poniedziałek, 22 lipca 2013

BOL-e nad Jordanowem!


Zaczęło się nieledwie sensacyjnie. Wczoraj wieczorem spojrzałem w okno i na ciemniejącym już, granatowym tle nieba ujrzeliśmy srebrzystą, pyzatą tarczę niemal pełnego Księżyca i sunący w jej stronę, powoli, czerwono świecący punkt.





BOL nadlatujący od północy...



...i od południowego-zachodu


Pomyślałem, że to wreszcie UFO w formie BOL i wybiegłem na zewnątrz. Miałem przy sobie telefon komórkowy i zrobiłem serię zdjęć, które eksponuję poniżej:

Ten od północy przemieścił się na wschód i znikł...





...podobnie jak ten nadlatujący od południowego-zachodu...


Oczywiście nie było to żadne UFO, ale chińskie lampiony-montgolfiery, które wypuszczono w dwóch punktach miasta, gdzie prawie trwały jakieś imprezy towarzyskie… Szkoda, bo wyglądało to naprawdę spektakularnie i na pewno pojawiłaby się niejedna legenda o UFO…

Tymczasem w dniu przedwczorajszym widziano coś naprawdę ciekawego w Krakowie, oto relacja naocznego świadka:

Dzisiaj spacerowałam z psem obok zalewu w Zesławicach - jakieś 20 minut spaceru od mojego osiedla w Nowej Hucie i spojrzałam mimo woli w piękne bezchmurne niebo.
Nagle dosłownie znikąd pojawił się kulisty lub eliptyczny lśniący obiekt, mały, koloru białego złota, który poruszał się szybko, powyżej chmur i słońca przesuwając się chyba w kierunku zachodnim (nad osiedlami Bohaterów Września i Złotego Wieku).
Po dosłownie 3-5 sekund zjawisko zniknęło na moich oczach tak szybko jak się pojawiło.
Nie zdążyłam nawet wyjąć z kieszeni spodni kamery, żeby nagrać zdarzenie. Pokazywałam synowi, ale zanim zajarzył gdzie i co - obiekt po prostu zniknął.
Samolot to chyba raczej nie był, bo przecież żaden tak nie wyglądał. Porównywałam przelatujące co chwilę samoloty (bo tutaj przebiega korytarz powietrzny), włącznie z samolotem rozsiewającym za sobą smugę (chemtrail?), który nadlatywał właśnie zaraz z północy. Nie mógł to też być ptak - no chyba, ze stalowy i raczej praptak jak już.
Nie wiem co to było co widziałam.
Mały ze mnie dworował, że pewnie znowu zamarzyło mi się zobaczyć UFO.
Co do UFO to mam dziwne przeczucia, że to są wszystko tajne technologie, a nam wszystkim wciska się bajeczki o złych obcych, którzy chcą na nas najechać.
R.H.

No i ja też tak uważam. To na pewno nie mógł tyć chiński lampion. Większość relacji, które napływają do mnie mówi właśnie o przelotach czerwonych lampionów. Natomiast relacja Pani R.H. zasługuje na uwagę, bowiem mówi wyraźnie o czymś innym, niż o tym chińskim badziewiu zaśmiecającym nasze niebo.


A teraz będzie coś dla wielbicieli teorii spiskowych: otóż warto by się było dowiedzieć, kto wpadł na pomysł i sprowadza do Polski tą chińszczyznę? Z całą pewnością ma ona maskować działalność Obcych na naszej planecie. Ludzie będą patrzeć na lampiony, aż się to im opatrzy i nie będą zwracać na nie uwagi, a tymczasem Ufiaści będą robić dalej swoją krecią robotę przy pomocy BOL-i…