Ofiary obłędnej polityki PiS
Od kilku lat w Polsce mamy do czynienia z epidemią choroby
zwierzęcej ASF- wirusa afrykańskiego pomoru świń, który to wirus powoduje
śmierć naszych świń domowych. Choroba ta została najprawdopodobniej zawleczona
zza wschodniej granicy, a konkretnie z Ukrainy, gdzie się tym nikt nie
przejmuje. Idę o zakład, że ktoś podrzucił tego wirusa Ukraińcom, by mieli
powód do walki z Rosjanami, wszak politycznym awanturnikom Majdan nie wyszedł,
więc trzeba uderzyć w gospodarkę Ukrainy, a przy okazji Polski. Znamy to, znamy
– już to raz przetrenowaliśmy w latach 80-tych XX wieku, kiedy nałożono na
Polskę embargo by zmusić Polaków do powstania przeciwko swojemu rządowi…
Ale u nas władza się przejęła i to aż za bardzo! Otóż odnośny minister
ten od środowiska wpadł na genialny pomysł – oto by zatrzymać ASF należy… odstrzelić
200.000 dzików, ze szczególnym uwzględnieniem prośnych loch!!! Czegoś takiego
nie wymyśliłby Goering z Himmlerem, ale polski minister od środowiska – jak widać
– mógł…
Nie zmienia to jednak faktu, że sam zmasowany odstrzał dzików
został zaplanowany i to w - jak przyznają często sami myśliwi - bardzo
nieetyczny sposób. Ministerstwo nie tylko wyraziło zgodę, ale także zachęca do
tego, by podczas polowań myśliwi zabijali przede wszystkim samice. Zarówno
ciężarne, jak te, które już mają małe warchlaki. Chodzi bowiem o jak największe
ograniczenie populacji dzika w Polsce.
Tymczasem Ministerstwo Środowiska za zabicie dorosłego samca dzika płacić będzie kołom łowieckim
300 zł za każdą sztukę. Cena samicy jest ponad dwukrotnie większa - to 650 zł
za każdą. - To będzie prawdziwa masakra - mówi Onetowi Marzena Białowolska z fundacji Dzika Ostoja w Szczecinie, która
zajmuje się ratowaniem dzikich zwierząt. - Żeby zabić taką liczbę dzików,
trzeba będzie strzelać od rana do wieczora. Obawiam się, że ta masakra obejmie
nie tylko dziki. Obawiam się, że podczas tych tygodni nieraz usłyszymy o
postrzelonym innym dzikim zwierzęciu, zwierzęciu domowym, a nawet myśliwym -
dodaje.
Choć ministerstwo swoją decyzję tłumaczy ASF, czyli afrykańskim
pomorem świń, który ma zagrażać polskiej trzodzie chlewnej, to aktywiści w
takie tłumaczenia nie wierzą. Ich zdaniem głównym powodem są pieniądze. Chodzić
ma o koszty, które ministerstwo ponosi z powodu odszkodowań wypłacanych
rolnikom. Powód - zdaniem działaczy - ma być jeszcze jeden. To walka o
elektorat wśród mieszkańców wsi, którym dziki niszczą plony.
- Tymczasem za AFS i jego roznoszeniem stoją przede wszystkim
ludzie. Kiedy jakiś czas temu pojawiły się wytyczne dotyczące niewpuszczania
zwierząt udomowionych do trzody chlewnej, pojawiło się wielkie oburzenie. - Jak
to? Przecież psy i koty z krowami i świniami nawiązują więź - burzyli się
rolnicy. Tylko że te koty i psy chodzą swobodnie do lasu i mogą przenosić ASF.
Przecież dzik sam nie wejdzie do świń. Winni są też często sami hodowcy, którzy
nie zachowują odpowiednich środków bioasekuracji - mówi Białowolska. (Onet.pl)
Moi koledzy-leśnicy są tym przerażeni, bo dziki są przede wszystkim
ochroną sanitarną lasów chroniącą je przede wszystkim przed szkodliwymi owadami
takimi jak poproch cetyniec czy chrabąszcz majowy! O innych zaletach tego
zwierzęcia długo by mówić. Ale to rozumie leśnik, a nie jakiś tuman, którego na
stanowisko wyniósł partyjny fawor.
Poza tym jest oczywiste, że dziki NIE SĄ wektorami przenoszenia ASF,
bowiem ich kontakt z trzodą chlewną jest zerowy. Mogą za to nim być pasożyty,
muchy i inne owady, które mają kontakt ze zwierzętami. Wirusa mogą przenosić
także, a właściwie przede wszystkim ludzie np. w skażonej nim żywności, odzieży
i innych przedmiotach użytku codziennego, które w totalnej niefrasobliwości wyrzuca
się do lasu. W ten sposób przywleczono ten dopust boży zza wschodniej granicy.
Przed czymś takim ostrzegałem jeszcze we wczesnych latach 90-tych,
ale kto by tam słuchał ostrzeżeń jakiegoś pogranicznika! To były czasy rządów hurra-bogo-ojczyźnianych
oszołomów z AWS i ultraliberałów z UW, którzy tłukli kasę na wszystkim, co
tylko się dało i wszelkie ostrzeżenia mieli sami-wiecie-w-czym. Ten idiotyzm
musiał się skończyć tak, a nie inaczej. Ale winnymi byli – oczywiście jak
zwykle – „lewacy”, cokolwiek ten wyraz oznacza. Teraz władza ma problem, który
załatwić chce radykalnie i najgłupiej w świecie – rozwalić wszystkie dziki,
zlikwidować całą populację. Tylko że ten idiotyczny krok wykończy polskie lasy,
z których tacy jesteśmy dumni. Dzięki Bogu, że nie dożył tego dnia red. Andrzej Zalewski, dla którego las był Świątynią
Przyrody i cudem Natury – boską emanacją, bo by Go chyba szlag na miejscu
trafił…
Wariackie rządy „dojnej zmiany” znane są z antyekologicznych
posunięć: prób likwidacji puszczańskiego Białowieskiego Parku Narodowego,
zamachów na bobry, łosie, żubry i foki, a teraz na dziki. Odnoszę wrażenie, że
to jakiś pomysł wariatów, którzy chcą sobie postrzelać do żywych celów. W Malezji
wojsko trenowało na świniach, które zabijano w związku z epidemią jakiejś
choroby. Czyżby nasze WOT miano wykorzystać do uśmiercania dzików jak w
Malezji? W tym kraju żaden idiotyzm mnie już nie zdziwi…
I na koniec jeszcze jedna kwestia: pieniądze. Odstrzał 200.000
zwierząt będzie kosztował kupę kasy – za jednego dzika 300,- PLN, za prośną
lochę nawet 650 ,- PLN. Zakładając, że mamy 50/50 samców i samic, to wyjdzie
jakieś 65 mln PLN za samice i 30 mln za knury – razem jakieś 95.000.000,- PLN. Kto
zapłaci za ten obłęd? I co się zrobi z odstrzelonymi zwierzętami? W Malezji je
palono, a u nas?
Cała sprawa wydaje się być propagandową zagrywką PiS pod polskich
rolników – wszak wybory w tym roku, trzeba czymś zaskarbić sobie głosy
elektoratu! W końcu – jak się wyraził pewien wielce waży pisowiec – naród jest
głupi i to kupi. A eurokasa pachnie im bardzo i coraz bardziej…
Jak zwykle.
Opinie
z KKK
A najgorsze jest to, że takie łachmyty, które niszczą
polską przyrodę, pozostaną bezkarni. Pozdrawiam i ponawiam życzenia noworoczne,
aby tych psycholi szlag trafił.
PS. Co do odstrzeliwania dzików przez „terytorialsów”...
Do czegóż innego nadaje się ta zbieranina grubasów o mentalności motłochu?
Przecież nie do walki z wrogim wojskiem. W wypadku takiej konfrontacji, wzorem
swych poprzedników z pospolitego ruszenia, zastosowaliby zapewne taktykę, jak
spod Ujścia w 1655 roku - spieprzaliby, gdzie pieprz rośnie. (M.K.)
Przerażająca jest bezmyślność narodu, który pozwala
sobie na narzucanie różnych idiotyzmów. A co do odstrzału dzików, to
najprawdopodobniej chodzi o to, że
gdzieś jest zapotrzebowanie na dziczyznę i skóry dzików. PiS na gwałt
potrzebuje kasy na zaspokojenie zachcianek partyjnych bonzów i ich czarnych
popleczników, więc ASF stał się błogosławieństwem, bo to wybory blisko i trzeba
spłacać różne zobowiązania, więc to jest samozrozumiałe. Z Puszczą nie wyszło,
to może dziki? Podejrzewam, że komuś – wiadomo komu! – zależy na zniszczeniu
Lasów Państwowych i zamienieniu ich na brzęczącą monetę! (Daniel Laskowski)
Odstrzał dzików to jest kolejny przekręt, którego
normalny człowiek nie ogarnia. Nie wyszło z Puszczą, nie wyszło z łosiami, nie
wyszło z bobrami, nie wyszło z fokami, no to teraz zabrali się za dziki.
Zauważmy jedno, że ci panowie za co się zabiorą to spieprzą. Potrzeba im kasy,
więc łapią każdą okazję. ASF to jest właśnie kolejna taka okazja. Mięso
odstrzelonych dzików nie będzie skażone ASF, więc będzie można je wyeksportować
za ciężką kaskę - kto ją przytuli? Bo zdaje się o to właśnie chodzi. ASF
zagraża świniom domowym, a nie dzikom. Każdy leśnik to powie.
Wybicie stad dzików, będzie wyrokiem śmierci na
lasy. Dziki są zwierzętami na szczycie piramidy troficznej, a co za tym idzie
pożerają wszystko, co tylko zjeść się da - w tym poczwarki, pędraki i inne
szkodliwe patogeny. Wataha 15-20 osobników jest w stanie odrobaczyć,
odpędraczyć 1 ha lasu/dzień. Kiedy ich nie będzie, lasy zeżrą szkodliwe owady:
chrabąszcze majowe, wałkarze, guniaki, wszelkie inne szkodniki. Czy to jest
takie trudne do ogarnięcia?
Odstrzał prośnych i zaciążonych loch, to co to ma
być? To jest oczywista aborcja. Aborcja w tak arcykatolickim kraju, jak
Polska??? A co na to Kościół ??
I jeszcze jedno: gdzie się podziało 35 mln PLN na
walkę z ASF, które dostaliśmy od UE? No gdzie są te pieniądze ?? Może zapytam
tak: kto je przytulił? Kto pozwolił je „wyprowadzić” czytaj: ukraść? To jest
pytanie do prokuratury i organów ścigania!
I sprawa z dnia wczorajszego - https://nczas.com/2019/01/12/wiemy-co-m ... k7v7EZ-gLk
Nie wierzę Korwinowi-Mikkemu, bo to błazen i antysocjalistyczny przygłup, ale w
tym przypadku coś jest na rzeczy. A dziki, to tylko taka zasłona dymna dla
kolejnego przekrętu PiS. (Arystokles)
Dzik jest dziki, dzik ma
pecha
Dzik roznosi ASF-a!
Tak dzikowi źle jest
gdyż
W kraju teraz rządzi
PiS.
Gdy pisiorów partia
znika
Dziki wrócą do paśnika
Smutna prawda właśnie
TA –
W kim dzik konkurencję
ma?!
(Procjon)