poniedziałek, 6 lutego 2012

Patomski fenomen (2)



Patomski fenomen

Siergiej Kożuszko

Arizoński Meteor Crater powstał w wyniku spadku na Ziemię meteorytu o masie 300.000 ton. Wybuch przy impakcie jest porównywalny z wybuchem 1000 bomb atomowych typu Hiroszima.

Jakuci koczujący w tajdze w okolicach Bodajbo od dawna nazywali ten zagadkowy obiekt Gniazdem Ognistego Orła, i wreszcie pod koniec XX wieku fenomen ten otrzymał w kręgach naukowych nazwę Patomski Krater. 

Nieoczekiwane odkrycie

Latem 1949 roku, geolog Wadim Kołpakow prowadził pomiary w Bodajbowskim Rejonie Irkuckiej Obłasti, w celu sporządzenia mapy geologicznej ZSRR. Na stoku Pogórza Patorskiego badacz natknął się na dziwny hełm[1] o charakterystycznej, stożkowatej formie jakby krateru na swym szczycie, porażającej swoimi rozmiarami: wysokość krateru wynosi 40 m, natomiast szerokość krateru w średnicy – 80 m. W rozmowach z żyjącymi tutaj tubylcami – Ewenkami i Jakutami – geolog ustalił, że ludzie z tych narodów od zawsze wiedzieli o tym hełmie i nazywali je „niedobrym miejscem”.

Nie bacząc na to, że o swoim odkryciu Kołpakow powiadomił kierownictwo, Patomski Krater nie zainteresował kręgów naukowych i władz, a o całej sprawie rychło zapomniano. Ale już wiosną 1959 roku jeszcze jeden geolog – Siergiej Sztyrko – w wiosce Pieriewoz, w tymże Bodajbowskim Rejonie po prostu spotkał się z Ewenkiem, który opowiedział mu o gnieździe ognistego orła. Sztyrko zapalił się do tej idei zobaczenia krateru i w końcu lata, zebrawszy garść czterech entuzjastów, wyprawił się na północ Pogórza Patorskiego. Ale przeciwieństwa nie dały na siebie długo czekać: już w 24 godziny po wyruszeniu jeden z członków ekspedycji złamał nogę, zaś drugi dostał zawału, wskutek czego grupa musiała wrócić do domu.

Uczestników następnej, nieoficjalnej ekspedycji zorganizowanej w 1963 roku, literalnie od samego początku zaczęły trapić różnorakie nieszczęścia. I tak jeden z członków ekipy rozrąbał sobie nogę toporem. Drugi silnie się poparzył przy rozpalaniu ognia na jednym z popasów. Nie dochodząc do krateru odległego o kilka kilometrów zmarł na zawał serca geochemik E. I. Worobiew. Mimo tego grupie udało się dotrzeć do zamierzonego celu, zebrać interesujący materiał naukowy, który oficjalną naukę nic nie obchodził. I tylko, w 40 lat potem (!!!) zainteresowała się tym zwyczajna, szkolna grupa badawcza…

Hipotezy uczonych

W dniu dzisiejszym istnieje kilka hipotez, co do istnienia Patomskiego Krateru. Tak więc niektórzy uważają, że powstał on wskutek spadku na Ziemię supergęstego obiektu, np. fragmentu gwiazdy neutronowej, który werżnąwszy się w naszą planetę przebił ją niemal na wylot i zastygł kilkaset metrów od powierzchni.

W końcu XX wieku, stała się popularna myśl o tym, że Patomski Krater ma związek ze spadkiem słynnego Meteorytu Tunguskiego (który spadł w dniu 30 czerwca 1908 roku, o godzinie 07:17.11 IRKT/23:17.11 GMT), jednakże późniejsze badania pozwoliły na ustalenie faktu, że wiek krateru wynosi nie mniej, niż 500 lat. Dlatego też to wydarzenie sprzed 100 lat nie mogło być przyczyna powstania Gniazda Ognistego Orła. Jednakże stronnicy meteorytowych wersji nie dali za wygraną, i doszli d wniosku, ze kilka stuleci temu na Syberię spadło jakieś kosmiczne ciało, co potwierdzają stare legendy Ewenków i Jakutów o ognistym smoku, który czasami przelatuje nad tajgą, a od którego oddechu kipi woda w rzekach, paliły się drzewa, a ludzie i zwierzęta ulegali oparzeniom.

Zgodnie z jeszcze jedną gadką, Patomski Krater powstał wskutek samoczynnej eksplozji uranu, którego pokłady znajdują się w tych krajach. Ruchy tektoniczne ziemi mogły spowodować skoncentrowanie się dużej ilości atomów uranu i w rezultacie do samoczynnej reakcji łańcuchowej (jak ma to miejsce w Oklo w Gabonie). Konkretnym potwierdzeniem tej hipotezy mogą być ślady podwyższonej radiacji w słojach drzew okrążających krater, które wskazują na to, że taki naturalny wybuch mógł mieć miejsce 150-200 lat temu.

Oczywiste i niewiarygodne

Jednakże żadna z przedstawionych przez oficjalną naukę hipotez nie doczekała się potwierdzenia do dziś dnia. Ten fakt stał się powodem wysypu najrozmaitszych wersji na temat pochodzenia Patomskiego fenomenu. Jedna z nich głosi, że pojawienie się w tajdze tej niezwykłej formacji ma związek z jakimś sztucznym kosmicznym obiektem. No bo skąd wzięły się tam niezwykłe metaliczne kuleczki, a także inne metalowe przedmioty – namagnesowane krążki i inne przedmioty ze srebrzystego metalu, których wielką ilość znaleziono w kraterze? Według poglądów ufologów, Nieznany Obiekt Latający wciąż znajduje się pod powierzchnią krateru. Poza tym to UFO nawet udało się namierzyć w czasie geomagnetycznego sondażu terenu…

I rzeczywiście, w 2007 roku, grupie irkuckich uczonych przy pomocy specjalistycznego sprzętu geomagnetycznego, udało się namierzyć pod kraterem jakiś elipsoidalny obiekt o długości 500 m i znajdujący się 100 m pod kraterem, i charakteryzującego się anomalnie wysoka przewodnością elektryczną. Jednak uczeni nie kwapią się do badania tego „czegoś”, ani wypowiadać się o jego naturze…

Zgodnie z inną, niemniej fantastyczną hipotezą, krater ten został zrobiony przez jakąś cywilizację, znajdującej się wewnątrz Ziemi. Ów przedziwny hełm jest swego rodzaju bramą, przez którą mieszkańcy Podziemia wydostają się na powierzchnię naszej planety. Zwolennicy tej hipotezy twierdzą także, że Tunguska Eksplozja i pojawienie się w roku 2002 tzw. Witimskiego Bolidu – to dzieło rak tajemniczych mieszkańców Podziemi, którzy prowadzą eksperymenty z nieznanymi Ludzkości energiami w bezpiecznej dla siebie odległości, z zamiarem zawojowania w Przyszłości naszego świata.

Nierozwiązane zagadki

W dniu dzisiejszym teren na którym znajduje się Patomski Krater zadziwia wielką ilością anomalnych zjawisk. W pniach drzew rosnących w okolicy krateru można znaleźć ogromne – o średnicy 15 cm – dziury na wylot, przypominające przestrzeliny artyleryjskie. Drewno na ich krawędziach wykazuje ślady radioaktywności i silne namagnesowanie.

Ale to jeszcze mały pikuś. Zdarzało się, że lotnicy, którzy zapuścili się nad tamten rejon opowiadają, że krater ten od czasu do czasu… znika! I zamiast hełmu widzą oni tylko bezkresny las tajgi!

Jak wynika z opowieści miejscowych – Ewenków i Jakutów – poza Gniazdem Ognistego Orła mają tam miejsce dziwne, niewytłumaczalne i wręcz mistyczne wydarzenia. Pastuchowie wypasający w tych stronach, w nocy obserwują niejednokrotnie dziwne niebieskawe świecenie nad kraterem. I zazwyczaj w ich stadach znika bez śladu jeden renifer. Rankiem ślady zaginionego renifera znajdują oni na skraju krateru, za krawędzią którego one się nagle urywają.

Mieszkający w okolicy Jakuci wybierając się w stronę krateru nigdy nie biorą ze sobą broni. Istnieje bowiem przesąd, że każdy – kto ma ze sobą broń – ginie od niej. I co więcej – nie można jej potem odnaleźć…

Zupełnie niedawno irkuccy uczeni oświadczyli, że rozwiązali zagadkę Patomskiego Krateru: krater powstał w wyniku silnych wyrzutów gazu – metanu, którego bogate pokłady znajdują się w tej części Północno-Wschodniej Syberii. No cóż – być może iż w XXI wieku syberyjskim badaczom wreszcie postawili kropkę nad „i” w wieloletnich sporach rosyjskich uczonych wokół znanego Patorskiego fenomenu.

Koniec tajemnicy?

Rzeczywiście to ostatnie stwierdzenie może być prawdziwe. Takie rzeczy, jak wyrzuty metanu się zdarzają. A co w takim razie z tym obiektem, który został namierzony przy pomocy georadaru? Być może jest to tylko pusta komora po erupcji gazu. Może jest to wbity tam meteoryt, choć ta wersja jest niezbyt przekonująca, bo wystarczy popatrzeć na zdjęcia choćby Meteor Crater w Arizonie, czy kratery poimpaktowe w Kanadzie czy Australii. To jest zupełnie coś innego. Nie jest to także krater wulkaniczny, bo nie ma nawet śladu erupcji lawy czy popiołów.

Dziwne efekty świetlne w okolicach krateru mogą być spowodowane obecnością rud uranowych czy uranowo-torowych, które mogą wywołać jonizację powietrza – szczególnie gdy jest ono nieruchome. Pojawiające się świecące obiekty mogą być właśnie takimi obłokami zjonizowanego powietrza. To może także powodować zakłócenia łączności i powstawanie ech na ekranach radiolokatorów oraz problemy z radionawigacją i łącznością radiową nad tym obszarem. A cała reszta z opowiadań Ewenków i Jakutów, to po prostu folklor…

Ale czy to jest cała prawda o tym fenomenie?

Źródło – „Tajny XX wieka” nr 40/2011, ss. 22-23

Przekład z j. rosyjskiego i komentarz –
Robert K. Leśniakiewicz ©    



[1] Wzgórze, pagórek o łagodnych kopulastych zboczach.