W dniu wczorajszym nad
północną Polska pojawiły się dwa jasne bolidy, które zaobserwowano na niebie.
Jak twierdzą świadkowie, były one bardzo jasne i ich kolor był zielonkawy. Tak
opisały to portale internetowe:
Niecodzienne
zjawisko na polskim niebie
Niecodzienne zjawisko na
polskim niebie. Około godziny 19-stej pojawił się na nim ogromny rozbłysk
światła.
Jak mówi Informacyjnej
Agencji Radiowej Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik był to gigantyczny,
zielono-żółty bolid. Ślad po nim utrzymywał się na niebie przez 30-40 sekund.
Karol Wójcicki dodaje, że
zjawisko miało związek z wtargnięciem w atmosferę nad Polską niewielkiej bryły
skalnej. W tej chwili nie wiadomo, co to był za obiekt i czy był związany z
przelatującą w pobliżu Ziemi asteroidą. (Onet.pl)
Potężny
rozbłysk meteorytu widziany nad Polską
Kilka minut po godzinie 19
pojawił się duży błysk, który rozświetlił całe niebo - informują użytkownicy
Twittera. - Podobno był to meteoryt - piszą internauci. Zjawisko rozbłysku było
widziane w wielu regionach Polski.
Za duży na spadająca
gwiazdę, za mały na kometę. Internauci snują domysły na temat widzianego
zjawiska, które w godzinach wieczornych było widziane nad Polską i Czechami.
Zamieszczają też nagrane filmy i zdjęcia z telefonów komórkowych.
Karol Wójcicki z Centrum
Nauki Kopernik mówi, że był to gigantyczny, zielono-żółty bolid. Ślad po nim
utrzymywał się na niebie przez 30-40 sekund. Według niego zjawisko miało
związek z wtargnięciem w atmosferę nad Polską niewielkiej bryły skalnej.
Wielka
asteroida przeleciała tuż obok Ziemi
Jedni się przestraszyli,
inni wypowiadali życzenia, a niektórzy - choćby ze względu na zachmurzone niebo
- nie widzieli nic. Meteoryt pojawił się na północnym niebie. Nie wiadomo co to
był za obiekt i czy ma coś wspólnego z przelatującą dziś nieopodal naszej
planety asteroidą. W kosmosie są miliony ciał niebieskich. Praktycznie każdego
dnia spada coś na Ziemię. Rocznie w naszą atmosferę wpada nawet 500 takich
obiektów.
Meteoryt to drobna część
ciała niebieskiego. Wpadając w atmosferę ziemską, przelatuje przez nią z
początkową prędkością ok. 20 km/s, a na skutek oporu powietrza wyhamowuje na
wysokości 20–40 km, rozgrzewając się i świecąc. Obiekty świetlne widoczne na
naszym niebie nazywane są meteorami (WP.pl)
Tymczasem poza tym w
Halloween straszyła nas asteroida. Przypomina trupią czaszkę i minęła Ziemię o
włos:
CZY
PRZETRWALIBYŚMY, GDYBY W NAS UDERZYŁA?
Asteroida przeleci tuż
obok Ziemi, przypomina trupią czaszkę.
Przestrzeń kosmiczną
przemierza wiele okruchów skalnych. Mają one różne wielkości - od kilku metrów
do kilkudziesięciu kilometrów. W sobotę wieczorem w dość bliskiej odległości od
Ziemi przeleciała asteroida o średnicy kilkuset metrów. Gdyby uderzyła w
Ziemię, mogłaby unicestwić obszar o powierzchni Polski.
Asteroida
postraszy nas w Halloween. Jest nieobliczalna
Jak donosi NASA, 31
października asteroida przeleci obok Ziemi. To będzie największe zbliżenie od
2006 roku.
Według NASA w Halloween
asteroida 2015 TB 145 minęła nas o włos. Ten "włos" to 499 tysięcy
kilometrów. Dla porównania odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem wynosi niecałe
400 tysięcy kilometrów. Taka sytuacja nie miała miejsca od 2006 roku.
Wielkość
ma znaczenie
Zaczęły się rodzić
pytania, co by było, gdyby asteroida 2015 TB 145 uderzyła w Ziemię. Scenariuszy
jest wiele. Skala zniszczeń zależałaby od struktury i wielkości obiektu
kosmicznego, a także od tego, pod jakim kątem weszłaby w ziemską atmosferę.
Proste symulatory pomagają wyobrazić sobie skalę takiej katastrofy.
Zniszczenia
w ogromnej skali
W piątek trzynastego
pewien kosmiczny obiekt trafi w Ziemię. Jest się czego bać?
W piątek 13 listopada
czeka na Ziemi wyląduje „coś” z Kosmosu. Astronomowie zacierają ręce na
spotkanie z obiektem.
Tomasz Rożek na swojej stronie
„Nauka. To lubię” podaje kilka możliwości. Jeśli obiekt miałby mniej niż 25
metrów, to po prostu spaliłby się w naszej atmosferze, a na Ziemię doleciałyby
niewielkie jego okruchy, tak jak było w Czelabińsku. Asteroidy do 150 metrów
średnicy uderzają w Ziemię średnio raz na 20 tysięcy lat. Powodują zniszczenia
promieniu kilkuset kilometrów kwadratowych.
Jeśli w Ziemię uderzyłby
obiekt o wymiarach 600 metrów (co zdarza się raz na 200 tysięcy lat), na całej
planecie powstałoby tsunami, a zniszczony obszar można by było porównać do
obszaru Polski. Takich właśnie zniszczeń moglibyśmy się spodziewać, jeśli asteroida
2015 TB145 uderzyłaby dziś w Ziemię.
Jeśli byłaby ona większa,
oprócz zniszczeń, na naszej planecie doszłoby do odczuwalnych zmian
klimatycznych, a atmosfera byłaby bardzo zanieczyszczona. Rożek szacuje, że aby
unicestwić naszą planetę, musiałby w nią uderzyć obiekt o średnicy powyżej 10
tysięcy metrów.
Niestandardowa
orbita
Asteroida 2015 TB145
została zauważona przez NASA na początku października. Dlaczego tak późno?
Asteroida znajduje się na dość niestandardowej orbicie i nawet największe
komputery Agencji nie były w stanie dokładnie wyliczyć drogi, po której
asteroida będzie się poruszała. Z tego powodu NASA obiekt uznała za
niebezpieczny, jednak w końcu przyznała, że naszej planecie ona nie zagraża.
Asteroida przeleciała obok Ziemi z prędkością 125.500 km/h (34,86 km/s). Jej
rozmiar szacowany jest na ok. 600 m.
Niczym
trupia czaszka
Na portalach
społecznościowych krąży ciekawe zdjęcie. Ukazuje asteroidę 2015 TB145, która
przypomina trupią czaszkę. Ciekawy zbieg okoliczności akurat w Halloween.
Pokazują je nawet specjaliści z NASA.
A teraz z nieco innej beczki,
tylko pozornie odbiegające od zasadniczego tematu. Wszystko to powyższe brzmi
bardzo ciekawie, ale jest jeszcze jeden dziwny aspekt tych wydarzeń, a
mianowicie:
Ćwiczenia
rosyjskich sił zbrojnych, odpalono wiele pocisków rakietowych
W siłach zbrojnych
Federacji Rosyjskiej przeprowadzono planowe ćwiczenia sprawdzające systemy
dowodzenia - poinformował resort obrony Rosji. Podczas tych manewrów zostało
odpalonych wiele pocisków, w tym rakiety międzykontynentalne Topol.
Ćwiczenia miały na celu
weryfikację niezawodności przepływu rozkazów i sygnałów w całej pionowej
strukturze dowodzenia, od narodowego centrum dowodzenia obroną Federacji
Rosyjskiej, po stanowiska dowódcze związków taktycznych i jednostek wojskowych.
Z okrętów podwodnych Floty
Północnej K-117 Briańsk i Floty Pacyfiku K-223
Podolsk,
znajdujących się na morzu Barentsa i Ochockiego, wystrzelono rakiety
balistyczne. Z okrętu Flotylli Kaspijskiej, korwety Wielikij Ustiug
wystrzelono podczas tych ćwiczeń pocisk manewrujący Kalibr.
W ramach ćwiczeń z
kosmodromu w Plesiecku odpalono międzykontynentalne rakiety balistyczne Topol.
Z bombowców strategicznych Tu-160 wystrzelono pociski
manewrujące do celów naziemnych na poligonach Pemboj (Republika Komi) i Kura
(Kamczatka).
Z operacyjno-taktycznego
systemu Iskander odpalono pocisk manewrujący do celu na poligonie
Kapustin Jar. (WP.pl)
No właśnie. Czyż nie jest to
ciekawe, że te manewry dziwnie zbiegły się w czasie w przelotem w bliskiej
odległości asteroidy 2015 TB145? Bo to, że zaobserwowane nad Polska bolidy są
towarzyszami tej asteroidy to jest więcej, niż pewne. Dlatego sądzę, że manewry
te mogły być nie tyle demonstracją siły, ile próbą możliwości obronnych przed
zagrożeniem z Kosmosu.
Nie zapominajmy, że to właśnie
na terytorium Rosji spadło Tunguskie Ciało Kosmiczne, Meteoryt Sichote-Aliński,
Meteoryt Mamski, Meteoryt Czelabiński… - jest się czego bać. Uderzenie 500-600
metrowej asteroidy 2015 TB145 zamieniłoby w perzynę obszar co najmniej 300.000
km2 – czyli co najmniej tyle, co Polska i byłoby większym
kataklizmem, niż eksplozja Tunguskiego Ciała Kosmicznego.
Czy zaobserwowane meteory należały
do asteroidy 2015 TB145, czy do któregoś z rojów promieniujących w tym okresie?
W Noc Walpurgii promieniują roje:
v Pd.
Taurydy (STA) – 15.IX – 26.XI,
Vg* = 27 km/s, N** = 7
v Pn. Taurydy (NTA)
– 19.IX – 1.XII, Vg = 29,2 km/s, N = 7
v Nocne
Andromedydy (?) – 25.IX –
12.XI, Vg = 23,2 km/s
v Pegazydy (?) – 29.X – 12.XI, Vg
= 11,2 km/s
v Październikowe Arietydy (OAR)
– 1-31.X, Vg = 28 km/s, N = 5
v Orionidy (ORI) – 2.X – 7.XI, Vg = 66,4 km/s, N = 30
Polscy meteorytolodzy sądzą,
że należały one do roju Północne Taurydy, a zatem związane były one z tzw.
Kompleksem Taurydów, a dokładniej z asteroidą 2004 TG10.
Tak czy inaczej, w czasie wieczornych
spacerów patrzmy w nocne niebo, a może znów uda się nam zobaczyć ciekawe zjawisko
przelotu bolidu.
Poza tym oczywiście będą przeloty
ISS
i towarzyszących jej obiektów Flock i innych. Potrzebna będzie lornetka.
Życzę przyjemnych obserwacji szczególnie, że atmosfera nad Polską będzie czysta
i pogoda bezchmurna do 4.XI, a i potem też ma być ładnie…
A ja miałem okazję i szczęście widzieć ten o 19.10. Był niesamowity.
Piękny widok.
Bądźmy czujni.
Pozdrawiam (Leszek Ostoja-Owsiany)
Kosmiczny Łapaczu Kamieni
Smoku Ogniotrwały,
-----
* - Prędkość względem Ziemi.
** - Ilość błysków na godzinę.
Opinie z KKK
A ja miałem okazję i szczęście widzieć ten o 19.10. Był niesamowity.
Piękny widok.
Bądźmy czujni.
Pozdrawiam (Leszek Ostoja-Owsiany)
Kosmiczny Łapaczu Kamieni
Czy Walpurgia to nie ostatnia noc kwietnia? Poza tym, w piątek po 21:00
widziałem nad Wieluniem meteor niedużej jasności, który wleciał w atmosferę pod
ostrym kątem z kierunku północnego. Pamiętam, że miał jakąś barwę, ale nie
jestem w stanie retrospektywnie potwierdzić, że była ona zielonkawa. Niemniej
coś widziałem. A może była to któraś z sióstr Brunhildy, śpiesząca ku Ziemi
Walkiria? (Smok Ogniotrwały)
Smoku Ogniotrwały,
Walpurga była mniszką z Dewonu, która
pomagała św. Bonifacemu w chrystianizacji Germanów. A noc to wspomnienie
powstania Kościoła Szatana. No i w tą noc odbywają się sabaty czarownic na
Łysej Górze. (Arystokles)
Cześć,
Dziękuję za info. Byłem świadkiem tego zjawiska. Znajdowałem się wtedy w pokoju i w oknie na kierunku północnym pojawiło się "to coś" na dosłownie kolka sekund, przemierzyło "obszar okna" w kierunku ze wschodu na zachód. Pomyślałem - ot duży meteoryt, niemniej jednak zastanawia mnie ta poświata, zdecydowanie zielona, jaskrawo zielona. Muszę zestawić to zdarzenie z innymi faktami, które miały miejsce na tej planecie...
Pozdrawiam! (Hermokrates)
Dzięki!
Nawiasem mówiąc, to czy przypomina Ci to coś znanego z literatury? Przypomnij sobie: John Wyndham i "Dzień Tryfidów"!
Pozdrawiam! (Arystokles)
"Gazeta Krakowska", 2.XI.2015 roku, s. 8
ASTRONOMIA. Meteor przeleciał nad naszym niebem. To niezwykłe zjawisko wielu przypłaciło palpitacją serca. Eksperci uspokajają - zagrożenia nie było.
Niezwykłe zjawisko można było obserwować w sobotę (31.X). Po godzinie 19 w wielu regionach Polski na niebie pojawił się olbrzymi rozbłysk.
- Gdy podniosłem wzrok, zobaczyłem na północnym niebie gigantyczny rozbłysk. Ten meteor miał zielono-żółtą barwę, pozostawił po sobie ślad na blisko 30-40 sekund - zachwyca się Karol Wójcicki z warszawskiego Centrum Nauki Kopernik.
Jak ustalono, to tzw. bolid, czyli ciało niebieskie o dużej jasności. Pochodził z roju meteorów o nazwie Taurydy Północne.
Są bardzo rzadkie. Efekt płomienia powstaje, gdy przez atmosferę przechodzi obiekt nie tak mały, jak w przypadku zwykłego meteoru (czyli przeważnie wielkości ziarnka piasku), lecz większy, często kilku lub kilkunastocentymetrowy.
Kiedy tak duży obiekt wpada w atmosferę Ziemi, a zwykle dzieje się to przy prędkości kilkudziesięciu kilometrów na sekundę, jego powierzchnia nagrzewa się do temperatury kilku tysięcy stopni.
Powodem wzrostu temperatury jest silne sprężanie powietrza tuż przed czołem bolidu, a nie samo tarcie. jego przelotowi niejednokrotnie towarzyszy grom dźwiękowy. (AIP)
Cześć,
Dziękuję za info. Byłem świadkiem tego zjawiska. Znajdowałem się wtedy w pokoju i w oknie na kierunku północnym pojawiło się "to coś" na dosłownie kolka sekund, przemierzyło "obszar okna" w kierunku ze wschodu na zachód. Pomyślałem - ot duży meteoryt, niemniej jednak zastanawia mnie ta poświata, zdecydowanie zielona, jaskrawo zielona. Muszę zestawić to zdarzenie z innymi faktami, które miały miejsce na tej planecie...
Pozdrawiam! (Hermokrates)
Dzięki!
Nawiasem mówiąc, to czy przypomina Ci to coś znanego z literatury? Przypomnij sobie: John Wyndham i "Dzień Tryfidów"!
Pozdrawiam! (Arystokles)
"Gazeta Krakowska", 2.XI.2015 roku, s. 8
ASTRONOMIA. Meteor przeleciał nad naszym niebem. To niezwykłe zjawisko wielu przypłaciło palpitacją serca. Eksperci uspokajają - zagrożenia nie było.
Niezwykłe zjawisko można było obserwować w sobotę (31.X). Po godzinie 19 w wielu regionach Polski na niebie pojawił się olbrzymi rozbłysk.
- Gdy podniosłem wzrok, zobaczyłem na północnym niebie gigantyczny rozbłysk. Ten meteor miał zielono-żółtą barwę, pozostawił po sobie ślad na blisko 30-40 sekund - zachwyca się Karol Wójcicki z warszawskiego Centrum Nauki Kopernik.
Jak ustalono, to tzw. bolid, czyli ciało niebieskie o dużej jasności. Pochodził z roju meteorów o nazwie Taurydy Północne.
Są bardzo rzadkie. Efekt płomienia powstaje, gdy przez atmosferę przechodzi obiekt nie tak mały, jak w przypadku zwykłego meteoru (czyli przeważnie wielkości ziarnka piasku), lecz większy, często kilku lub kilkunastocentymetrowy.
Kiedy tak duży obiekt wpada w atmosferę Ziemi, a zwykle dzieje się to przy prędkości kilkudziesięciu kilometrów na sekundę, jego powierzchnia nagrzewa się do temperatury kilku tysięcy stopni.
Powodem wzrostu temperatury jest silne sprężanie powietrza tuż przed czołem bolidu, a nie samo tarcie. jego przelotowi niejednokrotnie towarzyszy grom dźwiękowy. (AIP)
-----
* - Prędkość względem Ziemi.
** - Ilość błysków na godzinę.