Dziwne kształty chmur mają być dowodem na ich sztuczne pochodzenie...
Chińskie manipulacje pogodą
Chińczycy są
mądrzy, sprytni i produkują najwięcej w świecie komputerów, iPhonów,
telewizorów i sprzętu AGD używanego na całym świecie. Wykorzystują oni sprytnie
wielu profesjonalnych hakerów do przejęcia technicznych nowinek z USA i ich
sojuszników. Brytyjski haker Gary
McKinnon twierdzi, że ile razy włamuje się do serwerów NASA czy
amerykańskich wojsk, to jest otoczony przez chińskich hakerów też ściągających
amerykańskie sekrety. Gary twierdzi też,
że widział zdjęcia statków Obcych na stronach NASA i dokumenty o co najmniej
400 relacjach o UFO.
Być może właśnie
dlatego w Chinach jest milion ufologów i Chińczycy są tak zaawansowani w
technologiach kosmicznych, a nawet wysłali pojazd, który teraz jeździ po
Księżycu. Australijski dziennikarz John
Taylor donosi:
- To jest niesamowite, jak tutaj w Pekinie pada
w przeddzień ważnych wydarzeń. Czy to wielkie wydarzenie w rodzinie, czy to
przyjazd jakiegoś ważnego polityka – zawsze pada w przeddzień, co sprowadza
jasne, niebieskie niebo wolne od normalnych mgieł.
Chińscy oficjele
mówią, że zasiewanie chmur zapobiegło ulewom i oberwaniem chmury w wielu
miastach. W Szanghaju administracja wielokrotnie powoduje deszcz w celu
ochłodzenia powietrza i obniżenia dziennej temperatury, zmniejszając zużycie
energii elektrycznej. Pekin jest częścią
chińskiego ogólnokrajowego programu kontroli pogody, będącym największym na
świecie. Zatrudnia on 37.000 ludzi w całym kraju, którzy zasiewają
chmury strzelając rakietami i pociskami zawierającymi jodek srebra(AgJ).
Zgodnie z Zhang Qiangiem, chmura
zasiana jodkiem srebra zwiększa opady w Pekinie o ok. 1/8.
Uczeni używają
także jonizacji powietrza do wywoływania zlewnych, burzowych opadów. Chiński Urząd regulacji Pogody być może
manipuluje naszymi warunkami pogodowymi.
HAARP –
instalacja do podgrzewania jonosfery wokół całej Ziemi wydaje się być
narzędziem do rutynowego manipulowania Prądami Strumieniowymi. Pisze dr Nick Begich:
- HAARP będzie
strzelał w górne warstwy atmosfery skupionymi i kierowanymi strumieniami fal elektromagnetycznych.
Jest to zaawansowany model „grzejnika jonosferycznego”. Jonosfera, to
naładowana elektrycznie sfera otaczająca górne warstwy atmosfery ziemskiej.
Z HAARP
prowadzone są testy z technologiami wytwarzającymi potężne i skupione snopy fal
elektromagnetycznych, które podnoszą warstwy jonosfery poprzez ogniskowanie i
podgrzewanie tych obszarów atmosfery.
- Modyfikacje
pogody są możliwe poprzez zmianę parametrów stratosferycznych wiatrów, co z
kolei osiągnie się poprzez skonstruowanie jednego lub więcej pióropuszy
cząsteczek atmosfery, które będą działały jak soczewka albo urządzenie
ogniskujące (z „Angels Don’t Play this HAARP” na stronie http://haarp.net/ - przyp. aut.)
USA ma instalacje
HAARP na Alasce, ale jest wątpliwe czy jedna taka instalacja jest efektywna czy
motywowana do wyrządzania szkód na terenie Stanów. W tym (2013) roku Prąd Strumieniowy był
zamieszany w wytworzenie się setek niszczących tornad i powodzi w USA,
powodując miliardowe szkody i częstą
śmierć ludzi. Prąd Strumieniowy przemieszcza się na wysokości 32.000 ft/~10.670
m n.p.m. z prędkością wynoszącą zazwyczaj 100 mph/~160 km/h.
Rosja ma więcej
instalacji grzewczych typu HAARP niż jakikolwiek inny kraj, i Rosja albo Chiny
albo ktoś inny może manipulować Prądem Strumieniowym, który otacza świat.
Pchając ten jet stream w okolicy
Moskwy, Środkowej Rosji i Półwyspu Kamczatka mogą oni zafalować Prądem
Strumieniowym na północy Alaski, porwać stamtąd mroźne powietrze i skierować je
na południe, na Stany Zjednoczone.
Chiny przyznały,
że mają możliwości spowodowania opadów deszczu lub śniegu w różnych miejscach
swego kraju. Większość z wschodnich stanów USA zostało porażonych przez opady
10-12 in/25,4-30,48 cm mokrego śniegu i temperatury 20-30° poniżej normy.Zob. technika
zasiewania chmur: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/4/4c/Cloud_Seeding.svg/300px-Cloud_Seeding.svg.png
Lód na
powierzchni Wielkich Jezior jest najgorszy od lat 30. XX wieku, a w Chicago
jest zimniej, niż na Syberii - twierdzi Bill
Wolley badacz zmian klimatycznych z
NOAA, który spędził kilka dziesięcioleci na zasiewaniu chmur na polecenie
rządu.
- Wielu rzeczy
jeszcze nie wiemy, w porównaniu z innymi. To wstyd, bo miliardy dolarów
federalnych zostało wydanych bezcelowo tam, gdzie Biały Dom powinien
przeznaczyć miliony na kontrolę pogody. Chińczycy wydają na to 100 mln USD na
rok! Oni szkolą swoich uczonych i lotników, oni tam szaleją. To jest epicentrum
działanosci w zakresie modyfikowania pogody. Oni cały czas nad tym pracują,
podczas kiedy w USA ilość pieniędzy wydawanych przez rząd wynosi kilka do
kilkudziesięciu tysięcy dolarów, jeżeli już.
Taka jest moja opinia, że jedne kraje często chcą szkodzić
drugim krajom, i że Stany Zjednoczone i ich alianci nie są przygotowani do
Wojny Pogodowej.
Moje 3 grosze
Brzmi to
wszystko bardzo niepokojąco. Do starych zagrożeń spowodowanych posiadaniem
przez ludzi broni masowej zagłady dochodzi nowe – broń G – od słowa
geofizyczna, albo broń M – meteorologiczna. Pierwsze głosy podniosły się w 2004
roku, po straszliwym trzęsieniu ziemi i tsunami na Oceanie Indyjskim. Posądzano
wtedy niektóre kraje o to, że to one spowodowały ten kataklizm przy pomocy tajemniczych
urządzeń. Jest jednak druga strona tego medalu, a mianowicie – to, o czym pisał
autor brzmi niewiarygodnie. Zacznę od tego, że HAARP jak się okazuje nie jest
narzędziem omnipotentnym, współczesnym Bogiem – jak chcą tego jego fani i
wyznawcy, a że Chińczycy mają lepsze sposoby na pogodę, niż Amerykanie, ergo Ameryka w niebezpieczeństwie!
Całość zda się być fragmentem szerszej kampanii mającej na celu regulację
pogody w USA a przy okazji skierowanie uwagi na walkę o dominację w basenie
Pacyfiku.
Ciekawie
zabrzmiały rewelacje o USO i podmorskiej cywilizacji Obcych. To był – przyznaję
– najciekawszy moment tego materiału. Niestety – za mało konkretnych danych, a
szkoda. Z drugiej strony przypominają mi się niektóre produkcje Hollywood w
rodzaju „Spotkanie” i „Spotkanie 2”, w którym źli Kosmici swymi działaniami
sprowadzają na Ziemię EGO. Film jak film – widziałem lepsze, ale ma myśl
przewodnią – ani chybi podli Kosmici chcą nas ugotować!
Tymczasem zima
pokazała Amerykanom, kto naprawdę rządzi na kuli ziemskiej, a niektórym to się
bardzo nie podoba. To zrozumiałe, więc trzeba wyszukać urojonego czy realnego
wroga. No i mamy wroga: Rosjanie, Chińczycy i kto tam jeszcze, którzy też mają
HAARP i inne środki, by upokorzyć Stany Zjednoczone poprzez zsyłanie na nie
klęsk żywiołowych. Jakbym słyszał Goebbelsa…
Co do
opracowań uczonych dotyczących EGO, to nie zamierzam komentować tych rewelacji.
Nie ufam uczonym, a szczególnie amerykańskim i osobom z nimi związanym.
Dlaczego? – a dlatego, że uczony to też człowiek i ma swe potrzeby. I lubi
kaskę, a kto nie lubi! A za kasę – kwestia jest tylko za ile? – taki „uczony”
napisze „uczoną” rozprawę o tym, że 2 + 2 jest 5 a czasem bywa 7. Uczeni są
dokładnie tak samo sprzedajni, jak zwykli śmiertelnicy. U nas też nie brakuje
utytułowanych półmózgów wychwalających uroki energetyki jądrowej, smak kanapek
z DDT czy widzących same plusy w manipulacjach genami. O różnych „ekspertach”
od samolotów i brzóz już nie wspomnę, bo to kompromitacja polskiej nauki. Dlatego
nie wierzę w te wszystkie straszenia globalnym oziębieniem, bo zawsze stawiam
pytanie: kto na tym zarobi? A zarobi przede wszystkim lobby energetyczne i
wydobywcze. A zatem wypełniona jest zasada: is
id fecit cui bono, cui prodest.
Przekład z j.
angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©