wtorek, 6 czerwca 2017

Indie mogą ujawnić ET



Natwar Singh


George A. Filer III (MUFON)


New Delhi jest w środku wielkiej wewnętrznej debaty o UFO. Z jednej strony największa demokracja świata jest chętna wyjawić swym obywatelom i światu wszystko co wie na temat bieżących kontaktów z UFO i Pozaziemianami, z drugiej zaś strony istnieją utajnione protokoły, które zabraniają zrobienia czegoś, co wywołałoby ogólnoświatową panikę i powszechne przerażenie. (Zabawne jest to, że wierzymy w naszych bogów, modlimy się do nich, a jednocześnie boimy się realnych Braci z Kosmosu z krwi i kości – czyż to nie jest śmieszne? Wychodzi na to, że podświadomie WIEMY, że bogowie są takim samym szwindlem, jak obietnice życia pozagrobowego, podczas kiedy życie poza naszym globem jest najzupełniej realne…! – uwaga tłum.) Jest przyjęte pomiędzy ufologami i specjalistami od Ufiastych, że wszystkie pięć nuklearnych mocarstw mają kontakt z Istotami z Innych Gwiazd od dość długiego czasu.

Ostatnio w Indiach odnotowano ogromną ilość doniesień o kontaktach z UFO i tajnych bazach UFO w Himalajach w okolicy baz Chińczyków. 

I tak np. w Ladaku/Ladakhu [Ladakh – kraina pomiędzy głównym pasmem Himalajów a górami Karakorum, położona w części górnego biegu rzeki Indus. Geograficznie najbardziej na zachód wysunięty fragment Wyżyny Tybetańskiej; historyczny Tybet Zachodni (Wikipedia) – uwaga tłum.] miejscowi codziennie obserwują pojawianie się dużych, trójkątnych statków latających startujących spod ziemi i strzeżonych przez indyjskie siły bezpieczeństwa wewnętrznego. Wojskowi i politycy zwierzali i zwierzają się z faktu, że Indie kontaktują się z Obcymi. Indiom powiedziano o zasadach panujących we Wszechświecie. Bieżąca debata dotyczy tego, czy trzymać całą rzecz w sekrecie, jak robią to inne kraje, czy tak jak nakazuje to tradycja demokratycznego i transparentnego społeczeństwa – powiedzieć całą prawdę. Indie są otwarte i demokratyczne – trudno jest tam utrzymać cokolwiek w tajemnicy przez dłuższy czas. Jest to problem tamtejszego rządu. Jeżeli informacje tego rodzaju wypłyną poza oficjalnymi kanałami i wtedy urzędy będą postawione pod ścianą i przyparte do muru, by wyjaśniały sytuację, to mogą wydarzyć się dwie złe rzeczy. 

Po pierwsze – może rzeczywiście dojść do paniki na terytorium zarówno kraju jak i całego świata. Po drugie – może dojść do zmiany rządzącej partii w Indiach i nie da to czasu rządowi na podanie prawdziwych informacji szerokiej publiczności. Szczególnie znamiennym jest przybywanie do Indii światowych przywódców począwszy od prezydenta Rosji Putina do najważniejszych senatorów USA. Unia Europejska wciąż głęboko dyskutuje nad kooperacją z Indiami. Wszystkie sankcje wymierzone w indyjskie programy nuklearne i Indyjską Organizację Badań Kosmicznych – ISRO – wciąż się zwiększają. Hindusi współpracują z Europejczykami i Amerykanami w zakresie eksploracji Kosmosu i technologii badań. Indie są także członkiem Organizacji Światowego Handlu – WTO. Indie ma wiele kontaktów w handlu międzynarodowym w Europie i Ameryce.

Wszystkich pięciu członków Rady Bezpieczeństwa ONZ: Chiny, USA, Rosja, Francja i Zjednoczone Królestwo pomagają Indiom w integracji ze światem. Kiedy się weźmie to wszystko pod uwagę i zanalizuje, to wyjdzie na to, że Indie są skrępowane przez ukryte protokoły, a w zamian za to będzie uznawana za kolejne supermocarstwo. Debata w tym kraju rozbija się o to, czy trzymać się praw ustanowionych przez świat i zostać supermocarstwem, czy też być prawdomównym dla swych obywateli.

Zgodnie ze źródłami zbliżonymi do rządu, kontakty z UFO są znane kilku politykom opozycji i oczywiście tym, którzy są u władzy. Oczywiście wojskowi mają rozkaz zachowania całej rzeczy w tajemnicy.

Pan Natwar Singh wyłamał się z tego i powiedział, że nie ma potrzeby tego, by Indie stały się mocarstwem atomowym. Ostro popiera on Panią Indirę Gandhi, był a premier Indii, która zainicjowała program atomowy w połowie lat 60. i zdetonowała urządzenie nuklearne. (Pod tym enigmatycznym określeniem kryje się zwyczajna bomba lub głowica atomowa – przyp. tłum.) Ale analizując jego wypowiedzi ewidentnym jest, że na podstawie tego, co on wie, będąc nuklearną potęgą nie ma to żadnego znaczenia, bowiem technologie jądrowe kontrolowane przez Istoty Pozaziemskie są tak zaawansowane, że wszystkie nasze technologie maja niewielkie znaczenie.

Ale co najważniejsze, może on być zirytowany tą bieżącą tajną debatą i naprawdę chciał tego, by Indie nie były atomową potęgą i żeby Obcy nie pojawili się w Indiach.


Przekład z angielskiego – ©Robert K. F. Leśniakiewicz