piątek, 9 marca 2018

Podmorskie źródła




Wiktor Bumagin


O tym, że bijące źródła słodkiej wody można spotkać nie tylko na powierzchni ziemi, ale także na dnie rzek i jezior, wie praktycznie każdy. Mniejszemu gronu już wiadomo, że słodkowodne źródła znajdują się w morzach i oceanach. Takie źródła nazywane są podmorskimi.


W pobliżu Krymu i Kaukazu


Jeszcze w I wieku p.n.e. rzymski filozof i poeta Lukrecjusz (99-55 r. p.n.e.) w swej pracy pt. „De natura rerum” opisał wytrysk wody nad powierzchnię morza. O erupcjach słodkowodnych źródeł w morzu u brzegów Turcji, Syrii i południowego wybrzeża Italii opowiadał starorzymski admirał, pisarz i badacz Pliniusz Starszy (23-79). Słodkowodne źródła znajdowano u wybrzeży Libanu. Do tego w odległości około pół kilometra od brzegu i tak zimne, że ryby wpadające do tej wody umierały z zimna.[1] Obserwacje te były dla starożytnych tak niewiarygodne, że nazwano to zjawisko libańskim cudem.

Dzisiaj podmorskie źródła znane są na całym świecie. Jest ich niemało np. u wybrzeży Krymu. Kilka takich źródeł znajduje się w okolicach przylądka Aja i w skałach Batilimanu na wysokości Bałakławy. Skały Batylimanu to górska grzęda z jurajskich wapieni o wysokości 150-300 m, wchodząca w morze na głębokość 17-40 m. w zachodniej części grzędy znajduje się szereg nadwodnych i podwodnych grot, wchodzących na 20 m w głąb górotworu. Zasolenie morskiej wody na 3-4% odnotowuje się we wszystkich jaskiniach. W prawej ścianie Centralnej Groty znajduje się komora o głębokości 3,5 m, z której sączy się słodka woda – ok. 100 l/min. Woda ta ma doskonała jakość, a jej temperatura jest stała i wynosi +12…14°C. Na wschód od Centralnej Groty, na głębokości 1-1,5 m wycieka słodka woda w ilości 150-160 l/min. o temperaturze +14°C. Słodkowodne źródła znajdują się także w Jałtinskiej Buchcie. Przy pn-zach. stoku góry Ajudag, położonej w pobliżu znanego powszechnie Arteku, na głębokości 6 i 8 m znajdujemy trzy źródła słodkowodne. Anomalne stężenia słonej wody odnotowano na Ałusztinskim i Jałtańskim poligonie, a także w Sudakskim Kanionie. Znajdujące się tam słodkie źródła są tam rozmieszczone na głębinach od 100 do 350 m.

Podobne źródła słodkiej wody znajdują się na Kaukaskim Szelfie. I tak – źródło na wysokości wsi Gantiadi wyrzuca w morze ok. 0,3 m³/s słodkiej wody. Większe źródło znajduje się w rejonie kurortu Gagry: wielkość jego wyrzutu słodkiej wody wynosi 8 m³/s.


Inne morza


Dopiero w naszych czasach została wyjaśniona natura libańskiego cudu. Okazało się, że na wiosnę, w górach Libanu intensywnie topi się śnieg, w rezultacie czego powstaje ogromna ilość wody, ale tylko ¼ jej ilości nawadnia okoliczne doliny, zaś pozostałe ¾ uchodzą do podziemnych rzek i potężnymi, chłodnymi potokami spływa do morskiego dna. Takich właśnie „cudów” jest niemało w Morzu Śródziemnym. Ujścia takich źródeł znajdują się na niedużych głębokościach.

W rejonie Cannes podwodne źródło bije na głębokości 165 m, w okolicy San Remo – na głębokości 190 m, zaś w Zatoce św. Marcina – aż na głębokości 700 m. Przy brzegach Morza Adriatyckiego znajduje się około 700 takich podwodnych źródeł.


W Zatoce Perskiej jest pełno podwodnych źródeł z lekko osoloną wodą i można je znaleźć koło wysp Królestwa Bahrajnu. Wody te spływają spod Arabii Saudyjskiej. Do tego, żeby wypłynąć, podziemne wody muszą przepłynąć 100 km pod dnem morza, znosząc przy okazji napór do pokonania wysokiego ciśnienia na dnie. Pewien podróżnik pisze na temat podmorskich źródeł, co następuje:
- Świeża, słodka woda na bahrajńskich sambukach[2] jest zawsze dostępna. Podwodne źródła, bijące w rejonie centrów handlowych, pozwalają na uzupełnienie jej zapasów w każdej chwili. Gdzieniegdzie znajdują się „oswojone” źródła z wyprowadzonymi na powierzchnię gumowymi szlauchami z pływakami: podpływaj i tankuj za darmo wodę w swe zbiorniki. Także nie bez kozery powstała nazwa archipelagu Bahrajn, co w przekładzie oznacza „dwa morza” – słone morze dookoła i morze słodkiej wody bijącej źródłami z dna.

Wedle danych amerykańskich badaczy, praktycznie na całym Wschodnim Wybrzeżu USA ma miejsce ściekanie słodkiej wody do Oceanu Atlantyckiego i Zatoki Meksykańskiej. Przebiega ono całkiem intensywnie – np. tylko w jednym miejscu wyspy Long Island, położonej u ujścia rzeki Hudson na pn-wsch. USA, wyciek podziemnych wód do oceanu szacuje się na 25.000.000 m³/rok, co oznacza mniej więcej 1 m³/s. Szczególnie dużo podziemnych źródeł odkryto u wybrzeży Florydy. Aktywne zrzuty słodkiej wody do oceanu są możliwe dzięki obecności skał węglanowych – wapieni – wielkiej ilości opadów – 1200-1400 dm³/m² i reliefowi powierzchni ziemi z błotnistymi odcinkami (Bagna Everglades). Nieco na wschód od Florydy, niemal na środku Atlantyku, znajduje się naturalna „studnia” o głębokości ok. 40 m. Wygląda to jak swego rodzaju czasza o średnicy 30 m, z której marynarze od kilku stuleci uzupełniają zapasy słodkiej wody. W 1966 roku, na Black Plateau, 200 km od brzegu na południe od Savannah, GA, odkryto przy pomocy batyskafu na głębokości pół kilometra, 50-metrową depresję wypełnioną słodką wodą o temperaturze 2,5°C niższą od otaczającej ją wody morskiej. Anomalia ta jest najoczywiściej związana z wyrzutem podziemnych wód.

Wielka ilość podmorskich źródeł znajduje się w okolicach Hawajów, Filipin i Wielkich Antyli, a także Wielkich i Małych Wysp Sundajskich. Jedno z największych źródeł słodkiej wody na dnie morza znajduje się 1600 m od wybrzeża Jamajki. Ono przebija się na powierzchnię morza poprzez warstwę słonej wody grubą na 256 m i jest de facto rzeką słodkiej wody wyrzucaną w tempie 43 m³/s!


W skali globu


Uczeni porachowali, że całkowity wyrzut wody słodkiej do Wszechoceanu wynosi 2400 km³/rok, w tej liczbie z kontynentów - 1485 km³/rok, a z dużych wysp – 915 km³/rok. Tak wysoka ilość wody z wysp tłumaczy się tym, że największe wyspy są położone w najbardziej wilgotnych, deszczowych regionach Ziemi. Dlatego też obfitość opadów atmosferycznych stanowi źródło zasilania podziemnych wód. Należy także wziąć pod uwagę relief powierzchni Nowej Gwinei, Jawy, Sumatry, Sachalinu, Madagaskaru, których wysokie właściwości filtracyjne ich szczelinowatych skał – objaśnia spływ podziemnych wód do Wszechoceanu.

W każdym roku podziemne wody przynoszą do Wszechoceanu 1,3 Gt różnorakich soli, co stanowi 52% wszystkich soli wpadających z rzekami w wody oceanów. Z tego wynika, że ta ilość soli stanowi element mający ważki wpływ na zasolenie Wszechoceanu, a także wpływa na procesy osadzania się i formowania złóż pożytecznych kopalin.


Praktyczne zastosowanie


Wykorzystywanie podmorskich źródeł słodkiej wody ludzie zaczęli już w Antyku. 2000 lat temu, ówcześni Fenicjanie zbudowali na bazie takiego źródła system kolektorów, który zabezpieczał w dostawy wody mieszkańców miasta Amrit.[3] W naszych czasach jaskrawym przykładem praktycznego wykorzystania podmorskich źródeł jest pobieranie z nich wody przy pd-zach. wybrzeżach Grecji. Dzięki źródłom powstało jezioro słodkiej wody w morskiej toni, których wydajność wynosi ok. 1 Mm³/24 h.


Niejednokrotnie mówi się o możliwościach takich podmorskich źródeł i o niewyczerpanych zasobach tychże. Jednakże wykorzystywać zasoby wodne tych źródeł wcale nie jest łatwo. Przede wszystkim trzeba namierzyć te źródła na dnie morza i ich odizolowania od wody morskiej. W niektórych krajach opracowano sposoby wydobywania wody spod wody. Autorzy tego patentu opracowali sposób na rozdzielanie wody słodkiej od słonej już na dnie morza. Nad wylotem źródła montuje się w pełni automatyczne urządzenie z czujnikami ciągle analizującymi zasolenie wody. Jeżeli zasolenie przekracza normę, to pobieranie wody automatycznie zostaje wyłączone i jest wypuszczana do morza, póki zasolenie nie spadnie poniżej normy. Natomiast włoscy specjaliści do pozyskania wody z podmorskich źródeł wykorzystują urządzenie przypominające dzwon, które ustawia się na dnie morza i nakrywa wylot źródła. Dzwon jest zabezpieczony klapami ochronnymi, które kontrolują jej wypływanie oraz skład.

Aktualnie istnieją przedsiębiorstwa, które pracują nad oprzyrządowaniem niezbędnym do pozyskiwania słodkiej wody z podmorskich źródeł. I tak np. przedsiębiorstwo Nymphaea Votha z powodzeniem stworzył oprzyrządowanie dla pobierania wody z takich źródeł. Jego przedstawiciele twierdzą, że ich urządzenia mogą być wykorzystywane do obsługi około ¼ wszystkich istniejących podmorskich źródeł słodkiej wody, bez szkody dla środowiska. A to tylko początek rozwijania podobnych technologii.


Moje 3 grosze


Szczególnie interesującymi są znajdujące się w toni morskiej „poduchy” słodkiej wody. Pamiętam, jak w 1963 roku polskie media rozpisywały się szeroko o katastrofie amerykańskiego SSN USS Thresher w Zatoce Maine. Oczywiście dla socjalistycznych rządów była to propagandowa gratka – wszak światowemu żandarmowi ubył jeden z całej floty atomowych okrętów podwodnych. Natomiast mnie zainteresowały powody tej katastrofy. Pamiętam, jak pojawiały się ciekawe teorie na ten temat. Według jednej z nich Thresher został uderzony głębokowodną falą solitonową, która zepchnęła go z kursu i walnęła nim o dno. Oczywiście fala ta pojawiła się w Trójkącie Bermudzkim i ogarnęła swym zasięgiem także Zatokę Maine. Efekt mógł być tylko jeden – USS Thresher poszedł na dno ze 129 załogantami w odległości 200 mn na wschód od Bostonu, w dniu 10.IV.1963 roku.

Drugą interesującą teorią było zatonięcie wskutek natknięcia się Threshera na „poduchę” ze słodkiej wody, których pełno jest w Zatoce Maine. W efekcie tego, okręt uzyskał zwiększoną pływalność ujemną i zanurzył się poniżej głębokości dopuszczalnej w wyniku czego został zgnieciony przez ciśnienie wody zaburtowej, albo uderzył w dno morza. Oczywiście śledztwo wykazało coś zupełnie innego, ale hipotezy te pozostały mi w pamięci. NB, być może takie poduchy słodkiej wody znajdują się także na powierzchni, i tym można wytłumaczyć niektóre zniknięcia statków w Trójkącie Bermudzkim.


Obecnością źródeł słodkiej wody można wytłumaczyć pojawianie się pasów „białej wody” w Trójkącie Bermudzkim, które powstają, kiedy nasycona solami wapnia woda wypływa z podziemnych jaskiń. Konkurencyjna hipoteza mówi o nasyconej gazami takimi jak metan i siarkowodór wodzie podnoszącej się z dna morza.  



I jeszcze jedna dygresja à propos źródeł – miałem okazję widzieć takie źródło… na plaży w Świnoujściu. To było na wiosnę, gdzieś w latach 80-tych. Gwałtowne roztopy zwiększyły ilość wody w glebie, która spływała grawitacyjnie ku morzu i w pewnym momencie znalazła ujście wypłukując piasek plaży i tworząc taki mikrogejzer, który znikł po paru dniach. Potem już tego zjawiska nie zobaczyłem.


Źródło – „Tajny XX wieka” nr 49/2017, ss.28-29
Przekład z rosyjskiego - ©R.K.F. Leśniakiewicz 



[1] Najprawdopodobniej nie tyle z zimna ile od słodkiej wody.
[2] Rodzaj łodzi żaglowej używanej w Zatoce Perskiej.
[3] Po grecku Marathos, dzisiaj w Syrii k./Tartus.