Morze
wyrzuciło zwłoki syreny
Anglik Paul
Jones znalazł nad morzem martwą "syrenę". Sądząc po zdjęciach,
odkryte w Great Yarmouth (N 50^35'58" - E 001^43'41") ciało jest w
stanie zaawansowanego rozkładu. Niezwykłe znalezisko odkryto na brzegu Morza
Północnego w hrabstwie Norfolk.
Nie wszyscy
komentujący zdjęcia są przekonani, co do prawdziwości odkrycia. Pojawiają się
oskarżenia m.in. o celowe podrzucenie "plastikowego szkieletu z workami na
śmieci naciągniętymi na stopy".
Paul Jones
wrzucił także na FB wideo ze znaleziskiem. Widać jak płetwa "syreny"
furkocze na wietrze. https://www.facebook.com/100010512005438/videos/pcb.307613269599071/307611456265919/?type=3&theater
Jeżeli
przejrzeć profil Paula Jonesa na FB, łatwo zorientować się, że buduje on różne
halloweenowe straszydła. Mieliście nadzieję, że syrena była prawdziwa? (Źródło - http://www.o2.pl/galeria/a-jednak-istnieja-morze-wyrzucilo-zwloki-syreny-6044303377183361g/5)
Moje
3 grosze
A jednak to nie jest takie śmieszne, jak
się to komuś wydaje, bo wiele wskazuje na to, że Syreny nie są tylko mitem, ale
realnymi, żywymi istotami zamieszkującymi Wszechocean. Opowiadania o nich
występują we wszystkich kulturach świata i to od niepamiętnych czasów. A zatem
nie ma się co śmiać. Coś takiego może się zdarzyć w każdej chwili i na każdej
plaży naszych mórz i oceanów, a także nawet wód śródlądowych.
Wszak nie zapominajmy, że to Syrena jest
w herbie stolicy naszego kraju, a legenda o niej jest mitem założycielskim
Warszawy!