wtorek, 19 kwietnia 2016

GWIAZDOZBIORY I HIEROGLIFY EGIPSKIE (2)




Kiedy pogłębiałem swoją wiedzę na temat piramid Egipskich – zastanawiałem się i to za każdym razem, gdzie jest klucz jakiś znak, który doprowadził by mnie do podjęcia kolejnego kroku w przód. Robiłem wszystko by tego dokonać. Poświęcałem wiele wieczorów każdej pory roku na wpatrywanie się w niebo i obserwowaniu gwiazdozbiorów. Wiosną i latem nie było aż tak tragicznie wpatrywać się w rozgwieżdżone niebo o ile miało się jeszcze na tyle szczęścia, by trafić na bezchmurne. Nie powiem bywało i też tak, ale za to jesienią i zimą to było naprawdę nie przyjemne. Mógłbym powiedzieć, że w tamtym okresie co podjąłem się obserwacjom nie miałem aż takich problemów z trafieniem na zachmurzenie nocne. Kiedy tak się działo to zajmowałem się inną sprawą poświęcałem na czytaniu książek. Sama jednak zima była tylko wtedy tragiczna bo ziąb nie dawał spokoju i nie odpuszczał. Ale jak widać przetrwałem bo inaczej to bym nie napisał tego artykułu. Po długich obserwacjach gwiazdozbiorów o różnych godzinach zastanawiałem się co jest i co było dla starożytnych tak bardzo ważnego że budowle jak i mity czy legendy były ze sobą wysoko powiązane. Długo się nad tym zastanawiałem nie potrafiłem odnaleźć żadnej wskazówki co do tego gdzie znajduje się ten właśnie punkt zaczepienia. Musiałem więc odpuścić sobie tę sprawę, gdyż zdawałem sobie sprawę z dwóch rzeczy: Albo nie jestem jeszcze dobrze przygotowany co do poznania w pewnym sensie odpowiedzi, albo nie ja mam tego dokonać. Postanowiłem więc ochłonąć trochę i jeszcze raz się zastanowić nad moją poszlaką. Gdzie robię błąd albo gdzie mam szukać odpowiedzi na zadawane pytanie. Decyzja jaką postanowiłem to była taka, że zabieram portfel ze sobą i udaje się w trasę na miasto. Musze przyznać, iż dużo to zdziałało gdyż po pierwsze pozwoliłem umysłowi ochłonąć i na brać sił na nowe myślenie a po drugie to wszedłem w posiadanie wspaniałej książeczki, którą do dziś mam a mianowicie jest to książka „Jak Czytać Hieroglify Egipskie” autorów Marka Colliera i Billa Manleya. 



Długo się nie zastanawiałem nad tym by wejść w jej posiadanie. Sięgnąłem tylko do lewej kieszeni spodni po portfel wziąłem książkę w swoje ręce i poszedłem zapłacić do kasy. Z odczytywaniem hieroglifów do dziś mam wielki problem a żeby czytelniku ciebie nie kłamać nie po trafię i chyba nie potrafił bym do dnia dzisiejszego ich odczytać. Chociaż, kto wie jak nie spróbujesz to się nie dowiesz. Analogowałem, przeglądałem ją jak bym to określił setki razy i żadnych rezultatów. Jednak dzięki temu utkwiły mi w pamięci nie jakie tam znaki starożytnego państwa czyli hieroglify, ale bez znaczącego efektu przynajmniej jak na razie jak to wtedy określiłem. Postanowiłem zaczerpnąć trochę wiedzy na temat pisma z Internetu jak i z możliwych możliwości z encyklopedii. Przeanalizowałem różne kultury między innymi takie jak: Hebrajski, Gruziński, Pismo Ogamiczne, Alfabet Koreański, Łacinę, Cyrylica oraz Dewanagari, Ormiański, Starogreckie (heriodiańskie) Ormiański, Runy Duńskie, i Grekę. Przyznam szczerzę, że nie wiem po co to robiłem ale nie zaszkodziło szukać gdzie popadnie. I rzeczywiście nie żałowałem tego po upływie czasu. Jakieś siedem lat później, a na pewno drodzy czytelnicy pamiętacie słynną gazetkę wieloczęściową o nazwie FAKTOR X w której można było doczytać się przeróżnych ciekawostek dotyczących rzeczy jakie się dzieją i działy na całym świecie. W jej posiadanie wszedłem już w pod koniec lat dziewięćdziesiątych, gdyż pierwszy numer tego dwutygodnika wyszedł w 1998 roku. Postanowiłem jednak poszperać po tym czasopiśmie gdyż może jednak się czegoś dowiem i wyciągnę pewien bardzo ważny szczegół. Nie pamiętam teraz już w którym numerze tej gazetki to było ale z tego co mi myśl pod suwa to była to najprawdopodobniej część 5-ąta gdzie cytuje ten fragment. Cyt.” Bauval i Hancock doszli do następujących wniosków:  Starożytni planiści z Gizy postanowili zbudować piramidy i Sfinksa, ponieważ pragnęli, by budowle te stanowiły swoisty komunikat dla przyszłych pokoleń. Komunikat ten używa uniwersalnego języka gwiazd, dlatego każda kultura potrafiąca czytać mapę nieba będzie mogła wydedukować funkcję piramid”. I wtedy zrozumiałem, że aby zrozumieć starożytnych i ich budowle trzeba nauczyć się czytać z gwiazd. Problem jednak polegał na tym, że nie wiedziałem od czego zacząć.

CDN.



Głos Czytelnika

Tekst nie pojawił sie w całości, może się pośpieszyłem, ale chciałbym się wypowiedzieć na temat.
"Bauval i Hancock doszli do następujących wniosków:  Starożytni planiści z Gizy postanowili zbudować piramidy i Sfinksa, ponieważ pragnęli, by budowle te stanowiły swoisty komunikat dla przyszłych pokoleń. Komunikat ten używa uniwersalnego języka gwiazd, dlatego każda kultura potrafiąca czytać mapę nieba będzie mogła wydedukować funkcję piramid. I wtedy zrozumiałem, że aby zrozumieć starożytnych i ich budowle trzeba nauczyć się czytać z gwiazd. Problem jednak polegał na tym, że nie wiedziałem od czego zacząć."
Mr. Hancock działa na mnie, jak czerwona płachta na byka.
Może to i ważna uwaga, ale mamy dwa problemy. Pierwszy to ten, że nie znamy dokładnie daty budowy piramid.
Drugi, trzeba posiadać specjalny program komputerowy, który symuluje gwiazdozbiory, potrafi nas cofnąć czasie.
Te dwa elementy trzeba ze sobą zestawić. Ale o jakim nocnym niebie mówimy, tym oficjalnym, sprzed 5 tysięcy lat? A może 10 tysięcy lat? Bo według mnie, zespół piramid w Gizie jest o wiele starszy, niż podają podręczniki. Nie wchodzą w grę, żadne dywagacje, przedziały sięgające rzędu setek lat. Z dokładnym datowaniem artefaktów mają archeolodzy, w skrócie, im są starsze tym gorzej.
Tak więc sobie myślę, że budowniczowie piramid musieli o tym wiedzieć. Dlatego nie przykładałbym do tego takiej wagi.
Na koniec, wczoraj oglądałem rozmowę z pewnym profesorem Uniwersytetu Adama Mickiewicza, który na antenie stwierdził, że piramidy były spichlerzami, o których mowa jest w biblijnej opowieści o Józefie Egipskim. Ale dał do zrozumienia, że nie były to żadne spichlerza, rozumiane współcześnie jako magazyny zboża, lecz miejsca ukrycia cennych przedmiotów. Każdy, kto interesuje się tematem, zada sobie pytanie, że w zasadzie w piramidach można coś schować, przechować, lecz stanowczo jest tam mało miejsca. Poco tym kamiennym sejfom dziwne korytarze rozchodzące się promieniście?
W programie telewizyjnym, jak i obecnie, w rozwiązaniu tej zagadki skupiamy się na tym co widzimy, czyli na milionach głazów ułożonych w formie piramidy. Zastanawiamy się, jaką metodą posłużyli się budowniczowie itd., itp. Ale często zapominamy, że przecież pod piramidami odkryto tajemnicze korytarza, olbrzymie sale, gdzie faktycznie można było coś przechowywać.
Gdybym chciał coś ukryć, na pewno tego miejsca nie zaznaczał bym trzema monumentalnymi budowlami. Od razu zwracają uwagę. I według mnie, taka jest ich rola. Mają coś manifestować. Coś jak te chuligańskie napisy na ścianach: byliśmy tu.
(M.S.)