Wczoraj miałem okazję zobaczyć
bardzo spektakularne zjawisko przelotu bolidu nad naszym miastem. Nie wiem, czy
to był tylko bolid, czy coś innego, bo równie dobrze mógł to być jakiś
„kosmiczny śmieć”, który wpadł w atmosferę i spłonął, albo rosyjski statek
kosmiczny Progress, który miał odbyć lot doświadczalny wokół MSK/ISS
i wpaść w atmosferę Ziemi nad Pacyfikiem.
A oto metryczka tego
incydentu:
TYP
INCYDENTU: NL
MIEJSCE:
Jordanów - N 49°38′57″ - E 019°49′48″
DATA: 1.VII.2015
r.
CZAS: 22:45
CEST/20:45 GMT
CZAS
TRWANIA: ok. 1 s
ILOŚĆ
OBIEKTÓW: 1
ŚWIADKOWIE: 1
ZDJĘCIA: nie
było
PRAWDOPODOBNE
WYJAŚNIENIE: meteor lecący na tle konstelacji Orła z
kierunku S na N z lekkim odchyleniem wschodnim.
Warunki pogodowe były
następujące:
TEMPERATURA
POWIETRZA: +16,7°C
WILGOTNOŚĆ
POWIETRZA: 80%
WIATR: lekki
wiatr z S
CIŚNIENIE
ATMOSFERYCZNE: 946/1007 hPa
ZACHMURZENIE: 0,0
WIDZIALNOŚĆ:
dobra, widoczny Mars, Saturn i najjaśniejsze gwiazdy.
Obiekt nadleciał z południa i
poleciał na północ, z lekkim odchyleniem na wschód. Na pewno nie był to samolot
czy jakiś satelita z serii Irydium, ale coś znacznie szybszego.
Jego jasność była nieco większa od jasności doskonale widocznego Marsa (-1,18
m), kolor emitowanego światła – biało żółty.
Przelot tego obiektu był
bezdźwięczny, ale o godzinie 22:58 usłyszałem odgłos jakby dalekiego grzmotu –
być może były to odgłosy dalekiej burzy. Gdyby to był odgłos od tego bolidu, to
musiałby się on znajdować w odległości ponad 200 km ode mnie.
Jeżeli był to meteor, to mógł
pochodzić on z roju:
- Arietydów,
- Sagittarydów,
- tau-Cetydów,
- tau-Akwarydów,
- theta-Ophiuchidów,
które promieniowały w tym
czasie.