wtorek, 16 lutego 2016

Czerwony zakwit na Zatoce Meksykańskiej






Konfiguracja prądów morskich gra rolę w szkodliwym dla Florydy „czerwonym przypływie” – twierdzą uczeni. 
 
Główny prąd oceaniczny – Prąd Zatokowy, Golfstrom – gra główną rolę w utrzymywaniu się tzw. „czerwonego przypływu”, jak twierdzą badacze z Uniwersytetu Miami.




Badacze z Rosenstiel School of Marine and Atmospheric Sciences sugerują, że pozycja Loop Current (dosł.: Prądu Pętlowego) może dać nam wskazówkę czy zakwit alg będzie podtrzymywany i dzięki temu będzie można ostrzec tereny nabrzeżne przez ryzykiem „czerwonego przypływu”.  

[Kilka lat temu pisałem o „czarnym przypływie”, który pustoszył Zatokę Meksykańską i o „czarnym blobie” z Morza Czukockiego. Artykuły te znajdują się na tym blogu - uwaga tłum.]

Ten Loop Current porusza się z Morza Karaibskiego do Zatoki Meksykańskiej zanim zakręci na zachód i południe – zmierza w kierunku Cieśniny Florydzkiej, gdzie zanika. Odkąd jest to stały prąd morski, zmienia on kształt i orientację, co zależy od pory roku – a w szczególności fluktuacji temperatur i wiatrów.


„Czerwone przypływy” są powodowane przez większe niż normalnie koncentracje mikroorganizmu Karenia brevis, który bytuje na Florydzie i w Zatoce Meksykańskiej.
- Do powstania „czerwonego przypływu” potrzebne są odżywki – mówi prof. Josefina Olascoaga z Katedry Nauk o Oceanie Uniwersytetu Miami. – Małe domieszki i wystarczająca izolacja są potrzebne do powstrzymania ich rozpraszania się. Inne czynniki nie są dostatecznie znane.
- Zakwit alg zdarza się także dzięki wysokiej temperaturze wody i ekstremalnych zjawiskach pogodowych w rodzaju: huraganów, suszy czy powodzi – dodaje US National Ocean Service. 

Dokument pt. „Historyczne analizy warunków środowiskowych w czasie florydzkich ‘czerwonych przypływów’” został opublikowany w ubiegłorocznym grudniowym wydaniu magazynu „Harmful Algae”. 

- Zawiera on rezultaty badań konfiguracji Loop Current w czasie „czerwonych przypływów” w latach 1993-2007 – twierdzi prof. Olascoaga.
- Nie potrafimy dokładnie przewidzieć „czerwonych przypływów” – mówi ona – ale wiemy ze statystyk, kiedy i gdzie pojawia się on najczęściej, ale nie potrafimy dokładnie przewidzieć na czas. Jednakże, z naszych badań, możemy być pewni tego, że „czerwony przypływ” nie powstanie, kiedy Loop Current znajduje się w swej południowej pozycji.


 Kiedy jest on w północnej pozycji, to „czerwony przypływ” jest możliwy, ale nie nieunikniony – dodaje – jednakże nie możemy powiedzieć czy będzie ten zakwit, kiedy Loop Current jest w północnej pozycji, ale wiemy teraz to, że zakwit się tworzy i może się powtarzać.
- Zakwit może stwarzać problemy dla ludzi i morskiego życia – twierdzi Komisja Florydzka.
- Dla ludzi z problemami dróg oddechowych, takich jak rozedma płuc czy astma, „czerwony przypływ” może spowodować poważne choroby spowodowane podrażnieniem dróg oddechowych. Toksyny mogą się także kumulować w ostrygach i małżach, co może doprowadzić do zatrucia skorupiaków i ludzi, którzy je spożywają te skażone organizmy – oświadczyła Komisja. 


Organizmy „czerwonego przypływu” produkują także toksyny zabijające ryby i inne organizmy morskie. 

[Są to tzw. neurotoksyny, które porażają układ nerwowy stworzeń morskich oraz ludzi i zwierząt lądowych, które znajdą się w skażonej nimi wodzie morskiej – uwaga tłum.]

Zakwit „czerwonego przypływu” aktualnie pustoszy wody przyległe do hrabstw Pinellas, Manatee, Sarasota, Charlotte i Lee w Południowo-Zachodniej Florydzie, jak twierdzi Florida Fish and Wildlife Conservation Commission. 


W roku 2004 plaga „czerwonego przypływu” w północno-wschodniej części Zatoki Meksykańskiej pokrył powierzchnię o wielkości stanu Connecticut. 


Ilustracje - Internet 
Przekład z j. angielskiego – Robert K. Leśniakiewicz ©