sobota, 11 sierpnia 2012

PRZEBUDZENIE ZABÓJCY ATLANTYDÓW





Konstantin Karełow

Grecka wyspa Santoryn (Thera) słusznie jest uważana za jedno z najlepszych miejsc do odpoczynku: piękne, przytulne plaże; przyjaźni tutejsi mieszkańcy, malowniczy wulkan, który…

…dał popalić najeźdźcom

Wulkan Santoryn – to sama historia. Ostatni raz przypomniał mieszkańcom o swej mocy stosunkowo niedawno – w lipcu 1956 roku. Jego erupcja wywołała silne trzęsienie ziemi i falę tsunami o wysokości 17 metrów. Zginęło wtedy 48 osób. Wielu lokalnych mieszkańców opuściło wyspę, ale wulkan się uspokoił i życie znów powróciło na mityczną Therę.

Na samym początku II Wojny Światowej, włoskie dywizje zaczęły desant na greckie wyspy. Ich działania były wspierane przez niemieckie U-booty. Istnieje legenda, że kiedy stado niemieckich U-bootów zbliżało się do Santorynu, wulkan przebudził się i „dał popalić” najeźdźcom i to tak skutecznie, że kilka okrętów podwodnych zostało uszkodzonych. Niemcy nie zorientowali się w sytuacji i przypisywali te wydarzenie jakiejś radzieckiej „cudownej broni”, chociaż skąd w Grecji mogli znaleźć się Rosjanie, i na dodatek z jakąś nieznaną bronią?



Mimo tego, że od zakończenia II Wojny Światowej upłynęło nie tak dużo czasu, trudno teraz powiedzieć: prawda to, czy legenda. Ale miejscowi klną się na wszystkie świętości, że to wszystko jest czysta prawda i wulkan rzeczywiście obronił ich przed wrogim desantem.

Swój rzeczywiście surowy i okrutny gniew wulkan pokazał ludziom 3600 lat temu, kiedy to literalnie starł z powierzchni Ziemi cywilizację minojską, która w okresie tysiąca z górą lat doskonale prosperowała na wyspie Krecie. Powstałe w wyniku erupcji tsunami w ciągu kilku minut przebyło 110 km oddzielających Kretę od Santorynu i zmyło z Krety wszystko i wszystkich, którzy się tam znajdowali.[1]

Nie tak dawno uczeni doszli do wniosku, że wulkan ten był przyczyną jednej z Plag Egipskich opisanych w biblijnej Księdze Wyjścia[2]:

Wyciągnął Mojżesz rękę do nieba i nastała ciemność gęsta w całej ziemi egipskiej przez trzy dni. Jeden drugiego nie widział i nikt nie mógł wstać z miejsca swego przez trzy dni. Ale Izraelici wszyscy mieli światło w swoich mieszkaniach. (Wj 10,22-23)

Jest całkiem możliwe, że to popiół wulkaniczny z erupcji na Therze dosięgnął do Egiptu i na kilka dni zakrył szczelnie niebo powodując przysłowiowe egipskie ciemności.[3]

Według niektórych badaczy, właśnie erupcja Santorynu, która miała miejsce 12.000 lat temu spowodowała zagładę Atlantydy. Oczywiście pod warunkiem, że Imperium Atlantydy znajdowało się we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego.

Druga Apokalipsa

- Ale dlaczego – zapytacie – mówimy tutaj tak dużo o jakimś starym, zapomnianym wulkanie?

A oto dlaczego:
Niedawno temu przyrządy rozmieszczone na Santorini pokazały, że aktywność wulkaniczna znacznie wzrosła. Wulkanolodzy wskazują na fakt, że pod wulkanem zgromadziło się 14 km3 magmy. Santoryn się budzi! Wulkan, który w czasie jednej minuty starł z powierzchni Ziemi co najmniej dwie cywilizacje, znów chce przypomnieć o sobie.
- Nie jesteśmy w stanie dokładnie powiedzieć, kiedy wulkan znów wybuchnie – mówi geofizyk z Uniwersytetu Technologicznego w Georgii Andrew Newman. – Każdy wulkan ma swe osobliwości i dlatego nie możemy porównywać żadnego wulkanu do Santorini.



Ale jak to się mówi – precedensy już były. I czy nie czeka spokojne wybrzeże Morza Śródziemnego los Atlantydy?

Nie tylko Santoryn

Tyle Konstantin Karełow. Santoryn jest jednym z siedmiu najbardziej niebezpiecznych miejsc Wszechoceanu. Czynnikiem grożącym jest tutaj wulkan, który do najspokojniejszych nie należał, choć interwały pomiędzy jego wybuchami są długie, co jeszcze wzmaga zagrożenie z jego strony, bowiem ludzie lekceważą niebezpieczeństwo i ufnie osiedlają się w jego pobliżu znęceni żyznością ziemi i urodą krajobrazu. A oto historia jego erupcji[4]:



v 1610 r. p.n.e. – erupcja o mocy szacowanej na 7°VEI, wyrzut tefry w ilości 9,9 x 1010 m3. Była to erupcja, która zmiotła cywilizację minojską z powierzchni Krety i basenu Morza Śródziemnego. Czynnikami rażącymi erupcji naziemnej i podwodnej była emisja tefry, wylewy lawy, tsunami o wysokości fali do 200 m, spływy piroklastyczne, emisje ekshalacji wulkanicznych i wszystkie inne efekty wtórne erupcji.
v 197 r. p.n.e. – pierwsza odnotowana erupcja w kronikach, jej moc wynosiła 3°VEI, miała ona miejsce na wyspie Hiera.
v 31.XII.46 – 1.II.47 r. – erupcja o mocy 3°VEI na wyspie Thia. Poza emisją tefry i wylewów lawy odnotowano słabe tsunami w wyniku erupcji podwodnej wulkanu. NB, fakt ten zadaje kłam temu, że mieszkańcy Pompejów w 79 r. n.e. nie wiedzieli niczego o erupcji wulkanów i nie byli w stanie przewidzieć efektów wybuchu Wezuwiusza…
v 15.VII.726 r. – erupcja o mocy 4°VEI, z wylewem lawy w ilości 5 x 107 m3 w NE zakątku wyspy Thia. 
v 1570-1573 r. – erupcja o mocy 3°VEI, z wylewem lawy w ilości 1,2 x 106 m3. Areną aktywności wulkanicznej była Mikri Kameni, która została utworzona w wyniku podwodnej erupcji.
v 27.IX.1650 – 6.XII.1650 r. – erupcja o mocy 4°VEI, z wyrzutem do atmosfery 5,5 x 108 m3 tefry na Colombo Bank – 6,5 km na NE od Thery. Erupcja wywołała także wylew lawy i tsunami.
v 23.V.1707 – 14.IX.1711 r. – wybuch o mocy 3°VEI na Nea Kameni utworzył nową wysepkę. Wylew lawy o kubaturze 8,1 x 107 m3. Erupcji towarzyszyło także tsunami.
v 26.I.1866 – 15.X.1870 r. – słaby wybuch na terenie kopuł wulkanicznych Georgios, Afroessa i Reka. Wylew lawy w ilości 1,8 x 108 m3 utworzył nową wysepkę. Ciekawostką jest to, że wybuch ten został opisany przez Juliusza Verne’a w powieści „20.000 mil podmorskiej żeglugi” (Część II, rozdz. VI – Archipelag grecki). Ewakuacja ludności.
v 11.VIII.1925 – maj 1926 r. – słaba erupcja o mocy 2°VEI, wylew lawy o kubaturze 108 m3 na Nea Kameni, kopuła Dafni. Podwodne erupcje, spływy piroklastyczne. Ewakuacja ludności.
v 23.I.1928 – 17.III.1928 r. – kolejny słaby wybuch o mocy 2°VEI z wylewem lawy w ilości 4 x 104 m3 na Nea Kameni, kopuła Naftilos.
v 20.VIII.1939 – 1/2.VII.1941 r. – słaby wybuch o mocy 2°VEI, z wylewem lawy o kubaturze 6,4 x 107 m3, na Nea Kameni, kopuły Triton, Ktenas, Fouque. Erupcje podwodne, zniszczenia domów i terenów uprawnych. To najprawdopodobniej ta erupcja mogła uszkodzić U-booty.
v 10.I.1950 – 2.II.1950 r. – słaby wybuch o mocy 2°VEI z wylewem lawy o kubaturze 7 x 104 m3 na Nea Kameni, kopuła Liatsikas.

I to – na razie – wszystko. I oby prognozy uczonych się nie sprawdziły, bowiem w tej części Europy mamy kilka innych niebezpiecznych bomb zegarowych, które tykają w uśpieniu czekając na swój Dzień. A może to być w każdej chwili.


Pierwszą z takich tykających bomb jest Wezuwiusz, który po kilku słabych erupcjach przyczaił się. Wulkanolodzy obliczają, że znajduje się pod nim komora magmowa zawierająca co najmniej 8 km3 magmy.

Bombą numer dwa jest podwodny wulkan Marsili, który znajduje się w głębinach Morza Tyrreńskiego. Jest to ogromna formacja o rozmiarach 70 x 30 km i wysokości 3 km położona 175 km na południe o Neapolu. Jest to płytka komora magmowa, która grozi wybuchem w każdej chwili. Wybuch spowoduje ogromne tsunami, które uderzy w brzegi Włoch, Sycylii, Tunezji, Sardynii i Korsyki, co spowoduje ogromne straty materialne i ofiary w ludziach, które są trudne do oszacowania.

Trzecią, najgroźniejszą bombą wulkaniczną Europy jest superwulkan Campi Flegrei, który też może wybuchnąć w każdej chwili, a którego popioły mogą pogrzebać całą Europę i północną część Afryki. Jest on równie groźny jak superwulkan Yellowstone czy Toba Lake, który 70.000 lat temu omal nie pogrzebał Ludzkości pod zwałami tefry!

I tak jak mówiłem – to są realne zagrożenia, a nie jakieś mityczne, mistyczno-ezoteryczne brednie o końcu świata według Majów czy równie panikarskie bełkociny, którymi straszą nas bulwarówki.

Źródła:
1.      „Tajny XX wieka” nr 21/2012, s. 3
2.    Global Volcanism Program – Santorini

Przekład z j. rosyjskiego i angielskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©


[1] Czas dobiegu fali o szacowanej wysokości 200 m wynosił około 5-7 minut, ale tsunami uderzyło tylko w brzegi Krety wywołując tam największe szkody. Pozostałych przy życiu zabiły popioły i ekshalacje wulkaniczne.
[2] Plagi Egipskie opisano w Exodus w rozdziałach 7-10.
[3] Aktualnie przyjmuje się, że wszystkie plagi egipskie były spowodowane przez erupcje wulkaniczną na Therze. Zainteresowanych odsyłam do bardzo ciekawej pracy J. V. Luce’a – „Koniec Atlantydy” (Warszawa 1980), w której omawia on hipotezy o wulkanicznych przyczynach katastrofy Atlantydy.