niedziela, 18 sierpnia 2013

Chemtrails z rana (jak śmietana!)



Miałem dzisiaj okazję zobaczyć wcześnie rano piękne okazy tzw. chemtrails na porannym niebie. Te parowe ślady ciągnęły się kilometrami za przelatującymi nad nami samolotami, a potem powoli rozpływały się w lazurowej przestrzeni. 






Oczywiście to żadne chemtrails tylko zwyczajne contrails – smugi kondensacyjne pary wodnej i dwutlenku węgla pozostałe po spaleniu w komorach spalania silników odrzutowych mieszaniny paliwa lotniczego i tlenu z atmosfery, a także nieco tlenków azotu. I to wszystko. Oczywiście nie dla zwolenników Spiskowych Teorii Dziejów i stronników poronionych teorii o chemtrails, które według nich są rozpuszczane w atmosferze i zrzucane na ludzi przez:
·        światowy rząd,
·        rządy narodowe,
·        rząd USA,
·        Rosjan,
·        Chińczyków,
·        masonów,
·        Żydów,
·        komuchów,
·        nie-komuchów,
·        Kosmitów,
·        Aghartyjczyków,
·        Lemurejczyków,
·        kogoś tam jeszcze (niepotrzebne skreślić)

w celu:

§  wymordowania Ludzkości,
§  zniewolenia Ludzkości,
§  totalnego ogłupienia Ludzkości,
§  totalne ogłupienia populacji Polski,
§  ograniczenia populacji,
§  walki z dziurami ozonowymi,
§  walki z EGO,
§  walki z efektami przebiegunowania Ziemi,
§  walki z zatruciem atmosfery,
§  walki z Kosmitami,
§  walki z kimś/czymś-tam-jeszcze….. (wpisz propozycje)
§  wojny meteorologiczej kogoś z kimś … (wypisać ewentualne typy),
§  masowego szczepienia ludzi i zwierząt,
§  masowego infekowania ludzi i/lub zwierząt i roślin…. (wypisz czym)
§  jakieś inne…… (jakie?), (niepotrzebne skreślić).


Gdyby choć jedna z wymienionych tu możliwości była prawdziwa, to już by nas tu nie było. Ale miłośnikom STD to nie przeszkadza i wciąż z uporem snują swe chore urojenia, wymyślając coraz to nowsze „teorie” na ten temat.





A tymczasem contrails rozpływają się w stratosferze dając początek chmurom Cirrus, albo rozwiewają się w ogóle, a para wodna po kilku dniach czy nawet tygodniach spada z deszczem i innymi opadami na ziemię czasem o tysiące kilometrów dalej. I – wbrew temu, co głoszą stronnicy STD – nie da się dokładnie przewidzieć ani miejsca ani czasu spadku tej wody, dokładnie tak, jak nie da się przewidzieć kierunku przemieszczania się prądów powietrznych na wysokościach 10-12 km nad ziemią, gdzie powstają contrails, co absolutnie przekreśla możliwość przeprowadzenia skutecznego ataku na jakieś terytorium, nie mówiąc już o tym, że w atmosferze następuje rozproszenie pary wodnej i produktów spalania paliwa lotniczego. Gdyby to był jakikolwiek środek chemiczny, zostałby on tak rozcieńczony, że jego stężenia nie dałoby się nawet podawać w ppm czy ppb. Szkodliwość takiego aerosolu byłaby minimalna albo zerowa. Ale to już stronników STD nie obchodzi.

Przykład gęstości ruchu lotniczego nad Polską w dniu 18.VIII.2013 r., o g. 08.38 CEST


Prawdę napisał dr Bernard Huevelmans twierdząc, że wszyscy lubimy się bać i że strach jest najgorszym wtedy, kiedy przybiera ludzkie oblicze. Dawniej mieliśmy Nosferatu czy potwora Frankensteina – dzisiaj mamy chemtrails…