzy rosyjscy. Rzecz wymaga jednak komentarza i pozwól Czytelniku, że zacznę od tego iż jeden z redaktorów Innych Oblicz Historii skomentował rzecz krótko: „brednie”.  Nie ustosunkuję się do chronologii wydarzeń, bom nie historyk, ale w jednym punkcie się zgadzam z ekspertem z IOH. Chodzi o słynnego Grada:

BM-21 Grad – to radziecka polowa wyrzutnia rakietowa skonstruowana w latach 60. Przeznaczona dla artylerii dywizyjnej.

Decyzję o zaprojektowaniu BM-21 Grad podjęła Rada Ministrów ZSRR decyzją z 30 maja 1960. Zadanie to otrzymało biuro konstrukcyjne NII-147 z Tuły. Pierwsze wyrzutnie trafiły do jednostek w 1963, publiczna prezentacja nowego systemu odbyła się w 1964 na defiladzie w Moskwie podczas obchodów rewolucji październikowej. W następnych latach była szeroko eksportowana, wśród jej użytkowników znajduje się także Wojsko Polskie.

Podobnie jak inne typy wyrzutni artyleryjskich BM-21 jest przeznaczona do rażenia celów powierzchniowych – środków ogniowych piechoty, stanowisk ogniowych artylerii, sprzętu bojowego w rejonach ześrodkowania oraz umocnień polowych.

BM-21 posiada 40 (4 x 10) prowadnic rurowych zainstalowanych na zmodyfikowanym podwoziu samochodu Ural-375D (6 x 6). Pakiet prowadnic wraz z kołyską jest osadzony na obrotowym łożu przymocowanym do ramy samochodu. Kąty ostrzału poziomego są dla małych kątów podniesienia ograniczone ze względów bezpieczeństwa (wyloty prowadnic znajdują się na wysokości kabiny). Prowadnice mogą być naprowadzane elektrycznie lub ręcznie. Pociski są odpalane elektrycznie. Celownik mechaniczny, kątomierz działowy oraz mechanizm sterowania napędami kierowania jest umieszczony na wysięgniku z lewej strony wyrzutni.

Standardowym typem pocisku wystrzeliwanego z BM-21 jest M-21OF z głowica odłamkowo-burzącą. Ma on masę 66 kg i długość 2870 mm. Jego donośność wynosi 20.400 m. W Polsce powstała rodzina pocisków Feniks-Z, które dzięki zastosowaniu nowoczesnego paliwa rakietowego mają zasięg ponad 40 km. Pociski na torze lotu są stabilizowane zarówno brzechwowo, jak i obrotowo (niewielką prędkość kątową nadaje im występ prowadzący współpracujący z bruzdą rury wyrzutni). Pociski są dostarczane na stanowisko ogniowe przy wykorzystaniu samochodów amunicyjnych ZiŁ-152 lub Star. Pociski tego samego typu mogą być odpalane z sowieckich wyrzutni Grad-W i czechosłowackich RM-70 – Wikipedia.

No cóż, jak wynika z tej informacji broń ta jest znana co najmniej od roku 1963 – kiedy to pierwsze egzemplarze trafiły do jednostek Armii Radzieckiej – i od roku 1964, kiedy zaprezentowano ją szerokiej publiczności. A zatem w roku 1969 NIE BYŁA ona jakąś „tajną bronią Sowietów”, a więc musiało to być coś innego. Jest to broń w rodzaju słynnej Katiuszy, której działanie było znane, a zatem NIE BYŁO w niej niczego nowego, zaskakującego czy przerażającego. Zasada jej działania była znana już od lipca 1941 roku, kiedy to na frontach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pojawiły się „Organy Stalina”…[1] ergo – nihil novi sub Sole. To musiało być coś innego.

I chyba było. Pisze Piotr Listkiewicz:

Mój stryj, z którym razem mieszkaliśmy w Warszawie, miał przyjaciela, operatora Polskiej Kroniki Filmowej o nazwisku Aleksander (Sasza) Lipowski. Ponieważ był pół Rosjaninem, a pół Polakiem, znał biegle rosyjski, a poza tym miał różne chody i wejścia, co mu pozwalało na docieranie z kamerą nawet w takie miejsca, które w tamtych czasach nie były nawet dostępne dla rodowitych rosyjskich dziennikarzy.

Pamiętam jak pewnego wieczoru Sasza trochę więcej wypił w mieszkaniu stryja, rozgadał się i zrelacjonował swoje kilka dni spędzone nad Ussuri. Uwielbiałem wtedy Saszę, bo sam marzyłem o karierze filmowej, więc słuchałem z zapartym tchem jego opowieści.

Sasza opowiedział, że w pewnym momencie bitwa zaczęła być zbyt groźna dla Rosjan, bo Chińczycy zaczęli po prostu przechodzić nie tysiącami, lecz milionami przez rzekę. Niektórzy mieli broń, ale większość to byli po prostu chłopi zagonieni z okolicznych wiosek. I wtedy Ruscy użyli tej broni. Nie było żadnego lodu na rzece, więc nie było czego topić przy pomocy broni termicznej, lecz przechodzący ludzie po prostu docierali do jakiejś niewidzialnej granicy na rzece i... znikali. Po prostu rozpływali się w powietrzu. Sasza był tak zszokowany, że zapomniał o kamerze i patrzył jak urzeczony na to zjawisko, ale jakiś oficer kazał mu filmować mówiąc, żeby nie zapominał po co tu jest. Oczywiście tuż po bitwie, w której po chińskiej stronie zginęło parę milionów ludzi, Sasza musiał oddać kamerę razem z filmem. Kamerę mu później zwrócono, ale pustą i swojego filmu nigdy nie zobaczył. Ale zobaczył wystarczająco wiele na własne oczy.

Chyba nie były to lasery… Przynajmniej nie takie, o jakich pisze Oleg Gorosow.

Poligon i ośrodek badawczy radzieckich LBR znajdował się w Sary-Szagan w Kazachskiej SRR i dokonywano w nim próby broni kosmicznych. Przedtem jednak słowo o broniach ASAT w ZSRR. Związek Radziecki rozwinął szerokie możliwości rozwojowe broni ASAT, włączając w to wyrzutnie pionowego startu z konwencjonalnymi i nuklearnymi pociskami rakietowymi, orbitalne i podorbitalne systemy antysatelitarne oraz systemy laserowej i cząsteczkowej broni radiacyjnej (LBR i CBR). Aktualny stan tych systemów jest niezbyt oczywisty. Wiele z nich zostało zainstalowanych w krajach Azji Środkowej (szczególnie w Kazachstanie i Tadżykistanie), a wiele z nich nie było przeglądanych i konserwowanych od wielu lat.

Najbardziej skuteczny system przeciwpocisków Gałosz został pierwej rozlokowany w okolicach Moskwy w późnych latach 60. i przemianowany w latach 70. i 80. na poza-atmosferyczny myśliwski komponent radzieckiego systemu ABM, zbudowanego w celu ochrony centralnego kompleksu dowodzenia i kierowania. Pociski te klasy ziemia - przestrzeń kosmiczna o oznaczeniach ABM-1 mod. 1 i ABM-2 mod. 2 były uzbrojone w głowice termonuklearne o mocy 3,5 Mt TNT, które były w stanie zniszczyć wszystkie bez wyjątku satelity lecące na LEO w okolicach Moskwy.

Budowa i rozwój systemu Gorgona (SH-11 albo ABM-4) poza-atmosferycznych pocisków rakietowych rozpoczęła się w latach 1983-84 w celu dokonania wymiany systemu Gałosz. 36 z nich zostało dyslokowanych pod Moskwą, uzbrojono je w głowice termojądrowe o mocy 1 Mt. Z ich zasięgiem 350 km mogły one razić nisko lecące satelity nad regionem moskiewskim. Inne przeciwpociski systemu Gorgona miały chronić poligon ABM Sary-Szagan, Kazachstan.[2]

Pierwsze operacyjne nie-atomowe systemy ASAT zostały opracowane na przełomie lat 60. i 70. Składały się one z orbitalnego systemu ASAT używającego wyrzutni SL-11 wyposażonego w czujnik radarowy i głowicę odłamkową (w której czynnikiem rażącym jest rozlot odłamków płaszcza pocisku) - przeciwpocisk startował, kiedy satelita znajdował się nad wyrzutnią, a następnie w czasie obiegu przezeń 1 lub 2 orbit - czyli od 90 do 200 minut manewrując zbliżał się do satelity-celu na odległość około 1 km i detonował głowicę. Był on w stanie razić satelity na orbitach o wysokości od 230 do 1000 km. Wypróbowywano go około dwudziestokrotnie pomiędzy latami 1963 a 1972 - w tym 7 razy próbowano przechwycić satelitę, i pięciokrotnie detonowano głowice.[3]

Próby nad nowym orbitalnym systemem ASAT rozpoczęły się w roku 1976. Przeciwpocisk ten używał systemu optycznych i podczerwonych czujników naprowadzających go na cel, zamiast pokładowego radaru (jak w pociskach systemu Gałosz i Gorgona) i mógł razić cele znajdujące się na orbitach zawartych pomiędzy wysokością od 160 do 1600 km, manewrując tak, by zbliżyć się jak najbardziej do satelity-celu. System ten wypróbowano w latach 1978-1982.[4]

System ten był postawiony w gotowość operacyjną w roku 1979. Dwie wyrzutnie znajdowały się w Centrum Kosmicznym w Tiuratamie (Bajkonur), Kazachstan i znajdowały sie tam także magazyny przeciwpocisków - każdego dnia można było wystrzelić ich kilka z każdej wyrzutni. System ten został zmodernizowany w 1991 roku, ale nie wypróbowywano go od 1982 roku i w tej chwili prawdopodobnie już nie funkcjonuje.

Systemy LBR o dużej mocy rażenia zostały skonstruowane w rejonie poligonu Sary-Szagan w pobliżu jeziora Bałchasz, Kazachstan, w połowie lat 70. Pięciokrotnie w okresie październik - listopad 1975 roku, satelita wykrywania odpalenia pocisków rakietowych i wczesnego ostrzegania DSP-East - prowadzony z Nurrungar AFB w Południowej Australii, został oślepiony przez intensywne promieniowanie świetlne pochodzące z terytorium ZSRR, które jednak mogły być spowodowane przez intensywny pożar ropociągu czy gazociągu, a nie promień lasera.[5]

Satelity DSP-E były jeszcze kilkakrotnie "iluminowane" w latach 1983-84, prawdopodobnie celowo.[6] W roku 1976, najnowszy satelita fotozwiadowczy KH-11 został "olśniony" i "trwale uszkodzony" przez sowiecki laser ASAT.[7] Baza w Sary-Szagan "ostrzelała" laserem wahadłowiec Challenger w dniu 10 października 1984 roku, powodując uszkodzenia na pokładzie oraz częściową ślepotę części załogi promu kosmicznego.[8] Dwa wysokoenergetyczne systemy laserowe (używające laserów rubinowych o pracy ciągłej i impulsowych na dwutlenek węgla) działały w bazie Sary-Szagan w 1987 roku. Zanim ZSRR załamał się, istniało w nim 8 baz LBR z przeznaczeniem ASAT, w tym baza w Storożewej na północnym Kaukazie, gdzie znajdował się laser na wolne elektrony (FEL) i kompleks Sary-Szagan. Trzy z nich zlokalizowano w Tadżykistanie - w Nurek, Dusznbe i nieznanym miejscu pomiędzy tymi dwoma miejscowościami.[9]

W ZSRR pracowało się także nad orbitalnym laserem przeznaczonym do celów ASAT. W 1987 roku wystrzelono tam satelitę Skif-DM „z przeznaczeniem doskonalenia projektu przyszłościowych pokładowych systemów kosmicznych LBR”, ale satelita nie osiągnął zaplanowanej orbity i nie powrócono więcej do tych prób.[10]

Antyrakiety contra UFO

Kiedy 17 września 1996 roku miałem szczęście spotkać się w Debreczynie z płk dr Kolomanem von Keviczkym i posłuchać jego wystąpień, to zdałem sobie sprawę z tego, że militaryzacja przestrzeni kosmicznej jest tylko kwestią czasu i możliwości ekonomicznych szeregu zainteresowanych państw. Jak powiedziano powyżej, Koloman von Keviczky twierdził, że system ten może być bardzo pomocny w walce z ewentualną inwazją Obcych na Ziemię.[11]

Osobiście nie podzielam tego poglądu, bowiem jak wykazuje praktyka ufologii - Nieznane Obiekty Latające obserwowano w czasie testów jądrowych i termojądrowych, i czynniki rażące wybuchów nuklearnych im nie szkodziły. A zatem technologie Obcych są odporne na nasze bronie i ich wektory. To jest pewnik, jednakże jest czymś oczywistym, że cały czas na orbitach wokółziemskich trwa zaciekła rywalizacja pomiędzy wszystkimi państwami dysponującymi technikami i technologiami kosmicznymi, i trwa to - jak twierdził swego czasu już tutaj wzmiankowany polski uczony i członek AAS - prof. dr inż. Zbigniew Schneigert - od pierwszego satelity wystrzelonego w 1957 roku. Jest to walka o dominację w Kosmosie i zarazem nad całym światem.[12]

Pierwsze systemy ASAT pojawiły się w latach 60. XX stulecia. Jest to ważki argument przemawiający za tym, że większość tych sławetnych obserwacji "kosmicznych UFO" była niczym innym, jak właśnie próbami tychże broni w przestrzeni atmosferycznej i kosmicznej. I chcąc – nie chcąc musimy się z tym pogodzić. I co więcej – właśnie eksperymentami (i to udanymi) broni ASAT można wytłumaczyć tak znane wydarzenia ufologiczne, jak m.in. sławetny Incydent Gdynia’59, w którym chodziło o zestrzelenie amerykańskiego satelity SCORE przez radziecki pocisk ASAT i przejęcie jego wraka w porcie gdyńskim w dniu 21 stycznia 1959 roku.[13]

Przekład z j. rosyjskiego i opracowanie –
Robert K. Leśniakiewicz ©

Jordanów, 2011-07-08


[1] Katiusza – wspólna nazwa obejmująca radzieckie wyrzutnie rakietowe BM-8 kalibru 82 mm, BM-13 kalibru 132 mm, BM-31 kalibru 310 mm i ich modyfikacje wprowadzane na uzbrojenie Armii Czerwonej począwszy od 21 czerwca 1941 roku podczas II wojny światowej. Chrzest bojowy Katiusze przeszły 14 lipca lub 15 lipca 1941 roku pod Orszą, a już 8 sierpnia 1941 powołano w Armii Czerwonej osiem oddziałów artylerii rakietowej wyposażonych w trzydzieści sześć wyrzutni każdy. Po uzyskaniu przez Związek Radziecki przewagi na froncie, zmasowany ogień Katiusz był stałym elementem artyleryjskiego przygotowania natarcia każdej sowieckiej ofensywy. Mimo niewielkiej celności prowadzonego ognia ostrzał pozycji wroga z użyciem Katiusz był bardzo efektywny, a to dzięki jego koncentracji na stosunkowo niewielkiej powierzchni i masowemu użyciu. Dochodził do tego czynnik psychologiczny – charakterystyczny dźwięk wydawany przez startujące pociski wzbudzał w niemieckich żołnierzach uczucie panicznego lęku. Wyrzutnie rakietowe zgrupowane były w dywizjonach (4 wyrzutnie), brygadach i dywizjach. Brygada artylerii rakietowej w czasie odpalania jednej salwy, co trwało 7 - 10 sekund, mogła wystrzelić do 1152 pocisków, a dywizja - 3456 pocisków. Niektóre dywizje wchodziły w skład korpusów uderzeniowych naczelnego odwodu, których używano do przełamywania frontu na szczególnie ważnych kierunkach natarcia – Wikipedia.
[2] Gorgon ABM Interceptor, GlobalSecurity.org, 27 kwietnia 2005; oraz SH-11 ABM-4 Gorgon.
[3] Laura Grego, “A History of Anti-Satellite Weapons Programs”, Union of Concerned Scientists.
[4] Ibidem.
[5] Des Ball – “A Base for Debate: The US Satellite Station at Nurrungar”, (Allen & Unwin, Sydney, 1987), ss. 26-27.
[6] James T. Hackett, “Violating SALT: Moscow Jams U.S. Satellites”, Heritage Foundation, 8 czerwca 1984.
[7] “Real Space Wars”, Space Operations Discussion Board, 25 września 2004.
[8] „Sary Sagan”, Wikipedia; oraz “STS-41-G”, w “Encyclopedia Astronautica”.
[9] Lasers”, Federation of American Scientists (FAS), “Space Policy Project”; oraz “Real Space Wars”, Space Operations Discussion Board, 25 września 2004.
[10] “Lasers”, Federation of American Scientists (FAS), “Space Policy Project”.
[11] Koloman von Keviczky – „Referat na II Międzynarodową Konferencję Ufologiczną”, Debreczyn, wrzesień 1996 – nagranie video, archiwum moje.
[12] Zbigniew Schneigert – „Zagrożenie z kosmosu”, Warszawa 1984
[13] Zob. R. Leśniakiewicz – „UFO i kosmos”, Tolkmicko 2010.