Robert K. F. Leśniakiewicz
Stanisław Bednarz
W te dni wszyscy wokół zadawali mi pytanie: czy kończy się Efekt Globalnego Ocieplenia? No bo nie ma się czemu dziwić – ostatnie łagodne i niemalże bezśnieżne zimy rozhartowały nas tak, że teraźniejsze niskie temperatury dały się nam we znaki.
Stanisław Bednarz
W te dni wszyscy wokół zadawali mi pytanie: czy kończy się Efekt Globalnego Ocieplenia? No bo nie ma się czemu dziwić – ostatnie łagodne i niemalże bezśnieżne zimy rozhartowały nas tak, że teraźniejsze niskie temperatury dały się nam we znaki.
A wszystko zaczęło się w
przedostatni i ostatni dzień ubiegłego roku, kiedy to temperatury nocne spadły
do -10,6°C przy braku chmur. Jednakże temperatura dzienna jeszcze była
dodatnia. Pierwszy dzień nowego roku przyniósł temperaturę w nocy wynoszącą
-8,7°C w dzień +3,0°C i taka temperatura „przez zero” trwała do 5 stycznia. Przyniósł
je niż o nazwie Axel, który
spowodował potężną wichurę, która dała się we znaki szczególnie na północy
kraju i w Karkonoszach. Ciśnienie minimalne wynosiło 1003 hPa. Poza tym spadło
15-20 cm śniegu, co spowodowało trudności komunikacyjne.
Co ciekawe, w dniu 4
stycznia odnotowano burze z wyładowaniami atmosferycznymi w Oleśnie, Wieluniu,
Częstochowie i Kluczborku.
W święto Trzech Króli temperatura
nocna spadła do -14,6°C, zaś w dzień nie podniosła się wyżej niż -12,4°, wiatr
zaczął wiać z północy, a nadchodzący wyż Zygmunt
podwyższył ciśnienie do 1030 hPa. W dniu 7 stycznia w Małopolsce ogłoszono III°
alertu przeciwmrozowego. I faktycznie – temperatura minimalna wyniosła w
Jordanowie -23,5°C, Na Podlaskach było już -24°C,w Toporzysku -25°C, w Poroninie
-30°C, a na naszym biegunie zimna – w Jabłonce aż -34°C
W dniu 8 stycznia było
jeszcze zimniej i w Jordanowie było -25,5°C, Pan Bednarz z ul. Komunalnej
sygnalizował -30°C, w Jabłonce było -37,1°C, w Czarnym Dunajcu na torfowiskach
-38,7°C, zaś przy gruncie -42°C. Tymczasem na Helu tylko -5°C i tameczne foki
miały cieplusio! – jak mawiał jeden z
moich znajomych wolontariuszy pracujący w helskim Fokarium.
Wysokie ciśnienie
powodowało nieruchawość powietrza, a co za tym powstanie zjawiska smogu. W Warszawie,
Krakowie i na Śląsku stężenie pyłów przekroczyło 2000% dozwolonej normy!!!
Mrozy dały się we znaki w
Finlandii, gdzie temperatury spadły do -42°C w mieście Santa Clausa. Jak widać
na mapce, zagon lodowatego powietrza z rosyjskiej zamrażarki doszedł aż na
Bałkany, gdzie temperatury w Rumunii spadły do -40°C, zaś w Bułgarii
spowodowały śniegową „kalamitę” – zaspy na 4 m wysokości i trzaskające mrozy.
Poza tym stwierdzono poza
pomorem makreli u wybrzeży Kornwalii, co wydarzyło się 22.XII.2016 roku, w dniu
2.I.2017 roku stwierdzono pomór rozgwiazd i krabów u wybrzeży Nowej Szkocji. Być
może było to wskutek wpływu pogody na przebieg prądów morskich? Tego jeszcze
nie wie nikt…
U nas w kraju od 1.XI.2016
roku zamarzło na śmierć już ponad 90 osób – głównie bezdomnych i nadużywających
alkoholu… Poza tym zaczadziło się kilkanaście osób, z czego kilka zmarło. Zima zbiera
swe coroczne żniwo. Do mrozu i tlenku węgla dołączył jeszcze smog, na szczęście
nadchodzące wichury wymiotą go spomiędzy domów.
Smog w okolicach Krakowa
Źródła:
DWD, YR, "Twoja pogoda", TVP,
Zdjęcia:
Elżbieta Kowalska, Patrycja Krukowska, Agnieszka Smaczyło
DWD, YR, "Twoja pogoda", TVP,
Zdjęcia:
Elżbieta Kowalska, Patrycja Krukowska, Agnieszka Smaczyło