Igor Nikitin
W rzeczy samej, trudno nazwać
ten punkt widzenia sensacyjnym. Pogląd, że Zbawiciel w rzeczywistości
przybył do nas z innej planety pojawił
się już bardzo dawno. Tak więc czy Watykan ukrywa niewygodną prawdę?
Nowa
religia
Według poglądów ateistów Boga
nie ma. Wierzący – rzecz jasna – uważają inaczej. Ci, którzy usiłują się
zorientować w tym niełatwym temacie, poszukują kompromisu i nierzadko w ich wystąpieniach
pojawiają się takie argumenty, które ani ateistom, ani głęboko wierzącym
ludziom się nawet nie śniły. Jeden z takich właśnie kompromisów wygląda
następująco: tak, Jezus rzeczywiście
istniał w rzeczy samej, ale nie był człowiekiem w naszym tego słowa pojmowaniu.
I oczywiście nie ma on żadnego odniesienia do jakichś tam mistycznych sił
wyższych. Po prostu dlatego, że Jezus był Gościem z Innej Planety!
Najbardziej ortodoksyjni
ufolodzy chcą na podstawie tej teorii stworzyć swoistą nową religię. Ale my nie
będziemy się im przypodobywać, a tylko spokojnie, bez fanatyzmu, rozpatrzyć te
argumenty, które są mogłyby potwierdzić pozaplanetarne pochodzenie Jezusa.
Szkoda, ze tylko mogłyby, bowiem dowodów wprost, jak nam wiadomo, nie było i
nie ma.
Cuda
– nauka Przyszłości
Tak więc zaczniemy od Gwiazdy
Betlejemskiej – zagadkowego światła, które zgodnie z Ewangeliami Magowie
widzieli nad horyzontem dwa razy – pierwszy raz na Wschodzie, a po raz drugi
bezpośrednio nad domem, w którym znajdowało się Dzieciątko Jezus, ze swą Matką
– Maryją Dziewicą. Zatem można sensownie założyć, że ta Gwiazda (która już
nigdy potem nie pojawiła się na ziemskim nieboskłonie) była niczym innym jak
statkiem kosmicznym, którym przybył na Ziemię sam Zbawiciel.
I dalej. Wiele cudów takich jak
wskrzeszanie zmarłych, zamiana wody w wino, wyleczenie trędowatych, itd. –
można właściwie wszystko to objaśnić możliwościami wyższej cywilizacji. Dlatego
też Jezus nie wskrzeszał wszystkich jak leciało. On przywrócił do życia tylko
dwoje młodych ludzi: chłopca z Nain [Łk 7,11-17] i dziewczynkę, córkę Jaira [Łk 8,40-56] oraz jednego
staruszka – Łazarza [J 11,1-44],
którzy w tym czasie najprawdopodobniej przebywali w stanie śmierci klinicznej.
Mówiąc krótko, apostołowie Piotr i Paweł mogli jednokrotnie powtórzyć cud
wskrzeszenia, tzn. mogli umiejętnie posłużyć się otrzymanymi naukami.
Co się zaś tyczy Drugiego
Przybycia (względnie Powrotu), to być może że pod tym terminem należy rozumieć
albo konkretny Kontakt z Nimi, albo kolonizacja naszej planety po tym, jak
dojdziemy do wyższego etapu rozwoju. Okrutna kaźń pierwszego przedstawiciela
Innej Cywilizacji pokazała, że wtedy było jeszcze za wcześnie na kontakt z
Ludzkością. Chociaż mówiąc otwarcie, jeżeli Obcy widzą, co się wyrabia na naszym
świecie, Oni na pewne odłożą Kontakt z nami na kilka tysięcy lat…
Moje
3 grosze
Rzadko poruszam tematykę religijną w kontekście ufologii, bo poruszam się po bardzo śliskim i niebezpiecznym gruncie, szlakiem, który może wieść na nieliche manowce.
Czytając ten i podobny
materiały zawsze zadaję pytanie: czy aby na pewno Oni – ci Obcy – przybywają do
nas z Kosmosu? Biblia podaje odpowiedź, że te mityczne istoty są pochodzenia
czysto ziemskiego i poza Bogiem – niewiele mają wspólnego z Kosmosem. To już
bardziej wiarygodnym jest Ich ziemskie pochodzenie – chociażby z innego wymiaru
Czasu. Zob. - http://wszechocean.blogspot.com/2018/05/gwiazda-betlejemska.html.
Chodzi o to, że hipoteza o Obcych/Ludziach Spoza Czasu tłumaczy wszystkie znane
fakty i na dodatek wyjaśnia, dlaczego Oni to robią. Narodzenie Jezusa jest
tylko jednym z wielu zwrotnych punktów historii - ZPH, w którym została
zmieniona Rzeczywistość naszej planety. Zmiany te wprowadzone są po to, by
historia Ludzkości (czy nawet całej naszej planety) toczyła się w określony
sposób, wedle określonego programu. Wyjaśniłem to dokładnie w książce „UFO i
Czas” (Tolkmicko 2011).
Każda taka zmiana, nawet drastyczna (jak np. wojny czy katastrofy
„naturalne”) wiedzie nas w kierunku rozwoju kolejnego etapu rozwoju. Taką
właśnie koncepcję „pionowego postępu” opisywał tandem autorski Strugaccy Bros. w swych powieściach, w
których realizowali ją progresorzy –
agenci rozwiniętego technologicznie społeczeństwa Ziemi wprowadzeni w zacofane
społeczeństwa galaktyczne. Okazuje się przy tym, że bardziej rozwinięte
społeczeństwa galaktyczne umieszczają swoich progresorów także i u nas. Czy ci progresorzy są jedynie ludźmi? – oto jest pytanie! Przewrotne, ale
daje do myślenia…
Źródło – „Tajny XX wieka” nr 5/2018,
s. 3
Przekład z rosyjskiego -
©R.K.F. Leśniakiewicz