Koniec świata w wersji z Hollywood
Nikołaj Walentinow
Morze… Dla
większości z nas to słowo jest związane z długo oczekiwanym urlopem: niebieską
płaszczyzną po horyzont, plaże ze złotym piaskiem, kąpiele w lazurowych wodach
wieczorne spacery wzdłuż brzegu, kiedy pełną piersią oddycha się świeżym,
morskim powietrzem. Ale morze bywa czasami bardzo niebezpieczne. Ono przynosi
sztormy posyłający na dno statki, huragany siejące śmierć i zniszczenie w
strefie przybrzeżnej. Ale najstraszniejsze zjawisko przybywające z morza, to
tsunami – długie fale powstające wskutek podmorskich trzęsień ziemi.
Kraje poszkodowane przez megatsunami z 26.XII.2004 roku
Najstraszniejsza katastrofa współczesności
Dnia 26.XII.2004
roku na zachodnim wybrzeżu Tajlandii, na wyspie Phuket zaczął się zwyczajny
dzień. Mieszkańcy szli do pracy, turyści na plażę. Nikt nie zwrócił uwagę na
dziwne zachowanie się zwierząt. Psy miotały się nerwowo i wyły, koty kryły się
w ciemne kąty, ptaki zbierały się w stada i odlatywały byle dalej od brzegu, do
wnętrza interioru. Nawet powietrze zdało się być przesycone fluidami niepokoju,
jakby przed burzą. Także i morze zachowywało się nietypowo. Zamilkł szum
przyboju, woda szybko odpłynęła od brzegów obnażając morskie dno. I nawet ten
niespodziewany odpływ nie zaniepokoił ludzi, którzy stojąc na brzegu podziwiali
to niezwykłe widowisko. Wielu z nich wyszło na wolna od wody przestrzeń,
zbierając małże, kraby, ryby, które nie zdążyły uciec z płycizny.
Zniszczona przez tsunami wioska na Sumatrze i...
...uderzenie fal tsunami na wyspie Phuket w Tajlandii
I nikt nie
zauważył nadciągającej ściany wodnej, bowiem nie miała niczego wspólnego z tym,
co pokazują w hollywoodzkich filmach: żadnego wysokiego białego grzebienia,
żadnych kipiących wód. Tsunami wizualnie zlewało się z gładzią morskich wód.
Kiedy je zauważyli, było już za późno. Poziom morza naraz podniósł się o 15 m i
z wściekłością ranionego zwierza runął na ląd. Rozszalała woda szła z ogromną
prędkością, niszcząc wszystko co stało jej na drodze. Do tego głównym
niebezpieczeństwem były nie tyle potoki wody, ale to, co one ze sobą niosły:
kamienie, ogromne kawały betonu, armaturę, fragmenty zburzonych domów,
samochody, reklamowe tablice – wszystko to groziło śmiercią, kalectwem i ranami
każdemu, kto znalazł się na ich trasie.
Kiedy fale
odeszły, oczom ocalałych ludzi ukazał się straszliwy obraz jak z Apokalipsy.
Jakby przeszły tam jakieś złe olbrzymy przerzucające się dużymi przedmiotami i
które upadły w najmniej oczekiwanych miejscach. Samochody w hallu hotelowym,
pnie drzew w oknach czy w basenie, kuter na dachu domu, setki metrów od morza…
Brzegowe budowle zostały
całkowicie unicestwione. Ulice wypełnione były piekielną mieszaniną szczątków
mebli, zmasakrowanymi samochodami i innymi pojazdami, odłamkami szkła,
zerwanymi przewodami elektrycznymi i kablami telefonicznymi i – co
najstraszniejsze – ciałami martwych ludzi i zwierząt.
Tsunami z dnia
26.XII.2004 roku uważa się za najstraszniejszą katastrofę z początku XXI wieku,
która tylko w Tajlandii spowodowała śmierć 8500 osób, a w ogóle to ponad 300.000
ludzi w kilku krajach.
Przyczyną tego
tsunami stało się trzęsienie ziemi o sile 9°R (trzecie co do wielkości ze
wszystkich obserwowanych trzęsień ziemi), które miało miejsce na dużej głębokości
w podwodnym uskoku Sunda, w niedużej odległości na zachód od Sumatry. W ciągu
3-4 minut na dnie oceanu pojawiło się pęknięcie o długości 1200 km i nastąpiło
podniesienie się dna o 2 m na długości w przybliżeniu równej Kalifornii i na
szerokości mniej więcej równej szerokości tego stanu. W rezultacie tego została
wyzwolona energia setki razy przekraczająca energię wybuchu bomby atomowej typu
Hiroszima (~20 kt TNT, sumaryczna ilość energii tego trzęsienia ziemi w
przeliczeniu według einsteinowskiego wzoru na równoważność materii i energii
wynosiła 100 kg, czyli ok. 9 TJ – przyp. tłum). Trzęsienie ziemi spowodowało
powstanie całej serii fal tsunami, które spowodowały potworne zniszczenia ma
brzegach Indonezji, Tajlandii, Indii, Śri Lanki. Zniszczenia także odnotowano w
RPA odległej o 6990 km od epicentrum trzęsienia ziemi.
Największe tsunami
Większość tsunami
jest spowodowane przez podmorskie trzęsienia ziemi. Poza tym ich przyczynami
mogą być osuwiska ziemne, wybuchy wulkanów, spadek asteroidów. Przypomnimy największe
tsunami, które odnotowano we współczesnym świecie.
v W dniu 5.XI.1952 roku, potężne trzęsienie ziemi (o sile
ocenianej na 8,3 – 9,0°R), które miało miejsce w Oceanie Spokojnym w odległości
130 km od wybrzeży Kamczatki spowodowało powstanie 3 fal o wysokości 15-18 m,
które zniszczyły miasto Siewiero-Kurylsk i spowodowały zniszczenia w wielu
osiedlach. Według oficjalnych danych zginęło 2000 ludzi.
v 9.VII.1958 roku, trzęsienie ziemi, które miało miejsce w północnej
części zatoki Lituya Bay w południowo-zachodniej Alasce spowodowało potężne
osunięcie gruntu na stoku położonej nad zatoką góry (300 mln m³ ziemi, kamieni
i lodu). Cała ta masa zawaliła północną część zatoki i spowodowała ogromną fale
o rekordowej wysokości – ok. 150 m i poruszającej się z prędkością 160 km/h. Maksymalna
wysokość, na której odnotowano zniszczenia spowodowane przez to tsunami
wynosiła 524 m n.p.m.!
v Wielkie alaskańskie trzęsienie ziemi (o magnitudzie 9,2°R),
którego epicentrum znajdowało się w cieśninie Prince William wydarzyło się w
dniu 28.III.1964 roku, spowodowało tsunami złożone z kilku fal o maksymalnej wysokości
67 m. W rezultacie katastrofy (głównie spowodowanej przez fale) według różnych
ocen zginęło 120 – 150 osób.
v Dnia 17.VII.1998 roku, trzęsienie ziemi o sile 7,1°R, które
miało miejsce na północno-zachodnim wybrzeżu Nowej Gwinei, spowodowało potężne
podwodne osuniecie ziemi, które z kolei wywołało tsunami w rezultacie którego
zginęło 2000 ludzi.
v W dniu 11.III.2011 roku, silne trzęsienie ziemi o magnitudzie
9,0 – 9,3°R z epicentrum znajdującym się w odległości 373 km na północny-wschód
od Tokio wyzwoliło tsunami o fali o wysokości 40 m. To właśnie stało się przyczyną
katastrofy w elektrowni jądrowej Daiichi – Fukushima 1. Oficjalnie podana
liczba ludzi, która zginęła wskutek trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii wynosi
15.524 osoby, 7130 osób uznano za zaginione bez wieści, zaś 5393 osoby zostały
ranne.
Spustoszenia wywołane przez fale tsunami w Japonii, w dniu 11.III.2011 roku
Potop Powszechny – supertsunami?
Największe katastrofy
– supertsunami – są powodowane przez wybuchy podwodnych wulkanów i spadek ciał
niebieskich.
v W 1883 roku, w rezultacie wybuchu wulkanu Krakatau w cieśninie
Sunda rozdzielającej największe wyspy indonezyjskie, powstała kaldera
wulkaniczna o rozmiarach 5 x 6 km. Nagłe wypełnienie tej kaldery morską wodą
spowodowało tsunami o wysokości 37 m, którego ofiarą padło 36.000 ludzi.
v Około roku 1490 p.n.e., na Morzu Egejskim doszło do erupcji i
wybuchu wulkanu Santoryn. Na jego miejscu utworzyła się kaldera o rozmiarach 8
x 11 km. Straszne skutki tej katastrofy odczuły brzegi Morza Śródziemnego i
całej Europy Zachodniej. (A także Egipt, gdzie zjawisko to najprawdopodobniej wywołało
siedem plag egipskich, o czym mówi Biblia w Księdze Wyjścia – Wj 7,14 – 11,10 –
przyp. tłum.)
Na dzień
dzisiejszy w świecie znaleziono 37 kalder wulkanicznych, których rozmiary
10-krotnie przewyższają rozmiary kaldery Santorynu.
Ale jeszcze większe
nieszczęścia mogą spowodować upadki na ziemię ciał kosmicznych. Aktualnie niektórzy
uczeni wysuwają hipotezę, że planetarny kataklizm – znany jako Potop Powszechny
– powstał wskutek spadku w wody Wszechoceanu ogromnego asteroidu. Energia kinetyczna
kontaktu wody oceanicznej z asteroidą spowoduje powstanie gigantycznego
supertsunami, zaś odparowana wskutek impaktu woda w dalszej kolejności spowoduje
długotrwałe, nawalne deszcze. Sam deszcz – według Biblii – lał przez 40 dni,
ale nie mógł spowodować takich katastrofalnych skutków. Wiadomo zaś, że w nie
tak dawnej historii, w czasie tzw. godunowskich ciężkich czasów (za czasów
rządów Borysa Godunowa tzw. dimitriady i wielkiej smuty – ok. 1600 r. – przyp. tłum.) nieprzerwane deszcze
lały przez 10 tygodni – a dokładniej od 23 maja do 16 sierpnia – wszystkiego 70
dni – i niczego w carstwie moskiewskim nie zatopiło – jednakże woda zabrała
wszystkie uprawy. Inną sprawą jest supertsunami, które zwala wielometrowej wysokości
fale na ląd, wskutek czego pod wodą znajdują się ogromne terytoria, tak więc
korab Noego mógł przybić do stoku
góry Ararat, setki kilometrów od najbliższego brzegu morza.
Artystyczna wizja Potopu Generalnego, w którym główną rolę gra superfala tsunami...
A co w dniu dzisiejszym?
W styczniu 2014
roku, wojskowi z Strategicznych Wojsk Rakietowych oświadczyli, że odkryty
asteroid 2003 QQ47 może spaść na
Ziemię w dniu 21.III.2014 roku w wody Oceanu Atlantyckiego. Wedle astronomów,
wywoła to ogromne tsunami, i na Ziemi zacznie się Apokalipsa. Na szczęście to
ciało niebieskie wyminęło się z naszą planetą. Ale nie ma żadnych gwarancji, że
do podobnego spotkanie nie dojdzie w Przyszłości.
Ale jeszcze
bardziej od kosmicznych bomb straszy uczonych tajanie lodów Grenlandii. Po tym,
jak NASA ogłosiła o tym, że od Lodowca Petermanna na Grenlandii oderwała się gigantyczna
góra lodowa, większość ekspertów prorokuje naszej planecie szybka zgubę. Po roztajaniu
Lodowca Petermanna podniosie się grunt uwolniony od ciężaru lodu i pomiędzy
Płytą Północnoamerykańską a Euroazjatycką powstanie potężny uskok i wpadną doń
tony wody, które dosięgną wierzchnich warstw płaszcza Ziemi. To będzie podobne
do gorącej płyty kuchennej, na która wyleje się wodę. Po ziemi pójdą tsunami
niszczące wszystko na swej drodze. Kiedy to będzie, za dwa lata czy 20 – tego nie
wiadomo, ale jedno jest oczywiste: katastrofa jest nieunikniona. Oto, co na ten
przykład mówi dr nauk geograficznych Nikołaj
Żawrin:
Uderzą supertsunami, które pójdą na tysiące kilometrów i zatopią
całą Europę, od skraja do skraja. Ale oczywiście nie w takim stopniu, jak dajmy
na to Wielką Brytanię, która zostanie zmyta falami i zniszczona doszczętnie,
tak jak północna część Ameryki Północnej.
Nie ominą one takich miast w Rosji, jak Sankt-Petersburg,
Archangielsk, Murmańsk. Mam jednak nadzieję, że te prognozy są równie prawdopodobne
jak uderzenie asteroidy w Ziemię.
Tekst i ilustracje
– „Tajny XX wieka” nr 39/2014, ss. 22-23
Przekład z j.
rosyjskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©