wtorek, 9 września 2014

Przepowiedziany kryzys

Paweł Głoba w rozmowie z autorem w 2014 roku


Mark Altszulier


Bułgarska jasnowidząca Wanga mówiła, że w 2014 roku nastąpi okres, który będzie początkiem budowy nowego społeczeństwa. Ale Ludzkość czekają pierwej straszliwe naturalne kataklizmy i kryzys polityczny.
Krymskie referendum z dnia 16.III.2014 roku zrobiło tak wiele hałasu, że mówić o nim będą przez rok albo dwa. Rosja świętuje zwycięstwo, Zachód grozi sankcjami, a na samej Ukrainie zastanawiają się, czy oddzielenie się zbuntowanego półwyspu nie stanie się końcem tego kraju? A przecież ten kryzys, był przede wszystkim przepowiedziany przez astrologów o wiele wcześniej, zanim się zaczął.


Rosja, Ukraina, Białoruś


Najbardziej znany rosyjski jasnowidz Paweł Głoba nie zawsze ma rację. Np. nie udało mu się przewidzieć wybranie na prezydenta USA Busha i Obamę. NATO nie zdecydowało się na bombardowania Iranu w 2007 roku, a Fidel Castro nie umarł w 2000 roku. Ale czasami Głoba trafiał w 10-tkę. Przewidział on rozpad ZSRR, dojście do władzy Putina i tegoż Obamy, a także zamachy 11 września.

Jeszcze w czasie Roku Żółtego Ziemistego Bawoła (wg chińskiego kalendarza lunarnego zaczął się on na wiosnę 2009 roku) Głoba opublikował kilka ważnych przepowiedni. Przede wszystkim przewidział on wielki światowy kryzys, który – wedle jego poglądów – powinien rozgorzeć w 2014 roku, i jego przyczyną – jak raz – powinny stać się wydarzenia na Ukrainie.

Twierdził on, że Rok Bawołu dla Rosji tradycyjnie będzie złożonym, ale tym razem nie tylko zakończy się pomyślnie, ale będzie on punktem zwrotnym w powrocie Rosji do wiodącej pozycji w świecie. Właśnie w tym roku jakoby miał pokazać się główny wróg Rosji. Tak się złożyło, że 44. prezydentem USA w 2009 roku został Barack Obama. Wcześniej, także w Roku Bawołu urodził się Hitler (1889) i Napoleon Bonaparte (1769), a także powstało NATO (1949). (A także J. i L. Kaczyńscy – przyp. tłum.)

Jednak zwłaszcza nieszczęsny los Obamy stanie się katalizatorem światowego kryzysu politycznego – twierdzi Głoba. Po pierwsze, USA po odejściu 44. prezydenta ze stanowiska przeżyją upadek na samo dno, i choć kraj da się uchronić, to na zawsze przestanie on być światowym liderem.

W tym samym czasie – według poglądów astrologa – zakończy swój żywot Unia Europejska. UE rozpadnie się na kilka regionalnych bloków i jeżeli będzie istnieć, to tylko na papierze.

Szczególną uwagę w tej prognozie Głoba wskazał Ukrainie. To właśnie dzięki niej powinna się zacząć „gorąca” faza kryzysu.
- Do 2014 roku, na Ukrainie będą istnieć de facto dwie niezależne od siebie administracje, przy zachowaniu formalnej integracji terytorialnej, w tej samej formie, jak w dzisiejszej Mołdowie. Wschodnia Ukraina nie będzie podlegać Kijowowi i stanie się de facto częścią Imperium Rosyjskiego, a Krym się stanie ukraińską Czeczenią – powiedział Głoba w 2008 roku.

Bieżący rok (2014) podlega dwóm symbolicznym cyklom: Złotego Koguta i Niebieskiego Konia (wg periodycznego i chińskiego kalendarza). W tym zestawieniu barw nietrudno dostrzec barwy ukraińskiej flagi – chociaż sam Głoba powstrzymał się od takiej prostej analogii. On przypuszcza, ze rozpad Ukrainy zakończy się w 2018 roku.
- Już od dawna przyszło mi mówić, że Ukraina będzie znajdować się na krawędzi rozpadu na trzy części. Mam nadzieję, że ona powstrzyma się od tego kroku – oświadczył astrolog. Ukazał on także i przyczynę, dla której sytuacja na Ukrainie wymknęła się spod kontroli.

Z punktu widzenia astrologii, cały problem polega na tym, że Saturn (planeta symbolizująca ograniczenia) w 2012 roku wszedł w konstelację Skorpiona, który jest położony dokładnie naprzeciw zodiakalnego Byka, pod którego znakiem znajduje się Ukraina.
- Od tego czasu wszystko się tam zaczęło: ruch w stronę UE, niepojęte „kroki to tu, to tam”, protesty społeczne, prezydent już to popiera je, już to jest im przeciwny i zaprzecza własnym słowom. No i oczywiście wielu wrogów i konfrontacji wewnętrznej. Wszystko to robota saturna w Skorpionie – wylicza Głoba.

Wedle jego słów, taka sytuacja będzie trwała na Ukrainie do roku 2018 i ten kraj po prostu może nie wytrzymać przedłużającego się kryzysu na tle całkowitej słabości państwa. Ale ona nie zniknie, ale z Rosji, Ukrainy i Białorusi powstanie nowy wschodni blok polityczny.


Przekleństwo Lermontowa


Decyzja Krymu o przyłączeniu się do Rosji doskonale się wpisuje w przepowiednie Głoby o rozpadzie Ukrainy. Słynny astrolog przepowiada także losy Rosji. On zakłada, że 2014 roku nasz kraj może zostać wciągnięty z „obcą nam i ciężką wojnę” – oto czy taka będzie cena aneksji Krymu?

Nie, bo jakkolwiek byłoby to dziwnym, to Ukraina nie figuruje na mapie miejsc, z których może zacząć się konflikt. Głoba mówi o Syrii, Azerbejdżanie, Iranie albo Turkmenistanie. Nawiasem mówiąc, Iran figurował jeszcze w jego prognozach w 2008 roku. Tam – wedle złów Głoby – mogła zacząć się wielka wojna, która ogarnęłaby cały Wschód.

Ale powróćmy do Rosji i wydarzeniom związanym z jej losem. No i co tu ma do tego Lermontow?

Rzecz w tym, że jesienią bieżącego roku mija 200 rocznica jego urodzin, a daty z nim związane kojarzą się w Rosji ze złowrogimi wydarzeniami. W 1914 roku (100 lat od dnia jego urodzin) zaczęła się I Wojna Światowa albo Wielka Wojna. W 1941 roku (w stulecie po jego śmierci) II Wojna Światowa vel Wielka Wojna Ojczyźniana. W 1964 roku – prawie w dzień urodzin Lermontowa (15.X) został obalony i odsunięty od władzy Chruszczow, a w 150-lecie jego śmierci doszło do rozpadu ZSRR. Do tego Głoba wskazał jeszcze cały szereg dat, tak czy inaczej związanych z przekleństwem Lermontowa.

Według poglądów astrologa, tak negatywny ślad poeta pozostawił po sobie z dwóch przyczyn: po pierwsze – ponoć miał on „trzecie oko”. Kiedy napisał on poemat „Demon”, to już wtedy związał on swoją osobę z jakimś przekleństwem, które wyrwało się na wolność po jego śmierci. Po drugie – co pobudziło negatywną aurę – sama śmierć poety. Zgodnie z oficjalną wersją, został on zabity w pojedynku z Martynowem.
- Lermontowa zabito w łajdacki sposób, a do tego zamieszani byli w to ludzie z carskiej rodziny. Najwyższa z możliwych elit. I właśnie dlatego przekleństwo przeszło na kraj, w którym to wszystko zaszło. Gdyby to stało się np. we Francji, to byśmy na tym nie byli stratni – uważa Głoba.

Rzeczywiście, w latach 60., zaczęła się robić popularną wersja o tym, że Lermontowa zastrzelił tajemniczy „snajper”, ubezpieczający Martynowa ze znajdujących się w pobliżu miejsca pojedynku skał. Chodziło o to, że otwór po kuli w ciele poety znajdował się w takim miejscu, jakby strzelano doń z góry. A według kodeksu honorowego, pojedynkujący musieli stać na równej ziemi, co oznacza, że coś było niehonorowego w tym pojedynku!

I tak wspomniano legendę o jakimś Kozaku, który w wiele lat po pojedynku wspominał, że daruje się mu dokonanie ciężkiego przestępstwa, jeżeli z ukrycia zastrzeli pewnego oficera.

No i teraz nie zaspokojony duch poety mści się na kraju, który się z nim tak podle obszedł, i nie daje mu spokoju. Głoba radzi być bardzo ostrożnym, szczególnie od czerwca do października 2014 roku – od daty śmierci do daty narodzin wielkiego poety.


Z pomroki wieków


W rzeczy samej, głupie prognozy dotyczące Ukrainy szczególnie w roku 2014 – rzecz nie nowa. Rosyjski astrolog pochodzenia litewskiego Wasilij Niemczin przewidział nie takie rzeczy. Urodził się on w 1376 roku w Połocku, kiedy na ziemskim niebie świeciła kometa Halleya. I równo w 76 lat potem zmarł znów w świetle niebieskiego gościa. Oczywiście człowiek, którego życie było ograniczone takimi niebieskimi znakami, nie mógł nie przyciągnąć na siebie uwagi okultystów. Tym bardziej, że Niemczin pozostawił po sobie (podobnie jak Nostradamus – przyp. tłum.) opasły tom wierszowanych przepowiedni.

Przepowiednie Niemczina są zadziwiające! Przewidział on panowanie cara Iwana IV Groźnego i Piotra I Wielkiego, Lenina i Stalina. Wojnę Ojczyźnianą z 1812 roku i dwie wojny światowe. Jest także u Niemczina wzmianka o locie Gagarina i o rozpadzie ZSRR.

O przyszłości (dla nas już teraźniejszości) połocki wizjoner, który był nadwornym lekarzem i astrologiem Wasilija III, pisał on bardziej mętnie i mniej. Jednakże opisane przezeń wydarzenia można zaobserwować dzisiaj. Np. Niemczin przewiduje wielką smutę (rozgardiasz, chaos, dezorganizację – przyp. tłum.) dla całego świata. A powinna się ona zacząć, kiedy w zaoceanicznym kraju dojdzie do władzy 44-ty władca – Niemczin nazywa go czarnym człowiekiem.
- Sądziłem, że ten czarny człowiek był rozumiany w innym kontekście i sensie, ale okazało się, że ten czarny jest wspomniany w znaczeniu dosłownym – skomentował to Głoba w 1999 roku. Pod pojęciem wielkiej smuty nasz rodak rozumiał kryzys w 2008 roku, który zaczął się niezadługo po wyborze Obamy na prezydenta USA, i powolny wzrost napięcia międzynarodowego. (A w rezultacie powrót do Zimnej Wojny – uwaga tłum.)

Z tym samym czarnym człowiekiem będą związane upadki i powstanie całych krajów, wojny, przewroty, epidemie i głód. Dokładnie pisze on tak: Nad Taurydą ponownie wzniesie się gwiazda wojny. Ten cytat nie potrzebuje wyjaśnień czy tłumaczeń (mityczna Tauryda znajdowała się na Krymie – przyp. tłum.) I będzie ona trapić Rosję – według Niemczina – aż do 2024 roku – równo przez 15 lat od chwili dojścia do władzy w zaoceanicznym kraju jego 44. władcy. U niego wszystkie wydarzenia są podzielone na 15-letnie cykle.

Dla miłośników astrologii sytuacja jest bardziej, niż interesująca. A oto zadanie: księgę proroctw Niemnczina w połockich archiwach znalazł sam… Głoba. W 1989 roku sporządził on z niej wypisy, a potem foliał … znikł bez śladu.

W 1994 roku, Głoba opublikował swoje wypiski w gazecie „Orakuł” i na niego od razu obruszyła się fala krytyki. Jeżeli Niemczin służył przy Wasylim III (a w pałacowych księgach takie nazwisko figuruje) to dlaczego jego proroctwa znalazły się w Połocku? A jeżeli on napisał księgę, kiedy przebywał u siebie w rodzinnym mieście, to dlaczego pojawia się część proroctw poświęconych Imperium Moskiewskiemu i innym krajom jeszcze bardziej oddalonym od rodzinnego, białoruskiego Połocka?

No, a jeżeli nawet księga proroctw Niemczina jest płodem fantazji Pawła Głoby, to nie wolno nie odnotować, że nasz rodak przewidział bardzo wiele z naszej teraźniejszości.


Ilustracja i tekst – „Tajny XX wieka” nr 15/2014, ss. 16-17
Przekład z j. rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©