środa, 19 lipca 2017

Śnieżyce nad Chile



Liliana Nuñez Orellana

Dwa dni temu polskie media doniosły o śnieżycach, które dotknęły Chile. Jako że Santiago de Chile leży na południowym 33 równoleżniku – podobnie jak Kapsztad, Perth czy Sydney, a na naszej półkuli Rabat, Bejrut czy Bagdad, a więc tam gdzie jest zawsze ciepło – wymaściłem więc email do mojej przyjaciółki z Santiago de Chile – Pani Liliany Nuñez Orellana z zapytaniem o szczegóły, a oto co mi odpisała:

Oczywiście… zmiany klimatyczne dają się nam we znaki tej zimy. Wszelkie dobrodziejstwa takie jak śnieg, wiatr i deszcz dają nam popalić tej srogiej zimy. Przesyłam Ci trochę zdjęć i informacji z Sieci:

ŚNIEG W SANTIAGO (18.VIII.2011 roku)
Podobne zjawisko nie widziane tutaj od sierpnia 2007 roku, wg statystyk Urzędu Meteorologicznego Chile, opady śniegu miały tu miejsce w dniu 14.X.1991 roku w Santiago, a także w dniach 5 i 6.VII.1972 roku oraz 21.VII.1971 roku.
Chociaż zjawisko to rzadko występuje u nas, Salucci bagatelizuje fakt, że jest ono niezwykłe. - Istnieją zapisy o co najmniej 7 tego rodzaju wydarzeniach od końca XIX wieku – mówi ten specjalista. - Jest to udokumentowane w kronikach, że w latach 1898, 1912, 1955, 1967, 1972 i 2007 padał u nas śnieg. Jednakże ostatni opad – ten w 2007 roku – obejmuje tylko wyżynę Santiago – mówi Salucci.






Śniegi w Santiago de Chile – zaskoczenie po czterech latach

Czekając na śnieg: ostatnim razem Santiago zasypało na biało w sierpniu 2011 roku, to był ostatni wielki opad śniegu w stolicy, który objął także sektor wschodni. Zob.: http://www.cnnchile.com/noticia/2017/07/15/sobrevuelo-de-carabineros-registra-como-se-ve-santiago-nevado

W oczekiwaniu na śniegi
(Alejandro Osorio – 13.VII.2017 r. g. 13:49 CLT)

 Od soboty oczekuje się na falę chłodu, która może wygenerować ciekawe zjawisko na większej części Santiago: śnieżycę w sektorze wschodnim. Ostatni raz zarejestrowano takie zjawisko w sierpniu 2011 roku, kiedy śniegi spadły na dzielnice: Puente Alto, La Florida, Penanlolén, Nunoa, Las Condes, Vitacura i Lo Barnechea.

A oto seria zdjęć tego fenomenu klimatycznego z Twittera.

Miasto Santiago de Chile dziś rano było białe od spadłego śniegu w takich ludnych i ruchliwych strefach jak: La Reina, Penalolén, Providencia, La Florida, Pirque, Nunoa, Puente Alto, Las Condes i Vitacurta.

Podobne zjawiska odnotowano także w latach 1991, 1972 i 1971. Nieoczekiwane opady śniegu wywarły wpływ na mieszkańców Santiago, którzy nie przegapili okazji, by uwiecznić ten fenomen klimatyczny swymi kamerami i udostępniać go poprzez Twittera, gdzie widać piękne widowisko i chłód poranka.
Temperatura spadła do w przybliżeniu +4°C około godziny 10:00 CLT (09:00 PET) jak podaje „La Tercera”.






I jeszcze ABC-News:

Stolica Chile została pokryta największym opadem śniegu w tej dekadzie, który spowodował u mieszkańców problemy z zablokowanymi drogami i zerwanymi przewodami elektrycznymi, w tym samym czasie inni mieszkańcy lepili bałwany i obrzucali się śnieżkami.
Dziesiątki tysięcy ludzi miały swój energetyczny nokaut na terenie miejskim Santiago, kiedy na niektóre dzielnice spadło 16 in/40 cm białego puchu, jak podało Narodowe Biuro Pomocy.
Mieszkańcy obudzili się w sobotę i stwierdzili, ze ich miasto jest pokryte śniegiem, a jeszcze późno w niedzielę tysiące ich domów nie miało elektryczności. Andres Rabolledo – minister ds. energii powiedział, że dostawa energii elektrycznej będzie przywrócona w nocy w niedzielę lub w poniedziałek rano. Pewien robotnik w Santiago zmarł w szpitalu po tym, jak się pośliznął i uderzył w głowę.
Chilijskie Biuro meteorologiczne oświadczyło, że był to największy opad śniegu w stolicy od 46 lat.





Wydarzenia te potwierdzają tylko tezę, że EGO powoduje coraz większe i coraz bardziej niszczące anomalie pogodowe, które zagrażają tym, którzy nie są na nie przygotowani. Ostre zimy, opady deszczu, śniegu czy gradu, potężne burze, tornada i susze – to wszystko będzie się potęgowało w miarę ocieplania się klimatu. W Chile jest teraz zima, a u nas? U nas też pogoda szaleje – zlewne, „norymne” deszcze, potężne wiatry i tornada spowodowane przez wycinkę lasów nie tylko przez „dobrą zmianę” ale wszystkie ekipy po 1989 roku. A będzie coraz gorzej, bowiem lasy są jedyną siła zdolna do zatrzymania trąb powietrznych i wyładowania na nich ich potwornych energii. Ale tego już nie chcą zrozumieć nasi politycy i pseudo-ministrowie od niszczenia środowiska, którzy wolą płacić ludziom nędzne odszkodowania, byle tylko drzewny biznes się kręcił…
Ciekawy jestem, jak długo jeszcze…?





Przekład z hiszpańskiego i angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz