Liliana Nuñez
Orellana
Dwa
dni temu polskie media doniosły o śnieżycach, które dotknęły Chile. Jako że
Santiago de Chile leży na południowym 33 równoleżniku – podobnie jak Kapsztad,
Perth czy Sydney, a na naszej półkuli Rabat, Bejrut czy Bagdad, a więc tam
gdzie jest zawsze ciepło – wymaściłem więc email do mojej przyjaciółki z
Santiago de Chile – Pani Liliany Nuñez
Orellana z zapytaniem o szczegóły, a oto co mi odpisała:
Oczywiście… zmiany klimatyczne dają się nam we znaki tej zimy. Wszelkie
dobrodziejstwa takie jak śnieg, wiatr i deszcz dają nam popalić tej srogiej
zimy. Przesyłam Ci trochę zdjęć i informacji z Sieci:
ŚNIEG W SANTIAGO (18.VIII.2011 roku)
Podobne zjawisko nie widziane tutaj od sierpnia 2007
roku, wg statystyk Urzędu Meteorologicznego Chile, opady śniegu miały tu
miejsce w dniu 14.X.1991 roku w Santiago, a także w dniach 5 i 6.VII.1972 roku
oraz 21.VII.1971 roku.
Chociaż zjawisko to rzadko występuje u nas, Salucci
bagatelizuje fakt, że jest ono niezwykłe. -
Istnieją zapisy o co najmniej 7 tego rodzaju wydarzeniach od końca XIX wieku
– mówi ten specjalista. - Jest to
udokumentowane w kronikach, że w latach 1898, 1912, 1955, 1967, 1972 i 2007
padał u nas śnieg. Jednakże ostatni opad – ten w 2007 roku – obejmuje tylko wyżynę
Santiago – mówi Salucci.
Śniegi w Santiago de
Chile – zaskoczenie po czterech latach
Czekając
na śnieg: ostatnim razem Santiago zasypało na biało w sierpniu 2011 roku, to
był ostatni wielki opad śniegu w stolicy, który objął także sektor wschodni. Zob.:
http://www.cnnchile.com/noticia/2017/07/15/sobrevuelo-de-carabineros-registra-como-se-ve-santiago-nevado
W oczekiwaniu na śniegi
(Alejandro
Osorio – 13.VII.2017 r. g. 13:49 CLT)
Od soboty
oczekuje się na falę chłodu, która może wygenerować ciekawe zjawisko na
większej części Santiago: śnieżycę w sektorze wschodnim. Ostatni raz
zarejestrowano takie zjawisko w sierpniu 2011 roku, kiedy śniegi spadły na
dzielnice: Puente Alto, La Florida, Penanlolén, Nunoa, Las Condes, Vitacura i
Lo Barnechea.
A oto seria zdjęć tego fenomenu klimatycznego z
Twittera.
Miasto Santiago de Chile dziś rano było białe od
spadłego śniegu w takich ludnych i ruchliwych strefach jak: La Reina,
Penalolén, Providencia, La Florida, Pirque, Nunoa, Puente Alto, Las Condes i
Vitacurta.
Podobne zjawiska odnotowano także w latach 1991,
1972 i 1971. Nieoczekiwane opady śniegu wywarły wpływ na mieszkańców Santiago,
którzy nie przegapili okazji, by uwiecznić ten fenomen klimatyczny swymi
kamerami i udostępniać go poprzez Twittera, gdzie widać piękne widowisko i
chłód poranka.
Temperatura spadła do w przybliżeniu +4°C około
godziny 10:00 CLT (09:00 PET) jak podaje „La Tercera”.
I
jeszcze ABC-News:
Stolica Chile została pokryta największym opadem
śniegu w tej dekadzie, który spowodował u mieszkańców problemy z zablokowanymi
drogami i zerwanymi przewodami elektrycznymi, w tym samym czasie inni
mieszkańcy lepili bałwany i obrzucali się śnieżkami.
Dziesiątki tysięcy ludzi miały swój energetyczny
nokaut na terenie miejskim Santiago, kiedy na niektóre dzielnice spadło 16
in/40 cm białego puchu, jak podało Narodowe Biuro Pomocy.
Mieszkańcy obudzili się w sobotę i stwierdzili, ze
ich miasto jest pokryte śniegiem, a jeszcze późno w niedzielę tysiące ich domów
nie miało elektryczności. Andres
Rabolledo – minister ds. energii powiedział, że dostawa energii
elektrycznej będzie przywrócona w nocy w niedzielę lub w poniedziałek rano.
Pewien robotnik w Santiago zmarł w szpitalu po tym, jak się pośliznął i uderzył
w głowę.
Chilijskie Biuro meteorologiczne oświadczyło, że był
to największy opad śniegu w stolicy od 46 lat.
Wydarzenia te potwierdzają
tylko tezę, że EGO powoduje coraz większe i coraz bardziej niszczące anomalie
pogodowe, które zagrażają tym, którzy nie są na nie przygotowani. Ostre zimy,
opady deszczu, śniegu czy gradu, potężne burze, tornada i susze – to wszystko
będzie się potęgowało w miarę ocieplania się klimatu. W Chile jest teraz zima,
a u nas? U nas też pogoda szaleje – zlewne, „norymne” deszcze, potężne wiatry i
tornada spowodowane przez wycinkę lasów nie tylko przez „dobrą zmianę” ale
wszystkie ekipy po 1989 roku. A będzie coraz gorzej, bowiem lasy są jedyną siła
zdolna do zatrzymania trąb powietrznych i wyładowania na nich ich potwornych
energii. Ale tego już nie chcą zrozumieć nasi politycy i pseudo-ministrowie od
niszczenia środowiska, którzy wolą płacić ludziom nędzne odszkodowania, byle
tylko drzewny biznes się kręcił…
Ciekawy jestem,
jak długo jeszcze…?
Przekład
z hiszpańskiego i angielskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz