wtorek, 5 lutego 2013

Ziemię przeszywają tunele


Zjazd w otchłań Ziemi


Igor Wołozniew

Jaskinia Świetlików na Nowej Zelandii została nazwana tak dlatego, że zamieszkują ją robaki które świecą w ciemnościach i dlatego wyglądają jak gwiazdy na nocnym niebie.

Zagadkowe podziemne tunele znajdują się na wszystkich kontynentach. Specjaliści są przekonani: to są bardzo dawne wytwory rąk. Ale do dziś dnia nie wiadomo, kto je wykonał i po co?


Korytarze pod światem


Polski badacz Jan Pająk twierdzi, że system dawnych tuneli obejmuje całą naszą planetę w tym nawet dno Wszechoceanu. Tunele te są literalnie wytopione w skałach. Ich ściany pokryte są zeszkloną skałą. Współczesnej Ludzkości taka technologia tworzenia podziemnych tuneli jest całkowicie nieznana (Zob. Jan Pająk, Kazimierz Pańszczyk – „Tunele NOL spod Babiej Góry”, Kraków 1998 lub w Internecie na stronie -  http://energia.sl.pl/tekst_4b.htm – przyp. tłum.)

Najstarsze tunele, których wiek szacuje się na miliony lat, zostały znalezione w 1965 roku przez argentyńskiego etnologa Juana Moricza. W Ekwadorze, w prowincji Morona-Santiago jego ekspedycja zbadała i zmapowała system tuneli, w większej części skręcających pod katem prostym i znajdującym się 230 m pod ziemią. Ich gładkie ściany wydają się być wypolerowane. W nich spotyka się szyby wentylacyjne o średnicy 70 cm. Te przedziwne podziemne konstrukcje ciągną się na przestrzeni setek kilometrów, w różnych kierunkach, w tym także w kierunku Pacyfiku. Większość z nich do dziś dnia pozostaje niezbadana.

Amerykański specjalista Andrew Thomas jest przekonanym, że dawne  podziemne tunele przeszywają kontynent północnoamerykański i łączą go z Europą i Wschodnią Azją. W niektórych miejscach znajdują się skrzyżowania tych tuneli – ich węzły. Jeden z takich węzłów znajduje się pod Mt. Shasta w Kalifornii. Stąd właśnie jedno z odgałęzień biegnie do wielkiej podziemnej przestrzeni znalezionej w 1980 roku pod dnem Oceanu Spokojnego nieopodal brzegów Kalifornii.

Jeszcze jednym węzłem jest Tybet, który też jest podziurawiony podziemnymi tunelami z idealnie gładkimi ścianami. Buddyjscy mnisi twierdzą, że właśnie tutaj we wnętrzu gór i ziemi znajduje się legendarna Szamballa, w której zamieszkują święci mędrcy. Ci zagadkowi ludzie poruszają się w tunelach w urządzeniach przemieszczających się z ogromna prędkością. (Zob. Antoni F. Ossendowski – „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów”, Warszawa 1923 – przyp. tłum.)

Jeden z najmłodszych i najsłabiej obrobionych tuneli...


Olbrzymie niezbadane puste przestrzenie odkryto niedawno pod płaskowyżem Giza w Egipcie. One rozprzestrzeniają się ogromnymi galeriami na północ – w kierunku Morza Czarnego i Kaukazu, na wschód – do Tybetu i na zachód – do Atlantyku. Tam właśnie – najwidoczniej – spotykają się z tunelami z systemu amerykańskiego.

W rejonie Kaukazu i na Krymie jest rozmieszczony jeszcze jeden węzeł podziemnego systemu korytarzy. Speleolodzy znaleźli na Kaukazie, pod Grzbietem Uwarowa tunele biegnące z Krymu, Morza Kaspijskiego i Powołża. Na Powołżu znajduje się Niedźwiedzia Grzęda, pasmo górskie, w łonie którego też znajduje się sieć tuneli. Większość z nich ma kolisty przekrój, którego średnica waha się pomiędzy 7 a 30 metrów. Spotyka się tam także sale o ogromnych rozmiarach.
Badacz P. Mironiczenko  w swej książce pt. „Legenda o LSP” pisze, że cała Rosja jest przecięta wieloma dawnymi podziemnymi tunelami – w rtym Syberia i Daleki Wschód. Jak dotąd wiele z nich jest nie odkrytych. Podobne odkrycia mają miejsce zazwyczaj przypadkowo, i tak np. w latach 50., w czasie budowania tunelu kolejowego pod dnem Cieśniny Tatarskiej łączącym Sachalin z resztą kontynentu. Według wspomnień jednej z pracownic na tej budowie, doktora nauk  matematyczno-fizycznych L. Berman – budowniczowie nie tylko budowali, ale i wykorzystali do budowy tego tunelu jeszcze starszy tunel. Do jego końca nie doszli. Domniemywa się, że biegnie on poprzez Sachalin do Japonii i dalej do Ameryki.


Dawni ludzie czekali na atak atomowy


Zauważono, że im starsze i głębsze tunele, tym one są lepiej i staranniej skonstruowane i dokładniej zorientowane. Tunele o wieku 12.000 lat znalezione w Zachodniej Europie – są najmłodszymi, a ich konstrukcja jest najbardziej prymitywna ze wszystkich podziemnych budowli tego rodzaju. Ale i one także nie mogły być zbudowane przez ludzi zasiedlających tamte tereny. A co dopiero mówić o tych starszych tunelach, których wiek ocenia się na dziesiątki, setki tysięcy a nawet miliony lat! Należałoby więc przypuszczać, że w tych czasach na Ziemi istniała jakaś wysoko rozwinięta cywilizacja, która z jakichś nieznanych i niezrozumiałych przyczyn znikła z powierzchni planety pozostawiwszy na niej tylko naszych nieucywilizowanych przodków.

Mówiąc o przyczynach jej zniknięcia, niektórzy specjaliści wskazują na możliwość rozpętania przez nią wojny jądrowej. (Zob. Miloš Jesenský – „Bogowie atomowych wojen”, Ústi n/Labem 1998, i w Internecie na stronie - http://hyboriana.blogspot.com/2012/07/bogowie-atomowych-wojen-1.html i dalsze - przyp. tłum.) Dokładne badania wykonane przez grupę francuskich uczonych kilkudziesięciu dużych kraterów na powierzchni naszej planety – które powszechnie uważa się za kratery poimpaktowe – wykazało, że mogły one powstać w rezultacie jądrowych wybuchów. Wiek tych kraterów wynosi 25.000 lat. Najgłębszy z nich znajduje się w Południowej Afryce. Według obliczeń uczonych, powstała ona od eksplozji jądrowej o mocy 500 kt TNT  (czyli 0,5 Mt – przyp. tłum.) przy czym moc bomby zrzuconej na Hiroszimę wynosiła zaledwie ok. 20 kt.

Najwidoczniej, 25.000 lat temu ówczesna Ludzkość wiedziała o skutkach atomowego bombardowania i zawczasu przygotowywała się do niego. Właśnie do tego celu służyły podziemne budowle. Ale czy one cos na to pomogły: odkryte tunele były puste. A zatem powstaje pytanie: kto skonstruował jeszcze starsze podziemne instalacje o wieku setek tysięcy i milionów lat? W jakim celu je zbudowano?


Podziemna kraina


Najprościej można objaśnić ich powstanie poprzez działanie Przybyszów z Innej Planety. Jednakże większość badaczy skłania się ku hipotezie, że instalacje te zostały zbudowane przez mieszkańców Ziemi, którzy mieli wysokie technologie. Najstarsze tunele zostały zbudowane z powodu przewidywania jakiejś globalnej katastrofy. Na szczęście nasza nauka już oswoiła się z myślą, że od czasu do czasu na Ziemi mają miejsce straszliwe kataklizmy. Najbardziej śmiercionośne miały miejsce około 60 MA temu. (A dokładniej 64,8 MA, kiedy to doszło do impaktu 10-kilometrowej średnicy asteroidy Chicxulub w okolice Jukatanu, którego efekty ekologiczne doprowadziły do wymarcia m.in. dinozaurów – uwaga tłum.) Nie tak silne, ale również zagrażające egzystencji Ludzkości katastrofy miały miejsce 100.000, 41.000 i 21.000 lat temu. Wiedząc o tym, ci ludzie początkowo zbudowali tunele, a potem wszyscy uciekli do wielkich podziemnych pustek pod ziemią, gdzie są tameczne morza, flora i fauna. (Ciekawie opisał to polski pisarz W. Montyhert w swej powieści fantastycznej „Atlantyda i Agharta”, 1935, którą polecam, bo mimo jej okultystycznego i metafizycznego balastu, to jej lektura jest nader interesująca – uwaga tłum.) Istnienie pod ziemią samowystarczalnej biosfery z wieloma dawnymi formami życia teoretycznie dopuszcza współczesna nauka. Ludzie mogli się zaadaptować w tym podziemnym świecie i nadal wieść swe bytowanie.

Mamy wszelkie podstawy sądzić, że oni mieszkają do dziś dnia pod naszymi stopami. W Anglii, w czasie kontroli kopalni górnicy usłyszeli dochodzące spod ziemi dźwięki pracujących mechanizmów. Ludzie przebili skałę w kierunku dochodzących dźwięków i ich oczom ukazał się pionowy, okrągły w przekroju szyb o idealnie gładkich ścianach. Tymczasem tajemnicze dźwięki nasiliły się. Znaleziskiem zainteresowały się zrazu specsłużby i usunięto robotników z kopalni. O dalszych badaniach i odkryciach w tej kopalni – jak zwykle w takich przypadkach – niczego nie wiadomo. Specsłużby wmieszały się także do badań tajemniczych podziemi pod Nową Zelandią, z których dobiegały tajemnicze stukania i dźwięki przypominające ryk syreny. Z tej samej przyczyny jest niedostępny dla ludzi podziemny labirynt w prowincji Hunan w Chinach. Według wieści stamtąd dochodzących, odkryto tam podziemną salę z mnóstwem starych rysunków z wyobrażeniami ludzi we współczesnej odzieży siedzących w aparatach przypominających UFO. W podziemiach słychać od czasu do czasu jakieś dziwne dźwięki dobiegające spod ziemi.

Grupa XIX-wiecznych myśliwych z ustrzelonym przez nich... pterodaktylem!


I jeszcze jeden dowód na istnienie zamieszkałego podziemnego świata – pojawiające się na Ziemi zagadkowe żywe stworzenia: pterodaktyle, podwodne dinozaury, chupacabry i inne zwierzęta, które uważa się za dawno wymarłe czy w ogóle nieznane, pojawiające się od czasu do czasu znikąd i przepadające bez śladu. Oczywiście podziemny świat jest połączony z naszym setkami podziemnych i podwodnych korytarzy. To właśnie dzięki nim przenikają do nas te stworzenia.

Jan Pająk i inni badacze uważają, że ta podziemna cywilizacja jest wyżej rozwinięta technicznie od naszej. To właśnie stamtąd przybywają do nas aparaty latające, które my nazywamy UFO. W samej rzeczy: gdyby to byli Kosmici, to Ich statki nie pojawiałyby się tak często. Logicznym więc jest, że miejsce, skąd Oni przybywają nie znajduje się w Kosmosie, ale gdzieś obok nas. I oczywistym jest, że ufopiloci chronią miejsce skąd do nas przylatują i dlatego podszywają się pod Kosmitów.
O podziemnym świecie zaludnionym przed milionami lat nic nie wiedzą uczeni. Ale doskonale wiedzą o nim służby specjalne. Nie jest wykluczone, że one utrzymują już od wielu lat sekretne kontakty z Nimi…


Moje 3 grosze


Obawiam się, że ten ostatni wniosek jest jednak na wyrost, ale faktem jest, że służby się zajmują takimi dziwnymi rzeczami, choćby ze względu na bezpieczeństwo państwa. Na pewno zajmowały się tym służby Hitlera i Himmlera, którzy wysyłali ekspedycje w celu ich odszukania. Wiadomym jest, że nazistowscy speleolodzy przeszukiwali jaskinie na całym świecie w poszukiwaniu wejść do Agharty. No i im się to nie udało…

Mnie bardziej interesuje związek planetarnego podziemia z UFO. Gdyby enuncjacje tu wymienionych badaczy i poszukiwaczy były prawdziwe, to hipoteza ETI straciłaby w ogóle rację bytu, bo zamiast ETI byliby Interterranie – jak nazwał Ich Robin Cook w jednej ze swych powieści („Uprowadzenie”, 1999), albo Ludzie Oceanu. Oczywiście są to jedynie hipotezy, ale o wiele bardziej prawdopodobne od jakichś mniej czy bardziej zakamuflowanych wizyt i akcji Obcych z Kosmosu.

Na temat kryptyd już wypowiadałem się wcześniej i uważam, że istnieją dwie zasadnicze możliwości:

·        Kryptydy pochodzą z Interterry czy jak kto woli z Agharty;
·        Kryptydy pochodzą z innego czasu i są przenoszone przy wykorzystaniu chronomocji.

Nie mogą to być zwierzęta z innych planet po prostu dlatego, ze nie byłyby się w stanie zaadaptować do warunków ziemskich.

Tak czy inaczej, ich istnienie stanowi kolejną poszlakę na to, że na Ziemi dzieje się coś niezwykłego i na da się tego objaśnić na mocy naturalnych praw fizyki, i co za tym idzie interwencją Kogoś, kto istnieje równolegle do nas na tej planecie…       


Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 39/2012, ss.18-19
Przekład z j. rosyjskiego –
Robert K. Leśniakiewicz ©