czwartek, 6 kwietnia 2017

Jeszcze o chilijskim martwym wielorybie






Sprawa wyrzuconego na chilijską plażę wieloryba z wielką naroślą na głowie zainteresowała mnie do tego stopnia – chodziło o zasugerowaną przez mgr inż. Stanisława Bednarza możliwość iż wieloryb ten padł wskutek choroby nowotworowej po katastrofie w Fukushimie – że poprosiłem naszą korespondentkę z Chile – Panią Lilianę Nuñez Orellana o bliższe dane na temat tego wydarzenia. Dzisiaj otrzymałem od niej następującą odpowiedź:


W Pelluhue oczekują na gigantycznego martwego wieloryba o długości 16 m, którego morze wyrzuci na brzeg. Należy on do gatunku bardzo rzadko spotykanego w naszym kraju. Oczekujemy na podanie przyczyny śmierci tego ogromnego ssaka, który znalazł się na mieliźnie w czwartek (23.III), w gminie Pelluhue (S 35°48’ – W 072°34’), w regionie Maule.
Media podają, co następuje:
Pelluhue, 23.III.2017 roku (Aton)
Oczekiwanie na wielkiego na 16 m wieloryba w kąpielisku Pelluhue. Według wstępnych raportów, byłby to gatunek Balaenoptera borealis – płetwal czerniakowaty lub sejwal (bardzo rzadko spotykany przy brzegach, bowiem zawsze trzymają się otwartego oceanu – przyp. tłum.) Ssak ten ma worek powietrzny gazów wychodzących z wnętrza jego pyska w czasie rozkładu.
Dyrektor lokalnego Sanepidu Carlos Cerda wyjaśnił Agencji Aton że zwierzę znajduje się w zaawansowanym stadium rozkładu i osiadło na plaży miasta Curanipe (S 35°50’ – W 072°38’). 
- Wieloryb unosił się na wodzie i został wyrzucony na ląd w stanie rozkładu, więc natychmiast wysłałem ekipę, by pobrała próbki do analizy laboratoryjnej – wyjaśnił dyr. Cerda. – Badania mają na celu określenie przyczyny śmierci zwierzęcia i wymagają czasu potrzebnego w takim stanie, by wykluczyć inne anomalie.
Agenda Sanepidu w rejonie Maule stwierdziła, że zwierzę to jest u nas rzadko spotykane. Ten rodzaj waleni ma zakrzywioną płetwę grzbietową i usytuowaną bardziej z przodu, niż u innych waleni, żywi się głównie krylem, ale także kalmarami i rybami do 30 cm i jest jednym z najszybszych pływaków – może osiągać 50 km/h.
Wieloryb ten zamieszkuje wszystkie oceany świata, szczególnie na średnich szerokościach geograficznych. Według badań istnieją trzy populacje tych waleni: w Północnym Atlantyku, Północnym Pacyfiku i w Antarktyce.
Wieloryb, który znalazł się w Pelluhue, posiada również dużego guza na szczycie głowy, który mógł spowodować język, który podniósł się po śmierci.
- Ten guz odpowiada językowi, który spuchł. Początkowo sądziłem, że jest to wzdęcie wypełnione gazem i istnieje ryzyko wybuchu, ale potem dowiedziałem się, że to tylko język – wyjaśnia dyr. Cerda.
Ekipa Sanepidu obejrzała miejsce i zapewniła, że nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia, bo martwy wieloryb znajduje się w odludnym miejscu, daleko od najbliższej osady.
Marynarka Wojenna, miejscowi rybacy, Sanepid i rada municypalna z Palluhue przebywają na plaży, by naradzić się, co zrobic z ciałem padłego wieloryba i jak przy innych okazjach rozważane są dwie opcje: albo zakopać w ziemi albo zepchnąć do morza. (Oscar Ortiz, Aton Chile)  

 

A zatem wieloryb padł z przyczyn naturalnych, a narośl jest tylko spuchniętym jęzorem, wypchniętym przez gazy rozkładu z paszczy zwierzęcia. Tym niemniej należałoby dokładnie badać podobne przypadki, bowiem cała północna półkula jest zaświniona produktami rozpadu paliwa jądrowego z elektrowni w Daiichi-Fukushima 1, i wcale nie jest powiedziane, że wieloryby i inne zwierzęta morskie nie zaczną chorować wskutek napromieniowania. Ten wieloryb nie był napromieniowany bo był z Antarktyki, ale inne? Szczególnie te z Północnego Pacyfiku, w którym płyną prądy od Japonii aż do wybrzeży USA i Kanady. 

Poza tym nie zapominajmy, że promieniujące szczątki będą gromadziły się w martwych strefach – centrach oceanicznych wirów, w których już znajdują się miliony ton plastykowych śmieci. O tym jakoś nikt nie pomyślał, a przecież trzeba było. Nie mam zielonego pojęcia, jak Ludzkość poradzi sobie z tym problemem – a przecież trzeba to zrobić, w przeciwnym wypadku Wszechocean za kilka lat stanie się martwą wodną pustynią… 

I to będzie spełnienie się ponurej wizji z poematu T. S. Elliota:

Oto tak kończy się świat
Oto tak kończy się świat
Oto tak kończy się świat
Nie z hukiem,
Ale ze skowytem…


Przekład z hiszpańskiego – ©Robert K. F. Leśniakiewicz