sobota, 1 lipca 2017

109 lat temu…



Katastrofa tunguska – wydarzenie z 30 czerwca 1908, które miało miejsce w tajdze, w środkowej Syberii nad rzeką Podkamienna Tunguzka, na północ od jeziora Bajkał na obszarach niezamieszkanych. Doszło tam wówczas do ogromnej eksplozji, która powaliła drzewa w promieniu 40 km, widziana była w promieniu 650 km, słyszana w promieniu 1000 km, zaś niezwykle silny wstrząs zarejestrowały wówczas sejsmografy na całej Ziemi, a wreszcie – dzięki szczególnemu położeniu Słońca w okresie przesilenia letniego, wskutek odbijania światła przez pył, będący efektem eksplozji – w wielu europejskich miastach zaobserwowano zjawisko „białej nocy”. Uderzenie było tak silne, że ówczesne rosyjskie magnetometry pokazywały w jego rejonie drugi biegun północny.

Jest wiele niejasności dotyczących tej katastrofy, które nie pozwalają na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków. Wciąż do końca nie wiadomo, co wywołało tak potężny wybuch. Inną niewyjaśnioną zagadką są różne relacje świadków z rejonu rzeki Angara oraz z rejonu rzeki Dolna Tunguzka; relacje te mówią m.in. o różnych kierunkach przemieszczania się obiektu oraz o różnym czasie, w którym obiekt został zaobserwowany. Świadkowie z okolic Angary mówią o wczesnym ranku, Dolnej Tunguzki – o popołudniu. Kolejną tajemnicę stanowi fakt istnienia trzech wywałów drzew na terenie katastrofy, co także zdaje się potwierdzać, iż katastrofa tunguska nie była dziełem jednego obiektu. Obiekty te mogły mieć do 50 m średnicy.

Brak bezpośrednich obserwacji katastrofy tunguskiej spowodował powstanie wielu mniej lub bardziej prawdopodobnych hipotez, mających wyjaśnić przyczynę owego fenomenu. Aby położyć kres różnym teoriom i bezpodstawnym domniemaniom, w 1927 – dopiero 19 lat po wybuchu – sowieckie środowisko akademickie postanowiło wysłać pierwszą poważną ekspedycję naukową w rejon Podkamiennej Tunguzki. Badania zostały przeprowadzone przez Leonida Kulika z AN ZSRR. Po odnalezieniu w archiwalnej gazecie wiadomości o wydarzeniu, uczony ów wyraził przypuszczenie, iż na obszar Syberii spadł gigantyczny meteoryt, zbudowany z żelaza i niklu. Chcąc znaleźć dowody na poparcie tej tezy, Kulik długie lata prowadził badania w strefie torfowisk na górze Stojkowicz. Poszukiwania ekspedycji Kulika zakończyły się niepowodzeniem – nie znaleziono żadnych pozostałości meteorytu lub krateru uderzeniowego, zawdzięczamy jej jednak sporą ilość materiału fotograficznego, demonstrującego krajobraz tajgi po katastrofie. Zdaniem czechosłowackiego astronoma Ľubora Kresáka, który wyraził swoją opinię na temat ekspedycji w 1978, stanowi to dowód, iż przyczyną katastrofy tunguskiej był meteoroid, którym był oderwany fragment Komety Enckego.






Żadna z tych hipotez nie brała jednak pod uwagę anomalii, z jakimi w obszarze tajgi zetknęła się ekspedycja Kulika i późniejsze: wzrost na terenie katastrofy zdeformowanych drzew oraz odnalezieniu kulek szkła o średnicy 1 mm, przypominających tektyty.

W 1990 roku w rejon katastrofy udała się ekspedycja naukowa składająca się z badaczy rosyjskich, bułgarskich, francuskich i szwedzkich, oraz Chorwata Korado Korlevicia. Ten ostatni, po dziesięciu dniach pobierania próbek ziemi, oznajmił, że wyrobił sobie pogląd na przyczynę i przebieg katastrofy tunguskiej.

Zdaniem Korlevicia wybuch spowodowany został zderzeniem Ziemi z meteorytem o wielkości porównywalnej z drapaczami chmur. Dwadzieścia sekund po eksplozji na niewielkiej wysokości powstał grzyb rozżarzonej pary wodnej o temperaturze 15.000°C, który „ugotował” całą strefę uderzenia – popiół i piasek stopiły się, tworząc tektyty – szklane kuleczki, odnalezione przez ekspedycję Kulika. Według chorwackiego uczonego powstała fala uderzeniowa rozchodziła się równolegle do powierzchni ziemi, co wyjaśnia dlaczego zniszczenia lasów na powierzchni 2150 km² miały nieregularny kształt, który widziany z góry przypominał motyla.

W czerwcu 2007 roku Luca Gasparini i Giuseppe Longo, dwóch naukowców z Uniwersytetu Bolońskiego, oświadczyło, że odnalazło krater powstały w wyniku uderzenia dużego meteorytu lub fragmentu komety w powierzchnię Ziemi. Według nich kraterem uderzeniowym jest jezioro Czeko znajdujące się 8 km na północny zachód od wyznaczonego dotychczas epicentrum, a więc w kierunku zgodnym z zeznaniami świadków zdarzenia oraz kierunku załamania drzew. Jezioro owalnym kształtem odróżnia się od pozostałych zbiorników w okolicy, a na jego dnie włoscy badacze natrafili na odłamki skalne lub sprasowane osady denne, będące prawdopodobnie pozostałościami meteorytu. Zbiornik nie jest zaznaczony na żadnej z map obszaru sprzed 1929 roku. Odkrycie Włochów skrytykował doktor Gareth Collins z Londynu. Stwierdził, iż niecka zbiornika nie ma cech charakterystycznych dla krateru pouderzeniowego, a w jego pobliżu rosną ponad stuletnie drzewa.

  •         W książce Alfreda Szklarskiego „Tajemnicza wyprawa Tomka” katastrofa tunguska uratowała od śmierci głównych bohaterów (zmuszając do ucieczki wrogich im Jakutów i Kozaków).
  •        W książce Stanisława Lema „Astronauci” autor opisuje wydarzenie jako katastrofę statku obcej cywilizacji.


Polecam Czytelnikowi lekturę następujących pozycji:




Opracował – Stanisław Bednarz